Azjatyckie samochody mają wlew po lewej i zdecydowana większość (europejskie, amerykańskie) wlew mają po prawej i większość takich samochodów jeździ po Polsce. Na mojej stacji, na której tankuję (bo jest najtańsza w okolicy) zawsze są kolejki. I wszyscy zawsze ładnie stoją do 3 dyspozytorów, a 3 zawsze wolne stoją bo są z lewej... A ja zawsze tankuję bez kolejki bo żaden geniusz jeszcze nie wpadł, że wąż z dyspozytora jest na tyle długi by z lewej strony na prawą stronę auta sięgnąć. I tak oto od 2 lat oszczędzam czas na stacji, a nie stoję 2-4 w kolejce do tankowania :)
@BlackSnake: Rly ludzie nie ogarniają tego u ciebie? O.o
Ja żeby oszczędzić czas i nie szarpać się z wężem objeżdżam go (w 99.9% stacji miejsca spokojnie wystarcza) i staję przodem do wjazdu
@mikmas:
Pozwolę sobie się powtórzyć:
Jak ostatnio tankowałam (nota bene na Orlenie właśnie) były zajęte wszystkie dystrybutory na wlew z prawej strony, ale na lewy wolne, to jakby nigdy nic sobie wykręciłam i podjechałam na wstecznym (mogłam przeciągnąć wąż przez auto, ale było świeżo po myjni, więc...), po czym zaczęłam sobie zalewać. Facet z obsługi stacji wyleciał, jak powiedział, upewnić się, że jestem kobietą, bo nie dość, że rozwiązałam w tak prosty sposób ten problem, to jeszcze umiałam sobie sama zalać. :D Więc coś w tym chyba jest. :D
@Ascara: ja mam to szczęście, że posiadam hatchbacka, więc wąż nie dotyka mojego samochodu :) A za pierwszym razem sam tankowałem w wieku 13 lat jak skuter dostałem. No nie powiem, najlepiej mi nie wyszło i trochę się bałem, że nie dam rady, ale jakoś poszło :) Poza rozlaniem benzyny, ale w niedużych ilościach :)
No w sumie do mojego Clio też raczej dałby radę doprowadzić wąż tak, by go nie dotknąć... Ale zamiast uważać wygodniej jest serio podjechać sobie tyłem. :D Ja pierwszy raz tankowałam już własne auto po zdaniu prawka pod okiem taty, więc proces był... Bardziej pozytywny w skutkach. :D
Przez screena poczułem się wywołany do tablicy i do założenia konta w celu skomentowania. Otóż pracuję na Orlenie i to, że ludzie wolą czekać, niż trochę pomyśleć, to norma. Natomiast to co wyrabiają czasem kobiety na podjeździe, nadaje się do kabaretu. Raz: co druga nie wie co ma tankować, albo nie potrafi tankować, bo "zawsze mąż to robi", chociaż to jej samochód. Dwa: niektóre tak świetnie podjeżdżają pod dystrybutor, ze nawet i węża nie starcza. Trzy: już parę razy pokazywałem damom, żeby na przykład cofnęły i podjechały obok, ale one do mnie mówią, że nie cofają... wcale, bo się boją i NIGDY nie jeżdżą do tyłu. Ogólnie kobiety nie mają wyobraźni przestrzennej i zero wyczucia samochodu. Jak niektóre zrobiły prawko to nie wiem, chyba z litości. Apeluję: kobiety ogarnijcie się z myśleniem!
@CajraX:
Jak ostatnio tankowałam (nota bene na Orlenie właśnie) były zajęte wszystkie dystrybutory na wlew z prawej strony, ale na lewy wolne, to jakby nigdy nic sobie wykręciłam i podjechałam na wstecznym (mogłam przeciągnąć wąż przez auto, ale było świeżo po myjni, więc...), po czym zaczęłam sobie zalewać. Facet z obsługi stacji wyleciał, jak powiedział, upewnić się, że jestem kobietą, bo nie dość, że rozwiązałam w tak prosty sposób ten problem, to jeszcze umiałam sobie sama zalać. :D Więc coś w tym chyba jest. :D
Pewnie, kiedy tankowałam pierwszy raz, poprosiłam tatę, żeby mi pokazał, jak to się robi. No i... I tyle, tak? Przecież to nie jest jakaś filozofia. Przemawiam może przeciw samej sobie, ale kobiety raczej nie nadają się do jeżdżenia... Zawsze jak widzę kogoś, kto jedzie... dziwnie... to jest to kobieta. Jestem strasznym wrogiem bab za kierownicą (oprócz siebie, rzecz jasna :D).
