@ilikesnow: Kabaret TEY w latach 80'tych też miał kilka skeczy, które dzisiaj są rzeczywistością. Nie wiem, czy kabareciarze są tak dobrymi prorokami, czy parlamentarzyści nas testują wprowadzając w życie skecze, które miały śmieszyć swoją absurdalnością i głupotą.
@FriendzoneMaster: Abelard "przewidział" zmiany w polskim prawie, co nie było trudne, bo od lat się w mediach o tym mówiło. A screen beznadziejny, znam ten tekst od dawna właśnie ze stand-up'u Abelarda.
@cczeslaww: też już go kiedyś słyszałem, co nie zmienia faktu, że sytuacje jak ta opisana przez primekx faktycznie dość często się zdarzają... rzeczy które wydają się śmieszne i absurdalne po paru latach stają się rzeczywistością...
No a to, że autor komentarza sam nie wymyślił tego tekstu, nie znaczy że komentarz jest słaby, dobrze użyty cytat też może być mistrzowski...
Ale tak to właśnie wygląda, sprzedają colę w sklepikach, ale tylko po znajomości. Jak przyszedłem do sklepiku w pierwszy dzień szkoły kupić colę ( dostarczali dopiero towary, nie miałem pojęcia o nowej ustawie, bo zazwyczaj nie interesuje tym co się wokół mnie dzieje ) patrzę nie ma, dopiero po chwili wypatrzyłem 2 zgrzewki za ekspedientką, to mówię, że chce kupić, a ona wzrok na mnie jak na idiotę i mówi że coli nie ma i nie będzie...
O ile na ogół nie kupuję w sklepiku szkolnym, o tyle gdy weszła ustawa stwierdziłem że zobaczę co w ogóle jest "legalne". No to podbiłem do sprzedawcy i wywiązał się taki dialog:
- Dzień dobry
- Dzień dobry, co podać?
- A co jest?
- No, oficjalnie to co widać- "zdrowa żywność", (i tu wymienia kilka produktów).
- A nieoficjalnie?
W tym momencie sprzedawca rzuca wzrokiem na ogromne pudło w rogu pomieszczenia i pyta:
- A co byś chciał?
(...)
Ostatecznie odszedłem z litrem Mountain Dew, Kit Katem i paczką Laysów.
Cola spod lady,cola spod gentleman.
Odpowiedz@Gonzu: Spod gentleman to orzeszki.
OdpowiedzBanda zwyrodnialców :<
OdpowiedzAbelard Giza
Odpowiedz@konrad5052: dokładnie, właśnie się pokapowałem że on to przewidział.
Odpowiedz@ilikesnow: Kabaret TEY w latach 80'tych też miał kilka skeczy, które dzisiaj są rzeczywistością. Nie wiem, czy kabareciarze są tak dobrymi prorokami, czy parlamentarzyści nas testują wprowadzając w życie skecze, które miały śmieszyć swoją absurdalnością i głupotą.
Odpowiedz@ilikesnow: To nie chodzi o przewidywanie. To po prostu jego tekst, wzięty z jego stand-up'u słowo w słowo :/
Odpowiedz@cczeslaww: chyba nie zrozumiałeś, o co chodziło koledze powyżej... skup się na pierwszym zdaniu...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Abelard "przewidział" zmiany w polskim prawie, co nie było trudne, bo od lat się w mediach o tym mówiło. A screen beznadziejny, znam ten tekst od dawna właśnie ze stand-up'u Abelarda.
Odpowiedz@cczeslaww: też już go kiedyś słyszałem, co nie zmienia faktu, że sytuacje jak ta opisana przez primekx faktycznie dość często się zdarzają... rzeczy które wydają się śmieszne i absurdalne po paru latach stają się rzeczywistością... No a to, że autor komentarza sam nie wymyślił tego tekstu, nie znaczy że komentarz jest słaby, dobrze użyty cytat też może być mistrzowski...
OdpowiedzChore to i tyle ...
OdpowiedzU mnie sklepik na razie dziala..
OdpowiedzU mnie też, normalnie sprzedają batony, cokę i inne napoje gazowane itp
Odpowiedz@jakuber: jak się nie boją więzienia...
OdpowiedzAle tak to właśnie wygląda, sprzedają colę w sklepikach, ale tylko po znajomości. Jak przyszedłem do sklepiku w pierwszy dzień szkoły kupić colę ( dostarczali dopiero towary, nie miałem pojęcia o nowej ustawie, bo zazwyczaj nie interesuje tym co się wokół mnie dzieje ) patrzę nie ma, dopiero po chwili wypatrzyłem 2 zgrzewki za ekspedientką, to mówię, że chce kupić, a ona wzrok na mnie jak na idiotę i mówi że coli nie ma i nie będzie...
OdpowiedzPodobne zdanie pewnie nie raz CBŚ wypowiadało na plebani
OdpowiedzA u mnie w szkole nigdy nie było sklepiku i nikt nie rozpaczał.
OdpowiedzO ile na ogół nie kupuję w sklepiku szkolnym, o tyle gdy weszła ustawa stwierdziłem że zobaczę co w ogóle jest "legalne". No to podbiłem do sprzedawcy i wywiązał się taki dialog: - Dzień dobry - Dzień dobry, co podać? - A co jest? - No, oficjalnie to co widać- "zdrowa żywność", (i tu wymienia kilka produktów). - A nieoficjalnie? W tym momencie sprzedawca rzuca wzrokiem na ogromne pudło w rogu pomieszczenia i pyta: - A co byś chciał? (...) Ostatecznie odszedłem z litrem Mountain Dew, Kit Katem i paczką Laysów.
OdpowiedzA jeśli ona serio kocha Michałka i nie chce go rzucać? :v
OdpowiedzNo i rzucil Michalem o podloge.
Odpowiedz"Nie rycz gówniarzu, to tylko gaz łzawiący" ~Abelard Giza
Odpowiedz