Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Radom

by Sdab
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar smuga50
10 14

coś z tym Radomiem jest na rzeczy... sąsiad jeździł starą omegą kombi, która brała olej i ogólnie była słaba. ale kulał się nią kilka lat, olej lał do niej z 10 litrowego kanistra, zawsze gdzieś kupował go za grosze, jako stały klient. co prawda na niskich obrotach zapalała się lampka ciśnienia oleju, ale sąsiad to ignorował już od jakiegoś czasu, traktując ją chyba jako wskaźnik biegu jałowego silnika. pech (?) chciał, że jego żona podjęła pracę " delegacji", jako księgowa w Lublinie, czyli droga wiodła przez wzmiankowany Radom. sam sąsiad stracił pracę, toteż czasem jechał do żony, bo co miał w domu sam robić? dzieci nie mięli, psa czy kota tudzież, a kwiatki im pozdychały, bo oboje kurzyli papierochy jak lokomotywy... gdy wracali za którymś razem do domu, na wylocie z RADOMIA właśnie, wysiadł silnik. jak powiedział machanik - autochton: korbowód wyszedł bokiem. może ktoś powiedzieć, że sam się prosił o kłopoty jeżdżąc takim złomem. ale dlaczego właśnie w Radomiu? on w takim stanie przejechał ze 20 tysięcy km...

Odpowiedz
avatar SynRysiaZKlanu
13 15

@smuga50: Myślałem że mu w Radomiu tę Omegę ukradli.

Odpowiedz
avatar smuga50
7 9

@SynRysiaZKlanu: omegi mu nie ukradli, zaholował ją do warsztatu jakiś mechanik. mimo, że wartość omki była raczej symboliczna, sąsiad postanowił ją naprawić, a dokładnie wymienić silnik. koszt z robocizną 1.800zł, dojazdy itd. razem wszystko ponad 3 tysiące, a omega przez pół roku zardzewiała tak, że z zieleni butelkowej zrobił się kolor brunatny. zapłacił te 1.800zł za silnik i wymianę. kilka miesięcy przed feralnym zdarzeniem w Radomiu, kupił u nas (na miejscu) nowy akumulator za 350zł który był dość charakterystyczny, bo z czerwoną nalepką z bykiem. gdy przyjechał (oczywiście nie miał przeglądu, więc z duszą na ramieniu), zwróciłem mu uwagę, że aku ma z jakiejś ciężarówki chyba (wielki jak stodoła), a przecież miał prawie nowy (ten obecny następnego dnia nawet nie zakręcił)? pokiwał głową, machnął ręką i stwierdził, że nie chce już wracać do Radomia i się wykłócać o akumulator. wraz z nowym aku i przeglądem, naprawa kosztowała go 3.500zł, a niespełna rok po tej dość drogiej naprawie coś strzeliło, fuknęło i z silnika poszedł dym. sprzedał go jakiemuś gościowi, który skupował takie złomy za... 600zł! to nie jest jedyny taki "biznes" zrobiony przez mojego sąsiada...

Odpowiedz
avatar Dimerhicone
0 0

Przyjemnie sie czyta to Twoje opowiadanie

Odpowiedz
avatar Moris299
0 0

Na szczęście to nie załoga sprząta w samolocie ;)

Odpowiedz
avatar Azuranski
0 2

Dla satysfakcji z wyjazdu!

Odpowiedz
avatar koorch
-2 2

Po rodzine.

Odpowiedz
avatar primekx
-2 2

Do tego pośpiesznym? Gdybym kiedyś musiał się wybrać do Radomia, to chyba bym z buta poszedł.

Odpowiedz
avatar Stookacz
-1 1

Bear Grylls lubi jeść robaki, a inni wolą przyjechać do Radomia. Różne są zboczenia.

Odpowiedz
avatar Hazelek
0 0

Po reszte rzeczy

Odpowiedz
Udostępnij