Te programy "publicystyczne" są żałosne. Trzy osoby mówią naraz, nie idzie nic zrozumieć, jedynym zadaniem dziennikarzy jest zadawanie wrednych i często niezwiązanych z tematem pytań i przerywanie wypowiedzi, a o kulturze osobistej nikt nie słyszał.
@BorekLR: Wszystko chodzi o pieniądze. Właściwie darmowym jest zaproszenie dwóch, chcących pokazać się za darmochę polityków, dziennikarzy, komentatorów, etc., podyskutowanie przez 20 minut, (poprzedzone 15 minutami reklam, oraz nudniejszym innym programem). Niż np. otworzenie filii reporterskiej w jakimś kraju, gdzie akurat coś się dzieje. Z resztą co kogo obchodzi, co rzeczywiście się dzieje w Syrii czy na Ukrainie, dlaczego jest awantura wokół emigrantów itd. Ludzi interesuje przede wszystkim ich własne podwórko. Zauważ co jest częściej kupowane z prasy np. są to przede wszystkim wszelkiej maści fakty, superekspresy i tygodniki regionalne. Ale NYT czy polskojęzyczne artykuły Reuters są czytane przez naprawdę nie wielką grupę osób. Trochę inaczej się dzieje w TV czy Internecie. Tam jest coś takiego jak program. Program jest niczym innym jak skondensowaną treścią skierowaną do zasadniczej grupy odbiorczej. Ta treść, ma wpasować się w upodobania tej grupy. W Internecie jeszcze dochodzą komentarze i treść. Stąd mamy tak duży podział ludzi i debili w internecie. Tym niemniej nie to jest istotne, istotna jest treść, która tak samo jak w TV, jak i w Internecie negatywnie wpływającą na właściwy odbiór zjawisk i wydarzeń. Właściwe jak w prasie, TV i Internecie, możemy mówić o tabloizacji i dezinformacji tych mediów. Kontynuowałbym dalej ten wątek, ale mi się nie chcę.
Facet z peło na samym początku się zbłaźnił "Często gram jako bramkarz i nie pamiętam bym wpuścił aż 5 bramek w 9 minut". Jak taki dobry to niech broni w jakimś Coco Jambo, a nie pcha się do polityki i TV...
Co on naprawdę wtedy trzymał? Jak zwykle nie jestem na bieżąco...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Zdjęcia z ludźmi rozstrzelanymi przez ISIS.
Odpowiedz@BorekLR: no to faktycznie nie mogli tego puścić w telewizji... jeszcze by ktoś zobaczył co tam się naprawdę dzieje i co by było?
OdpowiedzTe programy "publicystyczne" są żałosne. Trzy osoby mówią naraz, nie idzie nic zrozumieć, jedynym zadaniem dziennikarzy jest zadawanie wrednych i często niezwiązanych z tematem pytań i przerywanie wypowiedzi, a o kulturze osobistej nikt nie słyszał.
Odpowiedz@BorekLR: Wszystko chodzi o pieniądze. Właściwie darmowym jest zaproszenie dwóch, chcących pokazać się za darmochę polityków, dziennikarzy, komentatorów, etc., podyskutowanie przez 20 minut, (poprzedzone 15 minutami reklam, oraz nudniejszym innym programem). Niż np. otworzenie filii reporterskiej w jakimś kraju, gdzie akurat coś się dzieje. Z resztą co kogo obchodzi, co rzeczywiście się dzieje w Syrii czy na Ukrainie, dlaczego jest awantura wokół emigrantów itd. Ludzi interesuje przede wszystkim ich własne podwórko. Zauważ co jest częściej kupowane z prasy np. są to przede wszystkim wszelkiej maści fakty, superekspresy i tygodniki regionalne. Ale NYT czy polskojęzyczne artykuły Reuters są czytane przez naprawdę nie wielką grupę osób. Trochę inaczej się dzieje w TV czy Internecie. Tam jest coś takiego jak program. Program jest niczym innym jak skondensowaną treścią skierowaną do zasadniczej grupy odbiorczej. Ta treść, ma wpasować się w upodobania tej grupy. W Internecie jeszcze dochodzą komentarze i treść. Stąd mamy tak duży podział ludzi i debili w internecie. Tym niemniej nie to jest istotne, istotna jest treść, która tak samo jak w TV, jak i w Internecie negatywnie wpływającą na właściwy odbiór zjawisk i wydarzeń. Właściwe jak w prasie, TV i Internecie, możemy mówić o tabloizacji i dezinformacji tych mediów. Kontynuowałbym dalej ten wątek, ale mi się nie chcę.
OdpowiedzFacet z peło na samym początku się zbłaźnił "Często gram jako bramkarz i nie pamiętam bym wpuścił aż 5 bramek w 9 minut". Jak taki dobry to niech broni w jakimś Coco Jambo, a nie pcha się do polityki i TV...
Odpowiedz