@ObywatelkaEK: To się znasz na trutkach... obecnie przeciw gryzoniom stosuje się trutki z opóźnionym działaniem bo np szczury potrafią być na tyle cwane że wyślą na spróbowanie jednego jak ten padnie po spożyciu zatrutego jedzenia to inne już tego nie wezmą. Taka zatruta mysz przez jakiś czas szwenda się jak nawalona i wtedy mogła ją dopaść sowa - stwierdziła że to łatwy kąsek. Co jak co ale gdyby tych sów było więcej to ludzie nie musieli by trutek stosować, w moim regionie sowy to rzadkość i jakby nie truć gryzoni to zżerały by plony, zanieczyszczały zbiory - jakoś trzeba sobie z tym radzić. Według mnie najlepszą metodą byłby kontrolowany odstrzał nie tylko gryzoni ale ogólnie szkodników - W niektórych krajach są ludzie którzy się tym zajmują na co dzień i tępią szkodniki (np. szczury, gołębie, dzikie króliki) z wiatrówek.
Idzie przez wieś komiwojażer i zachwalając najnowszy środek skutecznie zwalczający szczury woła: "Maść na szczury! Maść na szczury!" Podchodzi doń chłop i zainteresowany działaniem specyfiku pyta: "Panie, ale jak to działa?" "Bardzo prosto." odpowiada handlarz i wyjaśnia: "Łapiesz pan szczura, wieszasz go pan za ogon, smarujesz mu maścią brzuszek i ryjek, dwa tygodnie i szczur zdycha". Chłop słucha i drapiąc się po głowie pyta: "A jak już go złapię, to nie prościej by było łopatą w łeb?" "Wiesz pan: można tak, można tak." Krzyczy: "Maść na szczury! Maść na szczury!"
"Jeśli chcecie się pozbyć szkodników, nie stosujcie trutek" powiedział król popiel
OdpowiedzSowa nie żyje? Co u niego w restauracji robiły myszy?
OdpowiedzŚwietnie, niech teraz rząd zakaże stosowania trutek na gryzonie przeciw gryzoniom, to będzie można jej więcej ładować do dopalaczy.
OdpowiedzDoskonały pomysł! Populacja idiotów w naszym kraju zmaleje! To sie napewno uda!
Odpowiedz@Nysanin6393: Politycy nie biorą dopalaczy ich stać na dobre używki.
OdpowiedzSowy chyba nie jedzą padliny a taka trutka działa szybko.... więc albo baaardzo rzadki przypadek albo fejk.
Odpowiedz@ObywatelkaEK: To się znasz na trutkach... obecnie przeciw gryzoniom stosuje się trutki z opóźnionym działaniem bo np szczury potrafią być na tyle cwane że wyślą na spróbowanie jednego jak ten padnie po spożyciu zatrutego jedzenia to inne już tego nie wezmą. Taka zatruta mysz przez jakiś czas szwenda się jak nawalona i wtedy mogła ją dopaść sowa - stwierdziła że to łatwy kąsek. Co jak co ale gdyby tych sów było więcej to ludzie nie musieli by trutek stosować, w moim regionie sowy to rzadkość i jakby nie truć gryzoni to zżerały by plony, zanieczyszczały zbiory - jakoś trzeba sobie z tym radzić. Według mnie najlepszą metodą byłby kontrolowany odstrzał nie tylko gryzoni ale ogólnie szkodników - W niektórych krajach są ludzie którzy się tym zajmują na co dzień i tępią szkodniki (np. szczury, gołębie, dzikie króliki) z wiatrówek.
Odpowiedz@ilikesnow: zawsze można wziąć sobie kota - mój przynosi po 3 dziennie.
Odpowiedz@ilikesnow: kontrolowany odstrzał szkodników byłby super pomysłem, ale niestety mają immunitety..
OdpowiedzIdzie przez wieś komiwojażer i zachwalając najnowszy środek skutecznie zwalczający szczury woła: "Maść na szczury! Maść na szczury!" Podchodzi doń chłop i zainteresowany działaniem specyfiku pyta: "Panie, ale jak to działa?" "Bardzo prosto." odpowiada handlarz i wyjaśnia: "Łapiesz pan szczura, wieszasz go pan za ogon, smarujesz mu maścią brzuszek i ryjek, dwa tygodnie i szczur zdycha". Chłop słucha i drapiąc się po głowie pyta: "A jak już go złapię, to nie prościej by było łopatą w łeb?" "Wiesz pan: można tak, można tak." Krzyczy: "Maść na szczury! Maść na szczury!"
OdpowiedzKolejna sowa wylądowała w szpitalu w Katowicach po zatruciu specyfikiem "Mysza".
OdpowiedzOd dzisiaj będę rzucał w myszy widelcami, jak Geralt.
Odpowiedz