Dostępność broni i "mondrość" ekspertów gazety koszernej to jedno, a prawo do użycia broni w tym kraju to drugie. Jeśli obudzisz się w nocy, a nad Twoim łóżkiem stoi jakiś drab, zanim go zastrzelisz musisz się go grzecznie zapytać, czy przypadkiem posiada broń palną. Jeśli nie, to zanim strzelisz musisz zorganizować jakąś dla niego. Jeśli jest wyposażony tylko w nóż, musisz sobie również przygotować nóż (tylko nie większy, niż ten jego). Jeśli jest to amator bez narzędzi do pracy, musi się odbyć oficjalne ważenie, zanim użyjesz wobec niego siły, jeśli jest z niższej kategorii możesz tylko obserwować jak czyści Ci kwadrat, gwałci/morduje dziecko czy masturbuje nad Twoją bielizną.
@zbyslawmistrz: Dlatego też środowiska (Ruch Obywatelski Miłośników Broni, Fundacja Rozwoju strzelectwa etc.) domagające się bardziej racjonalnego dostępu do broni dla normalnych (zdrowych, nie karanych) ludzi. Również działają w kierunku zmiany (obecnie chorego) prawa dotyczącego obrony koniecznej.
@zbyslawmistrz: Zasada: "jak on we mnie poduszką, to ja w niego poduszką, a jak on we mnie bronią jądrową to ja w niego bronią jądrową" jest mitem. Niczego takiego nie ma w Polskim prawie karnym. Jeżeli się bronisz masz użyć środków odpowiednich do zagrożenia. NP. jeżeli potraktujesz pałką teleskopową 90 letniego dziadka, który nazwał Cię chamem, bo mu się nie ukłoniłeś - masz problem. Ale jeżeli użyjesz pałki przeciwko jakiemuś dresowi, który Cię napadł to nie powinieneś mieć większych problemów, nawet jeżeli dres nie miał żadnej broni.
Nie mówię, że Polskie prawo w zakresie obrony koniecznej jest dobre (moim zdaniem nie jest, pytanie czy wnika to bardziej z samego prawa, czy raczej z orzecznictwa). Pewne mity należy jednak obalać. Jeśli idzie o dostęp do broni palnej - jest on obecnie raczej bezsensowny, ponieważ po jej użyciu praktycznie ZAWSZE miałbyś problemy z przekroczeniem granic obrony (no może nie zawsze, ale w większości wypadków). Pytanie też jak ten dostęp miałby wyglądać. Umożliwienie wszystkim noszenie ukrytej spluwy, raczej nie jest zbyt dobrym pomysłem, ale posiadanie NAWET broni maszynowej w domu, uważam za ok (także ze względu na możliwość rozwoju systemu obrony terytorialnej, który w Polsce leży).
Z tego co wiem, to w niektórych stanach USA łatwiej nawet dostać pozwolenie na broń długą i maszynową, niż krótką, z tego względu, że colta można łatwo ukryć pod kurtą, czego nie można powiedzieć o AK 47. Ale to akurat zasłyszane, w internecie, może to nieprawda.
@zbyslawmistrz:
@Bravo512:
Mimo wszystko prawo jest u nas głupie. Na nic nam legalizacja rynku broni, bez zmiany prawa i ludzi z sądownictwa.
Taka sytuacja: Na początku lat '90, były komandos zabił trzech napastników, którzy wpadli mu do chaty. I co? Siedzi, lub może dopiero będzie wychodził.
I sprawa sprzed kilku lat: Kolejny mężczyzna bronił swojego domu, rodziny, przed sebixami, którzy siłą weszli mu do domu. Jeden zginął, a broniący się jest w pudle.
@decp12: Zdaj sobie sprawę z tego, że sędziowie w komitywie z policją nie mają za zadanie znaleźć kogoś, kogo można by udupić. Jeśli ktoś nie musiał zabić napastników podczas obrony, a jednak ich zabił, nie dziw się, że dostał wyrok skazujący. Nie mówię przy tym, że zawsze jest sprawiedliwie... Wiem tylko jednak, że komandos, jeśli przeciwnik nie posiadał broni palnej, nie był przymuszony, by ich wszystkich pozabijać.
Co do drugiej sprawy:
http://www.poranny.pl/magazyn/art/5360994,obrona-konieczna-uniewinniony-od-zabojstwa,id,t.html
Został uniewinniony, jeśli o tę sprawę ci chodziło.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 listopada 2015 o 17:44
@Kajothegreat: Sprawa pierwsza. Komandosa chcieli zabić, więc nie miał innego wyboru. I tak winno być. Ktoś ci się włamuje do domu i jeszcze cię atakuje? Odstrzel go, dla bezpieczeństwa. Z resztą, była sprawa w ekspresie reporterów, lub w panoramie.
Sprawa druga. Może to to, już za dobrze nie pamiętam. Ale jeśli o to chodzi, to super, że go uniewinniono. Matka teraz płacze, bo jej synkowie wpie**olili się na czyjąś posesję i atakowali :v
@decp12: Co do drugiej sprawy: wydaje mi się, że mówisz o sytuacji, w której broniący się zabił napastnika wbijając mu nóż w plecy, kiedy ten uciekał. Broniący się, zatem tak naprawdę wcale nie odpierał ataku, w związku z czym nie przysługiwała mu ochrona prawna (zaatakował uciekającego, a nie atakującego), więc w tym przypadku wyrok był słuszny (8 lat chyba, może 12). Sprawy z komandosem nie znam.
@Bravo512:
Piszesz, że wyrok słuszny, ale czy jesteś przekonany, że w stresie nie zareagowałbyś tak samo? Łatwo jest sobie o tym myśleć i pisać na spokojnie w domku, co? :P
Jakby mnie ktoś próbował napaść w domu, to bym się bronił na tyle, na ile pozwalają mi emocje i pewnie nie zastanawiałbym się (bo i czasu brak), czy napastnicy już uciekają, czy chcą się tylko przegrupować.
@Fishka: Zabójstwo nadal będzie w takim wypadku zabójstwem - tyle że w afekcie. Tak samo sądzi się kogoś, kto został sprowokowany do zabójstwa (np. jeśli tego kogoś ktoś wcześniej, na przykład, szantażował).
@Kajothegreat:
Wiem. Problemem jest jednak, że nawet Bravo napisał "zgadza się" (że w emocjach on też mógłby zareagować tak samo - prawdopodobnie z tym się zgadza), a mimo to twierdzi, że 8 lat to słuszny wyrok. Pan prokurator zaś zacznie wyliczać mu dziesiątki innych środków, które mógł zastosować, z pewnością każdy napadnięty ma czas przejść przez cały proces decyzyjny, gdy przeciętna dokumentacja sprawy zajmuje kilkadziesiąt stron, a on na decyzję ma parę sekund. W ten sposób z dużym prawdopodobieństwem z każdego bardzo łatwo zrobić zabójcę.
Ja w tym człowieku nie znajduję winy.
@Fishka: Ciężko powiedzieć jak bym zareagował. Być może pod wpływem emocji tak bym zrobił - nie wiem. Myślę jednak, że nie wbiłbym noża w plecy uciekającego człowieka, ale z bardzo przyziemnej przyczyny - moja kondycja jest raczej słaba. :D Ale tak jak mówię: NIE WIEM jak bym zareagował i mam nadzieję, że nigdy się nie dowiem.
Dura lex, sed lex. Nie może być tak, że zaczniemy wszystkich uniewinniać, jak tylko pisną coś o obronie, bo nikt nie będzie szedł za kratki. Silne wzburzenie emocjonalne, mimo wszystko, nie jest usprawiedliwieniem dla zabicia człowieka i powinno zostać ukarane. Idąc zaś Twoim tokiem rozumowania należałoby z prawa karnego usunąć wszelakie przestępstwa o charakterze nieumyślnym. Rozumiem Twój sposób patrzenia na sprawę, ale musisz też wziąć pod uwagę, że sytuacja, w której ktoś uniknie ukarania, za przestępstwo, bo: "był zdenerwowany" jest niedopuszczalna.
Pozdrawiam :)
@Bravo512:
Wiadomo, że gdzieś granicę trzeba postawić. Wzburzenie po zdradzie żony też może być silne, ale jednak jej zabicia bym nie usprawiedliwiał.
Ty za to przy słabej kondycji mógłbyś za to każdą napaść odbierać jako zagrożenie życia, bo i gołymi rękoma można Cię załatwić. ;p
A może dzięki nieco luźniejszemu podejściu do kwestii obrony koniecznej, przestępca nieco zastanowi się nad napaścią na uczciwego człowieka, bo teraz wie, że tamten bardziej niż napastnika będzie bał się bronić. Bo jak go odepchnę za mocno, to przekroczyłem, bo kopnąłem o jeden raz za dużo, bo coś za mocno. Wiadomo, że stwarza to sytuację do nadużyć, ale przynajmniej w sytuacji napaści we własnym domu raczej nie ma wątpliwości o obronie.
Eh, nie pokusił się ktoś o publikację w oparciu o zeznania już skazanych za przekroczenie obrony? Zeznania tak 'na sucho', a nie w procesie? Dopóki się nie czegoś podobnego nie przeżyje, pewnie ciężko będzie oceniać każdą sprawę.
@Bravo512: Zapominasz o jednym. Silne emocje atakowanego nie biorą się z powietrza, a są bezpośrednim efektem ataku napastników. W takim wypadku odpowiedzialność za następstwa tych silnych emocji powinny spoczywać na napastnikach, którzy swoim bezprawnym atakiem je wywołali, a nie na atakowanym. Atakowany w żaden sposób nie przyczynia się, ani czynem, ani zaniedbaniem, do swojego stanu emocjonalnego.
Jestem zwolennikiem takiego orzecznictwa, że w przypadku bezprawnego wtargnięcia na teren cudzej posesji intruz powinien być pozbawiony jakiejkolwiek prawnej ochrony jako osoba działająca poza prawem. Taki intruz powinien na żądanie gospodarza poddać się ujęciu, a w przypadku braku zgody powinno się mieć możliwość zastosowania dowolnego środka eliminującego potencjalne zagrożenie z jego strony (czyli jak ktoś chce go obezwładnić, może go obezwładnić, jak ktoś chce mu przywalić rurką w łeb, to przywali, a jak ktoś chce zminimalizować ryzyko, może go po prostu zastrzelić). Nie może być tak, że w przypadku ewidentnego zagrożenia dla mienia, zdrowia i życia gospodarza posesji, jakim jest takie włamanie, gospodarz kalkuluje, jak nie naruszyć praw intruza. Jego mienie, zdrowie i życie jest w tym wypadku nadrzędne, bo to intruz funkcjonuje poza prawem i bez poszanowania tego prawa. W takich okolicznościach prawo powinno bezwzględnie chronić gospodarza, a nie intruza.
@Fishka: Ja mimo wszystko myślę, że sprawa obrony koniecznej to bardziej problem orzecznictwa sądowego niż prawa samego w sobie. Ostatecznie to sędzia ocenia czy granice przekroczono czy nie. :)
@Stelcio: art. 25 paragraf 3 kodeksu karnego. mówi o emocjach, to niedawna nowelizacja i jest krokiem w dobrą stronę moim zdaniem.
Co do domu: zgoda, ale pewnie jeszcze długo tak nie będzie. ALE: pozbawienie życia powinno być dopuszczalny wyłącznie przy ataku, nie ucieczce napastnika (chyba że kogoś np. porwał czy coś).
