@toscan:
Tylko robotniczo-chłopskie: produkcja i rolnictwo. Taki rolnik wyhoduje zboże, z którego naród pracujący miast i wsi będzie miał chleb, a taki robotnik wyprodukuje czołg T-34, a potem z odpadków produkcyjnych zrobi ciągnik.
A fryzjer? Tylko ci obetnie.
@toscan: Kaman przecież wiadomo, że chodzi o zawody moralnie ok. Prostytucja nie jest co prawda zabroniona, ale społecznie jednak nie jest zjawiskiem akceptowalnym.
Swoją drogą:
To jest faktycznie dziwne. Mam nadzieję, że taka sytuacja prawna wynika z niedopatrzenia (a nawet głupoty) władzy, a nie z powodu lobbowania zorganizowanych grup przestępczych.
@Bravo512: Jakich grup przestępczych? Prostytutka jest grupą przestępczą? No błagam... Chodzi Ci chyba o takich ludzi jak na przykład alfonsi. A stręczycielstwo i sutenerstwo to nie prostytucja i nie martw się obie te rzeczy są w Polsce przestępstwem więc raczej nie są lobbowane.
@driss: za prostytucją często stoją grupy przestępcze, a mnie osobiście wcale by nie zdziwiło, gdyby miały swoich lobbystów w odpowiednich kręgach...
@toscan: stawiasz fryzjerstwo w jednym rzędzie z prostytucją? Gratuluję albo inteligencji (niezrozumienie intencji autora komentarza), albo znajomych...
@FriendzoneMaster: Nie zrozumiałeś. Ja się liczę z grupami przestępczymi zorganizowanymi wokół prostytucji - sutenerstwo, stręczycielstwo można nawet dojść do handlu kobietami ale to wszystko jest nielegalne przecież (mają lobbystów czy nie są nielegalne) więc o jakiej złej sytuacji prawnej mówi @Bravo512? Prostytucja sama w sobie nie jest żadnym przestępstwem i niby na jakiej podstawie miałaby nim być - jest tylko niemoralna.
@driss: Przecież wiem, że prostytucja nie jest przestępstwem. Nie jestem orłem z prawa karnego, ale tak niedoinformowany też nie jestem.
Ja chcę zwrócić uwagę na inny aspekt:
fakt, że coś jest zabronione, nie powoduje, że jakieś zjawisko nie istnieje. Mówię, że zorganizowane grupy przestępcze, które - co jest ich specyfiką - posiadają odpowiedni kapitał finansowy i przede wszystkim "czynnik dojścia", mogą wpływać na władzę, w ten sposób, by prostytucja nie była opodatkowana. To zapewni takim grupom większe zyski.
Poza tym - bądźmy szczerzy - Polska nie jest wzorem państwa prawa. :)
Oczywiście nie twierdzę, że tak jest na pewno. Jest to jedynie mój domysł - być może taki scenariusz istnieje. Mam nadzieję, że jestem w błędzie. :)
Pozdrawiam
@Bravo512: Jako że nie jest społecznie akceptowalna, prostytucja może być co najwyżej nieetyczna. Moralność jest indywidualną sprawą obywatela. Normy, dopuszczenia i tolerowane zachowania to etyka i rzeczywiście w dużej mierze zależy od zdania większości.
@FriendzoneMaster: W każdej działalności funkcjonują grupy przestępcze. Po prostu nie wszędzie są tak widoczne i oczywiste.
PS. Sorki za posty pod sobą - nie można edytować.
@Bravo512: Prostytucja nie jest zjawiskiem społecznie akceptowalnym, ponieważ żyjemy w zakłamanym Katolandzie. Bo co jest takiego złego w prostytucji? Ktoś ma towar (w tym wypadku własne ciało) i go sprzedaje czy też świadczy pewną usługę, a klient ma zapotrzebowanie na ów towar czy usługę i za to płaci. Nikt nikogo do niczego nie zmusza, wszyscy są zadowoleni. Ludzie chyba z zawiści o pieniądze potępiają prostytutki, choć niejednokrotnie sami korzystają z ich usług. Natomiast ja mam większy szacunek dla prostytutek, które świadomie wybrały sobie taki zawód, niż do tych wszystkich panienek, które dają doopy za postawienie drinka - one tak samo się sprzedają, tylko o wiele taniej.
