Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Nie sprzedają

by dolzyk
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bluemax
8 20

To dlaczego sprzedajecie piwo w puszce - do tego sikacza koncernowego ?

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
8 12

@bluemax: kwestia odporności organizmu - gównianość piwa z puszki jeszcze wytrzyma, Lisa już nie

Odpowiedz
avatar Mariano66
5 5

@bluemax: Gówno nie, siki tak.

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
-1 1

@Mariano66: biorą do ręki raczej pojemnik z sikami, nie same siki... moim skromnym zdaniem to robi OGROMNĄ różnicę... :P

Odpowiedz
avatar Mariano66
-1 1

@bluemax: Do tego w gównianej promocji.

Odpowiedz
avatar WojtekVanHelsing
3 11

Ja wolalbym być p*dałem niz czytac wyborcza.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
4 6

@WojtekVanHelsing: I tu pojawia się problem natury poznawczej... Skoro nie czytasz gazety wyborczej ani nie jesteś p*dałem, skąd twoje przekonanie :)?

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
2 6

@Kajothegreat: bo jest racjonalistą, a nie empirystą?

Odpowiedz
avatar Mariano66
0 2

@WojtekVanHelsing: Mówisz i masz...

Odpowiedz
avatar Smoleniak
-3 9

@WojtekVanHelsing: Ciebie to by nawet gej nie chciał.

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
1 3

@Smoleniak: masz zadziwiająco rzetelne informacje na ten temat... czyżby...?

Odpowiedz
avatar Bravo512
0 2

@Smoleniak: skąd wiesz? :p @Kajothegreat: Czytałem Wyborczą raz. Nigdy więcej.

Odpowiedz
avatar Smoleniak
0 2

@FriendzoneMaster: @Bravo512: Na pewno nie informacje z... pierwszej ręki. Zwykła dedukcja patrząc na przeszłość korwino-kryminalną owego osobnika na mistrzowie.org. PS. @Bravo512 - nie wiem co ludzie mają do wyborczej. Ja tam ją bardzo lubię. Bardzo dobrze służy jako podpałka w kominku.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
2 4

@FriendzoneMaster: Skoro jest racjonalistą, zapewne wie, że ciąg rozumowania jest dokładnie tyle warty, ile aksjomaty pod niego wykopane (trudno, by twierdzenia, na których opierać miałaby się dedukcja, były a priori - chyba że mówimy o mistycznych zdaniach syntetycznych a priori :)). Nadal więc, wydaje się, pozostaje kwestia otwarta: "skąd Wojtek wie, jak to jest być pedałem i czemu nie warto czytać Gazety W, skoro nigdy jej nie czytał?"

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
1 5

@Bravo512: Spokojnie - nie pomyślałem nawet o tym, by cię za to winić :).

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
-1 1

@Kajothegreat: dobra, jak się mam angażować w dyskusję filozoficzną dotyczącą tak elementarnych kwestii (i nie mającą żadnego odniesienia do większości sytuacji życiowych, bądźmy szczerzy), to już wolę się posłużyć argumentacją tzw. "łopatologiczną" - chciałbyś się znaleźć w próżni bez odpowiedniego skafandra?

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
2 4

@FriendzoneMaster: Gdzie zobaczyłeś dyskusję filozoficzną? Zwróciłem jedynie uwagę na to, że użyłeś słowa, którego nie znasz znaczenia. Co nie ma odniesienia do większości sytuacji życiowych? Filozofia czy dyskusja? Filozoficzna dyskusja? Powiedziałbym, że ani pierwsze, ani drugie, ani nawet trzecie nie wychodzi poza "większość sytuacji życiowych". Powiedz mi: jak można określić smak, którego nigdy się nie poczuło? Jak można rozmawiać ze ślepym o kolorach? Jak można rozmawiać z kimś, kto nie jest gejem, o byciu gejem? Jak można dyskutować z kimś, kto nie czyta gazety wyborczej, o treści gazety wyborczej?

