Feministki to nie kobiety, a tu widzimy przykład żałosnej wywłoki i niczego wiecej
Jak już to raczej molestowanie... Ogółem zarówno w USA i Polsce mają odmienne kary za molestowanie i gwałt...
P.S. Gwałt zgodnie z prawem to zmuszenie do odbycia stosunku płciowego czyli seksu,definicja seksu to obcowanie kobiety i mężczyzny w którym mezczyzna wprowadza penisa do pochwy, jakby sie trafił sędzia nied*jeb to za gwałt analny i oralny mógłby skazać na kilka miech za molestowanie bo nie uznalby tego za gwałt...
@WojtekVanHelsing: A Ty jak zwykle swoje. Dziewczyna fantastycznie ironizuje, gra supertępą feministkę, a Ty, zamiast sprawdzić, o co chodzi, od razu uderzasz w wysokie C.
Zobacz na jej Twitter. Jeden z ostatnich: powinno się zakazać vegemite (takie australijskie smarowidło z drożdży do kanapek), które obraża Aborygenów, bo jest czarne. (Dziewczyna przy okazji ośmiesza feministki, które zajmują się wszystkimi innymi sprawami, bo sprawy stricte feministyczne przestały być dla feministek wystarczająco dochodowe.)
To jest potwierdzony troll, poczytajcie komentarze pod filmikiem który wysłał psychofuck. To jest po prostu satyra w której śmieje się z feministek, a tak naprawdę nią nie jest.
Nazywajmy rzeczy po imieniu. Feminizm: kobieta = mężczyzna. Ktoś jest feministką, jeżeli domaga się równych praw dla obu płci. Feminizm często jest mylony z mizoandrią (nienawiścią kobiet do mężczyzn), ponieważ mizoandrystki często postrzegają siebie jako feministki, choć często nawet obrażają się, jeżeli facet nie otworzy im drzwi czy nie zapłaci za kolację. Feministki to kobiety, które chcą równouprawnienia. Równych wypłat za taką samą pracę jak mężczyźni, pozbycia się utożsamiania kobiet jako przedmiot seksualny i samodzielności. Problem bierze się z tego, że ludzie nie wiedzą, jak co się nazywa i często błędnie to identyfikują. Każdy (nawet mężczyzna, bo też może być feministą, jeżeli uważa, że kobiety powinny mieć takie same prawa) boi się używania słowa "feminizm" jako go określające, ponieważ od razu kojarzy mu się z mizeandrią. Ta kobieta, o której mowa to nie feministka tylko mizoandrystka.
"The Stately Harold is a satirical website. None of the stories have a grain of truth to them and the opinions do not belong to real people". Ale ludzie powtarzają nie wiedząc skąd pochodzi ta 'informacja'.
Było.
OdpowiedzA co wyschło?
Odpowiedz@przemek18114: Coś mokra dyskusja się tu robi. :)
Odpowiedz@„Sasha Grey”: To idealnie. Będzie w czym zamoczyć wasze suche żarty.
OdpowiedzTy tam mocz żarty, Ja wole sztywną atmosferę z Sashą :D
OdpowiedzLink do jej wypowiedzi https://www.youtube.com/watch?t=170&v=QPsn17_a8-g padłem jak to zobaczyłem.
OdpowiedzFacet popełnił błąd.. Powinien dać działać selekcji naturalnej..
Odpowiedz@schizyk: skad mogl wiedziec ze to feministka
OdpowiedzA mógł utopić ...
OdpowiedzFeministki to nie kobiety, a tu widzimy przykład żałosnej wywłoki i niczego wiecej Jak już to raczej molestowanie... Ogółem zarówno w USA i Polsce mają odmienne kary za molestowanie i gwałt... P.S. Gwałt zgodnie z prawem to zmuszenie do odbycia stosunku płciowego czyli seksu,definicja seksu to obcowanie kobiety i mężczyzny w którym mezczyzna wprowadza penisa do pochwy, jakby sie trafił sędzia nied*jeb to za gwałt analny i oralny mógłby skazać na kilka miech za molestowanie bo nie uznalby tego za gwałt...
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: A Ty jak zwykle swoje. Dziewczyna fantastycznie ironizuje, gra supertępą feministkę, a Ty, zamiast sprawdzić, o co chodzi, od razu uderzasz w wysokie C. Zobacz na jej Twitter. Jeden z ostatnich: powinno się zakazać vegemite (takie australijskie smarowidło z drożdży do kanapek), które obraża Aborygenów, bo jest czarne. (Dziewczyna przy okazji ośmiesza feministki, które zajmują się wszystkimi innymi sprawami, bo sprawy stricte feministyczne przestały być dla feministek wystarczająco dochodowe.)
Odpowiedz@yahoo111: Nigdy nie wszedłem na twittera, nie wiem jak działa.
OdpowiedzTo jest potwierdzony troll, poczytajcie komentarze pod filmikiem który wysłał psychofuck. To jest po prostu satyra w której śmieje się z feministek, a tak naprawdę nią nie jest.
Odpowiedz@Tox1cSkull: Ona pisze artykuły na satyrycznym websajcie, ostatnio pisze że australijska przyprawa Vegemite jest rasistowska, bo jest czarna :) http://www.thestatelyharold.com/#!Eating-Vegemite-is-racist-towards-Aboriginals-because-it-is-black/cmbz/559593950cf2efdf74ea58fc
OdpowiedzNazywajmy rzeczy po imieniu. Feminizm: kobieta = mężczyzna. Ktoś jest feministką, jeżeli domaga się równych praw dla obu płci. Feminizm często jest mylony z mizoandrią (nienawiścią kobiet do mężczyzn), ponieważ mizoandrystki często postrzegają siebie jako feministki, choć często nawet obrażają się, jeżeli facet nie otworzy im drzwi czy nie zapłaci za kolację. Feministki to kobiety, które chcą równouprawnienia. Równych wypłat za taką samą pracę jak mężczyźni, pozbycia się utożsamiania kobiet jako przedmiot seksualny i samodzielności. Problem bierze się z tego, że ludzie nie wiedzą, jak co się nazywa i często błędnie to identyfikują. Każdy (nawet mężczyzna, bo też może być feministą, jeżeli uważa, że kobiety powinny mieć takie same prawa) boi się używania słowa "feminizm" jako go określające, ponieważ od razu kojarzy mu się z mizeandrią. Ta kobieta, o której mowa to nie feministka tylko mizoandrystka.
Odpowiedz@przedostatni_samuraj: mizoandrystki dają Ci minusy :P
Odpowiedzbo ona chciała, żeby ją młody Skajłoker po szkoleniu u Jody uratował...
OdpowiedzWręcz niewyobrażalnie kretyński obrazek :/
OdpowiedzBYŁO
Odpowiedzto jest feministka, to nie może
Odpowiedz"The Stately Harold is a satirical website. None of the stories have a grain of truth to them and the opinions do not belong to real people". Ale ludzie powtarzają nie wiedząc skąd pochodzi ta 'informacja'.
Odpowiedz