@Bravo512: Skoro włamał się do mojego domu w celu zrobienia mi krzywdy to emocje mają prawo mnie ponieść, "volenti non fit iniuria" - wchodząc do mojego domu wiedział, że może go spotkać nawet śmierć. Nie ma dyskusji, przede wszystkim prawo do obrony koniecznej powinno być zreformowane na korzyść napadniętego.
@Bravo512: Ok, ale dalej napisałeś, że przy ucieczce napastnika zabicie go powinno być karane. Skoro przekroczył próg mojego domu to powinien się liczyć z konsekwencjami. Takie jest moje zdanie ;)
@seba5111998:
@Bravo512:
Też jestem raczej zdania, że prawa włamywacza powinny mieć mniejsze znaczenie, niż właściciela domu, do którego się włamano... niestety obecnie dość często można odnieść wrażenie, że prawo bardziej broni przestępców niż ofiary... (że pozwolę sobie napomknąć aferę taśmową i wprowadzone na szybko przepisy o absolutnym niedopuszczaniu dowodów z nielegalnych źródeł - które, jeśli istnieją i są jednoznaczne, w żadnym wypadku nie powinny być ignorowane, bo i na jakiej podstawie? W ten sposób najlepszym sposobem na uniknięcie skazania za zabójstwo zarejestrowane kamerą byłoby wynajęcie kogoś, żeby wykradł nagranie [jak również np. narzędzie zbrodni itp.] i zaniósł je na policję - momentalnie nagranie nie może być użyte jako dowód i sprawa z głowy... :P)
Chyba nawet avatarek zmienił pod wpływem przeczytania tych pseudomądrości które słyszymy również co dzień w telewizji. :)
Dlatego trzeba myśleć i wnioskować samodzielnie z praktyki,jak rozmawiałem w komentarzach na youtube z innymi to nie widziałem u nich myślenia,mam nadzieję źe ich tu nie ma ale przestrzegam przed nimi,to swoista plaga jest.
@OrdynarnyOrdynansOrdynata:
Kolejny prawiczek, któremu wydaje się, że jest błyskotliwy i inteligentny, gdy w rzeczywistości jest zwykłym kretynem nie rozumiejącym podstawowej różnych między bronią a gaśnicą. Większość komentujących oczywiście jest na tym samym "poziomie", co autor wypowiedzi ze screenu.
Tak się składa, że podstawowym przeznaczeniem noża jest krojenie pożywienia, basenu - kąpiel w wodzie, samochodu - pokonywanie odległości itp. itd. Oczywiście wszystkie one mogą być przyczyną śmierci, nie zostały jednak stworzone do tego, aby śmierć zadawać. Podstawowym celem broni jest niesienie śmierci.
To tyle, jeżeli chodzi o prawacką "logikę".
Poza tym przestępca na co dzień posługujący się bronią zawsze będzie skuteczniejszy w jej użyciu, niż zwykły obywatel. Już widzę tą forumową gimbazę, jak wyciąga pistolet i bez problemu zabija uzbrojonego napastnika. Jesteście po prostu śmieszni. Żaden z was nie zdążyłby nawet pociągnąć za spust (nie mówiąc już o trafieniu do celu), a już by nie żył.
Jakiś czas temu szaleniec z bronią zabił w USA w kinie bodajże kilkanaście osób. Oczywiście, gdyby widzowie mieli przy sobie broń, to do tej tragedii by nie doszło. Każdy bowiem wie, że w ciemnym pomieszczeniu pełnym ludzi bez problemu można zidentyfikować napastnika i pozbawić go życia jednym celnym strzałem. Co więcej może tego dokonać każdy uczeń gimnazjum.
Brytyjscy Bobbies patrolujący ulice nie mają przy sobie broni palnej. Tylko kilka procent brytyjskich policjantów z tytułem "Authorised Firearms Officer” ma prawo do posiadania broni palnej. Co więcej, w 1995 zorganizowano referendum, w którym aż 75% policjantów opowiedziało się przeciwko noszeniu broni. Okazuje się zatem, że nawet porządku można strzec bez użycia boni palnej. No ale polski nastolatek przecież wie lepiej. Jemu broń jest niezbędnie potrzebna, a utrudniony do niej dostęp godzi w jego wolność i prawa. Co za prymitywna dzicz.
Na koniec. Nie ma czegoś takiego jak hoplofobia.
Za Wiki: "Hoplophobia is a political term and not a recognized medical phobia"
@gramin: Ale wypowiedź @OrdynarnyOrdynansOrdynata to zwykły żart.
A teraz weź pigułki i wracaj grzecznie do kaftana, bo Twój styl wypowiedzi świadczy o tym, że nie jesteś normalny.
Pozdrawiam.
Kilka dni temu w Polsce doszło do wypadku z użyciem strzelby, śmiertelnego w skutkach. Dzieciak zabił innego z nabitej strzelby którą trzymano w domu, była dostępna dla każdego. Tak to wygląda w praktyce zwolennicy dostępu do broni. Tak to wygląda ale co ja wam będę mówił w końcu wy i tak wiecie lepiej.
@komarrek: Tiaaa. To jest argument nie ma co. Bo oczywiście strzelba może zabić, ale nóż już nie. Dzieciak nie powinien mieć dostępu ani do noża ani do strzelby, to znaczy, że powinniśmy zakazać noży? Siekiery, piły, kije, młotki, pistolety do gwoździ... Mało jest rzeczy, którymi da się zabić? Nie wydaje mi się.
@komarrek: Kilka dni temu w mojej mieścinie zginął chłopczyk bo spadł z 4 piętra(z balkonu) myślę że mądrą decyzją byłoby zakazać balkonów.
Czytałem w interenetach pół roku temu że dziecko włożyło rękę do gniazda i zmarło myślę że dobrym rozwiazaniem tego problemu jest zakazać gniazdek elektrycznych w domu.
Mój małoletni kuzyn naciął sobie palca podczas krojenia mięsa rok temu dlaczego do cholery jeszcze nie zakazali używania noży?!
A ty komarrek przeczytaj sobie co to jest hoplofobia bo robisz z igły widły.
@zlommen: Gdybyś próbował czasem myśleć to zadałbyś sobie pytanie ej a do ilu śmiertelnych wypadków w domach dochodzi z użyciem noży? Słyszałeś o takich? Albo do ilu masakr w szkołach dochodzi z użyciem noży hęęęę ? Tu wyobrażam sobie twoją głupią minę kiedy próbujesz myśleć. Jeśli nie widzisz różnicy między strzelbą a nożem to NAJLEPIEJ ŻEBYŚ NIGDY NIE BRAŁ DO RĘKI żadnej z tych rzeczy.
@maupajoke: Nie przypominam sobie by ktoś wymordował w szkole grupę rówieśników i nauczycieli przy pomocy balkonu czy gniazdka elektrycznego, natomiast często słyszę o tym jak taki kretyn urządza masakrę przy pomocy broni palnej. Dostrzegasz tą SUBTELNĄ RÓŻNICĘ? Może dajmy kur wa wszystkim dostęp do granatów i karabinów maszynowych przecież na pewno nic złego się nie stanie... kraj kretynów.
@komarrek: Poczytaj sobie w NIE wieści gminne i inne to się przekonasz do ilu morderstw z użyciem noży czy siekier dochodzi w Polsce. Tylko w moim powiecie w ostatni miesiącu były 3 przypadki.
I nie patrz na śmieszne USA bo licząc na mieszkańca to ilość zabójstw z użyciem broni jest u nich niewielka.
Masakrę? W Polsce CO TYDZIEŃ ginie w wypadkach drogowych 80-100 osób. Taka sama ilość popełnia samobójstwo. Faktycznie 5-10 osób w jednej "masakrze" z użyciem broni palnej robi wrażenie.
I pamiętaj to człowiek zabija a nie broń.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 listopada 2015 o 10:20
@komarrek: Zakażmy też basenów - bo można się utopić, samochodów - bo można zginąć w wypadku, noży - bo można się na nie nadziać - i kamieni oraz betonu, bo jak w niego wyrżniesz to umrzesz z powodu pęknięcia podstawy czaszki.
@komarrek: Subtelna różnica polega na tym, że w szkołach i kampusach jest najwięcej masakr, ponieważ noszenie broni w tych placówkach jest ZABRONIONE. Gdybyś lepiej znał prawo, nie dochodziłbyś do błędnych wniosków.
Policjanci noszą broń na komisariatach. Słyszałeś ostatnio o jakiejś strzelaninie na komisariacie? Bo ja nie.
PS. na chwilę obecną jedynym kretynem tutaj jesteś Ty.
@komarrek:
Nie histeryzuj, bo tylko pokazujesz swoją ignorancję. I moralne dno.
To jest kwestia pryncypiów i modelu społecznego. Możesz żyć jako niewolnik w niewolniczym kraju (jak teraz), gdzie kasta panów wyzyskuje lud i pozbawia ich podstawowych praw, a możesz żyć jako wolny człowiek. A nie, nie możesz.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 listopada 2015 o 10:55
@Aspirhino:
A panikowanie z powodu jakichś strzelanin świadczy o lenistwie moralnym i umysłowym. Może zamiast zabierać ludziom narzędzia, zlikwidujmy przyczyny? Na przykład nędzę, nierówności społeczne... Gdyby zapewnić ludziom pewne minimum, nie byliby skłonni do aktów terroryzmu. Nie mówiąc już o dalszych, głębszych środkach zaradczych. Tak czy siak, wolę już, żeby zginęło 50 ludzi w strzelaninie, niż 6 000 000 ludzi w wyniku totalitaryzmu, któremu nikt nie był w stanie się przeciwstawić.
@komarrek: Co do masakr w szkołach to już przedmówcy naświetlili sprawę. Gdyby jakiś idiota wlazł do szkoły z gnatem czy karabinem i zaczął mordować to gdyby inni mieli gnaty to w końcu by mu ktoś strzelił(to czy ze skutkiem śmiertelnym, to kwestia osoby strzelającej). W przypadku masakr w szkołach uczniowie mogli tylko uciekać, a nie się bronić.
Dalej, co do zabójstw z użyciem siekier, niedawno moja własna matka musiała zeznawać w sprawie morderstwa siekierą.
Zaskoczę Cię, ale nie mam problemu z przypomnieniem sobie niejednej sytuacji ataków z użyciem noża czy innej nie-broni.
Co do widzenia różnicy. Poza tymi najbardziej oczywistymi w budowie, powiedz mi, czy bardziej jesteś martwy od kosy pod żebra czy od kulki w plecy? Bo dla mnie "martwość" jest dość zero-jedynkowa.
Biorąc pod uwagę powszechność noży, powinniśmy mieć na ulicach regularną krwawą łaźnię. Natomiast o strzelaninach w Polsce też słyszałem. I to nie tak dawno. Nie sądzę, aby osoby, które sobie urządziły strzelaninę miały pozwolenia na broń? Wniosek jest taki, że przy takim dostępie do broni, posiadają ją prawie tylko przestępcy.
@komarrek: Piękna manipulacja. Tak, tak, zwal wszystko na strzelbę, a nie jej głupiego właściciela który trzymał ją w miejscu do którego może dostać się dziecko...
@zlommen: "Gdyby jakiś idiota wlazł do szkoły z gnatem czy karabinem i zaczął mordować to gdyby inni mieli gnaty to w końcu by mu ktoś strzelił" - w polskich szkołach też nie ma uzbrojonych pracowników, ale strzelanin nie ma. Ciekawe dlaczego?
@Bravo512 "szkołach i kampusach jest najwięcej masakr, ponieważ noszenie broni w tych placówkach jest ZABRONIONE" - wcale nie dlatego, że są to duże skupiska ludzi. W samolotach też jest zakaz posiadania broni. Jak tam strzelaniny w samolotach?