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
-1 1

@Kajothegreat: każda dyskusja na takie tematy z natury swej musi być filozoficzna, gdyż dotyczy zagadnień stricte filozoficznych, często mających kiepskie przełożenie na rzeczywistość... Filozofia. A w każdym razie wiele zagadnień z nią powiązanych. Operuje na uproszczonej wizji świata, najczęściej na uogólnieniach, rzadko ma realne odniesienie do konkretnych sytuacji życiowych... W przypadku wielu potraw mogę się domyślić, że nie będą mi smakowały choćby po samym zapachu, czasem nawet wyglądzie (powiedz mi, jadłeś może kiedyś własne odchody?). W drugim przypadku dochodzi poważniejszy problem, bo w powyższej sytuacji "ślepy" oznaczałby kogoś, kto nigdy nie był człowiekiem w ogóle, a nie tylko pedałem (homoseksualista to tylko 1 konkretny "kolor" człowieczeństwa). Pytanie 3: na podstawie innych źródeł informacji, choćby naukowych opracowań na ten temat? Nigdy nie zastąpią one informacji "z pierwszej ręki", ale dla wielu mogą być wystarczające by wyciągnąć podstawowe wnioski (a decyzję Wojtka zdecydowanie należy zaliczyć do najbardziej podstawowych). Nr 4: nigdy nie czytałem wyborczej, natomiast przeczytałem sporo cytatów z tejże, opinii na jej temat, tekstów ludzi z nią powiązanych. Wystarczy, żeby mieć na jej temat ogólną opinię i wiedzieć, że nie chcę jej czytać? (mam rozumieć, że ty czytałeś wszystkie brukowce w Polsce?) "Jak można dyskutować o przeżyciu w próżni, nigdy wcześniej nie będąc w próżni?" I to jest właśnie to, o czym mówiłem w poprzednich akapitach - ty rzucasz filozoficznymi ogólnikami, które brzmią całkiem mądrze. Niestety w zderzeniu z rzeczywistością okazują się być co najmniej niewystarczające, w najgorszym zaś wypadku - absolutnie bezcelowe...

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
1 3

@FriendzoneMaster: "Jak to jest gejem?" ma być "takim tematem", w dodatku musi być tematem filozoficznym? Gdybyśmy rozważali tę kwestię metodą tych, których zwiemy filozofami, nie moglibyśmy dać innej odpowiedzi, jak tylko: "póki nie staniesz się gejem, nigdy nie dowiesz się, jak to jest być gejem". Nie mam pojęcia, po co się przyczepiłeś teraz, przy rozważaniu 'czytania Gazety Wyborczej i bycia gejem przez Wojtka', samej "filozofii", jednak przy okazji widzę, że nie bardzo wiesz w ogóle czym ma być filozofia (naprawdę nie rozumiem, jak można próbować pisać na tematy, których się choćby nie liznęło). Ma operować na uogólnieniach?! Przecież do cholery rozważania filozoficzne mają charakter indukcyjny... I co ma znaczyć "rzadko ma odniesienie do konkretnych sytuacji życiowych"? Że tautologii logicznej w stylu: A=A nie można przełożyć na codzienne życie? Pisałem o określeniu smaku, którego nigdy się nie czuło. Równie dobrze mogłem napisać: opisaniu koloru, który jest niedostrzegalny dla ludzkiego oka. Na smak potrawy bowiem ma wpływ nie tylko zapach, ale i konsystencja, forma potrawy, twój humor, nawet stężenie enzymów w twoim organizmie. Smaków nie możesz jednak odczuć więcej, niż na to ci pozwala twój aparat recepcyjny. Ślepy nie jest człowiekiem?! Chcesz opisać bycie gejem poprzez naukowe konstatacje?! "Przeczytałem sporo cytatów, opinii na jej temat..." "Wystarczy, żeby mieć na jej temat ogólną opinię..." Weź się już w garść! Nie powiesz mi, na przykład, która gazeta ma lepszy dodatek kulturalny - czy Rzeczypospolita, czy Gazeta Wyborcza, czy znów co innego - póki nie weźmiesz do ręki gazety. To że GW jest ukierunkowana na lewo, o tym każdy wie - i dlatego zrozumiałe jest to, że duża część ludzi o inaczej ukierunkowanych sympatiach politycznych w ogóle nie sięga po GW. Ale ogólnej opinii nie możesz mieć o czymś, czego nie znasz (moglibyśmy nazwać to zdanie filozoficznym i starać się dowieść, że filozofia zawsze ma "przełożenie na świat"; 'zdanie filozoficzne' zawsze bowiem będzie miało roszczenia bezwzględnie prawdziwościowe)... Nie napisałem żadnego zdania w tym poście, które można by uznać za zdanie filozoficzne, oprócz "A=A" (od razu uściślijmy: jest to zasada tożsamości :)). Zresztą... Wybaczam ci, bo nie masz pojęcia o czym piszesz. Wyrażenie "filozoficzne ogólniki" to zdanie zupełnie bezsensowne z tego powodu, że filozofia zajmuje się warunkami zaistnienia, nie zaś, jak nauka, ustalaniem prawideł rządzących światem. Gdyby było jednak inaczej, mówilibyśmy o "uszczegółowieniach".

