@o_nan:
Niewiele: na facebookowych antykatolickim profilach już widnieje ten artykuł, pod każdym kilkaset komentarzy i nie trafił się ani jeden inteligentny człowiek, który przeczytał ze zrozumieniem. Gimboateizm w natarciu.
@vbsc:
Aha, czyli mam do czynienia z kolejnym, który nie potrafi nawet przeczytać artykułu w całości. Przeczytać - nawet niekoniecznie zrozumieć. Cóż, wytłumaczę ci w punktach:
1. Ksiądz odbiera telefon, w którym ktoś podaje się za jego wnuczkę.
2. Ksiądz odbiera kolejny telefon, w którym ktoś podaje się za policjantów, którzy chcą ująć oszustkę.
3. Ksiądz zgadza się na przeprowadzenie prowokacji.
Jednak twój świetlany umysł dopowiedział sobie, że ksiądz zaniósł te pieniądze, by swojej wnuczce pomóc. Dostatecznie wyjaśnione?
@Fishka:
O, widze że mamy tu wybitne medium spirytystyczne. Takie które wie co mój "świetlany umysł sobie dopowiedział". Synku, marnujesz sie tutaj - zgadnij numery najbliższej kumulacji Lotto i będziesz żył jak król. Albo i dwóch.
No chyba że jesteś nadętym poczuciem własnej doskonałości idiotą z przerostem ego, który jest przekonany o własnej nieomylności i dlatego nie zastanowi się nawet dziesięć sekund nad odpowiedzią na zadane pytanie. W takim razie przykro mi. Ktoś wspomniał coś o gimbazie?
A wracając do artykułu - tak, proboszcz staruszek, poczciwa dusza i człowiek zapewne dobry został oszukany metodą "na wnuczka" (czy raczej wnuczkę). Tyle że w tym wypadku skoorwiele którzy go orżnęli wykazali się nieco bardziej wyrafinowanym podejściem i pociągnęli oszustwo krok dalej.
Mam nadzieję że gnojów złapią. I posadzą na lat kilka.
A może coś synku swoimi wybitnymi zdolnościami paranormalnymi tu pomożesz? Może po aurze ich wytropisz albo coś?
@vbsc: A nie masz ty przypadkiem także przerośniętego ego? Jakiś randomowy ziomek w internecie wchodzi ci na 'wiarę w swój intelekt', a ty prężyć zaczynasz się jak kogut.
Gdyby ktoś ci próbował wmówić, że jesteś brzydki, też byś przybrał pozę rozjuszonego dzika? Przecież twój rozmówca nigdy wcześniej z tobą nie gadał, nigdy cię nie widział.
@vbsc:
Odpowiadając tylko na konkrety (jak ciężko je wyłowić z twojej wypowiedzi!) - przynajmniej w końcu przeczytałeś artykuł, gratuluję. :D No chyba że już wcześniej go przeczytałeś, ale musiałeś poprosić mnie o wytłumaczenie - bez obaw, rozumiem.
@Fishka: Zostawianie torby z pieniedzmi nie morze nikogo orzec winnym, zwykly przechodzien moze ja podniesc ze zwyklej ciekawosci. Z takich zarzutow mozna sie wybronic. Co innego gdy policja ustawia kupno narkotykow.
Facet całe życie okrada ludzi metodą "na czarodzieja w niebie", więc de facto złodziej okradł złodzieja. W ogóle mi go nie szkoda. Skąd ten emerytowany złodziej miał te 50.000? Zapracował uczciwie? Nie rozśmieszajcie mnie.
Artykuł na pierwszy rzut oka z jakiegoś brukowca, więc można mieć bardzo poważne wątpliwości także co do prawdziwości całej bajki.
Zróbcie baranki zrzutkę na tego biedaczka...
Metody na wnuczka:
1. Tradycyjna:
- cześć babciu, tu Adam, twój wnuczek, potrzebuję pieniędzy, możesz mi pożyczyć trochę, wyślę do ciebie kolegę.