@richie117: a kto tu mówi o szacunku do tych ostatnich?
Co do reszty wypowiedzi, to prostytucja nie jest zjawiskiem powszechnie akceptowalnym, bo dla wielu ludzi owa "usługa" wciąż jednak czymś się różni od, dajmy na to, obcięcia sobie włosów...
Twój "argument" o towarze i usłudze odnosi się również np. do handlu bronią jądrową, więc aż mi szkoda marnować na niego więcej linijek...
Ja tam wolałbym być biedny, ale jednak zachować pewną godność osobistą, po prostu bez niej jakoś źle bym się czuł... no ale co kto woli, różne mają ludzie systemy wartości... ;)
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 października 2015 o 2:54
@Bravo512: Jest jeszcze inaczej - polskie prawo nie zabrania prostytucji, ale zabrania sutenerstwa, czerpania zysków z prostytucji. Jeżeli prostytutka odprowadzi podatek, to tak jak gdyby państwo czerpało zyski z jej prostytuowania się. I to nie jest mój wymysł, tylko realny casus podany przez wykładowcę - jakiś koleś użył takiej argumentacji i dali mu spokój w sprawie pochodzenia jego nieudokumentowanych przychodów. Bo jakoby pochodzą one z prostytucji.
Tak naprawdę nie wy*ymala fiskusa, tylko prawie wy*ymala samą siebie. Rzeczywiście, zgodnie z polskim prawem prostytutki nie płacą podatków, muszą jednak dostarczać stosowne deklaracje do urzędu skarbowego. Świstek papieru raz na rok oszczędziłby jej latania po sądach.
To go nie wydymała tylko prawdę powiedziała. Wydymać to by mógł ktoś kto pracując na czarno wcisnąłby, że ma pieniądze z nierządu żeby podatku nie zapłacić. I szczerze mówiąc sporo osób by tego pewnie próbowało gdyby tak się urząd skarbowy o nich dowiedział, problem taki, że to wcale nie jest takie proste.
Lepszą historię znam. Pewna prostytutka miała już dom i piękny samochód. Przyszli panowie z US czy UKS i wypytują, a ta mówi, że z nierządu. To kazali jej przedstawić listę klientów, miejsca schadzek itp. Kazała im się walić, więc zrobili jej ładny domiar za nieujawnione źródła. Dzień później urzędnik od domiaru wyleciał z roboty dyscyplinarnie, a po całej procedurze nie było już nawet śladu. Ciekawe, kto był na tej liście klientów. Wiadomo, że nie Kaczyński, ale kto? :)
Były przypadki gdzie k*rwie sie nie dostało, ale facetowi wynajmujacego jej dom dostało sie za sutenerstwo które jest juz nielegalne (skaróbka uznała go za alfonsa...)
@Kulpas125: ROTFL! Że niby nie ma męskich prostytutek? I nie mam na myśli wyłącznie takich z gejowskich kręgów. Kobietom również zdarza się płacić za seks albo wynajmować striptizerów, np. na wieczory panieńskie. Może w Polsce nie jest to bardzo rozwinięta gałąź prostytucji, ale na świecie jest tego mnóstwo. Choć przyznaję, prostytucją częściej zajmują się kobiety, bo jak facet jest obleśny albo nieśmiały, to woli zapłacić niż iść na podryw, natomiast kobieta woli poderwać frajera na jedną noc niż płacić za seks.
Niestety znajomość podstawowych zagadnień tutaj poruszanych czyni ten obrazek zupełnie nieśmiesznym.