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
-1 1

@Kajothegreat: chodziło mi o dyskusję na temat metod poznawczych... myślałem, że to dość oczywiste... "Ma być" - stwierdzenie kluczowe... niestety zazwyczaj nie jest... (natomiast A=A to logika - wykorzystywana w filozofii - nie zaś sama filozofia) A to przepraszam, to jak się czuje gej jest kwestią obiektywną, niezależną od tysiąca innych czynników - zewnętrznych i wewnętrznych? Że nie wspomnę o tym, że odbiór kolorów również nie jest zawsze taki sam i obiektywny... Eh, już jaśniej tego nie umiałem napisać... ślepy W TWOIM PRZYKŁADZIE nie byłby (!) człowiekiem, gdyby twoje porównanie było adekwatne do powyższego przykładu... (wszystkie kolory - człowiek; pewien konkretny kolor - gej, czy też członek innej konkretnej grupy - podzbioru ludzi) Wydawało mi się, że uwaga "(homoseksualista to tylko 1 konkretny "kolor" człowieczeństwa)" dość jasno wskazywała o co chodzi... Był to przykład, skąd można zaczerpnąć wiedzy o gejach (z pewnością są jakieś opracowania naukowe na ten temat) - innym byłyby choćby pamiętniki jakiegoś homoseksualisty czy rozmowy z takowymi... Akurat OGÓLNĄ opinię można mieć, nie przeczytawszy wcześniej GW - moja ogólna opinia brzmi, że nie mam zamiaru jej czytać... ocena dodatku kulturowego do gazety to już kwestia bardziej konkretna, na której temat wypowiadać się nie będę, bo nie czytałem... natomiast jaki by ten dodatek nie był - nie jest w stanie znacząco zmienić mojej opinii ogólnej... teraz rozumiesz? Widzisz, różnica między nami polega na tym, że ty wciąż używasz ładnych słówek krążąc wokół tematu i unikając konkretów... ja zaś podałem ci kilka całkiem konkretnych argumentów i przykładów przeciw twej pierwotnej tezie, których jak dotąd nawet nie spróbowałeś odeprzeć, zamiast tego skupiając się na tłumaczeniu, dlaczego filozofia jest wspaniała i życiowa... ;) (utożsamiając ją czasem z logiką lub jeszcze innymi dziedzinami) Ogólnie to gratuluję ci biegłości w retoryce (czy też raczej jej odpowiednika w przypadku tekstu pisanego... ), ale popracuj jeszczę nad stroną merytoryczną i logicznym myśleniem...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2015 o 0:38