Co do zakazywania noży, siekier i basenów - jeśli któreś z tych narzędzi potrafi wystrzeliwać pociski o zasięgu min. 100m i prędkości początkowej 300 m/s, to będę najgłośniej krzyczał, by ich zakazać. Póki co żaden basen nie spełnia tych kryteriów.
@KrystekB: Z tego co wiem rocznie w USA w basenach ginie kilka razy więcej dzieci, niż w wypadkach z bronią. Dlaczego zatem nie chcesz zakazać basenów.
Co do samolotów: nie ośmieszaj się, wiesz jak wygląda kontrola przed wejściem do samolotu? To nie jest tak jak kupienie biletu od kierowcy wsiowego autobusu.
@cavefalcon: Noże i siekiery mają zastosowanie do krojenia mięsa czy rąbania drewna, broń palna służy wyłącznie do zabijania. Nie widzisz różnicy? A jeśli już chcesz z nożem zabić kogoś to zwykle zrobisz krzywdę jednej osobie, z broni palnej możesz skrzywdzić bardzo łatwo duzą liczbę osób. Dajesz przykłady morderstw z użyciem noży i siekier w Polsce i robisz to zupełnie bezmyślnie. Spróbuj wyobrazić sobie jak często by dochodziło do morderstw i na jaką skalę gdyby ci ludzie zamiast do noży mieli dostęp do broni palnej. jeśli nie potrafisz sam to ci wytłumaczę byłoby więcej zabójstw i na większą skalę.
Nie wiem co z tym wspólnego mają wypadki samochodowe czy jakiekolwiek inne więc nie odniosę się do tej części twojej wypowiedzi.
W zamian poruszę jedną kwestię o której zwolennicy dostępu do broni palnej zapominają, w Polsce nie jest trudno o pozwolenie na broń. Jak ktoś się postara to je dostanie. To co wy proponujecie to jakaś patologia niczym z brazylijskich faweli gdzie byle gówniarz może cię zastrzelić na ulicy bo ma akurat zly humor albo chcę kase na wódkę. Skoro czytasz NIE to nie rób tego bezmyślNIE.
@Bravo512: "Dlaczego zatem nie chcesz zakazać basenów" - napisałem to raz, ale dla Ciebie napiszę ponownie: baseny nie miotają pocisków o zasięgu kilkuset metrów i prędkości początkowej 300m/s. Co do samolotów: sam się ośmieszasz. Za przyczynę strzelanin wskazujesz zakaz posiadania broni. Jednak ten sam zakaz nie powoduje strzelanin na pokładach samolotów. Dlaczego? Bo zakaz ten jest egzekwowany (na co sam zwróciłeś uwagę). Takie same zakazy występują też w Polsce - polscy nauczyciele nie noszą przy sobie broni, a strzelanin brak. Jak to wyjaśnisz?
@komarrek: jak jest katastrofa lotnicza to trąbią o tym w każdych wiadomościach, podobnie jak rozwali się autobus z pielgrzymką, o zwykłych wypadkach tyle się nie mówi, bo nie są tak spektakularne
a ile osób ginie zagryzionych przez psy, czasem własne? czyli trzymania psów też powinniśmy zabronić bo w sumie to też trzymamy je dla przyjemności i obrony?
Wy naprawdę nie widzicie różnicy w działaniu noża i broni palnej? Napastnik z nożem musi mieć bezpośredni kontakt z ofiarą, co daje dużo większy czas na reakcję. Musi użyć dużej siły żeby zadać ci śmiertelny cios, co może stanowić pewną barierę psychiczną. Napastnik z giwerą jest w stanie zabić kilka osób z odległości kilku metrów ruszając jednym palcem. No i ten durny argument, że inni ludzie będą mieli broń i go powstrzymają. Wynika z tego, że jak tylko wejdzie powszechny dostęp do broni to KAŻDY będzie musiał się w nią zaopatrzyć, żeby czuć się bezpiecznie. Noszenie broni będzie tak samo oczywiste jak noszenie portfela czy telefonu. A co, jeśli będzie mały ruch na ulicy? A co, jeśli napastnik będzie strzelał z okna mieszkania albo samochodu? Lepiej oglądaj się za siebie, bo wyciągnięcie pistoletu z kieszeni płaszcza, to kwestia 1 sekundy.
@ShaH: Dlatego ludzie muszą mieć mozłiwość obrony przed napastnikami :v Bo ten ZAWSZE (jak jest uparty) znajdzie nielegalne źródło (chociażby na tzw. "deepnecie").
I nie, nie każdy będzie musiał kupować broń. Nie bredź. Tak samo, nikt normalny nie będzie nosił jakiegoś PM czy innej broni szturmowej na ulicy :v i nie każdy by miał dostęp do broni, ooohoho nie. Nie karalność przede wszystkim i pomyślnie zdane testy (ale żeby nie były upierdliwe jak teraz).
No ale, co ja tam wiem...
@komarrek: A tak swoją drogą, to niedawno słyszałem, jak jeden dres pobił jednego gościa pięściami. Pobicie zakończyło się śmiercią. Logiczne jest, że należy zakazać pięści i uciąć wszystkim ręce. Tylko nie za pomocą noża, bo nim też można się zabić, je również trzeba zakazać. A, i jak wszyscy wiemy, jest bardzo dużo utopień. Zakażmy wody.
@komarrek: Masz rację - lepiej się nie odzywaj. Właśnie o to się rozchodzi - osoby które nie powinny mieć broni: bandyci, ludzie nierozgarnięci broni mają od groma. Dostępu nie mają do niej tylko ludzie uczciwi. Większa dostępność sprawiłaby co najwyżej że szanse byłyby wyrównane i kiedy jakiś psychol napadnie cię z bronią to masz jakąś szansę na przeżycie. Ale lepiej czytać Fakt i dawać sobie wciskać to gówno
@decp12: No ale skoro nie każdy będzie miał broń przy sobie, to argument: "zawsze znajdzie się ktoś, kto powstrzyma psychola z giwerą inną giwerą" jest bez sensu, prawda? Chodziło mi przede wszystkim o tych desperatów, którzy z jakiegoś powodu wychodzą na ulicę i zabijają. Wiadomo, że zdrowy na umyśle człowiek nie będzie mordował ludzi na ulicy niezależnie od tego jaką bronią. Kupno broni z myślą o jej celowym użyciu, a zabijanie ludzi czym popadnie przez jakiegoś szaleńca, to dwie różne sprawy.
Proszę uprzejmie nie zwalać szkodliwości broni na nią samą. Powoływanie się na jednostki patologiczne nie ma najmniejszego sensu. W ten sposób na serio wiele można zakazać. Samochodów na ten przykład. Potrafią się nieźle rozpędzić i też sporo osób zabić. Zabicie nożem wymaga dużej siły? To my chyba o innych nożach mówimy. Od groma jest miejsc gdzie krótkie cięcie wystarczy by ukatrupić.
Zasięg. Cóż ze 100m to nawet na biathlonie jeśli się nie mylę nie strzelają, więc nie sądzę żeby amator potrafił strzelać celniej.
Prędkość wystrzału chyba dla osoby uśmierconej nie jest specjalnie istotna, bo jak już mówiłem od noża jest tak samo martwa.
No i ten teges "Noże i siekiery mają zastosowanie do krojenia mięsa czy rąbania drewna, broń palna służy wyłącznie do zabijania.". Cóż. Broń jak sama nazwa wskazuje ma bronić. Żeby się obronić nie musisz od razu mordować ;) Ale to przecież ja jestem psychopatą chcącym zmian w prawie dostępu do broni.
@komarrek: Mam pytanie, jak się obronisz jak jakiś świr postanowi wjechać samochodem w grupę pieszych? (To też się zdarza, częściej niż wiesz o tym ze skretyniałych mediów).
Możesz zabrać ludziom broń, noże, samochody a jak ktoś będzie chciał cię zabić to znajdzie na to 457 sposobów poczynając od pobicia, przez otrucie, uderzenie kamieniem aż po utopienie w kałuży.
Witamy w rzeczywistości, nie jesteś całkowicie bezpieczny i nigdy nie będziesz.
Co więcej obecnie nie możesz się nawet bronić, z pewnością dodanie 458 sposobu na zabijanie coś zmieni.
Zakaz posiadania broni nie służy ochronie obywateli, służy ochronie władzy która boi się tego co mogliby zrobić im niewolnicy...obywatele gdyby mieli do tego środki.
Idąc dalej tym waszym tokiem rozumowania. Skoro dziś bandyci zawsze znajdą środki na zdobycie broni, a zwykły obywatel nie, to w jaki sposób powszechny dostęp do broni ma was sytuować lepiej w stosunku do bandytów? Skoro uczciwy obywatel będzie miał łatwiejszy dostęp do broni, to bandyta tym bardziej. A to tylko zwiększa prawdopodobieństwo, że napastnik będzie miał broń palną. W tym wypadku wasza obrona będzie zależała od waszego refleksu i tego kto dosięgnie broni szybciej. No i pamiętajcie o jednym. Napastnik, który włamie się wam do domu ma broń przy tyłku, a wy? Będziecie chodzić po własnym domu z bronią w kieszeni żeby nikt was nie zaskoczył?
@Gorn221: Po pierwsze to sugeruje, że każdy obywatel powinien się uzbroić. Po drugie proporcje są złe. Napady z użyciem broni palnej stanowią tylko niewielki odsetek wszystkich napadów, a jeśli kończą się śmiercią to raczej jest to zaplanowana zbrodnia w której napastnik zna ofiarę. Ponadto mam wrażenie, że ludzie chcą większego dostępu do broni nie po to, by się nią bronić tylko po to, by rozwiązywać nią inne swoje problemy lub nabrać pewności siebie. Zwiększając dostęp trzeba mieć zaufanie do ludzi. Ja go nie mam.
@zlommen:
O różnicy pisał już pewien poeta, kilkaset lat temu:
"
(...)Chwytam karabin Moskala;
Ledwiem przyłożył, prawie nie mierzył - wypala!
Wiesz!...
Przeklęta broń ognista! Kto mieczem zabija,
Musi składać się, natrzeć, odbija, wywija,
Może rozbroić wroga, miecz w pół drogi wstrzymać;
Ale ta broń ognista, dosyć zamek imać,
Chwila, jedna iskierka..."
Dużo łatwiej zabić kogoś z broni palnej, niż pałką czy nożem - nie mówiąc już o zmianie zdania.
(Nie żeby przytoczony tekst o naruszeniu miru domowego miał sens, bo nie ma - jak mi wchodzi ktoś do domu, to imo mam *całkowite* prawo czuć zagrożenie życia i kolesia ubić, czymkolwiek mam pod ręką).
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 listopada 2015 o 21:55
@komarrek: Już ci poprzednicy odpowiedzieli: szkoły, uczelnie. Miejsca gdzie nawet w stanach w których możesz posiadać broń automatyczną wejście z bronią jest zabronione.
@komarrek: Przypadek jeden na milion, wypadek - Zaden argument przeciw łatwemu dostepowi do broni, abstrahujac od tego, ze powinna być latwo dostepna czy nie.
@kylafire: Piękny utwór a czy ten poeta przewidział że ludzie nie będą walczyć "rycersko" mieczami tylko na przykład wbiją ci nóż w plecy na ulicy?
Mam wrażenie że tobie się wydaje że jak ktoś zaatakuje cię nożem to najpierw go wyciągnie, uprzedzi cię i dopiero zaatakuje.
Dźgnięcie nożem z zaskoczenia to taki sam wysiłek jak naciśnięcie spustu.