Po pierwsze - nie można opodatkować przedmiotu prawnie nieskutecznej umowy. Umowa jest uznawana za nieważną jeśli jest niezgodna z ustawą lub zasadami współżycia społecznego. Skoro państwo prostytucji nie popiera (ale też nie zabrania - przestępstwem jest jedynie stręczycielstwo i sutenerstwo), to nie pobiera też od tak uzyskanych dochodów podatku. Sam fakt występowania prostytucji jest oczywisty, a udowodnienie świadczenia takiej działalności dla osoby ją wykonującej proste. Wyjście na jaw takich okoliczności w toku postępowania przed urzędem skarbowym zapewne spowodowałoby uznanie, że nie istnieją dochody z nieujawnionych źródeł przychodu i umorzenie postępowania.
Po drugie - kredytu zapewne by nie dostała, bo swoich dochodów nigdzie nie wykazuje i to bank pożyczając na słowo, mógłby zostać wyruchany.
Po trzecie - dała dupy jeśli musiała się z tym bujać aż do sądu.
Po czwarte - ta historia i tak pewnie w rzeczywistości nie miała miejsca :)
@Boleq: Popiera czy nie popiera, gdyby państwo nałożyło podatek na prostytucję samo stałoby się sutenerem do czego dojść nie może. Tak myślę.
Udowodnienie przez prostytutkę czym się zajmuje czasem jednak może być trudne. Jeśli nie ma zdjęć na Internecie tylko powiedzmy jakiegoś (jakichś) stałego klienta to może jej się nie udać namówić go żeby został świadkiem w jej sprawie a innych dowodów brak. Smsy, bilingi? "Cześć, masz teraz czas? Podjadę" to też nie dowód. Prostytutki są mistrzyniami w ukrywaniu tego co robią i za wczasu pozbywają się wszelkich dowodów.
A czemu miałaby nie mieć miejsca? Myślisz, że nigdy żadna za zaoszczędzone pieniądze nie kupiła mieszania/samochodu/czegokolwiek o większej wartości, nie ma konta, na które wpłaca stałe, znaczące kwoty i, że nigdy nie zauważył tego US?
Prawo prawem, ale orzecznictwo sądowe w 99% takich przypadków staje po stronie fiskusa podpierając się np tym, że na rzekomą prostytucję nie ma dowodów, z drugiej strony nie może ich być bo taka usługa nie może być w świetle prawa przedmiotem żadnej umowy ale to już sądu nie obchodzi. Drugim argumentem jest zazwyczaj cena usługi która w opinii sądu jest zawyżona, bo wartość takiej usługi jest nie możliwa do oszacowania, a przecież Pani mogła usługiwać za 10 razy mniejsze kwoty niż średnia wynikająca z jakiś tam badań itd
dawanie dupy nie tylko w tym kraju oplaca sie bardziej niz bycie pielegniarka czy gornikiem, ale w wiekszosci miejsc na swiecie. zarowno obecnie jak i dawniej. ale wiadomo, przeciez #tenkraj...
To powinno być raczej na demotywatorach...
OdpowiedzNo to już wiecie dlaczego rządzący w tym kraju ciągle nas dymają...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Może i powinno, ale autor, który wymyślił tę historyjkę, pewnie chciał, żeby ktoś ją przeczytał.
OdpowiedzCo to takiego ten "godny zawód"? Wychodzi na to, że branża usługowa (m.in. fryzjerstwo, szkolenia czy prostytucja) jest "niegodna"?
Odpowiedz@toscan: Tylko robotniczo-chłopskie: produkcja i rolnictwo. Taki rolnik wyhoduje zboże, z którego naród pracujący miast i wsi będzie miał chleb, a taki robotnik wyprodukuje czołg T-34, a potem z odpadków produkcyjnych zrobi ciągnik. A fryzjer? Tylko ci obetnie.
