@cczeslaww: wychodzi po 17km na dzień. Swego czasu jeździłem prawie codziennie 2 razy dłuższe trasy, jeśli tylko ma się wystarczająco dużo czasu to nawet nie trzeba się męczyć wielkimi prędkościami, wieczorkiem, z kumplem, na rower zamiast piwa a kilometry w czasie rozmowy same lecą. Coś cienko z matematyką Czesiu. Albo przekombinowałeś.
@Aberrant: No, 34 kilometry to jakaś godzina - może nieco więcej - jazdy kolarką. Rowerzyści nie-niedzielni tripy obliczają na 200 i więcej kilometrów.
@Aberrant: Aleście się naliczyli :D Odpowiadałem Orrelisowi, liczyć umiem bo za to mi płacą :)
Btw, robię 2,5 tysiąca w mniej niż 145 dni i uważam, że nie ma się czym chwalić. Nigdy bym nie pomyślał o wrzucaniu czegoś takiego do internetu. Są tacy, co robią z 4 razy tyle w takim czasie... :)
@cczeslaww: No właśnie, no właśnie... Dalej nie wiem o co ci chodziło.
Prawda: rowerzyści z prawdziwego zdarzenia przejeżdżają ponad 10k na rok (kolarze, na swoich super recordach, Redach i dura-ace'ach, z 50k) - oczywiście nie jeżdżąc codziennie. Ja, jako że pretensji do nazywania siebie "kolarzem" nie mam, zadowalam się w porywach 5k rocznie. Nigdy zresztą nie przejechałem dystansu koło 200 km/dzień, choć zdarzało mi się przejechać 40 w godzinę (oczywiście podczas ładnej pogody, na trasie bez podjazdów). Zdaję sobie sprawę z faktu, że do najlepszych bardzo dużo mi brakuje.
Tyle to ja robię w 4 dni, cienko...
Odpowiedz625 km dziennie? Jeździsz 24 godziny na dobę z prędkością ok. 26 km/h?
Odpowiedz@cczeslaww: Nie, jeździ 526 km dziennie przez 42 godziny na dwie doby z prędkością 62 km/h.
Odpowiedz@cczeslaww: Polecam wizytę u okulisty najszybciej jak się da. Jak w przychodni zobaczą twój komentarz, to pewnie przyspieszą termin ;)
Odpowiedz@cczeslaww: 2500:145= 17,24. Nie wiem z jakiej całki ty to liczyłeś :).
OdpowiedzOj chłopcy..to tylko odpowiedź na komentarz wyżej...
Odpowiedz@cczeslaww: wychodzi po 17km na dzień. Swego czasu jeździłem prawie codziennie 2 razy dłuższe trasy, jeśli tylko ma się wystarczająco dużo czasu to nawet nie trzeba się męczyć wielkimi prędkościami, wieczorkiem, z kumplem, na rower zamiast piwa a kilometry w czasie rozmowy same lecą. Coś cienko z matematyką Czesiu. Albo przekombinowałeś.
Odpowiedz@Aberrant: No, 34 kilometry to jakaś godzina - może nieco więcej - jazdy kolarką. Rowerzyści nie-niedzielni tripy obliczają na 200 i więcej kilometrów.
Odpowiedz@Aberrant: Aleście się naliczyli :D Odpowiadałem Orrelisowi, liczyć umiem bo za to mi płacą :) Btw, robię 2,5 tysiąca w mniej niż 145 dni i uważam, że nie ma się czym chwalić. Nigdy bym nie pomyślał o wrzucaniu czegoś takiego do internetu. Są tacy, co robią z 4 razy tyle w takim czasie... :)
Odpowiedz@cczeslaww: No właśnie, no właśnie... Dalej nie wiem o co ci chodziło. Prawda: rowerzyści z prawdziwego zdarzenia przejeżdżają ponad 10k na rok (kolarze, na swoich super recordach, Redach i dura-ace'ach, z 50k) - oczywiście nie jeżdżąc codziennie. Ja, jako że pretensji do nazywania siebie "kolarzem" nie mam, zadowalam się w porywach 5k rocznie. Nigdy zresztą nie przejechałem dystansu koło 200 km/dzień, choć zdarzało mi się przejechać 40 w godzinę (oczywiście podczas ładnej pogody, na trasie bez podjazdów). Zdaję sobie sprawę z faktu, że do najlepszych bardzo dużo mi brakuje.
OdpowiedzKiedys zamontowalem licznik na wentylatorze. Kumpel nie mogl uwierzyc ze tyle jezdze ;))
Odpowiedza ja świętuje setny dzień z alkoholem pod rząd... cholera chyba mam problem!
Odpowiedzoczywiście, że nie pod rząd (tylko z rzędu)
OdpowiedzWpis o 16:33 czyli dzień się jeszcze nie skończył.
Odpowiedz