@Veon: No właśnie, strzelba sama w sobie zła nie jest, to jej posiadacz powinien być powieszony za jaja!
Przemoc sama w sobie zła też nie jest, to jej używający powinien iść do piekła! Tak samo pożar sam w sobie zły nie jest...
Generalnie nie jestem za zbyt powszechnym dostępem do broni, ale muszę przyznać, że większość argumentów jej przeciwników jest co najmniej słaba i łatwa do odparcia...
,,Potrzebuję broni, żeby chronić siebie i moją rodzinę."
Sprawdżcie sobie ile było masowych strzelanin w USA w ciągu ostatniego dziesięciolecia. Ile osób zostało zabitych w szkołach, kampusach, kinach, i ilu napastników zostało zastrzelownych przez jakiegoś obywatela, który akurat miał przy sobie broń i jej użył w samoobronie. Wyjdzie wam może ze dwóch, maksymalnie. 99,9% zginęło z własnej ręki albo zostało zastrzelonych przez policję.
Przeciętny człowiek nie jest w stanie skorzystać z broni w sytuacjach krytycznych. Natomiast wolny do niej dostęp tylko ułątwia sprawę różnej maści szaleńcom, psychopatom i chorym umysłowo. Dać wolny dostęp do broni Polakom i będzie to samo. Co widac choćby po liczbie paranoidalnych komentarzy na tym portalu.
@jurekogorek: Przez ten dostep amerykanom odbija, policja nigdy nie wie czy ktos aresztowany posiada bron, dlatego potrafia zastrzelic za zwykle siegniecie do kurtki,podrapanie sie po glowie itd, zyja pod ciaglym stresem.U nas niby to samo, jednam policja jest swiadoma ze mala szansa na wyciagniecie broni i sprawcy, a za po prostu bardziej wyczuleni.
@jurekogorek: "Potrzebuję broni, żeby chronić siebie i moją rodzinę." - ale żaden z nich nie założy alarmu w domu, nie kupi gazu ani tasera. Bronić się będą pistoletem albo wcale.
@KrystekB: Tak, uważaj bo taserem obronisz się przed kilkoma osobami naraz, gdyby to było konieczne :v alarmy tacy zakładają, oczywiście, że tak. I od razu policja byłaby powiadomiona.
@Smuggler: Nie jesteśmy Szwajcarią. W Szwajcarii owszem, jest sporo broni, ale jest to służbowa broń wojskowa, trzymana w sejfie. obowiązuje nakaz trzymania amunicji poza magazynkiem broni. Broń można przenosić publicznie w określonym celu (np. idąc na strzelnicę, obowiązkowe ćwiczenia itp.). Taka broń nie spełnia funkcji obronnej.
Co do skrina: jeśli na zagrożenie napadu z bronią palną w ręku chcecie odpowiedzieć jeszcze większą ilością broni, to zamiast gaśnicy trzymajcie w domu miotacz ognia - i nim gaście pożar.
Gasnica ciezko ugasic ogniskll/grilla a co dopiero pozar.Sam autor tekstu jest idiota, malo kto ma w domu gasnice, a pozary sa zazwyczaj spowodowane czyjas wina np:uszkodzone kable/zle zalozona instalacja elektryczna,gaszenie oleji woda itd .....
Zapewne wiecie już, że w Polsce można posiadać legalnie broń. Rzeczywistość nie jest czarno-biała i wszyscy wiemy, że mamy porąbane prawo (chyba w każdym aspekcie). Nie do końca jednak przekonują mnie argumenty, że "jakby ktoś miał broń to by mógł kogoś zastrzelić i nie byłoby masakry jak to było w szkole" Kiedyś oglądałem wypowiedź policjanta kryminalnego, który wypowiadał się w sprawie zastrzelenia właściciela przez złodzieja z... broni domownika. A jak do tego doszło? O tuż posiadacz broni mimo, że zdążył wyjąć broń i czekając z nią na napastnika (było to oczywiście w nocy) nie był w stanie go nawet postrzelić! Włamywacz rzucił się na właściciela i w szarpaninie wyciągnął mu broń, która wypaliła i zabiła właściciela. Ten gość miał prawo do broni i co ochronił się? Nie, bo nie wszyscy są w stanie oddać strzał do człowieka, na co dowodem jest przykład chociażby z I wojny światowej gdzie wielu brytyjskich żołnierzy strzelało w powietrze.
Ludzie, którzy chcą "zalegalizować" (czy jak to się nazywa) broń przekonują nas argumentami,że
- w Stanach Zjednoczony.... Stany to są Stany, tu jest inna rzeczywistość
- argument przeciwny, mamy prawo dziurawe i jak już wspomniałem można sobie nabyć legalnie broń a nadal wiele/większość osób tego nie robi
- kiedyś usłyszałem taki argument za zalegalizowaniem broni: to może noże zdelegalizujmy bo nimi też można zabić... hee fajnie różnica polega na tym, że ten przysłowiowy "pistolet" jest przeznaczony do obrony, a nóż ma pierwotnie całkiem inne przeznaczenie.
Kwestia samego prawa do posiadania jest drugorzędna, ważniejsze jest podejście i edukacja w tym kierunku obywateli. Porównać sobie takie USA i Szwajcarię.
Sprawa ograniczenia lub ułatwienia dostępu do broni palnej ma tak ogromną liczbę aspektów, że w zasadzie na tym jednym zdaniu można by zakończyć wypowiedź – w naszym polskim grajdole po prostu nie jest możliwe opracowanie i wdrożenie do działania planu, który zminimalizowałby szanse na uzyskanie broni palnej przez jakąś bandę pojebów, która urządziłaby sobie czystkę etniczną na miarę wujaszka Adolfa w cygańskiej dzielnicy w Białymstoku, bo zakładając nawet taki irracjonalny scenariusz, że Korwin wygrywa jakiekolwiek przyszłe wybory parlamentarne i ma samodzielną większość w Sejmie, to zapewne widząc, jaki bajzel jest w tym kraju szybko zapomniałby o prawnej regulacji tej sytuacji.
Stwierdzenie, że „broń zabija” jest równie prawdziwe, co powiedzenie, że w wypadkach samochodowych giną ludzie. To prawda, ale wszyscy doskonale wiemy, że nawet największe karambole na A4 nigdy nie kończyły się w taki sposób, że więcej ludzi ginęło niż było rannych czy nawet wychodziło bez szwanku ze zdarzenia. Tak samo broń zabija, ale tylko, jeśli trafiony zostanie któryś z punktów witalnych (głowa, serce, nerka, wątroba, tętnica szyjna/udowa itp.), czyli musi być spełniony dość poważny warunek, żeby kogoś można było rzeczywiście pozbawić życia.
Oczywiście, w szamotaninie łatwo o taki postrzał, ale najważniejsze dla posiadacza broni palnej jest to, aby do takiej szamotaniny nie doszło. Zakładając sytuację, gdzie celujesz do napastnika, musisz pokazać, że jeśli ruszy na ciebie, nie zawahasz się strzelić. Sam, oczywiście, również musisz być odpowiednio zaznajomiony z bronią. Mam wrażenie, że przeciwnicy dostępu do broni palnej myślą, że to miałoby wyglądać tak, że idę do Tesco, kupuję Smith & Wessona Magnum i trzymam go na lodówce albo w szafce nad telewizorem, co jakiś czas stając przed lustrem i kręcąc bronią na palcu, udając Lucky Luke'a. Z bronią jest jak z drugim człowiekiem, poznajesz ją cały czas i dopóki nie będziesz miał pewności, że wiesz o niej wszystko, nie powinieneś celować z niej nawet do pustych kartonów. To się wiąże ze szkoleniami, treningami strzeleckimi, odpowiednią obsługą broni w domu (czyszczenie, przechowywanie, pouczanie domowników, że to nie jest zabawka i nikt się nie ma tego dotykać bez twojej wiedzy), a do tego nie ma ludzi, pieniędzy, wiedzy, sposobności, zamysłu, planu i mentalności ludzkiej, bo zapewne część z was widzi już oczyma wyobraźni jakiegoś dziwaka pucującego białą szmatką pistolet z równym zapałem, co wąsaty janusz swojego Passata 1.9 TDi.
Zwłaszcza sprawa rozbija się o szkolenia. Pamiętacie tego kolesia, co rzucał siekierą w dwójkę policjantów w Gorzowie? Strzelili do niego 13 razy. Trafili raz – w nogę. Gdy już im uciekał, więc w praktyce nawet nie mieli prawa do niego już strzelić, bo nawet na wojnie nie strzela się w plecy. W USA ludzie sobie strzelają do tarcz i talerzy na kawałku pustego pola i tylko upewniają się, że za celami żaden człowiek nie przejdzie. Ktoś może przytoczyć przykład, w którym bodajże 6-latka zastrzeliła swojego ojca z Uzi, bo przełączyła przełącznik ognia na tryb auto, czego on nie zauważył i odrzut wytrącił jej broń z ręki. Cóż, dla mnie to przykład selekcji naturalnej – 6-latek miałby problem z utrzymaniem dwulitrowego kartonu soku przy sobie, a co dopiero 3,5-kilogramowego SMG z szybkostrzelnością 600 strzałów na minutę.
@komarrek – „Dzieciak zabił innego z nabitej strzelby którą trzymano w domu, była dostępna dla każdego” – nasze prawodawstwo stanowi, że broń ma być rozładowana i trzymana w szafie pancernej, a amunicja ma być trzymana w innym miejscu. Możesz sobie sam odpowiedzieć, kto tu zawinił. Dodam tylko, że spust w broni nie przesuwa się pod wpływem ciśnienia powietrza, więc broń samoistnie nie wypaliła.
@Fishka – „Jakby mnie ktoś próbował napaść w domu, to bym się bronił na tyle, na ile pozwalają mi emocje i pewnie nie zastanawiałbym się (bo i czasu brak), czy napastnicy już uciekają, czy chcą się tylko przegrupować” – co ty się, k♥rwa, filmów naoglądałeś? Życie to ni
Jeżeli ktoś pcha łapy pod tokarkę, to musi się z tym liczyć, że ów rączki mu je wyrwie.
Tak samo jak ktoś napada na kogoś, musi się liczyć z tym, że role mogą się odwrócić.
Co do broni, to lepiej się do niej nie pucować.
Dostępność broni i "mondrość" ekspertów gazety koszernej to jedno, a prawo do użycia broni w tym kraju to drugie. Jeśli obudzisz się w nocy, a nad Twoim łóżkiem stoi jakiś drab, zanim go zastrzelisz musisz się go grzecznie zapytać, czy przypadkiem posiada broń palną. Jeśli nie, to zanim strzelisz musisz zorganizować jakąś dla niego. Jeśli jest wyposażony tylko w nóż, musisz sobie również przygotować nóż (tylko nie większy, niż ten jego). Jeśli jest to amator bez narzędzi do pracy, musi się odbyć oficjalne ważenie, zanim użyjesz wobec niego siły, jeśli jest z niższej kategorii możesz tylko obserwować jak czyści Ci kwadrat, gwałci/morduje dziecko czy masturbuje nad Twoją bielizną.
Odpowiedz@zbyslawmistrz: Dlatego też środowiska (Ruch Obywatelski Miłośników Broni, Fundacja Rozwoju strzelectwa etc.) domagające się bardziej racjonalnego dostępu do broni dla normalnych (zdrowych, nie karanych) ludzi. Również działają w kierunku zmiany (obecnie chorego) prawa dotyczącego obrony koniecznej.
