Jeśli w prawie jest, że lody produkowane z wody zaliczają się do napojów to w sumie jego wina. Aczkolwiek myślę, że to jakiś kruczek prawny, albo po prostu sobie w ch*ja lecą bo przeciętny obywatel nie podskoczy. Ma ktoś więcej info na ten temat?
*Tak już przy okazji, jaki, po prostu jaki sens ma cenzurowanie przekleństw kiedy są tak powszechne w dzisiejszym świecie? Nawet gdyby nie, to przecież ta je*ana gwiazdka zamiast jednej literki absolutnie nic nie zmienia.
@Wyshak: Produkuje tak zwane lizaki lodowe. Kontrola skarbowa uznała, że to napoje, bo do sklepów są transportowane w formie płynnej, i dopiero tam zamrażane. Jak zagłębić się w przepisy, to mimo, że rozmrożone, to dalej są to lody.
@karakar: Dokładnie. Można mrozić w fabryce, a w sklepie rozmrażać, tylko czy zysk na podatku pokryje koszty zamrażania?
Właściwie wszystko można by mrozić i sprzedawać jako lody problem jedynie polega na trudnym do oszacowania czasie, w którym klient mógłby np. wylizać takiego mrożonego kurczaka i nie paść wcześniej z głodu.
@Wyshak: Tak mnie ta sprawa wkur*ia, że aż się zarejestrowałem, żeby odpowiedzieć;) Rzecz w tym, że gościu miał wcześniej już kilka kontroli skarbówki i za każdym razem mówili mu, że jest ok. Aż nagle pewnego roku im się odwidziało i zmienili zdanie - no i gość porobiony. O tej sprawie gadali już z rok temu w jakiś wiadomościach.
nasze durne prawo, facet sprzedaje lody, a to że ktoś je wypije to już nie jego sprawa
ja np. kupuję otręby pszenne, ale nie do spożycia, tylko do celów kosmetycznych, na peelingi i maseczki
@grimpiece: co mnie wkur*ia natomiast, to to jakim prawem oni żądają od niego miliona złotych? skoro zaszedł błąd to niech żądają tego miliona od tych urzędników którzy przez kilkanaście lat nie widzieli żadnego problemu. Jeżeli w ogóle powinni od niego żądać zaległego podatku to tylko za okres od ostatniej kontroli która nie "wykryła" niczego niewłaściwego - skoro wtedy orzekli że wszystko jest w porządku to jest ich odpowiedzialność.
@tellchar: byłby problem, bo pewne osoby biorą w łapę za umieszczenie towarów na liście zwolnionych z vat lub o obniżonej stawce, no i urząd nie musiałby tyle kontroli robić, byłby mniej niejasności, czyli mniej pieniędzy z kar
@tellchar:
Tylko pomyśl o najbiedniejszych, którzy gro wydają na jedzenie i teraz taka zmiana dotknęłaby ich drastycznie, bo dziś żywność obłożna jest 5% VAT-em, a podwyżkę ceny możesz wyliczyć sam...
@wanek: Nie policzysz, bo nie mamy tu zwykłego podniesienia stawki, ale uproszczenie systemu podatkowego (co wiąże się z oszczędnościami i dla przedsiębiorców i dla państwa). Oszczędności pozwoliły by podnieść kwotę wolną od podatku co zrefundowało by najbiedniejszym podwyżkę cen.
@karakar:
A kto przedstawił opcję zarówno podwyższenia VATu, jak i zwiększenia kwoty wolnej od podatku?
PiS chce zwiększyć KWoP do 8k VAT obniżyć z 23% obniżyć do 22%, pozostałe stawki bez zmian.
PO tylko VAT podnosi.
Petru chce liniowego VATu 18%, KWoP-nic mi nie wiadomo, żeby zwiększał.
Nie widzę opcji podnosimy VAT i zwiększamy KWoP.
Ja bym wyższy VAT przełknął pod warunkiem likwidacji PIT i CIT - od razu zaznaczam, że nie mam nic wspólnego z Korwinem :)
A jak ten rzeczony napój już po kupieniu w sklepie komuś sfermentuje, to powstanie alkohol. A czy pan przedsiębiorca płaci akcyzę? Widzę tu kolejne pole do popisu dla urzędników.