Odpowiedz@toscan: Kaman przecież wiadomo, że chodzi o zawody moralnie ok. Prostytucja nie jest co prawda zabroniona, ale społecznie jednak nie jest zjawiskiem akceptowalnym. Swoją drogą: To jest faktycznie dziwne. Mam nadzieję, że taka sytuacja prawna wynika z niedopatrzenia (a nawet głupoty) władzy, a nie z powodu lobbowania zorganizowanych grup przestępczych.
Odpowiedz@Bravo512: Jakich grup przestępczych? Prostytutka jest grupą przestępczą? No błagam... Chodzi Ci chyba o takich ludzi jak na przykład alfonsi. A stręczycielstwo i sutenerstwo to nie prostytucja i nie martw się obie te rzeczy są w Polsce przestępstwem więc raczej nie są lobbowane.
Odpowiedz@driss: za prostytucją często stoją grupy przestępcze, a mnie osobiście wcale by nie zdziwiło, gdyby miały swoich lobbystów w odpowiednich kręgach... @toscan: stawiasz fryzjerstwo w jednym rzędzie z prostytucją? Gratuluję albo inteligencji (niezrozumienie intencji autora komentarza), albo znajomych...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Nie zrozumiałeś. Ja się liczę z grupami przestępczymi zorganizowanymi wokół prostytucji - sutenerstwo, stręczycielstwo można nawet dojść do handlu kobietami ale to wszystko jest nielegalne przecież (mają lobbystów czy nie są nielegalne) więc o jakiej złej sytuacji prawnej mówi @Bravo512? Prostytucja sama w sobie nie jest żadnym przestępstwem i niby na jakiej podstawie miałaby nim być - jest tylko niemoralna.
Odpowiedz@driss: Przecież wiem, że prostytucja nie jest przestępstwem. Nie jestem orłem z prawa karnego, ale tak niedoinformowany też nie jestem. Ja chcę zwrócić uwagę na inny aspekt: fakt, że coś jest zabronione, nie powoduje, że jakieś zjawisko nie istnieje. Mówię, że zorganizowane grupy przestępcze, które - co jest ich specyfiką - posiadają odpowiedni kapitał finansowy i przede wszystkim "czynnik dojścia", mogą wpływać na władzę, w ten sposób, by prostytucja nie była opodatkowana. To zapewni takim grupom większe zyski. Poza tym - bądźmy szczerzy - Polska nie jest wzorem państwa prawa. :) Oczywiście nie twierdzę, że tak jest na pewno. Jest to jedynie mój domysł - być może taki scenariusz istnieje. Mam nadzieję, że jestem w błędzie. :) Pozdrawiam
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Z punktu widzenia gospodarki i biznesu jest to usługa.
Odpowiedz@Bravo512: Jako że nie jest społecznie akceptowalna, prostytucja może być co najwyżej nieetyczna. Moralność jest indywidualną sprawą obywatela. Normy, dopuszczenia i tolerowane zachowania to etyka i rzeczywiście w dużej mierze zależy od zdania większości.
Odpowiedz@FriendzoneMaster: W każdej działalności funkcjonują grupy przestępcze. Po prostu nie wszędzie są tak widoczne i oczywiste. PS. Sorki za posty pod sobą - nie można edytować.
Odpowiedz@toscan: Ale w którym miejscu ja niby twierdzę, że jest inaczej? xD
Odpowiedz@Bravo512: No z tym się zgodzę i również mam nadzieję, że tak nie jest. Ale podobno nadzieja matką głupich...;)
Odpowiedz@Bravo512: Prostytucja nie jest zjawiskiem społecznie akceptowalnym, ponieważ żyjemy w zakłamanym Katolandzie. Bo co jest takiego złego w prostytucji? Ktoś ma towar (w tym wypadku własne ciało) i go sprzedaje czy też świadczy pewną usługę, a klient ma zapotrzebowanie na ów towar czy usługę i za to płaci. Nikt nikogo do niczego nie zmusza, wszyscy są zadowoleni. Ludzie chyba z zawiści o pieniądze potępiają prostytutki, choć niejednokrotnie sami korzystają z ich usług. Natomiast ja mam większy szacunek dla prostytutek, które świadomie wybrały sobie taki zawód, niż do tych wszystkich panienek, które dają doopy za postawienie drinka - one tak samo się sprzedają, tylko o wiele taniej.