2. Plebanijna:
- cześć dziadek, pewnie nie wiesz, że masz wnuka, i jeśli chcesz by tak zostało, przekaż pieniądze mojemu koledze, którego do ciebie wyślę.
@tzyghan: Jak skończysz gimnazjum, to na końcu będziesz miał test, który wymagać będzie umiejętności czytania tekstu ze zrozumieniem. Nie wróżę Ci rewelacji jeśli będziesz tylko czytał nagłówki.
Acha... już uwierzę, że ksiądz dał się nabrać na telefon od policjanta. Wcale tej durnej historyjki nie dopisano :) Facet zebrał REALNĄ kasę, by dokonać prowokacji, bez jaj, na podstawie tylko telefonu :D naiwniacy.
Ludzei, nawet nie trzeba czytać artykułu żeby i tak nie mieć diwnych skojarzeń, "Metodą >>na wnuczka<<" nazywa się wszelkie wyłudzenia pieniędzy, gdy ktoś przedstawia się za członka rodziny ofiary Byle jakiego członka, niekoniecznie wspomnianego wnuczka. Równie dobrze przestępca mógł mówić do księdza "wujku". Wtedy wciąż mówi się o metodzie "wnuczka". To tylko taka zbiorcza nazwa.
Tym samym nieformalnie przyznał się, że ma dziecko na boku.
Odpowiedz@Nevilleness: Proponuję przeczytać artykuł.
Odpowiedz@Ascara: Chciałem wcześniej, ale z jakiegoś powodu nie mogłem powiększyć tekstu, a był nieczytelny.
Odpowiedz@Nevilleness: To artykuł z serii: Jak nabrałem J. Kaczyńskiego metodą na brata.
OdpowiedzCiekawe ile osób artykuł przeczytała, zanim wysnuła wnioski i puściła historie wśród znajomych :)
Odpowiedz@o_nan: Niewiele: na facebookowych antykatolickim profilach już widnieje ten artykuł, pod każdym kilkaset komentarzy i nie trafił się ani jeden inteligentny człowiek, który przeczytał ze zrozumieniem. Gimboateizm w natarciu.
Odpowiedz@Fishka: A to "zrozumienie" polega na?...
Odpowiedz@vbsc: Aha, czyli mam do czynienia z kolejnym, który nie potrafi nawet przeczytać artykułu w całości. Przeczytać - nawet niekoniecznie zrozumieć. Cóż, wytłumaczę ci w punktach: 1. Ksiądz odbiera telefon, w którym ktoś podaje się za jego wnuczkę. 2. Ksiądz odbiera kolejny telefon, w którym ktoś podaje się za policjantów, którzy chcą ująć oszustkę. 3. Ksiądz zgadza się na przeprowadzenie prowokacji. Jednak twój świetlany umysł dopowiedział sobie, że ksiądz zaniósł te pieniądze, by swojej wnuczce pomóc. Dostatecznie wyjaśnione?
Odpowiedz@Fishka: O, widze że mamy tu wybitne medium spirytystyczne. Takie które wie co mój "świetlany umysł sobie dopowiedział". Synku, marnujesz sie tutaj - zgadnij numery najbliższej kumulacji Lotto i będziesz żył jak król. Albo i dwóch. No chyba że jesteś nadętym poczuciem własnej doskonałości idiotą z przerostem ego, który jest przekonany o własnej nieomylności i dlatego nie zastanowi się nawet dziesięć sekund nad odpowiedzią na zadane pytanie. W takim razie przykro mi. Ktoś wspomniał coś o gimbazie? A wracając do artykułu - tak, proboszcz staruszek, poczciwa dusza i człowiek zapewne dobry został oszukany metodą "na wnuczka" (czy raczej wnuczkę). Tyle że w tym wypadku skoorwiele którzy go orżnęli wykazali się nieco bardziej wyrafinowanym podejściem i pociągnęli oszustwo krok dalej. Mam nadzieję że gnojów złapią. I posadzą na lat kilka. A może coś synku swoimi wybitnymi zdolnościami paranormalnymi tu pomożesz? Może po aurze ich wytropisz albo coś?