avatar Kajothegreat
1 3

@FriendzoneMaster: "A=A" to najbardziej filozoficzne ze wszystkich możliwych zdań. I nie piszę z perspektywy eksperta: każdy, kto kiedykolwiek miał do czynienia z tekstem nazywanym "filozoficznym" wie, że jest to najbardziej podstawowa ze wszystkich składowych konstrukcji gmachów filozoficznych - choćby miała jedna z nich wykroczyć poza świat możliwy do zbadania, jeśli ma być filozofią, oparta będzie na "A=A". Takie zboczenie tradycji... Skoro filozofia stworzyła logikę, która to zresztą była zaliczana jeszcze do XX wieku jako dział filozofii (po czym wydziedziczyła logika inżynierska filozofię, zarzucając jej brak użyteczności), myślę, że miała prawo jej używać jako zależne od niej ciało. Nie :). Właśnie to, jak czuje się gej, obiektywne jest jedynie przez bezpośrednie odczuwanie. Jak człowiek nigdy nie zrozumie, jak to jest być psem, kotem albo nietoperzem (http://www.utw.uj.edu.pl/documents/6082181/afa4b63f-9633-49dd-a94c-c6e68dd8c9ff), tak mężczyzna nigdy nie zrozumie, jak to jest być kobietą, a heteryk - jak to jest być gejem. Jeśli masz aparat receptywny umożliwiający ci dostrzeżenie fali o konkretnej długości w taki sposób, by za pośrednictwem przetwornika - w twoim wypadku: mózgu - przetworzyć impuls nerwowy tego "dostrzeżenia" na konkretne pobudzenia, niewątpliwie zobaczyć możesz tę falę manifestującą się w kolorze jedynie w jeden sposób. Działanie aparatów sensorycznych człowieka da się opisać (a efekty można zbadać). Świadomości? Nigdy nie będzie się dało (choćby dlatego, że próba opisania świadomości ograniczona jest przez samą świadomość). Nie jest możliwe także wyobrażenie sobie koloru czy smaku, którego nigdy się nie zobaczy czy nie posmakuje. Nie mam pojęcia o co chodzi w twojej metaforze koloru (ślepy nie jest człowiekiem, homoś ma być odcieniem koloru? Naprawdę nic z tego nie rozumiem). Jak wyżej: choć można opisać relacje fizykalne konkretnych bytów, atomów, świadomości wciąż opisać się nie da. OGÓLNA opinia znaczy tyle, ile biorąca pod uwagę całość tego, o czym wypowiada się tę opinię. Jak sam jednak przyznałeś, nigdy GW w rękach nie miałeś. Dlatego nie bójmy się tego na głos powiedzieć: to, co sądzisz o GW, jest składową opinii publicznej - despotycznej pani poczynań naszych (która słusznie zaznacza, że ta ukierunkowana jest w inną stronę, niż twoja tendencja patrzenia na świat polityki). Oczywiście przy tym rozumiem, że mylnie użyłeś słowa "ogólny". A widzisz... Ja odnoszę wrażenie wręcz przeciwne: gdy ja ciągle nawołuje, by powrócić do kwestii, od których w końcu rozpoczął się ten wątek, ty wyciągasz z kapelusza to, co dla nich zupełnie nieistotne. Prowokujesz mnie obrażając bez powodu filozofię, mówisz coś bez przekonania logiki o relacjach zmysłów i gadasz niesamowite głupoty o możliwości bezpośredniego poznania poprzez opis naukowy - obrażając przy tym i naukę. Powracając więc jeszcze raz: O ile odczuwasz poprzez swoją świadomość, nigdy nie odczujesz cudzą świadomością. Tak jak: jeśli nie czytałeś nigdy OSOBIŚCIE GW, nie możesz powiedzieć słowa o tym, jak twoje zapatrywanie na jakąś sprawę różni się od tej, jaką prezentowałby jeden z dziennikarzy GW. Ani pierwszego, ani drugiego się nie dowiesz, jeśli nie przeżyjesz: a) cudzej świadomości (pytanie, czy geje jako ogół mają wspólną pulę różnic odczuwania względem heteryków) b) "stanu konfrontacji światopoglądowej".

Odpowiedz
avatar Catacombe
0 2

Ale fakt czy inne brukowce to już pewnie tak XD

Odpowiedz
avatar olejnick
0 4

siedzą już..?

Odpowiedz
Udostępnij