Mam inny suchar o Teksasie:
Pewnego letniego popołudnia, niedaleko Dallas w Teksasie, Bill i Butch pili piwko w barze. Wtem Bill spojrzał na zegarek i mówi.
- Godamn Butch, już prawie piąta. Muszę jechać do salonu Cadillaca, bo w moim fleetwoodzie popielniczka jest prawie pełna.
- O.K. Powiedział Butch, wyjął portfel, zapłacił rachunek i pojechali.
W salonie cadillaca Bill kupił samochód, który Butchowi bardzo się spodobał, więc kazał przygotować nowego fleetwooda także dla siebie.
Kiedy Butch wyciągał portfel, Bill powstrzymał go zdecydowanie i powiedział:
- Zostaw Butch, Ty płaciłeś za piwo.
Jak czytałem tę anegdotę to tak jakby mi go w głowie opowiadał Karol Strasburger. Coś jak śmiech Cyca, czy reklama coca-coli na święta.
OdpowiedzWidziałem raz basen na dachu 40 piętrowego budynku. Ten to dopiero musiał być głęboki!
OdpowiedzMam inny suchar o Teksasie: Pewnego letniego popołudnia, niedaleko Dallas w Teksasie, Bill i Butch pili piwko w barze. Wtem Bill spojrzał na zegarek i mówi. - Godamn Butch, już prawie piąta. Muszę jechać do salonu Cadillaca, bo w moim fleetwoodzie popielniczka jest prawie pełna. - O.K. Powiedział Butch, wyjął portfel, zapłacił rachunek i pojechali. W salonie cadillaca Bill kupił samochód, który Butchowi bardzo się spodobał, więc kazał przygotować nowego fleetwooda także dla siebie. Kiedy Butch wyciągał portfel, Bill powstrzymał go zdecydowanie i powiedział: - Zostaw Butch, Ty płaciłeś za piwo.
Odpowiedz