Odpowiedz@vbsc: A nie masz ty przypadkiem także przerośniętego ego? Jakiś randomowy ziomek w internecie wchodzi ci na 'wiarę w swój intelekt', a ty prężyć zaczynasz się jak kogut. Gdyby ktoś ci próbował wmówić, że jesteś brzydki, też byś przybrał pozę rozjuszonego dzika? Przecież twój rozmówca nigdy wcześniej z tobą nie gadał, nigdy cię nie widział.
Odpowiedz@vbsc: Odpowiadając tylko na konkrety (jak ciężko je wyłowić z twojej wypowiedzi!) - przynajmniej w końcu przeczytałeś artykuł, gratuluję. :D No chyba że już wcześniej go przeczytałeś, ale musiałeś poprosić mnie o wytłumaczenie - bez obaw, rozumiem.
Odpowiedzby slowo stalo sie cialem..
OdpowiedzNaoglądał się ksiądz filmów, i myśli ze taka przynętę policja robi. Szkoda mi takich ludzi, przetrawionych przez telewizje.
Odpowiedz@kajetan30: Skąd, policja nigdy w życiu nie przeprowadziła żadnej prowokacji, to wszystko wymysł TVNu. A już CBŚ tym bardziej.
Odpowiedz@Fishka: Zostawianie torby z pieniedzmi nie morze nikogo orzec winnym, zwykly przechodzien moze ja podniesc ze zwyklej ciekawosci. Z takich zarzutow mozna sie wybronic. Co innego gdy policja ustawia kupno narkotykow.
OdpowiedzFacet całe życie okrada ludzi metodą "na czarodzieja w niebie", więc de facto złodziej okradł złodzieja. W ogóle mi go nie szkoda. Skąd ten emerytowany złodziej miał te 50.000? Zapracował uczciwie? Nie rozśmieszajcie mnie. Artykuł na pierwszy rzut oka z jakiegoś brukowca, więc można mieć bardzo poważne wątpliwości także co do prawdziwości całej bajki. Zróbcie baranki zrzutkę na tego biedaczka...
OdpowiedzMetody na wnuczka: 1. Tradycyjna: - cześć babciu, tu Adam, twój wnuczek, potrzebuję pieniędzy, możesz mi pożyczyć trochę, wyślę do ciebie kolegę. 2. Plebanijna: - cześć dziadek, pewnie nie wiesz, że masz wnuka, i jeśli chcesz by tak zostało, przekaż pieniądze mojemu koledze, którego do ciebie wyślę.
Odpowiedz@tzyghan: Jak skończysz gimnazjum, to na końcu będziesz miał test, który wymagać będzie umiejętności czytania tekstu ze zrozumieniem. Nie wróżę Ci rewelacji jeśli będziesz tylko czytał nagłówki.
OdpowiedzAcha... już uwierzę, że ksiądz dał się nabrać na telefon od policjanta. Wcale tej durnej historyjki nie dopisano :) Facet zebrał REALNĄ kasę, by dokonać prowokacji, bez jaj, na podstawie tylko telefonu :D naiwniacy.
OdpowiedzLudzei, nawet nie trzeba czytać artykułu żeby i tak nie mieć diwnych skojarzeń, "Metodą >>na wnuczka<<" nazywa się wszelkie wyłudzenia pieniędzy, gdy ktoś przedstawia się za członka rodziny ofiary Byle jakiego członka, niekoniecznie wspomnianego wnuczka. Równie dobrze przestępca mógł mówić do księdza "wujku". Wtedy wciąż mówi się o metodzie "wnuczka". To tylko taka zbiorcza nazwa.
OdpowiedzKuta*ie je*any ukradłeś mi skrina!
Odpowiedz