A w czym problem poszukać stażu na wakacje? Jechać na wolontariat za granicę? Przykleić się do organizacji studenckiej? Pracodawcy chcą żeby student robił wcześniej (w trakcie studiów) COKOLWIEK. Sam papier możesz użyć w różnych innych celach. Wystarczy chcieć..
@Patrysska: Ano w tym problem, że nie każdy chce robić za darmo. Och, przepraszam, za cenne doświadczenie. Szukają parkingowego? Zarządzanie flotą! Szukają sekretarki od kawy? Praca w biurze! I "doświadczenie" się łapie.
@Patrysska: "staże" nie trwają wiecznie tylko ROK :)
student będzie robił jedno a później się okaże że ten sposób którego się uczył jest "przestarzały" i firma idzie z trendami.....
@Umcyk: "nie każdy chce robić za darmo" - widzisz mi np. się chce. Gdzie zdobyć to ironicznie wymieniane przez Ciebie doświadczenie, jak nie w miejscach gdzie działasz dla własnej przyjemności, żeby nie przetracić kilku lat życia tylko czegoś się nauczyć?
@amanar: jeśli student będzie robił cokolwiek, i tak będzie wiedział więcej niż jego koledzy i szanse na rynku są większe.
Szczerze mówiąc nie wiem czemu mnie tak zminusowano. Piszę to co widzę na przykładzie miejsca w którym działam. :)
@Patrysska: to każdy element się rozpisze
"A w czym problem poszukać stażu na wakacje?" jak wspomniałem staż nie jest na całe życie, nie jest też dla każdego i na wakacje, niektóre firmy proszą o pół roku lub rok.
"Jechać na wolontariat za granicę?" - trzeba mieć za co, a przede wszystkim za co przeżyć.
"Przykleić się do organizacji studenckiej?" - zależy od uczelni ale raczej nie daje to dużych korzyści....
"Pracodawcy chcą żeby student robił wcześniej (w trakcie studiów) COKOLWIEK." - pracuje od 16tego roku życia (ćwiartki czy połówki etatu), uczyłem się, studiowałem, jakoś nie wiele mi to dało. Dziś jestem nauczycielem, i staż pracy wpłynął mi tylko na zarobki. (p.s. mam 27 lat)
"Sam papier możesz użyć w różnych innych celach." - owszem z Tym się w pełni zgodzę!
"Wystarczy chcieć.." - w większości przypadków chyba nie tylko.... Przykład nie zwiazany z pracą ale ze egzaminami do pewnej szkoły wyższej wojskowej gdzie kolega zdał test ze sprawności fizycznej perfekcyjnie i naprawdę nieźle cała resztę, mimo to został wsadzony w profil cywilny. Po rozmowie z dziekanem (chyba z nim) kolega usłyszał że tak naprawdę jest niepełnosprawny, ręce ma, nogi ma ale pleców już nie. Do pracy (i nie tylko) trzeba mieć przede wszystkim silne PLECY
@amanar: "A w czym problem poszukać stażu na wakacje?" - Nie mówię że jest dla każdego. Natomiast wystarczy poszukać. Serio - jest masa ofert na wakacje chociażby w corpo tj. P&G, Nestle, Deloitte. I na takie już patrzą pracodawcy.
"Jechać na wolontariat za granicę?" - Akurat takie promuję i wyobraź sobie, że jeśli ktoś jest na tyle rozgarnięty by POSZUKAĆ w ogóle, a dopiero wtedy się wypowiadać, to można można połączyć to z Erasmusem. Masz stypendium na utrzymanie, do tego masz wolontariat za granicą.
"Przykleić się do organizacji studenckiej?" - na kierunkach ekonomicznych (jestem na takim) dają ogromne korzyści. My pracujemy jak w normalnej firmie tylko na większym luzie. Niemniej deadline'y, rozmowy biznesowe, telefony, marketing - z tym się u nas można świetnie oswoić. Umiejętności miękkich również nie wyniesiesz z uczelni.