Odpowiedz@zbyslawmistrz: Zasada: "jak on we mnie poduszką, to ja w niego poduszką, a jak on we mnie bronią jądrową to ja w niego bronią jądrową" jest mitem. Niczego takiego nie ma w Polskim prawie karnym. Jeżeli się bronisz masz użyć środków odpowiednich do zagrożenia. NP. jeżeli potraktujesz pałką teleskopową 90 letniego dziadka, który nazwał Cię chamem, bo mu się nie ukłoniłeś - masz problem. Ale jeżeli użyjesz pałki przeciwko jakiemuś dresowi, który Cię napadł to nie powinieneś mieć większych problemów, nawet jeżeli dres nie miał żadnej broni. Nie mówię, że Polskie prawo w zakresie obrony koniecznej jest dobre (moim zdaniem nie jest, pytanie czy wnika to bardziej z samego prawa, czy raczej z orzecznictwa). Pewne mity należy jednak obalać. Jeśli idzie o dostęp do broni palnej - jest on obecnie raczej bezsensowny, ponieważ po jej użyciu praktycznie ZAWSZE miałbyś problemy z przekroczeniem granic obrony (no może nie zawsze, ale w większości wypadków). Pytanie też jak ten dostęp miałby wyglądać. Umożliwienie wszystkim noszenie ukrytej spluwy, raczej nie jest zbyt dobrym pomysłem, ale posiadanie NAWET broni maszynowej w domu, uważam za ok (także ze względu na możliwość rozwoju systemu obrony terytorialnej, który w Polsce leży). Z tego co wiem, to w niektórych stanach USA łatwiej nawet dostać pozwolenie na broń długą i maszynową, niż krótką, z tego względu, że colta można łatwo ukryć pod kurtą, czego nie można powiedzieć o AK 47. Ale to akurat zasłyszane, w internecie, może to nieprawda.
Odpowiedz@zbyslawmistrz: @Bravo512: Mimo wszystko prawo jest u nas głupie. Na nic nam legalizacja rynku broni, bez zmiany prawa i ludzi z sądownictwa. Taka sytuacja: Na początku lat '90, były komandos zabił trzech napastników, którzy wpadli mu do chaty. I co? Siedzi, lub może dopiero będzie wychodził. I sprawa sprzed kilku lat: Kolejny mężczyzna bronił swojego domu, rodziny, przed sebixami, którzy siłą weszli mu do domu. Jeden zginął, a broniący się jest w pudle.
Odpowiedz@decp12: Zdaj sobie sprawę z tego, że sędziowie w komitywie z policją nie mają za zadanie znaleźć kogoś, kogo można by udupić. Jeśli ktoś nie musiał zabić napastników podczas obrony, a jednak ich zabił, nie dziw się, że dostał wyrok skazujący. Nie mówię przy tym, że zawsze jest sprawiedliwie... Wiem tylko jednak, że komandos, jeśli przeciwnik nie posiadał broni palnej, nie był przymuszony, by ich wszystkich pozabijać. Co do drugiej sprawy: http://www.poranny.pl/magazyn/art/5360994,obrona-konieczna-uniewinniony-od-zabojstwa,id,t.html Został uniewinniony, jeśli o tę sprawę ci chodziło.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2015 o 17:44
@Kajothegreat: Sprawa pierwsza. Komandosa chcieli zabić, więc nie miał innego wyboru. I tak winno być. Ktoś ci się włamuje do domu i jeszcze cię atakuje? Odstrzel go, dla bezpieczeństwa. Z resztą, była sprawa w ekspresie reporterów, lub w panoramie. Sprawa druga. Może to to, już za dobrze nie pamiętam. Ale jeśli o to chodzi, to super, że go uniewinniono. Matka teraz płacze, bo jej synkowie wpie**olili się na czyjąś posesję i atakowali :v
Odpowiedz@decp12: Co do drugiej sprawy: wydaje mi się, że mówisz o sytuacji, w której broniący się zabił napastnika wbijając mu nóż w plecy, kiedy ten uciekał. Broniący się, zatem tak naprawdę wcale nie odpierał ataku, w związku z czym nie przysługiwała mu ochrona prawna (zaatakował uciekającego, a nie atakującego), więc w tym przypadku wyrok był słuszny (8 lat chyba, może 12). Sprawy z komandosem nie znam.
Odpowiedz@Bravo512: Piszesz, że wyrok słuszny, ale czy jesteś przekonany, że w stresie nie zareagowałbyś tak samo? Łatwo jest sobie o tym myśleć i pisać na spokojnie w domku, co? :P Jakby mnie ktoś próbował napaść w domu, to bym się bronił na tyle, na ile pozwalają mi emocje i pewnie nie zastanawiałbym się (bo i czasu brak), czy napastnicy już uciekają, czy chcą się tylko przegrupować.
Odpowiedz@Fishka: Zgadza się, i właśnie dlatego ten koleś dostał, z tego co pamiętam chyba 8 lat - to jest najniższy wymiar kary za zabójstwo.
Odpowiedz@Fishka: Zabójstwo nadal będzie w takim wypadku zabójstwem - tyle że w afekcie. Tak samo sądzi się kogoś, kto został sprowokowany do zabójstwa (np. jeśli tego kogoś ktoś wcześniej, na przykład, szantażował).
Odpowiedz@Kajothegreat: Wiem. Problemem jest jednak, że nawet Bravo napisał "zgadza się" (że w emocjach on też mógłby zareagować tak samo - prawdopodobnie z tym się zgadza), a mimo to twierdzi, że 8 lat to słuszny wyrok. Pan prokurator zaś zacznie wyliczać mu dziesiątki innych środków, które mógł zastosować, z pewnością każdy napadnięty ma czas przejść przez cały proces decyzyjny, gdy przeciętna dokumentacja sprawy zajmuje kilkadziesiąt stron, a on na decyzję ma parę sekund. W ten sposób z dużym prawdopodobieństwem z każdego bardzo łatwo zrobić zabójcę. Ja w tym człowieku nie znajduję winy.
Odpowiedz@Fishka: Ciężko powiedzieć jak bym zareagował. Być może pod wpływem emocji tak bym zrobił - nie wiem. Myślę jednak, że nie wbiłbym noża w plecy uciekającego człowieka, ale z bardzo przyziemnej przyczyny - moja kondycja jest raczej słaba. :D Ale tak jak mówię: NIE WIEM jak bym zareagował i mam nadzieję, że nigdy się nie dowiem. Dura lex, sed lex. Nie może być tak, że zaczniemy wszystkich uniewinniać, jak tylko pisną coś o obronie, bo nikt nie będzie szedł za kratki. Silne wzburzenie emocjonalne, mimo wszystko, nie jest usprawiedliwieniem dla zabicia człowieka i powinno zostać ukarane. Idąc zaś Twoim tokiem rozumowania należałoby z prawa karnego usunąć wszelakie przestępstwa o charakterze nieumyślnym. Rozumiem Twój sposób patrzenia na sprawę, ale musisz też wziąć pod uwagę, że sytuacja, w której ktoś uniknie ukarania, za przestępstwo, bo: "był zdenerwowany" jest niedopuszczalna. Pozdrawiam :)
Odpowiedz@Bravo512: Wiadomo, że gdzieś granicę trzeba postawić. Wzburzenie po zdradzie żony też może być silne, ale jednak jej zabicia bym nie usprawiedliwiał. Ty za to przy słabej kondycji mógłbyś za to każdą napaść odbierać jako zagrożenie życia, bo i gołymi rękoma można Cię załatwić. ;p A może dzięki nieco luźniejszemu podejściu do kwestii obrony koniecznej, przestępca nieco zastanowi się nad napaścią na uczciwego człowieka, bo teraz wie, że tamten bardziej niż napastnika będzie bał się bronić. Bo jak go odepchnę za mocno, to przekroczyłem, bo kopnąłem o jeden raz za dużo, bo coś za mocno. Wiadomo, że stwarza to sytuację do nadużyć, ale przynajmniej w sytuacji napaści we własnym domu raczej nie ma wątpliwości o obronie. Eh, nie pokusił się ktoś o publikację w oparciu o zeznania już skazanych za przekroczenie obrony? Zeznania tak 'na sucho', a nie w procesie? Dopóki się nie czegoś podobnego nie przeżyje, pewnie ciężko będzie oceniać każdą sprawę.
Odpowiedz@Bravo512: Zapominasz o jednym. Silne emocje atakowanego nie biorą się z powietrza, a są bezpośrednim efektem ataku napastników. W takim wypadku odpowiedzialność za następstwa tych silnych emocji powinny spoczywać na napastnikach, którzy swoim bezprawnym atakiem je wywołali, a nie na atakowanym. Atakowany w żaden sposób nie przyczynia się, ani czynem, ani zaniedbaniem, do swojego stanu emocjonalnego. Jestem zwolennikiem takiego orzecznictwa, że w przypadku bezprawnego wtargnięcia na teren cudzej posesji intruz powinien być pozbawiony jakiejkolwiek prawnej ochrony jako osoba działająca poza prawem. Taki intruz powinien na żądanie gospodarza poddać się ujęciu, a w przypadku braku zgody powinno się mieć możliwość zastosowania dowolnego środka eliminującego potencjalne zagrożenie z jego strony (czyli jak ktoś chce go obezwładnić, może go obezwładnić, jak ktoś chce mu przywalić rurką w łeb, to przywali, a jak ktoś chce zminimalizować ryzyko, może go po prostu zastrzelić). Nie może być tak, że w przypadku ewidentnego zagrożenia dla mienia, zdrowia i życia gospodarza posesji, jakim jest takie włamanie, gospodarz kalkuluje, jak nie naruszyć praw intruza. Jego mienie, zdrowie i życie jest w tym wypadku nadrzędne, bo to intruz funkcjonuje poza prawem i bez poszanowania tego prawa. W takich okolicznościach prawo powinno bezwzględnie chronić gospodarza, a nie intruza.
Odpowiedz@Fishka: Ja mimo wszystko myślę, że sprawa obrony koniecznej to bardziej problem orzecznictwa sądowego niż prawa samego w sobie. Ostatecznie to sędzia ocenia czy granice przekroczono czy nie. :) @Stelcio: art. 25 paragraf 3 kodeksu karnego. mówi o emocjach, to niedawna nowelizacja i jest krokiem w dobrą stronę moim zdaniem. Co do domu: zgoda, ale pewnie jeszcze długo tak nie będzie. ALE: pozbawienie życia powinno być dopuszczalny wyłącznie przy ataku, nie ucieczce napastnika (chyba że kogoś np. porwał czy coś).
Odpowiedz@Bravo512: Skoro włamał się do mojego domu w celu zrobienia mi krzywdy to emocje mają prawo mnie ponieść, "volenti non fit iniuria" - wchodząc do mojego domu wiedział, że może go spotkać nawet śmierć. Nie ma dyskusji, przede wszystkim prawo do obrony koniecznej powinno być zreformowane na korzyść napadniętego.