Odpowiedz@richie117: a kto tu mówi o szacunku do tych ostatnich? Co do reszty wypowiedzi, to prostytucja nie jest zjawiskiem powszechnie akceptowalnym, bo dla wielu ludzi owa "usługa" wciąż jednak czymś się różni od, dajmy na to, obcięcia sobie włosów... Twój "argument" o towarze i usłudze odnosi się również np. do handlu bronią jądrową, więc aż mi szkoda marnować na niego więcej linijek... Ja tam wolałbym być biedny, ale jednak zachować pewną godność osobistą, po prostu bez niej jakoś źle bym się czuł... no ale co kto woli, różne mają ludzie systemy wartości... ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2015 o 2:54
@Bravo512: Jest jeszcze inaczej - polskie prawo nie zabrania prostytucji, ale zabrania sutenerstwa, czerpania zysków z prostytucji. Jeżeli prostytutka odprowadzi podatek, to tak jak gdyby państwo czerpało zyski z jej prostytuowania się. I to nie jest mój wymysł, tylko realny casus podany przez wykładowcę - jakiś koleś użył takiej argumentacji i dali mu spokój w sprawie pochodzenia jego nieudokumentowanych przychodów. Bo jakoby pochodzą one z prostytucji.
OdpowiedzTak naprawdę nie wy*ymala fiskusa, tylko prawie wy*ymala samą siebie. Rzeczywiście, zgodnie z polskim prawem prostytutki nie płacą podatków, muszą jednak dostarczać stosowne deklaracje do urzędu skarbowego. Świstek papieru raz na rok oszczędziłby jej latania po sądach.
OdpowiedzTo go nie wydymała tylko prawdę powiedziała. Wydymać to by mógł ktoś kto pracując na czarno wcisnąłby, że ma pieniądze z nierządu żeby podatku nie zapłacić. I szczerze mówiąc sporo osób by tego pewnie próbowało gdyby tak się urząd skarbowy o nich dowiedział, problem taki, że to wcale nie jest takie proste.
Odpowiedzjedna co nie dała się wydymać skarbówce,za to wszystkim innym już tak.
OdpowiedzA może sądowi po prostu podobały się materiały dowodowe ☺
OdpowiedzLepszą historię znam. Pewna prostytutka miała już dom i piękny samochód. Przyszli panowie z US czy UKS i wypytują, a ta mówi, że z nierządu. To kazali jej przedstawić listę klientów, miejsca schadzek itp. Kazała im się walić, więc zrobili jej ładny domiar za nieujawnione źródła. Dzień później urzędnik od domiaru wyleciał z roboty dyscyplinarnie, a po całej procedurze nie było już nawet śladu. Ciekawe, kto był na tej liście klientów. Wiadomo, że nie Kaczyński, ale kto? :)
Odpowiedzjeżeli dotychczas myślał że prostytutki zarabiają mniej od pielęgniarek to jest kretynem roku
OdpowiedzByły przypadki gdzie k*rwie sie nie dostało, ale facetowi wynajmujacego jej dom dostało sie za sutenerstwo które jest juz nielegalne (skaróbka uznała go za alfonsa...)
OdpowiedzPowiadają, że żadna praca nie hańbi...
Odpowiedz@Calkiem_dobry_chlop: powiadają też wiele innych, bardziej idiotycznych rzeczy... i co w związku z tym?
OdpowiedzZ reguły opłacalne są zawody które mało kto umie, mało kto robi i na które jest zapotrzebowanie. Wolisz dawać dupy czy być lekarzem?
OdpowiedzWychodzi na to że kobiety mają lepiej bo mogą dać dupy. A teraz proszę przestać mi marudzić o równouprawnienu.
