To, że nie jesteśmy sami we Wszechświecie biorę za pewnik. Byłoby wprost niemożliwe, że tylko na jednej spośród tylu planet istniało inteligentne życie. Pozostaje jeszcze sprawa tego, że póki co nie zanosi się na to, żeby udało się ludziom kiedykolwiek tam dotrzeć.
@BorekLR: po pierwsze to tylko twoje przypuszczenie, pewne będzie dopiero w momencie gdy ktoś udowodni istnienie inteligentnych form życia poza ziemią. Po drugie, skoro nie my do nich to może oni odwiedzą nas. Poza tym mogą się z nami skontaktować lub my z nimi w inny sposób niż poprzez spotkanie, możemy my lub oni wysłać wiadomość którą my lub oni odbiorą.
@lolxdv: Opcji jest naprawdę wiele wszystkich nie sposób wymienić, mogą np nie chcieć się z nami skomunikować, mogą traktować nas jak zoo, mogą się przed nami ukrywać, mogą czekać aż rozwiniemy się samodzielnie do pewnego poziomu i wtedy się z nami skomunikują itd. itp.
@kempi: Jeżeli dla nas jest daleko, aby tam dotrzeć, to zauważ, że dla nich jest dokładnie tak samo daleko. Co do wysłania wiadomości, to przy odległościach w kosmosie nawet to jest raczej trudne do wykonania. Ta odkryta planeta podobna do Ziemi jest od nas odległa o 1400 lat świetlnych, co oznacza, że jeżeli wysłalibyśmy tam wiadomość, to dotrze ona tam za 1400 lat. Jeżeli ktoś tę wiadomość zdoła odczytać i wyśle wiadomość zwrotną, to czekamy następne 1400 lat, aż ją otrzymamy. Zatem nie ma mowy o jakiejś sensownej wymianie informacji...
@JanuszTorun: Zgadzam się że skomunikowanie się z inną cywilizacją jest trudne, ale na pewno dla nas, ale dla nich ?. Cywilizacja pozaziemska która będzie chciała się z nami skomunikować może zna sposób by robić to o wiele szybciej. Mało prawdopodobne ale to jest jedna z opcji poznania obcej cywilizacji, my się skontaktujemy z nimi, lub oni z nami.A jeżeli chodzi o bliskość obcej cywilizacji to jest możliwe że znajduje się bliżej nas niż 1400 lat świetlnych. W końcu nie zakładajmy że inne cywilizacje potrzebują planet zbliżonej do ziemi.
@BorekLR: patrząc na ogrom kosmosu łatwo przyjąć to za pewnik... tylko jakoś mało kto (spośród tych "pewnych") pomyśli o tym, jak nieskończenie mała jest szansa na powstanie choćby najprostszych związków organicznych mogących kiedyś przerodzić się w żywe istoty... potem trzeba jeszcze wziąć pod uwagę miliardy lat potrzebne na ewolucję (w czasie których, biorąc pod uwagę ilość niebezpiecznych zjawisk we wszechświecie, rzeczona planeta może milion razy przestać istnieć lub po prostu trochę się zmienić zabijając owe życie), fakt że mogliśmy się z owym życiem po prostu nie trafić w czasie, że mogło ono powstać w najbardziej oddalonej od nas galaktyce itp. itd. itwn. (i tak w nieskończoność :P)... dlatego te szanse wcale nie są takie duże, jakimi widzą je różni UFOfile... (biorąc pod uwagę niemożliwe do oszacowania prawdopodobieństwa, szanse na istnienie jakiegokolwiek życia gdziekolwiek w kosmosie mogą być np. rzędu 1:10^20)
To, że poza ziemia istnieje jakas forma życia to jest coś oczywistego, pytanie czy jakakolwiek dorosła do pozioma naszej cywilizacji, uwazam, ze jest to mozliwe, ale nie do konca pewne, natomiast życie może być na ksiezycach takich jak Europa czy Encaladus.
Co z tego? Kosmici mogą mieć zupełnie inną kulturę, tradycję. Mogą być bardziej zaawansowani technologicznie, moglibyśmy używać ich wynalazków. Być może oni już dawno odkryli pierwiastki z 8 i 9 okresu? Odkrycie innych inteligentnych form życia miałoby ogromne znaczenie dla ludzkości.
Ziemia v2.0=Sosnowiec v2.0 . . . Lech Poznań v1.0
Odpowiedz@Typowy_Sebo: Nie strasz...
OdpowiedzTo, że nie jesteśmy sami we Wszechświecie biorę za pewnik. Byłoby wprost niemożliwe, że tylko na jednej spośród tylu planet istniało inteligentne życie. Pozostaje jeszcze sprawa tego, że póki co nie zanosi się na to, żeby udało się ludziom kiedykolwiek tam dotrzeć.
