hehe... gdy byłem nastolatkiem w szkole średniej, często wracałem zmęczony po szkole i kładłem się na drzemkę, która czasem przeciągała się na godzinę czy dwie dość głębokiego snu. ponieważ jestem "sową" i byłem zafascynowany literaturą s-f, często zarywałem pół nocy przy lekturze. kiedyś będąc chyba mniej zmęczony, spałem trochę lżej, bo obudziło mnie czyjeś dotknięcie. miałem psa i myślałem, że to on dotknął mnie zimnym nosem, bo chce iść na spacer, albo się bawić. ale spod półprzymkniętych powiek widzę, że to matka sprawdza mi zgięcia ramion i przeguby zimną ręką. trochę nieprzytomny zapytałem "co jest?", ale matka szybko wyszła nic nie mówiąc. zapomniałem o sprawie i nawet nie pytałem o co chodziło.
dopiero kilkanaście lat później rodzicielka przyznała się, że była wtedy zaniepokojona, czy aby nie biorę narkotyków albo nie wącham kleju? zawsze byłem i nadal jestem wielkim wrogiem narkotyków wszelkiej maści, mocnych alkoholi i papierosów (wódki spróbowałem w wieku 30-kilku lat, nigdy nie paliłem papierosów), o czym wszyscy w rodzinie wiedzieli, dlatego byłem zszokowany tą wiadomością. gdy jej powiedziałem, co było wówczas powodem mojego ciągłego zmęczenia i odsypiania w ciągu dnia zarwanych godzin nocnych, dopiero odetchnęła z ulgą. później dowiedziałem się również, że w tym wieku mocno urosłem (prawie 20cm w ciągu roku), a to dla organizmu bardzo duży wysiłek. pamiętam, że wiecznie pobolewały mnie stawy rąk i nóg, a tak się właśnie dzieje gdy szybko się rośnie.
i tak z chłopaka bez nałogów, prawie zostałem okrzyknięty w rodzinie narkomanem... :(
Wysyłam takie rzeczy znajomemu tylko dlatego, że zawierają formułkę "było to X lat temu gdy jeszcze mieszkałem z rodzicami" bo facet ma 35 lat i mieszka z rodzicami. Fakt, że nie stać go na normalne mieszkanie a jedyne mieszkanie na jakie go stać to mieszkanie w Sosnowcu, ale i tak lubię go dręczyć dla chorej satysfakcji.
@zerco: 35 lat? no to już trochę przesada, życie mu przeleci przed oczami :|
Niech się wyprowadzi za granicę to sobie wynajmie mieszkanie, a nawet kupi samochód. Potwierdzone info.
Kiedyś pojechałem z rodzicami do dziadka na wieś (3 bloki i kilka domków) na urodziny. Oczywiście wódeczka na stole itp... no ale popitka się skończyła to ja poszedłem z młodszym bratek do sklepu. Sok kupiony to jeszcze fajeczka pod sklepem i do domu... jak wszedłem to zaraz na mnie atak... że ja nieletnim narkotyki sprzedaje. Jak te ploty szybko idą...
Ja tak czytam, że jest nolajfem, że matka płacze a ojciec idzie z pasem, już myślałem że zasiedział się przez lata przy komputerze i nie zauważył kiedy jego ojciec zaczął bić mamę, po czym jak szedł ze strzykawką to pomyślałem że jeszcze do tego jej coś wstrzykuje, no cóż, ja to bym dopiero nie zaczaił o co chodzi
Historia z tej samej beczki:
wiele lat temu siedzimy u kolegi, taka wieczorna posiadówka, piwko luźne rozmowy o wszystkim
Nagle wchodzi jego matka trzymając w ręku malutki woreczek/torebeczke - i mowi przy wszystkich
Synu nie spodziewałam się tego po tobie i po was tez, jestescie narkomanami itd (długa pogadanka)...
