Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Chinka

by sirzooro
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar krzepki_alojz
5 7

Nawaliła się jak messerschmitt.

Odpowiedz
avatar fajnytoster
6 6

Raz widziałem jak dziewczyna wychyliła duszkiem butelkę wina. Potem chciała oddać się innemu, ale zwróciła.

Odpowiedz
avatar Radwandreas
5 5

Przypomniała mi się jedna rzecz, a mianowicie kiedy miałem drugi staż w szkole, (pierwszy w wiezieniu) była wycieczka i jak wiadomo, nie miał kto pojechać, więc ja, jako młody psycholog i dwie młodsze koleżanki nauczycielki podjęliśmy się tego zadania, była to dwu dniowa wycieczka do Amsterdamu, jednego z małopolskich liceów. Po dojechaniu na miejsce, odpoczynków oraz realizacji pierwszego dnia programu wycieczki, młodzież dostała czas wolny. W tym czasie miała okazje, w praktyce używać uczonego języka, poznać kulturę i tym podobne pierdoły. Ale też sięgać po zakazane owoce dla swojego wieku, (wycieczka pierwszoklasistów), a jako, że to Holandia no to poszli do najbliższego coffe shopu, gdzie bardziej poważniej wyglądająca uczennica kupiła dla wszystkich jarania na dwa tygodnie. Pech chciał, że w tym coffe shopie byłem też ja i dobrze widziałem jak kupuje jaranie. Jako terapeuta w nurcie behawioralnym i również dla beki postanowiłem ich lekko ukarać. A mianowicie wyciągnąłem od niej komu to jaranie kupowała i powiedziałem, aby po nich zadzwoniła. Wróciliśmy do hostelu i w moim pokoju naszykowałem swój "zestawik podróżnika" i postawiłem telefon obok i z miłym uśmiechem zapytałem co wolą: Albo wypalają to wszytko i po sprawie, albo każdy z nich osobiście zadzwoni do rodziców i do dyrektorki z wiadomością co chciał zrobić. Reakcja dwuch dziewcząt przerosła moje najśmielsze wyobrażenia reakcji. Mianowicie, powiedziały tak: To my to proszę pana wypalimy za resztę. Początkowo się zdziwiłem i miałem nie zgodzić, ale nic zgodziłem się, wzięły moje bongo, wlały do niego połowę piwa i przygotowały jaranie do palenia, po czym cały ten stuff wyjarały. Co mnie zdziwiło, to fakt późniejszych wydarzeń, a raczej ich braku. Bo ten stuff poprawił im tylko lekko humor i nic, ba jeszcze chciały więcej, a przypomnę, że tego jarania dla dorosłej osoby stykło by na dwa tygodnie, a one nie miały prawie żadnych objawów. Nawet zaczerwienionych oczu nie miały. Ale to taka mała anegdotka z życia szkolnego psychologa na wycieczce. Później skończył mi się staż w szkole, dyrcia nie chciała przedłużać umowy, mnie nie chciało się tam pracować i zostałem w kryminale.

Odpowiedz
Udostępnij