Ja w ogóle nie zaznaczam, po prostu zamykam książkę i nigdy potem nie mam problemu ze znalezieniem miejsca, w którym skończyłem. Zwłascza, że po pierwsze - mam dobrą pamięć do nieważnych dupereli i bardzo często pamiętam numer strony, a po drugie - bo nie kończę czytania w pół akapitu.
@Agness92: Gorsi są chyba tylko co na nich jedzą. Kiedyś w bibliotece zetknąłem się z książką, której zakładką był...
plasterek szynki.
To było straszne.
Kto pożycza książki od kurczaka?
Odpowiedz@VitiDeii: W KFC książka (menu) z kurczakiem jest gratis.
OdpowiedzJa w ogóle nie zaznaczam, po prostu zamykam książkę i nigdy potem nie mam problemu ze znalezieniem miejsca, w którym skończyłem. Zwłascza, że po pierwsze - mam dobrą pamięć do nieważnych dupereli i bardzo często pamiętam numer strony, a po drugie - bo nie kończę czytania w pół akapitu.
Odpowiedz@Geoff_Tate: Też masz syndrom "jeszcze jednego rozdziału"? :)
OdpowiedzLudzie, którzy zaginają rogi powinni mieć zakaz dotykania książek...
Odpowiedz@Agness92: Gorsi są chyba tylko co na nich jedzą. Kiedyś w bibliotece zetknąłem się z książką, której zakładką był... plasterek szynki. To było straszne.
OdpowiedzTłusta nie, ale lekko czerwona
OdpowiedzAcrobat Reader zapamiętuje miejsce na którym skończyłem czytać.
Odpowiedzw Kindlu również nie ma problemu z zapamiętywaniem miejsca w którym się skończyło.
OdpowiedzCzy tylko ja widzę dolary ($) utworzone z odstepów miedzy tekstem w książce na obrazku?
Odpowiedz