Co sie okazało - znalazła u niego w pokoju pod kanapą jedną z tych "chinskich" torebeczek do pochłaniania wilgoci które wtedy do paczek orzeszków ziemnych dodawali
hehe... gdy byłem nastolatkiem w szkole średniej, często wracałem zmęczony po szkole i kładłem się na drzemkę, która czasem przeciągała się na godzinę czy dwie dość głębokiego snu. ponieważ jestem "sową" i byłem zafascynowany literaturą s-f, często zarywałem pół nocy przy lekturze. kiedyś będąc chyba mniej zmęczony, spałem trochę lżej, bo obudziło mnie czyjeś dotknięcie. miałem psa i myślałem, że to on dotknął mnie zimnym nosem, bo chce iść na spacer, albo się bawić. ale spod półprzymkniętych powiek widzę, że to matka sprawdza mi zgięcia ramion i przeguby zimną ręką. trochę nieprzytomny zapytałem "co jest?", ale matka szybko wyszła nic nie mówiąc. zapomniałem o sprawie i nawet nie pytałem o co chodziło. dopiero kilkanaście lat później rodzicielka przyznała się, że była wtedy zaniepokojona, czy aby nie biorę narkotyków albo nie wącham kleju? zawsze byłem i nadal jestem wielkim wrogiem narkotyków wszelkiej maści, mocnych alkoholi i papierosów (wódki spróbowałem w wieku 30-kilku lat, nigdy nie paliłem papierosów), o czym wszyscy w rodzinie wiedzieli, dlatego byłem zszokowany tą wiadomością. gdy jej powiedziałem, co było wówczas powodem mojego ciągłego zmęczenia i odsypiania w ciągu dnia zarwanych godzin nocnych, dopiero odetchnęła z ulgą. później dowiedziałem się również, że w tym wieku mocno urosłem (prawie 20cm w ciągu roku), a to dla organizmu bardzo duży wysiłek. pamiętam, że wiecznie pobolewały mnie stawy rąk i nóg, a tak się właśnie dzieje gdy szybko się rośnie. i tak z chłopaka bez nałogów, prawie zostałem okrzyknięty w rodzinie narkomanem... :(
OdpowiedzWysyłam takie rzeczy znajomemu tylko dlatego, że zawierają formułkę "było to X lat temu gdy jeszcze mieszkałem z rodzicami" bo facet ma 35 lat i mieszka z rodzicami. Fakt, że nie stać go na normalne mieszkanie a jedyne mieszkanie na jakie go stać to mieszkanie w Sosnowcu, ale i tak lubię go dręczyć dla chorej satysfakcji.
Odpowiedz@zerco: 35 lat? no to już trochę przesada, życie mu przeleci przed oczami :| Niech się wyprowadzi za granicę to sobie wynajmie mieszkanie, a nawet kupi samochód. Potwierdzone info.
OdpowiedzKiedyś pojechałem z rodzicami do dziadka na wieś (3 bloki i kilka domków) na urodziny. Oczywiście wódeczka na stole itp... no ale popitka się skończyła to ja poszedłem z młodszym bratek do sklepu. Sok kupiony to jeszcze fajeczka pod sklepem i do domu... jak wszedłem to zaraz na mnie atak... że ja nieletnim narkotyki sprzedaje. Jak te ploty szybko idą...
OdpowiedzJa tak czytam, że jest nolajfem, że matka płacze a ojciec idzie z pasem, już myślałem że zasiedział się przez lata przy komputerze i nie zauważył kiedy jego ojciec zaczął bić mamę, po czym jak szedł ze strzykawką to pomyślałem że jeszcze do tego jej coś wstrzykuje, no cóż, ja to bym dopiero nie zaczaił o co chodzi
OdpowiedzHistoria z tej samej beczki: wiele lat temu siedzimy u kolegi, taka wieczorna posiadówka, piwko luźne rozmowy o wszystkim Nagle wchodzi jego matka trzymając w ręku malutki woreczek/torebeczke - i mowi przy wszystkich Synu nie spodziewałam się tego po tobie i po was tez, jestescie narkomanami itd (długa pogadanka)... Co sie okazało - znalazła u niego w pokoju pod kanapą jedną z tych "chinskich" torebeczek do pochłaniania wilgoci które wtedy do paczek orzeszków ziemnych dodawali
OdpowiedzOd niedługo pasta termoprzewodząca będzie tylko na receptę.
Odpowiedz