Odpowiedz@seba5111998: Ale ja już pisałem o emicjach. Artykuł 25 paragraf 3 KK
Odpowiedz@Bravo512: Ok, ale dalej napisałeś, że przy ucieczce napastnika zabicie go powinno być karane. Skoro przekroczył próg mojego domu to powinien się liczyć z konsekwencjami. Takie jest moje zdanie ;)
Odpowiedz@seba5111998: @Bravo512: Też jestem raczej zdania, że prawa włamywacza powinny mieć mniejsze znaczenie, niż właściciela domu, do którego się włamano... niestety obecnie dość często można odnieść wrażenie, że prawo bardziej broni przestępców niż ofiary... (że pozwolę sobie napomknąć aferę taśmową i wprowadzone na szybko przepisy o absolutnym niedopuszczaniu dowodów z nielegalnych źródeł - które, jeśli istnieją i są jednoznaczne, w żadnym wypadku nie powinny być ignorowane, bo i na jakiej podstawie? W ten sposób najlepszym sposobem na uniknięcie skazania za zabójstwo zarejestrowane kamerą byłoby wynajęcie kogoś, żeby wykradł nagranie [jak również np. narzędzie zbrodni itp.] i zaniósł je na policję - momentalnie nagranie nie może być użyte jako dowód i sprawa z głowy... :P)
OdpowiedzChyba nawet avatarek zmienił pod wpływem przeczytania tych pseudomądrości które słyszymy również co dzień w telewizji. :) Dlatego trzeba myśleć i wnioskować samodzielnie z praktyki,jak rozmawiałem w komentarzach na youtube z innymi to nie widziałem u nich myślenia,mam nadzieję źe ich tu nie ma ale przestrzegam przed nimi,to swoista plaga jest.
OdpowiedzZgasił ją.
Odpowiedz@OrdynarnyOrdynansOrdynata: Kolejny prawiczek, któremu wydaje się, że jest błyskotliwy i inteligentny, gdy w rzeczywistości jest zwykłym kretynem nie rozumiejącym podstawowej różnych między bronią a gaśnicą. Większość komentujących oczywiście jest na tym samym "poziomie", co autor wypowiedzi ze screenu. Tak się składa, że podstawowym przeznaczeniem noża jest krojenie pożywienia, basenu - kąpiel w wodzie, samochodu - pokonywanie odległości itp. itd. Oczywiście wszystkie one mogą być przyczyną śmierci, nie zostały jednak stworzone do tego, aby śmierć zadawać. Podstawowym celem broni jest niesienie śmierci. To tyle, jeżeli chodzi o prawacką "logikę". Poza tym przestępca na co dzień posługujący się bronią zawsze będzie skuteczniejszy w jej użyciu, niż zwykły obywatel. Już widzę tą forumową gimbazę, jak wyciąga pistolet i bez problemu zabija uzbrojonego napastnika. Jesteście po prostu śmieszni. Żaden z was nie zdążyłby nawet pociągnąć za spust (nie mówiąc już o trafieniu do celu), a już by nie żył. Jakiś czas temu szaleniec z bronią zabił w USA w kinie bodajże kilkanaście osób. Oczywiście, gdyby widzowie mieli przy sobie broń, to do tej tragedii by nie doszło. Każdy bowiem wie, że w ciemnym pomieszczeniu pełnym ludzi bez problemu można zidentyfikować napastnika i pozbawić go życia jednym celnym strzałem. Co więcej może tego dokonać każdy uczeń gimnazjum. Brytyjscy Bobbies patrolujący ulice nie mają przy sobie broni palnej. Tylko kilka procent brytyjskich policjantów z tytułem "Authorised Firearms Officer” ma prawo do posiadania broni palnej. Co więcej, w 1995 zorganizowano referendum, w którym aż 75% policjantów opowiedziało się przeciwko noszeniu broni. Okazuje się zatem, że nawet porządku można strzec bez użycia boni palnej. No ale polski nastolatek przecież wie lepiej. Jemu broń jest niezbędnie potrzebna, a utrudniony do niej dostęp godzi w jego wolność i prawa. Co za prymitywna dzicz. Na koniec. Nie ma czegoś takiego jak hoplofobia. Za Wiki: "Hoplophobia is a political term and not a recognized medical phobia"
Odpowiedz@gramin: Ale wypowiedź @OrdynarnyOrdynansOrdynata to zwykły żart. A teraz weź pigułki i wracaj grzecznie do kaftana, bo Twój styl wypowiedzi świadczy o tym, że nie jesteś normalny. Pozdrawiam.
OdpowiedzKilka dni temu w Polsce doszło do wypadku z użyciem strzelby, śmiertelnego w skutkach. Dzieciak zabił innego z nabitej strzelby którą trzymano w domu, była dostępna dla każdego. Tak to wygląda w praktyce zwolennicy dostępu do broni. Tak to wygląda ale co ja wam będę mówił w końcu wy i tak wiecie lepiej.
Odpowiedz@komarrek: Tiaaa. To jest argument nie ma co. Bo oczywiście strzelba może zabić, ale nóż już nie. Dzieciak nie powinien mieć dostępu ani do noża ani do strzelby, to znaczy, że powinniśmy zakazać noży? Siekiery, piły, kije, młotki, pistolety do gwoździ... Mało jest rzeczy, którymi da się zabić? Nie wydaje mi się.
Odpowiedz@komarrek: Kilka dni temu w mojej mieścinie zginął chłopczyk bo spadł z 4 piętra(z balkonu) myślę że mądrą decyzją byłoby zakazać balkonów. Czytałem w interenetach pół roku temu że dziecko włożyło rękę do gniazda i zmarło myślę że dobrym rozwiazaniem tego problemu jest zakazać gniazdek elektrycznych w domu. Mój małoletni kuzyn naciął sobie palca podczas krojenia mięsa rok temu dlaczego do cholery jeszcze nie zakazali używania noży?! A ty komarrek przeczytaj sobie co to jest hoplofobia bo robisz z igły widły.
Odpowiedz@zlommen: Gdybyś próbował czasem myśleć to zadałbyś sobie pytanie ej a do ilu śmiertelnych wypadków w domach dochodzi z użyciem noży? Słyszałeś o takich? Albo do ilu masakr w szkołach dochodzi z użyciem noży hęęęę ? Tu wyobrażam sobie twoją głupią minę kiedy próbujesz myśleć. Jeśli nie widzisz różnicy między strzelbą a nożem to NAJLEPIEJ ŻEBYŚ NIGDY NIE BRAŁ DO RĘKI żadnej z tych rzeczy.
Odpowiedz@maupajoke: Nie przypominam sobie by ktoś wymordował w szkole grupę rówieśników i nauczycieli przy pomocy balkonu czy gniazdka elektrycznego, natomiast często słyszę o tym jak taki kretyn urządza masakrę przy pomocy broni palnej. Dostrzegasz tą SUBTELNĄ RÓŻNICĘ? Może dajmy kur wa wszystkim dostęp do granatów i karabinów maszynowych przecież na pewno nic złego się nie stanie... kraj kretynów.
Odpowiedz@komarrek: Poczytaj sobie w NIE wieści gminne i inne to się przekonasz do ilu morderstw z użyciem noży czy siekier dochodzi w Polsce. Tylko w moim powiecie w ostatni miesiącu były 3 przypadki. I nie patrz na śmieszne USA bo licząc na mieszkańca to ilość zabójstw z użyciem broni jest u nich niewielka. Masakrę? W Polsce CO TYDZIEŃ ginie w wypadkach drogowych 80-100 osób. Taka sama ilość popełnia samobójstwo. Faktycznie 5-10 osób w jednej "masakrze" z użyciem broni palnej robi wrażenie. I pamiętaj to człowiek zabija a nie broń.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2015 o 10:20
@komarrek: Zakażmy też basenów - bo można się utopić, samochodów - bo można zginąć w wypadku, noży - bo można się na nie nadziać - i kamieni oraz betonu, bo jak w niego wyrżniesz to umrzesz z powodu pęknięcia podstawy czaszki.
Odpowiedz@komarrek: Subtelna różnica polega na tym, że w szkołach i kampusach jest najwięcej masakr, ponieważ noszenie broni w tych placówkach jest ZABRONIONE. Gdybyś lepiej znał prawo, nie dochodziłbyś do błędnych wniosków. Policjanci noszą broń na komisariatach. Słyszałeś ostatnio o jakiejś strzelaninie na komisariacie? Bo ja nie. PS. na chwilę obecną jedynym kretynem tutaj jesteś Ty.
Odpowiedz@komarrek: Nie histeryzuj, bo tylko pokazujesz swoją ignorancję. I moralne dno. To jest kwestia pryncypiów i modelu społecznego. Możesz żyć jako niewolnik w niewolniczym kraju (jak teraz), gdzie kasta panów wyzyskuje lud i pozbawia ich podstawowych praw, a możesz żyć jako wolny człowiek. A nie, nie możesz.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2015 o 10:55
@Aspirhino: A panikowanie z powodu jakichś strzelanin świadczy o lenistwie moralnym i umysłowym. Może zamiast zabierać ludziom narzędzia, zlikwidujmy przyczyny? Na przykład nędzę, nierówności społeczne... Gdyby zapewnić ludziom pewne minimum, nie byliby skłonni do aktów terroryzmu. Nie mówiąc już o dalszych, głębszych środkach zaradczych. Tak czy siak, wolę już, żeby zginęło 50 ludzi w strzelaninie, niż 6 000 000 ludzi w wyniku totalitaryzmu, któremu nikt nie był w stanie się przeciwstawić.
Odpowiedz@komarrek: Co do masakr w szkołach to już przedmówcy naświetlili sprawę. Gdyby jakiś idiota wlazł do szkoły z gnatem czy karabinem i zaczął mordować to gdyby inni mieli gnaty to w końcu by mu ktoś strzelił(to czy ze skutkiem śmiertelnym, to kwestia osoby strzelającej). W przypadku masakr w szkołach uczniowie mogli tylko uciekać, a nie się bronić. Dalej, co do zabójstw z użyciem siekier, niedawno moja własna matka musiała zeznawać w sprawie morderstwa siekierą. Zaskoczę Cię, ale nie mam problemu z przypomnieniem sobie niejednej sytuacji ataków z użyciem noża czy innej nie-broni. Co do widzenia różnicy. Poza tymi najbardziej oczywistymi w budowie, powiedz mi, czy bardziej jesteś martwy od kosy pod żebra czy od kulki w plecy? Bo dla mnie "martwość" jest dość zero-jedynkowa. Biorąc pod uwagę powszechność noży, powinniśmy mieć na ulicach regularną krwawą łaźnię. Natomiast o strzelaninach w Polsce też słyszałem. I to nie tak dawno. Nie sądzę, aby osoby, które sobie urządziły strzelaninę miały pozwolenia na broń? Wniosek jest taki, że przy takim dostępie do broni, posiadają ją prawie tylko przestępcy.
Odpowiedz@komarrek: mała ciekawostka. Jeszcze nikt z dodatnim IQ nie użył w wypowiedzi wyrażenia "hęęęę ? "
Odpowiedz@komarrek: Piękna manipulacja. Tak, tak, zwal wszystko na strzelbę, a nie jej głupiego właściciela który trzymał ją w miejscu do którego może dostać się dziecko...
Odpowiedz@zlommen: "Gdyby jakiś idiota wlazł do szkoły z gnatem czy karabinem i zaczął mordować to gdyby inni mieli gnaty to w końcu by mu ktoś strzelił" - w polskich szkołach też nie ma uzbrojonych pracowników, ale strzelanin nie ma. Ciekawe dlaczego? @Bravo512 "szkołach i kampusach jest najwięcej masakr, ponieważ noszenie broni w tych placówkach jest ZABRONIONE" - wcale nie dlatego, że są to duże skupiska ludzi. W samolotach też jest zakaz posiadania broni. Jak tam strzelaniny w samolotach? Co do zakazywania noży, siekier i basenów - jeśli któreś z tych narzędzi potrafi wystrzeliwać pociski o zasięgu min. 100m i prędkości początkowej 300 m/s, to będę najgłośniej krzyczał, by ich zakazać. Póki co żaden basen nie spełnia tych kryteriów.
Odpowiedz@KrystekB: Z tego co wiem rocznie w USA w basenach ginie kilka razy więcej dzieci, niż w wypadkach z bronią. Dlaczego zatem nie chcesz zakazać basenów. Co do samolotów: nie ośmieszaj się, wiesz jak wygląda kontrola przed wejściem do samolotu? To nie jest tak jak kupienie biletu od kierowcy wsiowego autobusu.