Odpowiedz@Kulpas125: ROTFL! Że niby nie ma męskich prostytutek? I nie mam na myśli wyłącznie takich z gejowskich kręgów. Kobietom również zdarza się płacić za seks albo wynajmować striptizerów, np. na wieczory panieńskie. Może w Polsce nie jest to bardzo rozwinięta gałąź prostytucji, ale na świecie jest tego mnóstwo. Choć przyznaję, prostytucją częściej zajmują się kobiety, bo jak facet jest obleśny albo nieśmiały, to woli zapłacić niż iść na podryw, natomiast kobieta woli poderwać frajera na jedną noc niż płacić za seks.
OdpowiedzNiestety znajomość podstawowych zagadnień tutaj poruszanych czyni ten obrazek zupełnie nieśmiesznym. Po pierwsze - nie można opodatkować przedmiotu prawnie nieskutecznej umowy. Umowa jest uznawana za nieważną jeśli jest niezgodna z ustawą lub zasadami współżycia społecznego. Skoro państwo prostytucji nie popiera (ale też nie zabrania - przestępstwem jest jedynie stręczycielstwo i sutenerstwo), to nie pobiera też od tak uzyskanych dochodów podatku. Sam fakt występowania prostytucji jest oczywisty, a udowodnienie świadczenia takiej działalności dla osoby ją wykonującej proste. Wyjście na jaw takich okoliczności w toku postępowania przed urzędem skarbowym zapewne spowodowałoby uznanie, że nie istnieją dochody z nieujawnionych źródeł przychodu i umorzenie postępowania. Po drugie - kredytu zapewne by nie dostała, bo swoich dochodów nigdzie nie wykazuje i to bank pożyczając na słowo, mógłby zostać wyruchany. Po trzecie - dała dupy jeśli musiała się z tym bujać aż do sądu. Po czwarte - ta historia i tak pewnie w rzeczywistości nie miała miejsca :)
Odpowiedz@Boleq: Popiera czy nie popiera, gdyby państwo nałożyło podatek na prostytucję samo stałoby się sutenerem do czego dojść nie może. Tak myślę. Udowodnienie przez prostytutkę czym się zajmuje czasem jednak może być trudne. Jeśli nie ma zdjęć na Internecie tylko powiedzmy jakiegoś (jakichś) stałego klienta to może jej się nie udać namówić go żeby został świadkiem w jej sprawie a innych dowodów brak. Smsy, bilingi? "Cześć, masz teraz czas? Podjadę" to też nie dowód. Prostytutki są mistrzyniami w ukrywaniu tego co robią i za wczasu pozbywają się wszelkich dowodów. A czemu miałaby nie mieć miejsca? Myślisz, że nigdy żadna za zaoszczędzone pieniądze nie kupiła mieszania/samochodu/czegokolwiek o większej wartości, nie ma konta, na które wpłaca stałe, znaczące kwoty i, że nigdy nie zauważył tego US?
OdpowiedzDodam tylko, że nie pracuję w urzędzie skarbowym, ani nie trudnię się prostytucją.
Odpowiedz@Boleq: trudno powiedzieć, co byłoby gorsze...
OdpowiedzPrawo prawem, ale orzecznictwo sądowe w 99% takich przypadków staje po stronie fiskusa podpierając się np tym, że na rzekomą prostytucję nie ma dowodów, z drugiej strony nie może ich być bo taka usługa nie może być w świetle prawa przedmiotem żadnej umowy ale to już sądu nie obchodzi. Drugim argumentem jest zazwyczaj cena usługi która w opinii sądu jest zawyżona, bo wartość takiej usługi jest nie możliwa do oszacowania, a przecież Pani mogła usługiwać za 10 razy mniejsze kwoty niż średnia wynikająca z jakiś tam badań itd
Odpowiedzdawanie dupy nie tylko w tym kraju oplaca sie bardziej niz bycie pielegniarka czy gornikiem, ale w wiekszosci miejsc na swiecie. zarowno obecnie jak i dawniej. ale wiadomo, przeciez #tenkraj...
Odpowiedz