We Wrocławiu przy akademiku niedaleko ZOO jest kwiaciarnia całodobowa. Niby sprzedaje kwiaty ale tak naprawdę wódkę. Dlatego całodobowa. Ciekawe czy płacą podatki jak za alkohol zamiast jak za kwiaty.
W Zakopanem możecie spotkać się z pozycją w menu - piwo z ciastkiem. Nawiasem mówiąc - jedyne piwo dostępne w ofercie. I choćbyś ciasteczka nie chciał, to je dostaniesz. Dlaczego tak jest? Zamiast płacić horendalny podatek od napoju alkoholowego, restauracja płaci taki podatek tylko od połowy kwoty obowiązującej dla tej pozycji w menu. Druga połowa to ciasteczko od której płaci się już niski podatek. Ciasteczko to koszt paru groszy a w perspektywie całego dnia, tygodnia, miesiąca ogromna oszczędność dla firmy.
Ta historia jest tak na marginesie, ale idealnie wtapia się w realia naszego kraju, gdzie rząd kombinuje jak nas wydoić, a my kombinujemy jak się temu nie dać :)
Jeśli w prawie jest, że lody produkowane z wody zaliczają się do napojów to w sumie jego wina. Aczkolwiek myślę, że to jakiś kruczek prawny, albo po prostu sobie w ch*ja lecą bo przeciętny obywatel nie podskoczy. Ma ktoś więcej info na ten temat? *Tak już przy okazji, jaki, po prostu jaki sens ma cenzurowanie przekleństw kiedy są tak powszechne w dzisiejszym świecie? Nawet gdyby nie, to przecież ta je*ana gwiazdka zamiast jednej literki absolutnie nic nie zmienia.
Odpowiedz@Wyshak: Produkuje tak zwane lizaki lodowe. Kontrola skarbowa uznała, że to napoje, bo do sklepów są transportowane w formie płynnej, i dopiero tam zamrażane. Jak zagłębić się w przepisy, to mimo, że rozmrożone, to dalej są to lody.
Odpowiedz@karakar: Dokładnie. Można mrozić w fabryce, a w sklepie rozmrażać, tylko czy zysk na podatku pokryje koszty zamrażania? Właściwie wszystko można by mrozić i sprzedawać jako lody problem jedynie polega na trudnym do oszacowania czasie, w którym klient mógłby np. wylizać takiego mrożonego kurczaka i nie paść wcześniej z głodu.
Odpowiedz@Wyshak: Tak mnie ta sprawa wkur*ia, że aż się zarejestrowałem, żeby odpowiedzieć;) Rzecz w tym, że gościu miał wcześniej już kilka kontroli skarbówki i za każdym razem mówili mu, że jest ok. Aż nagle pewnego roku im się odwidziało i zmienili zdanie - no i gość porobiony. O tej sprawie gadali już z rok temu w jakiś wiadomościach.
Odpowiedznasze durne prawo, facet sprzedaje lody, a to że ktoś je wypije to już nie jego sprawa ja np. kupuję otręby pszenne, ale nie do spożycia, tylko do celów kosmetycznych, na peelingi i maseczki
Odpowiedz@grimpiece: co mnie wkur*ia natomiast, to to jakim prawem oni żądają od niego miliona złotych? skoro zaszedł błąd to niech żądają tego miliona od tych urzędników którzy przez kilkanaście lat nie widzieli żadnego problemu. Jeżeli w ogóle powinni od niego żądać zaległego podatku to tylko za okres od ostatniej kontroli która nie "wykryła" niczego niewłaściwego - skoro wtedy orzekli że wszystko jest w porządku to jest ich odpowiedzialność.
OdpowiedzZ tego teoretycznie wynika, że wystarczy napoje zamrozić i już można sprzedawać z 5% VAT. Nb. znalazłem taką perełkę: "Inna stawka obowiązuje bowiem przy sprzedaży lodów bez świadczenia usługi gastronomicznej, czyli „na wynos” (5%), a inna gdy lody są serwowane do spożycia „na miejscu” (8%)." http://ksiegowosc.infor.pl/podatki/vat/stawki-vat/288691,Usluga-gastronomiczna-czy-sprzedaz-towarow-jaka-stawka-VAT-przy-sprzedazy-lodow.html
OdpowiedzJak widać - urzędasy dalej nie boją się odpowiedzialności i wciąż jadą z koksem...