@Ascara:
Cieszę się, że się nie obraziłaś za takie generalizowanie i podziwiam obiektywne podejście do tematu. Ja tylko przemawiam z bagażem kilkuletniego doświadczenia i obserwacji, nie stereotypowo. Sam też znam parę Pań, które są dobrymi kierowcami. Mężczyzn ogólnie gubi brawura i testosteron, a kobiety właśnie brak wyobraźni i zdecydowania. Ale powtarzam, to tylko większościowa norma, nie zasada. Pozdrawiam moderatorkę:)
Te węże wcale nie są takie długie. Żeby zatankować małego, wąskiego sedana trzeba przejechać sobie tym wężem przez auto a pistolet do wlewu sięga tak, że trzeba go wsadzić do góry nogami bo normalnie nie da rady.
A nie jest tak, że np. tylko przy tym jednym tankuje się gaz czy co?
Odpowiedz@Alex_J_Murphy: Wg autora zdjęcia (ktoś zadał mu w komentarzu to samo pytanie) - nie, wszystkie panie lały ON lub benzynkę. :D
Odpowiedzprawdopodobnie słowami kluczowymi są "LPG" lub "AWARIA DYSTRYBUTORA"...
Odpowiedz@smuga50: Kolega po zrobieniu zdjęcia zalał się z drugiego dystrybutora, a co do LPG - patrz mój komentarz w odpowiedzi na wpis Alexa.
OdpowiedzAzjatyckie samochody mają wlew po lewej i zdecydowana większość (europejskie, amerykańskie) wlew mają po prawej i większość takich samochodów jeździ po Polsce. Na mojej stacji, na której tankuję (bo jest najtańsza w okolicy) zawsze są kolejki. I wszyscy zawsze ładnie stoją do 3 dyspozytorów, a 3 zawsze wolne stoją bo są z lewej... A ja zawsze tankuję bez kolejki bo żaden geniusz jeszcze nie wpadł, że wąż z dyspozytora jest na tyle długi by z lewej strony na prawą stronę auta sięgnąć. I tak oto od 2 lat oszczędzam czas na stacji, a nie stoję 2-4 w kolejce do tankowania :)
Odpowiedz@BlackSnake: Rly ludzie nie ogarniają tego u ciebie? O.o Ja żeby oszczędzić czas i nie szarpać się z wężem objeżdżam go (w 99.9% stacji miejsca spokojnie wystarcza) i staję przodem do wjazdu
Odpowiedz@mikmas: Pozwolę sobie się powtórzyć: Jak ostatnio tankowałam (nota bene na Orlenie właśnie) były zajęte wszystkie dystrybutory na wlew z prawej strony, ale na lewy wolne, to jakby nigdy nic sobie wykręciłam i podjechałam na wstecznym (mogłam przeciągnąć wąż przez auto, ale było świeżo po myjni, więc...), po czym zaczęłam sobie zalewać. Facet z obsługi stacji wyleciał, jak powiedział, upewnić się, że jestem kobietą, bo nie dość, że rozwiązałam w tak prosty sposób ten problem, to jeszcze umiałam sobie sama zalać. :D Więc coś w tym chyba jest. :D
Odpowiedz@Ascara: ja mam to szczęście, że posiadam hatchbacka, więc wąż nie dotyka mojego samochodu :) A za pierwszym razem sam tankowałem w wieku 13 lat jak skuter dostałem. No nie powiem, najlepiej mi nie wyszło i trochę się bałem, że nie dam rady, ale jakoś poszło :) Poza rozlaniem benzyny, ale w niedużych ilościach :)
OdpowiedzNo w sumie do mojego Clio też raczej dałby radę doprowadzić wąż tak, by go nie dotknąć... Ale zamiast uważać wygodniej jest serio podjechać sobie tyłem. :D Ja pierwszy raz tankowałam już własne auto po zdaniu prawka pod okiem taty, więc proces był... Bardziej pozytywny w skutkach. :D
Odpowiedz@Ascara: Jak to Korwin mówi: Jak rozpoznać dobrze jeżdżącą kobietę ? Wtedy, gdy mówi ,,zjeżdżaj z drogi ty głupia babo!".