Odpowiedz@BorekLR: po pierwsze to tylko twoje przypuszczenie, pewne będzie dopiero w momencie gdy ktoś udowodni istnienie inteligentnych form życia poza ziemią. Po drugie, skoro nie my do nich to może oni odwiedzą nas. Poza tym mogą się z nami skontaktować lub my z nimi w inny sposób niż poprzez spotkanie, możemy my lub oni wysłać wiadomość którą my lub oni odbiorą.
Odpowiedz@BorekLR: Opcja numer dwa. Żyli w innym przedziale czasowym, czyli np. miliard lat temu.
Odpowiedz@lolxdv: Opcji jest naprawdę wiele wszystkich nie sposób wymienić, mogą np nie chcieć się z nami skomunikować, mogą traktować nas jak zoo, mogą się przed nami ukrywać, mogą czekać aż rozwiniemy się samodzielnie do pewnego poziomu i wtedy się z nami skomunikują itd. itp.
Odpowiedz@kempi: Jeżeli dla nas jest daleko, aby tam dotrzeć, to zauważ, że dla nich jest dokładnie tak samo daleko. Co do wysłania wiadomości, to przy odległościach w kosmosie nawet to jest raczej trudne do wykonania. Ta odkryta planeta podobna do Ziemi jest od nas odległa o 1400 lat świetlnych, co oznacza, że jeżeli wysłalibyśmy tam wiadomość, to dotrze ona tam za 1400 lat. Jeżeli ktoś tę wiadomość zdoła odczytać i wyśle wiadomość zwrotną, to czekamy następne 1400 lat, aż ją otrzymamy. Zatem nie ma mowy o jakiejś sensownej wymianie informacji...
Odpowiedz@JanuszTorun: Zgadzam się że skomunikowanie się z inną cywilizacją jest trudne, ale na pewno dla nas, ale dla nich ?. Cywilizacja pozaziemska która będzie chciała się z nami skomunikować może zna sposób by robić to o wiele szybciej. Mało prawdopodobne ale to jest jedna z opcji poznania obcej cywilizacji, my się skontaktujemy z nimi, lub oni z nami.A jeżeli chodzi o bliskość obcej cywilizacji to jest możliwe że znajduje się bliżej nas niż 1400 lat świetlnych. W końcu nie zakładajmy że inne cywilizacje potrzebują planet zbliżonej do ziemi.
Odpowiedz@BorekLR: patrząc na ogrom kosmosu łatwo przyjąć to za pewnik... tylko jakoś mało kto (spośród tych "pewnych") pomyśli o tym, jak nieskończenie mała jest szansa na powstanie choćby najprostszych związków organicznych mogących kiedyś przerodzić się w żywe istoty... potem trzeba jeszcze wziąć pod uwagę miliardy lat potrzebne na ewolucję (w czasie których, biorąc pod uwagę ilość niebezpiecznych zjawisk we wszechświecie, rzeczona planeta może milion razy przestać istnieć lub po prostu trochę się zmienić zabijając owe życie), fakt że mogliśmy się z owym życiem po prostu nie trafić w czasie, że mogło ono powstać w najbardziej oddalonej od nas galaktyce itp. itd. itwn. (i tak w nieskończoność :P)... dlatego te szanse wcale nie są takie duże, jakimi widzą je różni UFOfile... (biorąc pod uwagę niemożliwe do oszacowania prawdopodobieństwa, szanse na istnienie jakiegokolwiek życia gdziekolwiek w kosmosie mogą być np. rzędu 1:10^20)
OdpowiedzJuz widzę te napierająca fale imigrantów, pchająca się do rakiet kosmicznych...
OdpowiedzTo, że poza ziemia istnieje jakas forma życia to jest coś oczywistego, pytanie czy jakakolwiek dorosła do pozioma naszej cywilizacji, uwazam, ze jest to mozliwe, ale nie do konca pewne, natomiast życie może być na ksiezycach takich jak Europa czy Encaladus.
OdpowiedzCzekamy na przybycie Gokana
OdpowiedzIdealna propozycja dla imigrantów i wszystkich innych "islamistów".
OdpowiedzNo dobra, jest tam życie. No i co z tego? To taki powód do ekscytacji? Przecież oni nawet nie mają pojęcia kto jest Tusk i Kaczyński. Co to za życie?
OdpowiedzCo z tego? Kosmici mogą mieć zupełnie inną kulturę, tradycję. Mogą być bardziej zaawansowani technologicznie, moglibyśmy używać ich wynalazków. Być może oni już dawno odkryli pierwiastki z 8 i 9 okresu? Odkrycie innych inteligentnych form życia miałoby ogromne znaczenie dla ludzkości.
OdpowiedzCiekawe jak tam u nich z imigrantami :v
Odpowiedz