OdpowiedzDobrze, ze mu nie do....li akcyzy za sprzedaż alkoholi...
OdpowiedzZlikwidowałbym podatek VAT i problem by znikl.
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Oprócz masy z Kononowiczem masz wiele wspólnego.
Odpowiedz@apache241: np?
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: zlikwidowanie wielu rzeczy np. podatki.
Odpowiedz@apache241: No, ale co z tego? Każdy polityk chce cos tam zlikwidowac, cos tam wprowadzic itd.
OdpowiedzA gdyby była jedna stawka podatku VAT (15%, jak kiedyś chciała PO) to nie byłoby problemu
Odpowiedz@tellchar: byłby problem, bo pewne osoby biorą w łapę za umieszczenie towarów na liście zwolnionych z vat lub o obniżonej stawce, no i urząd nie musiałby tyle kontroli robić, byłby mniej niejasności, czyli mniej pieniędzy z kar
Odpowiedz@tellchar: Tylko pomyśl o najbiedniejszych, którzy gro wydają na jedzenie i teraz taka zmiana dotknęłaby ich drastycznie, bo dziś żywność obłożna jest 5% VAT-em, a podwyżkę ceny możesz wyliczyć sam...
Odpowiedz@wanek: Nie policzysz, bo nie mamy tu zwykłego podniesienia stawki, ale uproszczenie systemu podatkowego (co wiąże się z oszczędnościami i dla przedsiębiorców i dla państwa). Oszczędności pozwoliły by podnieść kwotę wolną od podatku co zrefundowało by najbiedniejszym podwyżkę cen.
Odpowiedz@karakar: A kto przedstawił opcję zarówno podwyższenia VATu, jak i zwiększenia kwoty wolnej od podatku? PiS chce zwiększyć KWoP do 8k VAT obniżyć z 23% obniżyć do 22%, pozostałe stawki bez zmian. PO tylko VAT podnosi. Petru chce liniowego VATu 18%, KWoP-nic mi nie wiadomo, żeby zwiększał. Nie widzę opcji podnosimy VAT i zwiększamy KWoP. Ja bym wyższy VAT przełknął pod warunkiem likwidacji PIT i CIT - od razu zaznaczam, że nie mam nic wspólnego z Korwinem :)
OdpowiedzCzasami mam wrażenie, że jedynym celem tego państwa jest stanie na straży by przypadkiem za dobrze nam się nie wiodło...
OdpowiedzA jak ten rzeczony napój już po kupieniu w sklepie komuś sfermentuje, to powstanie alkohol. A czy pan przedsiębiorca płaci akcyzę? Widzę tu kolejne pole do popisu dla urzędników.
OdpowiedzRoztopiły się:-)
OdpowiedzNóż się w kieszeni otwiera jak się słyszy takie historie.
OdpowiedzWe Wrocławiu przy akademiku niedaleko ZOO jest kwiaciarnia całodobowa. Niby sprzedaje kwiaty ale tak naprawdę wódkę. Dlatego całodobowa. Ciekawe czy płacą podatki jak za alkohol zamiast jak za kwiaty.
OdpowiedzW Zakopanem możecie spotkać się z pozycją w menu - piwo z ciastkiem. Nawiasem mówiąc - jedyne piwo dostępne w ofercie. I choćbyś ciasteczka nie chciał, to je dostaniesz. Dlaczego tak jest? Zamiast płacić horendalny podatek od napoju alkoholowego, restauracja płaci taki podatek tylko od połowy kwoty obowiązującej dla tej pozycji w menu. Druga połowa to ciasteczko od której płaci się już niski podatek. Ciasteczko to koszt paru groszy a w perspektywie całego dnia, tygodnia, miesiąca ogromna oszczędność dla firmy. Ta historia jest tak na marginesie, ale idealnie wtapia się w realia naszego kraju, gdzie rząd kombinuje jak nas wydoić, a my kombinujemy jak się temu nie dać :)
OdpowiedzTo jest akurat sensowne. Jeżeli US pozwoli na dowolną interpretację przepisów Polmos będzie mógł produkować "wyroby zbożowe" na 7% VAT.
Odpowiedz@zwijas: Dowolną interpretację to robi sobie US, ba nawet zmieniającą się co kilka lat jak widać :)
Odpowiedz