Odpowiedz@mamba99999: To znaczy, że ja jestem bardzo dobrze jeżdżącą kobietą, bo mruczę to pod nosem z osiem razy dziennie. :D
OdpowiedzPrzez screena poczułem się wywołany do tablicy i do założenia konta w celu skomentowania. Otóż pracuję na Orlenie i to, że ludzie wolą czekać, niż trochę pomyśleć, to norma. Natomiast to co wyrabiają czasem kobiety na podjeździe, nadaje się do kabaretu. Raz: co druga nie wie co ma tankować, albo nie potrafi tankować, bo "zawsze mąż to robi", chociaż to jej samochód. Dwa: niektóre tak świetnie podjeżdżają pod dystrybutor, ze nawet i węża nie starcza. Trzy: już parę razy pokazywałem damom, żeby na przykład cofnęły i podjechały obok, ale one do mnie mówią, że nie cofają... wcale, bo się boją i NIGDY nie jeżdżą do tyłu. Ogólnie kobiety nie mają wyobraźni przestrzennej i zero wyczucia samochodu. Jak niektóre zrobiły prawko to nie wiem, chyba z litości. Apeluję: kobiety ogarnijcie się z myśleniem!
Odpowiedz@CajraX: Jak ostatnio tankowałam (nota bene na Orlenie właśnie) były zajęte wszystkie dystrybutory na wlew z prawej strony, ale na lewy wolne, to jakby nigdy nic sobie wykręciłam i podjechałam na wstecznym (mogłam przeciągnąć wąż przez auto, ale było świeżo po myjni, więc...), po czym zaczęłam sobie zalewać. Facet z obsługi stacji wyleciał, jak powiedział, upewnić się, że jestem kobietą, bo nie dość, że rozwiązałam w tak prosty sposób ten problem, to jeszcze umiałam sobie sama zalać. :D Więc coś w tym chyba jest. :D Pewnie, kiedy tankowałam pierwszy raz, poprosiłam tatę, żeby mi pokazał, jak to się robi. No i... I tyle, tak? Przecież to nie jest jakaś filozofia. Przemawiam może przeciw samej sobie, ale kobiety raczej nie nadają się do jeżdżenia... Zawsze jak widzę kogoś, kto jedzie... dziwnie... to jest to kobieta. Jestem strasznym wrogiem bab za kierownicą (oprócz siebie, rzecz jasna :D).
Odpowiedz@Ascara: Cieszę się, że się nie obraziłaś za takie generalizowanie i podziwiam obiektywne podejście do tematu. Ja tylko przemawiam z bagażem kilkuletniego doświadczenia i obserwacji, nie stereotypowo. Sam też znam parę Pań, które są dobrymi kierowcami. Mężczyzn ogólnie gubi brawura i testosteron, a kobiety właśnie brak wyobraźni i zdecydowania. Ale powtarzam, to tylko większościowa norma, nie zasada. Pozdrawiam moderatorkę:)
Odpowiedz@CajraX: Serdecznie dziękuję, również pozdrawiam, cóż - zgadzam się w całej rozciągłości. :D
OdpowiedzEeee. Ja to i tak się czuje jak ten dystrybutor dla tirów.
OdpowiedzI też nie wiadomo dlaczego :D
OdpowiedzTe węże wcale nie są takie długie. Żeby zatankować małego, wąskiego sedana trzeba przejechać sobie tym wężem przez auto a pistolet do wlewu sięga tak, że trzeba go wsadzić do góry nogami bo normalnie nie da rady.
Odpowiedz