Jeśli szkoła nie może sobie poradzić z wszami, to nigdy w życiu bym nie puścił tam dziecka ( od razu bym przenosił )
Zwołać zebranie, wymusić podpis na przegląd, ewentualnie leczenie ( czyli golimy ), jak nie podpiszą to wylatują ze szkoły z powodu prawdopodobnego zagrożenia biologicznego dla reszty uczniów i tyle.
Ja pamiętam w podstawówce nawet mi borowali zęby, bez żadnej zgody rodziców ( choć to było już paręnaście lat temu ).
Ps. Zresztą na pierwszy rzut oka wiadomo kto ma wszy, kto je roznosi, zwykle ze względu na specyficzny odór dzieci pewnej narodowości.
@kokosnh: przeczytałeś chociaż ten wycinek artykułu? "Szkolne pielęgniarki NIE MOGĄ sprawdzać, czy dzieci mają wszy (...)"! Paręnaście lat temu świat (i szkoła) wyglądał zupełnie inaczej, teraz pracownicy szkoły praktycznie nic nie mogą zrobić w sprawie dziecka, nie dysponując zgodą rodzica... nauczyciele już nie mogą wozić uczniów na konkursy (bez ryzyka przykrych konsekwencji, nawet gdyby rodzice nie mieli nic przeciwko), niemal nie mogą ich dotknąć, nie mogą podjąć jakichkolwiek działań medycznych wykraczających poza pierwszą pomoc, w każdej najdrobniejszej sprawie muszą się kontaktować z rodzicem... bo niestety prawo takie jest, a wielu rodziców jest na tyle głupich, żeby uważać to za coś dobrego...
@FriendzoneMaster: Niby prawda, bo akurat tego zęba mi spieprzyli i musiałem mieć robioną pierwszą kanałówkę w wieku 19 lat. ( wcześniej go ratowałem u innych dentystów, ale dało to tylko jakieś 10 lat ).
Co do tego "niemal nie mogą ich dotknąć" to prawda. Moja matka jest nauczycielem dyplomowanym, uczy 1-3 podst + świetlica. I rzeczywiście słyszałem że nie może nawet przytulać dzieci, baa musi im przypominać żeby się same nie przytulały ( koniec roku, wakacje, święta, choroby, nagrody, wiadomo jak to dzieci w tym wieku )
"Szkolne pielęgniarki nie mogą sprawdzać, czy uczniowie mają wszy, bo to narusza godność dziecka."
Toć to jakaś paranoja, wszystko narusza godność, albo podpada pod molestowanie. Niedługo ojciec nie będzie mógł własnego dziecka potrzymać na rękach, a matce zabronią karmienia niemowlaka piersią.
@Implozja89: Niedługo, powiadasz? Z tego co wiem to już parę lat temu pewnego ojca zamknęli w więzieniu za kąpanie kilkumiesięcznej córeczki... oczywiście to (pozbawienie jej ojca na bodaj kilka tygodni) dla jej dobra!
No niestety, zakazali soli i cukru w szkołach, to już dzieci wolą wszy jeść niż te niedoprawione obiady...
OdpowiedzJeśli szkoła nie może sobie poradzić z wszami, to nigdy w życiu bym nie puścił tam dziecka ( od razu bym przenosił ) Zwołać zebranie, wymusić podpis na przegląd, ewentualnie leczenie ( czyli golimy ), jak nie podpiszą to wylatują ze szkoły z powodu prawdopodobnego zagrożenia biologicznego dla reszty uczniów i tyle. Ja pamiętam w podstawówce nawet mi borowali zęby, bez żadnej zgody rodziców ( choć to było już paręnaście lat temu ). Ps. Zresztą na pierwszy rzut oka wiadomo kto ma wszy, kto je roznosi, zwykle ze względu na specyficzny odór dzieci pewnej narodowości.
Odpowiedz@kokosnh: przeczytałeś chociaż ten wycinek artykułu? "Szkolne pielęgniarki NIE MOGĄ sprawdzać, czy dzieci mają wszy (...)"! Paręnaście lat temu świat (i szkoła) wyglądał zupełnie inaczej, teraz pracownicy szkoły praktycznie nic nie mogą zrobić w sprawie dziecka, nie dysponując zgodą rodzica... nauczyciele już nie mogą wozić uczniów na konkursy (bez ryzyka przykrych konsekwencji, nawet gdyby rodzice nie mieli nic przeciwko), niemal nie mogą ich dotknąć, nie mogą podjąć jakichkolwiek działań medycznych wykraczających poza pierwszą pomoc, w każdej najdrobniejszej sprawie muszą się kontaktować z rodzicem... bo niestety prawo takie jest, a wielu rodziców jest na tyle głupich, żeby uważać to za coś dobrego...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Niby prawda, bo akurat tego zęba mi spieprzyli i musiałem mieć robioną pierwszą kanałówkę w wieku 19 lat. ( wcześniej go ratowałem u innych dentystów, ale dało to tylko jakieś 10 lat ). Co do tego "niemal nie mogą ich dotknąć" to prawda. Moja matka jest nauczycielem dyplomowanym, uczy 1-3 podst + świetlica. I rzeczywiście słyszałem że nie może nawet przytulać dzieci, baa musi im przypominać żeby się same nie przytulały ( koniec roku, wakacje, święta, choroby, nagrody, wiadomo jak to dzieci w tym wieku )
OdpowiedzWszy-stko przez batonikową prohibicję!
Odpowiedz"Szkolne pielęgniarki nie mogą sprawdzać, czy uczniowie mają wszy, bo to narusza godność dziecka." Toć to jakaś paranoja, wszystko narusza godność, albo podpada pod molestowanie. Niedługo ojciec nie będzie mógł własnego dziecka potrzymać na rękach, a matce zabronią karmienia niemowlaka piersią.
Odpowiedz@Implozja89: Niedługo, powiadasz? Z tego co wiem to już parę lat temu pewnego ojca zamknęli w więzieniu za kąpanie kilkumiesięcznej córeczki... oczywiście to (pozbawienie jej ojca na bodaj kilka tygodni) dla jej dobra!
Odpowiedz