Odpowiedz@cavefalcon: Noże i siekiery mają zastosowanie do krojenia mięsa czy rąbania drewna, broń palna służy wyłącznie do zabijania. Nie widzisz różnicy? A jeśli już chcesz z nożem zabić kogoś to zwykle zrobisz krzywdę jednej osobie, z broni palnej możesz skrzywdzić bardzo łatwo duzą liczbę osób. Dajesz przykłady morderstw z użyciem noży i siekier w Polsce i robisz to zupełnie bezmyślnie. Spróbuj wyobrazić sobie jak często by dochodziło do morderstw i na jaką skalę gdyby ci ludzie zamiast do noży mieli dostęp do broni palnej. jeśli nie potrafisz sam to ci wytłumaczę byłoby więcej zabójstw i na większą skalę. Nie wiem co z tym wspólnego mają wypadki samochodowe czy jakiekolwiek inne więc nie odniosę się do tej części twojej wypowiedzi. W zamian poruszę jedną kwestię o której zwolennicy dostępu do broni palnej zapominają, w Polsce nie jest trudno o pozwolenie na broń. Jak ktoś się postara to je dostanie. To co wy proponujecie to jakaś patologia niczym z brazylijskich faweli gdzie byle gówniarz może cię zastrzelić na ulicy bo ma akurat zly humor albo chcę kase na wódkę. Skoro czytasz NIE to nie rób tego bezmyślNIE.
Odpowiedz@Bravo512: "Dlaczego zatem nie chcesz zakazać basenów" - napisałem to raz, ale dla Ciebie napiszę ponownie: baseny nie miotają pocisków o zasięgu kilkuset metrów i prędkości początkowej 300m/s. Co do samolotów: sam się ośmieszasz. Za przyczynę strzelanin wskazujesz zakaz posiadania broni. Jednak ten sam zakaz nie powoduje strzelanin na pokładach samolotów. Dlaczego? Bo zakaz ten jest egzekwowany (na co sam zwróciłeś uwagę). Takie same zakazy występują też w Polsce - polscy nauczyciele nie noszą przy sobie broni, a strzelanin brak. Jak to wyjaśnisz?
Odpowiedz@komarrek: jak jest katastrofa lotnicza to trąbią o tym w każdych wiadomościach, podobnie jak rozwali się autobus z pielgrzymką, o zwykłych wypadkach tyle się nie mówi, bo nie są tak spektakularne a ile osób ginie zagryzionych przez psy, czasem własne? czyli trzymania psów też powinniśmy zabronić bo w sumie to też trzymamy je dla przyjemności i obrony?
OdpowiedzWy naprawdę nie widzicie różnicy w działaniu noża i broni palnej? Napastnik z nożem musi mieć bezpośredni kontakt z ofiarą, co daje dużo większy czas na reakcję. Musi użyć dużej siły żeby zadać ci śmiertelny cios, co może stanowić pewną barierę psychiczną. Napastnik z giwerą jest w stanie zabić kilka osób z odległości kilku metrów ruszając jednym palcem. No i ten durny argument, że inni ludzie będą mieli broń i go powstrzymają. Wynika z tego, że jak tylko wejdzie powszechny dostęp do broni to KAŻDY będzie musiał się w nią zaopatrzyć, żeby czuć się bezpiecznie. Noszenie broni będzie tak samo oczywiste jak noszenie portfela czy telefonu. A co, jeśli będzie mały ruch na ulicy? A co, jeśli napastnik będzie strzelał z okna mieszkania albo samochodu? Lepiej oglądaj się za siebie, bo wyciągnięcie pistoletu z kieszeni płaszcza, to kwestia 1 sekundy.
Odpowiedz@komarrek: https://www.youtube.com/watch?v=QpzHPr95ccA https://www.youtube.com/watch?v=A9LgSJT-o1c Zobacz sobie kretynie, a potem się odzywaj.
Odpowiedz@komarrek: Oczywiście, że więcej wypadków dochodzi z użyciem noża :v Bo to jedna sprawa była?
Odpowiedz@ShaH: Dlatego ludzie muszą mieć mozłiwość obrony przed napastnikami :v Bo ten ZAWSZE (jak jest uparty) znajdzie nielegalne źródło (chociażby na tzw. "deepnecie"). I nie, nie każdy będzie musiał kupować broń. Nie bredź. Tak samo, nikt normalny nie będzie nosił jakiegoś PM czy innej broni szturmowej na ulicy :v i nie każdy by miał dostęp do broni, ooohoho nie. Nie karalność przede wszystkim i pomyślnie zdane testy (ale żeby nie były upierdliwe jak teraz). No ale, co ja tam wiem...
Odpowiedz@komarrek: A tak swoją drogą, to niedawno słyszałem, jak jeden dres pobił jednego gościa pięściami. Pobicie zakończyło się śmiercią. Logiczne jest, że należy zakazać pięści i uciąć wszystkim ręce. Tylko nie za pomocą noża, bo nim też można się zabić, je również trzeba zakazać. A, i jak wszyscy wiemy, jest bardzo dużo utopień. Zakażmy wody.
Odpowiedz@komarrek: Masz rację - lepiej się nie odzywaj. Właśnie o to się rozchodzi - osoby które nie powinny mieć broni: bandyci, ludzie nierozgarnięci broni mają od groma. Dostępu nie mają do niej tylko ludzie uczciwi. Większa dostępność sprawiłaby co najwyżej że szanse byłyby wyrównane i kiedy jakiś psychol napadnie cię z bronią to masz jakąś szansę na przeżycie. Ale lepiej czytać Fakt i dawać sobie wciskać to gówno
Odpowiedz@decp12: No ale skoro nie każdy będzie miał broń przy sobie, to argument: "zawsze znajdzie się ktoś, kto powstrzyma psychola z giwerą inną giwerą" jest bez sensu, prawda? Chodziło mi przede wszystkim o tych desperatów, którzy z jakiegoś powodu wychodzą na ulicę i zabijają. Wiadomo, że zdrowy na umyśle człowiek nie będzie mordował ludzi na ulicy niezależnie od tego jaką bronią. Kupno broni z myślą o jej celowym użyciu, a zabijanie ludzi czym popadnie przez jakiegoś szaleńca, to dwie różne sprawy.
OdpowiedzProszę uprzejmie nie zwalać szkodliwości broni na nią samą. Powoływanie się na jednostki patologiczne nie ma najmniejszego sensu. W ten sposób na serio wiele można zakazać. Samochodów na ten przykład. Potrafią się nieźle rozpędzić i też sporo osób zabić. Zabicie nożem wymaga dużej siły? To my chyba o innych nożach mówimy. Od groma jest miejsc gdzie krótkie cięcie wystarczy by ukatrupić. Zasięg. Cóż ze 100m to nawet na biathlonie jeśli się nie mylę nie strzelają, więc nie sądzę żeby amator potrafił strzelać celniej. Prędkość wystrzału chyba dla osoby uśmierconej nie jest specjalnie istotna, bo jak już mówiłem od noża jest tak samo martwa. No i ten teges "Noże i siekiery mają zastosowanie do krojenia mięsa czy rąbania drewna, broń palna służy wyłącznie do zabijania.". Cóż. Broń jak sama nazwa wskazuje ma bronić. Żeby się obronić nie musisz od razu mordować ;) Ale to przecież ja jestem psychopatą chcącym zmian w prawie dostępu do broni.
Odpowiedz@komarrek: Mam pytanie, jak się obronisz jak jakiś świr postanowi wjechać samochodem w grupę pieszych? (To też się zdarza, częściej niż wiesz o tym ze skretyniałych mediów). Możesz zabrać ludziom broń, noże, samochody a jak ktoś będzie chciał cię zabić to znajdzie na to 457 sposobów poczynając od pobicia, przez otrucie, uderzenie kamieniem aż po utopienie w kałuży. Witamy w rzeczywistości, nie jesteś całkowicie bezpieczny i nigdy nie będziesz. Co więcej obecnie nie możesz się nawet bronić, z pewnością dodanie 458 sposobu na zabijanie coś zmieni. Zakaz posiadania broni nie służy ochronie obywateli, służy ochronie władzy która boi się tego co mogliby zrobić im niewolnicy...obywatele gdyby mieli do tego środki.
OdpowiedzIdąc dalej tym waszym tokiem rozumowania. Skoro dziś bandyci zawsze znajdą środki na zdobycie broni, a zwykły obywatel nie, to w jaki sposób powszechny dostęp do broni ma was sytuować lepiej w stosunku do bandytów? Skoro uczciwy obywatel będzie miał łatwiejszy dostęp do broni, to bandyta tym bardziej. A to tylko zwiększa prawdopodobieństwo, że napastnik będzie miał broń palną. W tym wypadku wasza obrona będzie zależała od waszego refleksu i tego kto dosięgnie broni szybciej. No i pamiętajcie o jednym. Napastnik, który włamie się wam do domu ma broń przy tyłku, a wy? Będziecie chodzić po własnym domu z bronią w kieszeni żeby nikt was nie zaskoczył?
Odpowiedz@ShaH: Tak na logikę. Czyli lepsza jest sytuacja, gdzie stosunek uzbrojonych bandytów do uzbrojonych obywateli wynosi 50:0 niż 100:100?
Odpowiedz@Gorn221: Po pierwsze to sugeruje, że każdy obywatel powinien się uzbroić. Po drugie proporcje są złe. Napady z użyciem broni palnej stanowią tylko niewielki odsetek wszystkich napadów, a jeśli kończą się śmiercią to raczej jest to zaplanowana zbrodnia w której napastnik zna ofiarę. Ponadto mam wrażenie, że ludzie chcą większego dostępu do broni nie po to, by się nią bronić tylko po to, by rozwiązywać nią inne swoje problemy lub nabrać pewności siebie. Zwiększając dostęp trzeba mieć zaufanie do ludzi. Ja go nie mam.
Odpowiedz@zlommen: O różnicy pisał już pewien poeta, kilkaset lat temu: " (...)Chwytam karabin Moskala; Ledwiem przyłożył, prawie nie mierzył - wypala! Wiesz!... Przeklęta broń ognista! Kto mieczem zabija, Musi składać się, natrzeć, odbija, wywija, Może rozbroić wroga, miecz w pół drogi wstrzymać; Ale ta broń ognista, dosyć zamek imać, Chwila, jedna iskierka..." Dużo łatwiej zabić kogoś z broni palnej, niż pałką czy nożem - nie mówiąc już o zmianie zdania. (Nie żeby przytoczony tekst o naruszeniu miru domowego miał sens, bo nie ma - jak mi wchodzi ktoś do domu, to imo mam *całkowite* prawo czuć zagrożenie życia i kolesia ubić, czymkolwiek mam pod ręką).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2015 o 21:55
@komarrek: Już ci poprzednicy odpowiedzieli: szkoły, uczelnie. Miejsca gdzie nawet w stanach w których możesz posiadać broń automatyczną wejście z bronią jest zabronione.
Odpowiedz@komarrek: Przypadek jeden na milion, wypadek - Zaden argument przeciw łatwemu dostepowi do broni, abstrahujac od tego, ze powinna być latwo dostepna czy nie.
Odpowiedz@kylafire: Piękny utwór a czy ten poeta przewidział że ludzie nie będą walczyć "rycersko" mieczami tylko na przykład wbiją ci nóż w plecy na ulicy? Mam wrażenie że tobie się wydaje że jak ktoś zaatakuje cię nożem to najpierw go wyciągnie, uprzedzi cię i dopiero zaatakuje. Dźgnięcie nożem z zaskoczenia to taki sam wysiłek jak naciśnięcie spustu.