Tu może zdefiniuję "cokolwiek" bo wyraziłem sie niejasno. Cokolwiek w kierunku tego czym się chce po studiach zająć.
"Wystarczy chcieć.." - plecy te sobie można wyrobić działając na różnych płaszczyznach. Trzeba się na prawdę zdrowo postarać, ale wcale nie jest to niemożliwe. Państwówki to akurat kiepski przykład. Tam się nic nie da rzeczywiście. Ale u prywaciarzy?
@Patrysska: To już jest naprawdę smutne, kiedy w naszym kraju ktoś tak optymistyczne mówi o tym, jak radzić sobie z ciągłym pomiataniem szarymi, młodymi absolwentami szkół przez korporacje.
@Patrysska: Jest masa ofert pracy wakacyjnej, tylko nie wiem na cholerę na prace na taśmie na okres wakacyjny wymagają studia, ewentualnie wykształcenie średnie.
@WojtekVanHelsing: Zakładając, że mówimy o przedsiębiorstwie prywatnym, całkowicie popieram Twoje zdanie i nie rozumiem tych, którzy twierdzą inaczej.
Załóżmy, że są dwie oferty pracy: w firmie A i w firmie B. Jest na rynku pracy dwóch bezrobotnych, X i Y. Właściciel firmy A zatrudnia szwagra, X, właściciel firmy B zatrudnia Y. Ale powiedzmy, że nie wolno zatrudniać rodziny. Właściciel firmy B zatrudnia X, ale właściciel firmy A stwierdza, że nie jest mu potrzebny niekompetentny w tym zawodzie Y, więc pozostaje bezrobotny.
Jeśli miejsc pracy jest mniej, niż bezrobotnych, zatrudnianie rodziny i tak powoduje zmniejszenie bezrobocia, więc ogółem wychodzi na plus, zwłaszcza jeśli ktoś zatrudni czterech członków rodziny, a obcych zatrudniłby dwóch.
@cczeslaww: Nie ma nic złego w zatrudnieniu rodziny na wysokim stanowisku państwowym, o ile ta osoba się na te stanowisko faktycznie nadaje i nie wybiera się jej „bo rodzina”, tylko „znam i wiem że się nadaje”.
@WojtekVanHelsing: Jeżeli to jest twoja firma to zatrudniaj sobie kogo chcesz, ale jeżeli jesteś tylko jakimś kierownikiem albo menadżerem to jesteś zobligowany do lojalności wobec swojej firmy, czyli w tym przypadku zatrudnienia najlepiej wykwalifikowanego kandydata.
Studenta z papierkiem? Hmmm, student charakteryzuje się tym, że nie ma papierka :) Jak ma papierek i jest studentem, to chyba coś kręci?
A polski pracodawca i tak często wybiera tego, któremu może mniej zapłacić.
Oczywiście, że człowieka z doświadczeniem. Jeśli 5 lat temu dostał pracę bez papierka, to znaczy, że do tej roboty go nie trzeba, a kandydat się na robocie zna i umie ją wykonywać, a przez pięć lat mógł tylko stać się lepszy.
To, że absolwent ma papierek, niekoniecznie znaczy, że potrafi pracować. Poza tym teoria teorią, ale w praktyce jego wiedza w zakresie potrzebnym do wykonywania obowiązków może być znikoma, a wręcz żadna.
Zawodówkarza.
OdpowiedzBardzo proste. Po prostu tak jak 90% polskich pracodawców dam ogłoszenie że poszukuje studenta z 5-letnim doświadczeniem.
OdpowiedzA w czym problem poszukać stażu na wakacje? Jechać na wolontariat za granicę? Przykleić się do organizacji studenckiej? Pracodawcy chcą żeby student robił wcześniej (w trakcie studiów) COKOLWIEK. Sam papier możesz użyć w różnych innych celach. Wystarczy chcieć..
