Barszcz sosnowskiego jest trochę jak jednorożce. Nie istniał od zarania dziejów. Potem się pojawił. Wywołał panikę. I zniknął. Jak jednorożce, które materializują się w naszym świecie tylko w czasie pełni. Do tej pory mieliśmy 2 "pełnie" podczas, których pojawił się w naszym świecie siejąc terror i zniszczenie. Wcześniej to było w czasach PRL'u. Możliwe też, że wcześniej również miało to miejsce. Niewykluczone, że w średniowieczu był przywoływany przez jakieś wiedźmy. Myślicie, że wybuch dżumy, albo hiszpanki to przypadek?
A najlepsze jest to że barszcz sosnowskiego występuje niezwykle rzadko a stałe akcje usuwanie zmniejszyły jeszcze jego populacje. Nie przeszkadza to jednak ludziom w sianiu paniki, na której cierpi niewinny i pożyteczny arcydzięgiel litwor, który choć podobny do barszczu, jest zupełnie nieszkodliwy a wręcz ma dużo prozdrowotnych właściwości. Zdecydowana większość interwencji straży wezwanej do usuwania "barszczu sosnowskiego" odjeżdża z kwitkiem bo znajduje tylko dziko rosnącą Anżelikę, czyli arcydzięgiel
@cassper: Niestety, to nie był arcydzięgieł. Miał "poziomy" kwiatostan, a roślinki sięgały ładnie ponad dwa metry. Nie pamiętam w okolicach jakiej wsi to dokładnie było. Ktoś próbował też z nim walczyć, ale odrósł. Rejon "bezpieczny", bo jedynie kilka domków letniskowych oddalonych od wsi.
Tak w ogóle: http://barszcz.supportit.pl/
Znam też drugie skupisko, mniejsze, pod Suliszewem obok Drawska Pomorskiego. https://goo. gl/maps/ZZ8GmidD56U2
Faktycznie z tym barszczem to trochę psychoza. Był od zawsze, jak byłam mała, to u babci na wsi ostrzegali, że jak taką roślinkę zobaczę to nie ruszać, bo parzy. Nie pamiętam, żeby ktoś robił z tego jakieś wielkie halo, rosło to rosło. Widzisz to nie rusz, bo niebezpieczne jak np. szerszeń czy żmija.
Zatłucz go siekierą i podrzuć trochę barszczu. Na fali nienawiści przypiszą chwastowi zbrodnię.
OdpowiedzKogo zabił barszcz Sosnowskiego? O co z tym chodzi?
Odpowiedz@Orrelis: jakas babka zmarla od oparzen
OdpowiedzJaki morderca? To była samoobrona,przecież została naruszona jego nietykalność cielesna. Co najwyżej może być to przekroczenie obrony koniecznej.
OdpowiedzBarszcz sosnowskiego jest trochę jak jednorożce. Nie istniał od zarania dziejów. Potem się pojawił. Wywołał panikę. I zniknął. Jak jednorożce, które materializują się w naszym świecie tylko w czasie pełni. Do tej pory mieliśmy 2 "pełnie" podczas, których pojawił się w naszym świecie siejąc terror i zniszczenie. Wcześniej to było w czasach PRL'u. Możliwe też, że wcześniej również miało to miejsce. Niewykluczone, że w średniowieczu był przywoływany przez jakieś wiedźmy. Myślicie, że wybuch dżumy, albo hiszpanki to przypadek?
OdpowiedzA najlepsze jest to że barszcz sosnowskiego występuje niezwykle rzadko a stałe akcje usuwanie zmniejszyły jeszcze jego populacje. Nie przeszkadza to jednak ludziom w sianiu paniki, na której cierpi niewinny i pożyteczny arcydzięgiel litwor, który choć podobny do barszczu, jest zupełnie nieszkodliwy a wręcz ma dużo prozdrowotnych właściwości. Zdecydowana większość interwencji straży wezwanej do usuwania "barszczu sosnowskiego" odjeżdża z kwitkiem bo znajduje tylko dziko rosnącą Anżelikę, czyli arcydzięgiel
Odpowiedz@cassper: Sianie paniki mówisz? A czy kiedykolwiek widziałeś całe polany barszczu? Ja tak. Ta roślina to gatunek inwazyjny.
Odpowiedz@FrozenMind: A może to jednak był arcydzięgiel bo tego całe polany jak najbardziej widziałem
Odpowiedz@cassper: Niestety, to nie był arcydzięgieł. Miał "poziomy" kwiatostan, a roślinki sięgały ładnie ponad dwa metry. Nie pamiętam w okolicach jakiej wsi to dokładnie było. Ktoś próbował też z nim walczyć, ale odrósł. Rejon "bezpieczny", bo jedynie kilka domków letniskowych oddalonych od wsi. Tak w ogóle: http://barszcz.supportit.pl/ Znam też drugie skupisko, mniejsze, pod Suliszewem obok Drawska Pomorskiego. https://goo. gl/maps/ZZ8GmidD56U2
OdpowiedzFaktycznie z tym barszczem to trochę psychoza. Był od zawsze, jak byłam mała, to u babci na wsi ostrzegali, że jak taką roślinkę zobaczę to nie ruszać, bo parzy. Nie pamiętam, żeby ktoś robił z tego jakieś wielkie halo, rosło to rosło. Widzisz to nie rusz, bo niebezpieczne jak np. szerszeń czy żmija.
Odpowiedz