Odpowiedz@Veon: No właśnie, strzelba sama w sobie zła nie jest, to jej posiadacz powinien być powieszony za jaja! Przemoc sama w sobie zła też nie jest, to jej używający powinien iść do piekła! Tak samo pożar sam w sobie zły nie jest...
OdpowiedzGeneralnie nie jestem za zbyt powszechnym dostępem do broni, ale muszę przyznać, że większość argumentów jej przeciwników jest co najmniej słaba i łatwa do odparcia...
OdpowiedzProfilowe tego gościa wystarczyłoby jako komentarz :)
Odpowiedz,,Potrzebuję broni, żeby chronić siebie i moją rodzinę." Sprawdżcie sobie ile było masowych strzelanin w USA w ciągu ostatniego dziesięciolecia. Ile osób zostało zabitych w szkołach, kampusach, kinach, i ilu napastników zostało zastrzelownych przez jakiegoś obywatela, który akurat miał przy sobie broń i jej użył w samoobronie. Wyjdzie wam może ze dwóch, maksymalnie. 99,9% zginęło z własnej ręki albo zostało zastrzelonych przez policję. Przeciętny człowiek nie jest w stanie skorzystać z broni w sytuacjach krytycznych. Natomiast wolny do niej dostęp tylko ułątwia sprawę różnej maści szaleńcom, psychopatom i chorym umysłowo. Dać wolny dostęp do broni Polakom i będzie to samo. Co widac choćby po liczbie paranoidalnych komentarzy na tym portalu.
Odpowiedz@jurekogorek: Przez ten dostep amerykanom odbija, policja nigdy nie wie czy ktos aresztowany posiada bron, dlatego potrafia zastrzelic za zwykle siegniecie do kurtki,podrapanie sie po glowie itd, zyja pod ciaglym stresem.U nas niby to samo, jednam policja jest swiadoma ze mala szansa na wyciagniecie broni i sprawcy, a za po prostu bardziej wyczuleni.
Odpowiedz@jurekogorek: "Potrzebuję broni, żeby chronić siebie i moją rodzinę." - ale żaden z nich nie założy alarmu w domu, nie kupi gazu ani tasera. Bronić się będą pistoletem albo wcale.
Odpowiedz@jurekogorek: Ale wiesz, że w naszym można mieć broń zarówno na pozwolenie, jak i całkowicie bezpozwoleniową i jakoś nie ma strzelanin. Polecam to: https://www.youtube.com/watch?v=QpzHPr95ccA https://www.youtube.com/watch?v=A9LgSJT-o1c
Odpowiedz@KrystekB: Tak, uważaj bo taserem obronisz się przed kilkoma osobami naraz, gdyby to było konieczne :v alarmy tacy zakładają, oczywiście, że tak. I od razu policja byłaby powiadomiona.
Odpowiedz@jurekogorek: A ile strzelanin było w ostatnim czasie w Szwajcarii, gdzie większość dorosłych obywateli ma swoją broń?
Odpowiedz@Smuggler: Nie jesteśmy Szwajcarią. W Szwajcarii owszem, jest sporo broni, ale jest to służbowa broń wojskowa, trzymana w sejfie. obowiązuje nakaz trzymania amunicji poza magazynkiem broni. Broń można przenosić publicznie w określonym celu (np. idąc na strzelnicę, obowiązkowe ćwiczenia itp.). Taka broń nie spełnia funkcji obronnej.
OdpowiedzCo do skrina: jeśli na zagrożenie napadu z bronią palną w ręku chcecie odpowiedzieć jeszcze większą ilością broni, to zamiast gaśnicy trzymajcie w domu miotacz ognia - i nim gaście pożar.
OdpowiedzGasnica ciezko ugasic ogniskll/grilla a co dopiero pozar.Sam autor tekstu jest idiota, malo kto ma w domu gasnice, a pozary sa zazwyczaj spowodowane czyjas wina np:uszkodzone kable/zle zalozona instalacja elektryczna,gaszenie oleji woda itd .....
OdpowiedzZawsze się trochę gasi.
OdpowiedzZapewne wiecie już, że w Polsce można posiadać legalnie broń. Rzeczywistość nie jest czarno-biała i wszyscy wiemy, że mamy porąbane prawo (chyba w każdym aspekcie). Nie do końca jednak przekonują mnie argumenty, że "jakby ktoś miał broń to by mógł kogoś zastrzelić i nie byłoby masakry jak to było w szkole" Kiedyś oglądałem wypowiedź policjanta kryminalnego, który wypowiadał się w sprawie zastrzelenia właściciela przez złodzieja z... broni domownika. A jak do tego doszło? O tuż posiadacz broni mimo, że zdążył wyjąć broń i czekając z nią na napastnika (było to oczywiście w nocy) nie był w stanie go nawet postrzelić! Włamywacz rzucił się na właściciela i w szarpaninie wyciągnął mu broń, która wypaliła i zabiła właściciela. Ten gość miał prawo do broni i co ochronił się? Nie, bo nie wszyscy są w stanie oddać strzał do człowieka, na co dowodem jest przykład chociażby z I wojny światowej gdzie wielu brytyjskich żołnierzy strzelało w powietrze. Ludzie, którzy chcą "zalegalizować" (czy jak to się nazywa) broń przekonują nas argumentami,że - w Stanach Zjednoczony.... Stany to są Stany, tu jest inna rzeczywistość - argument przeciwny, mamy prawo dziurawe i jak już wspomniałem można sobie nabyć legalnie broń a nadal wiele/większość osób tego nie robi - kiedyś usłyszałem taki argument za zalegalizowaniem broni: to może noże zdelegalizujmy bo nimi też można zabić... hee fajnie różnica polega na tym, że ten przysłowiowy "pistolet" jest przeznaczony do obrony, a nóż ma pierwotnie całkiem inne przeznaczenie.
OdpowiedzKwestia samego prawa do posiadania jest drugorzędna, ważniejsze jest podejście i edukacja w tym kierunku obywateli. Porównać sobie takie USA i Szwajcarię.
Odpowiedz"Mały faszysta w domu zwykle nie jest niebezpieczny..."
OdpowiedzSprawa ograniczenia lub ułatwienia dostępu do broni palnej ma tak ogromną liczbę aspektów, że w zasadzie na tym jednym zdaniu można by zakończyć wypowiedź – w naszym polskim grajdole po prostu nie jest możliwe opracowanie i wdrożenie do działania planu, który zminimalizowałby szanse na uzyskanie broni palnej przez jakąś bandę pojebów, która urządziłaby sobie czystkę etniczną na miarę wujaszka Adolfa w cygańskiej dzielnicy w Białymstoku, bo zakładając nawet taki irracjonalny scenariusz, że Korwin wygrywa jakiekolwiek przyszłe wybory parlamentarne i ma samodzielną większość w Sejmie, to zapewne widząc, jaki bajzel jest w tym kraju szybko zapomniałby o prawnej regulacji tej sytuacji. Stwierdzenie, że „broń zabija” jest równie prawdziwe, co powiedzenie, że w wypadkach samochodowych giną ludzie. To prawda, ale wszyscy doskonale wiemy, że nawet największe karambole na A4 nigdy nie kończyły się w taki sposób, że więcej ludzi ginęło niż było rannych czy nawet wychodziło bez szwanku ze zdarzenia. Tak samo broń zabija, ale tylko, jeśli trafiony zostanie któryś z punktów witalnych (głowa, serce, nerka, wątroba, tętnica szyjna/udowa itp.), czyli musi być spełniony dość poważny warunek, żeby kogoś można było rzeczywiście pozbawić życia. Oczywiście, w szamotaninie łatwo o taki postrzał, ale najważniejsze dla posiadacza broni palnej jest to, aby do takiej szamotaniny nie doszło. Zakładając sytuację, gdzie celujesz do napastnika, musisz pokazać, że jeśli ruszy na ciebie, nie zawahasz się strzelić. Sam, oczywiście, również musisz być odpowiednio zaznajomiony z bronią. Mam wrażenie, że przeciwnicy dostępu do broni palnej myślą, że to miałoby wyglądać tak, że idę do Tesco, kupuję Smith & Wessona Magnum i trzymam go na lodówce albo w szafce nad telewizorem, co jakiś czas stając przed lustrem i kręcąc bronią na palcu, udając Lucky Luke'a. Z bronią jest jak z drugim człowiekiem, poznajesz ją cały czas i dopóki nie będziesz miał pewności, że wiesz o niej wszystko, nie powinieneś celować z niej nawet do pustych kartonów. To się wiąże ze szkoleniami, treningami strzeleckimi, odpowiednią obsługą broni w domu (czyszczenie, przechowywanie, pouczanie domowników, że to nie jest zabawka i nikt się nie ma tego dotykać bez twojej wiedzy), a do tego nie ma ludzi, pieniędzy, wiedzy, sposobności, zamysłu, planu i mentalności ludzkiej, bo zapewne część z was widzi już oczyma wyobraźni jakiegoś dziwaka pucującego białą szmatką pistolet z równym zapałem, co wąsaty janusz swojego Passata 1.9 TDi. Zwłaszcza sprawa rozbija się o szkolenia. Pamiętacie tego kolesia, co rzucał siekierą w dwójkę policjantów w Gorzowie? Strzelili do niego 13 razy. Trafili raz – w nogę. Gdy już im uciekał, więc w praktyce nawet nie mieli prawa do niego już strzelić, bo nawet na wojnie nie strzela się w plecy. W USA ludzie sobie strzelają do tarcz i talerzy na kawałku pustego pola i tylko upewniają się, że za celami żaden człowiek nie przejdzie. Ktoś może przytoczyć przykład, w którym bodajże 6-latka zastrzeliła swojego ojca z Uzi, bo przełączyła przełącznik ognia na tryb auto, czego on nie zauważył i odrzut wytrącił jej broń z ręki. Cóż, dla mnie to przykład selekcji naturalnej – 6-latek miałby problem z utrzymaniem dwulitrowego kartonu soku przy sobie, a co dopiero 3,5-kilogramowego SMG z szybkostrzelnością 600 strzałów na minutę. @komarrek – „Dzieciak zabił innego z nabitej strzelby którą trzymano w domu, była dostępna dla każdego” – nasze prawodawstwo stanowi, że broń ma być rozładowana i trzymana w szafie pancernej, a amunicja ma być trzymana w innym miejscu. Możesz sobie sam odpowiedzieć, kto tu zawinił. Dodam tylko, że spust w broni nie przesuwa się pod wpływem ciśnienia powietrza, więc broń samoistnie nie wypaliła. @Fishka – „Jakby mnie ktoś próbował napaść w domu, to bym się bronił na tyle, na ile pozwalają mi emocje i pewnie nie zastanawiałbym się (bo i czasu brak), czy napastnicy już uciekają, czy chcą się tylko przegrupować” – co ty się, k♥rwa, filmów naoglądałeś? Życie to ni
Odpowiedzjeśli broń zabija, to długopisy popełniają błędy ortograficzne, samochody same na siebie wpadają, a łyżki sprawiają, że ludzie są grubi. ehh...
Odpowiedz@mlody118: to ostatnie to akurat prawda ;)
OdpowiedzJeżeli ktoś pcha łapy pod tokarkę, to musi się z tym liczyć, że ów rączki mu je wyrwie. Tak samo jak ktoś napada na kogoś, musi się liczyć z tym, że role mogą się odwrócić. Co do broni, to lepiej się do niej nie pucować.
Odpowiedz