Odpowiedz@Patrysska: Ano w tym problem, że nie każdy chce robić za darmo. Och, przepraszam, za cenne doświadczenie. Szukają parkingowego? Zarządzanie flotą! Szukają sekretarki od kawy? Praca w biurze! I "doświadczenie" się łapie.
Odpowiedz@Patrysska: "staże" nie trwają wiecznie tylko ROK :) student będzie robił jedno a później się okaże że ten sposób którego się uczył jest "przestarzały" i firma idzie z trendami.....
Odpowiedz@Umcyk: "nie każdy chce robić za darmo" - widzisz mi np. się chce. Gdzie zdobyć to ironicznie wymieniane przez Ciebie doświadczenie, jak nie w miejscach gdzie działasz dla własnej przyjemności, żeby nie przetracić kilku lat życia tylko czegoś się nauczyć? @amanar: jeśli student będzie robił cokolwiek, i tak będzie wiedział więcej niż jego koledzy i szanse na rynku są większe. Szczerze mówiąc nie wiem czemu mnie tak zminusowano. Piszę to co widzę na przykładzie miejsca w którym działam. :)
Odpowiedz@Patrysska: to każdy element się rozpisze "A w czym problem poszukać stażu na wakacje?" jak wspomniałem staż nie jest na całe życie, nie jest też dla każdego i na wakacje, niektóre firmy proszą o pół roku lub rok. "Jechać na wolontariat za granicę?" - trzeba mieć za co, a przede wszystkim za co przeżyć. "Przykleić się do organizacji studenckiej?" - zależy od uczelni ale raczej nie daje to dużych korzyści.... "Pracodawcy chcą żeby student robił wcześniej (w trakcie studiów) COKOLWIEK." - pracuje od 16tego roku życia (ćwiartki czy połówki etatu), uczyłem się, studiowałem, jakoś nie wiele mi to dało. Dziś jestem nauczycielem, i staż pracy wpłynął mi tylko na zarobki. (p.s. mam 27 lat) "Sam papier możesz użyć w różnych innych celach." - owszem z Tym się w pełni zgodzę! "Wystarczy chcieć.." - w większości przypadków chyba nie tylko.... Przykład nie zwiazany z pracą ale ze egzaminami do pewnej szkoły wyższej wojskowej gdzie kolega zdał test ze sprawności fizycznej perfekcyjnie i naprawdę nieźle cała resztę, mimo to został wsadzony w profil cywilny. Po rozmowie z dziekanem (chyba z nim) kolega usłyszał że tak naprawdę jest niepełnosprawny, ręce ma, nogi ma ale pleców już nie. Do pracy (i nie tylko) trzeba mieć przede wszystkim silne PLECY
Odpowiedz@amanar: "A w czym problem poszukać stażu na wakacje?" - Nie mówię że jest dla każdego. Natomiast wystarczy poszukać. Serio - jest masa ofert na wakacje chociażby w corpo tj. P&G, Nestle, Deloitte. I na takie już patrzą pracodawcy. "Jechać na wolontariat za granicę?" - Akurat takie promuję i wyobraź sobie, że jeśli ktoś jest na tyle rozgarnięty by POSZUKAĆ w ogóle, a dopiero wtedy się wypowiadać, to można można połączyć to z Erasmusem. Masz stypendium na utrzymanie, do tego masz wolontariat za granicą. "Przykleić się do organizacji studenckiej?" - na kierunkach ekonomicznych (jestem na takim) dają ogromne korzyści. My pracujemy jak w normalnej firmie tylko na większym luzie. Niemniej deadline'y, rozmowy biznesowe, telefony, marketing - z tym się u nas można świetnie oswoić. Umiejętności miękkich również nie wyniesiesz z uczelni. Tu może zdefiniuję "cokolwiek" bo wyraziłem sie niejasno. Cokolwiek w kierunku tego czym się chce po studiach zająć. "Wystarczy chcieć.." - plecy te sobie można wyrobić działając na różnych płaszczyznach. Trzeba się na prawdę zdrowo postarać, ale wcale nie jest to niemożliwe. Państwówki to akurat kiepski przykład. Tam się nic nie da rzeczywiście. Ale u prywaciarzy?
Odpowiedz@Patrysska: To już jest naprawdę smutne, kiedy w naszym kraju ktoś tak optymistyczne mówi o tym, jak radzić sobie z ciągłym pomiataniem szarymi, młodymi absolwentami szkół przez korporacje.
Odpowiedz@Patrysska: Jest masa ofert pracy wakacyjnej, tylko nie wiem na cholerę na prace na taśmie na okres wakacyjny wymagają studia, ewentualnie wykształcenie średnie.
OdpowiedzNajbardziej opłaca się wybrać osobę z orzeczeniem o niepełnosprawności.
OdpowiedzZależy od zawodu. Na przykład, jeżeli szukam lekarza, to zatrudniam tego drugiego a o pierwszym informuję gdzie trzeba.
OdpowiedzSą zawody których nie wolno ci wykonywać bez tego "papierka".
OdpowiedzNie wiem co zlego jest w zatrudnienia rodziny niby
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Zakładając, że mówimy o przedsiębiorstwie prywatnym, całkowicie popieram Twoje zdanie i nie rozumiem tych, którzy twierdzą inaczej. Załóżmy, że są dwie oferty pracy: w firmie A i w firmie B. Jest na rynku pracy dwóch bezrobotnych, X i Y. Właściciel firmy A zatrudnia szwagra, X, właściciel firmy B zatrudnia Y. Ale powiedzmy, że nie wolno zatrudniać rodziny. Właściciel firmy B zatrudnia X, ale właściciel firmy A stwierdza, że nie jest mu potrzebny niekompetentny w tym zawodzie Y, więc pozostaje bezrobotny. Jeśli miejsc pracy jest mniej, niż bezrobotnych, zatrudnianie rodziny i tak powoduje zmniejszenie bezrobocia, więc ogółem wychodzi na plus, zwłaszcza jeśli ktoś zatrudni czterech członków rodziny, a obcych zatrudniłby dwóch.
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Nie widzisz problemu zarówno w zatrudnianiu rodziny u siebie w sklepie, jak i na wysokich stanowiskach państwowych?
Odpowiedz@cczeslaww: Nie ma nic złego w zatrudnieniu rodziny na wysokim stanowisku państwowym, o ile ta osoba się na te stanowisko faktycznie nadaje i nie wybiera się jej „bo rodzina”, tylko „znam i wiem że się nadaje”.
Odpowiedz@cczeslaww: On popiera monarchię czyli esencję "zatrudniania" rodziny na szczycie władzy.
Odpowiedz@cczeslaww: To zalezy, rodzinie sie bardziej ufa, natomiast ja jestem monarchistą, to mowi samo za Siebie.
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Jeżeli to jest twoja firma to zatrudniaj sobie kogo chcesz, ale jeżeli jesteś tylko jakimś kierownikiem albo menadżerem to jesteś zobligowany do lojalności wobec swojej firmy, czyli w tym przypadku zatrudnienia najlepiej wykwalifikowanego kandydata.
Odpowiedz@Grunge: No tyle to wiem
OdpowiedzStudenta z papierkiem? Hmmm, student charakteryzuje się tym, że nie ma papierka :) Jak ma papierek i jest studentem, to chyba coś kręci? A polski pracodawca i tak często wybiera tego, któremu może mniej zapłacić.
OdpowiedzOczywiście, że człowieka z doświadczeniem. Jeśli 5 lat temu dostał pracę bez papierka, to znaczy, że do tej roboty go nie trzeba, a kandydat się na robocie zna i umie ją wykonywać, a przez pięć lat mógł tylko stać się lepszy. To, że absolwent ma papierek, niekoniecznie znaczy, że potrafi pracować. Poza tym teoria teorią, ale w praktyce jego wiedza w zakresie potrzebnym do wykonywania obowiązków może być znikoma, a wręcz żadna.
OdpowiedzPan chyba z PSL..
Odpowiedz