@decp12:
To zależy... Niestety w naszym kraju pod termin "hejt" podciąga się mnóstwo odległych od siebie rzeczy, które łączy ze sobą tylko negatywna ocena danej kwestii lub osoby - w ten sposób do jednego worka ładuje się i konstruktywną krytykę, i pojedynczy komentarz typu "Co za idiota", i szereg postów wyrażających ból dupy ich autora nad jakąś trywialną rzeczą, i cyberprzemoc (jak w tej sytuacji http://www.dailydot.com/geek/steven-universe-fanartist-bullied-controversy/ - dziewczyna została doprowadzona do próby samobójczej przez część innych fanów lubianej przez siebie kreskówki za to, że "ośmieliła" się narysować pewną postać w trochę inny sposób niż zwykle). Przypadki ostatniego typu faktycznie zostawiają trwałe ślady - to, co spotkało Kuźniara, nie.
@ewaglad: No to właśnie piszę o tym. jak można ku*wa mać dać się jakimś anonom w internecie? Jeśli nie napiszą czegoś konstruktywnego, to się to olewa. Tak o, po prostu. Jeśli zaś, WSZYSTKO (nawet konstruktywną krytykę) bierze się za hejt, to lepiej nie bóldupić z tego powodu, bo się tylko ośmieszymy, czyż nie? Szkoda tej dziewczyny, ale wchodząc do internetu i dając się przeróżnym trollom i idiotom, jak można poradzić sobie w prawdziwym życiu? Nie da rady. Widocznie ta osoba nie dorosłąa psychicznie, by korzystać z sieci i tym bardziej by po prostu żyć jako osoba dorosła. Debile znajdą się wszędzie. Dosłownie wszędzie.
Ja osobiście czasem pokłócę się z innymi w necie. Ale nie będę biegał do mamusi czy tatusia, lub próbował się zabić, bo ktoś tam coś mi napisał, a ja nie mam jak odpowiedzieć.
@decp12:
w dużej mierze masz rację, ale problem jest niestety bardziej złożony.
W prawdziwym życiu taka fala nieustającej nienawiści lub złośliwości ze strony tak wielu osób zdarza się naprawdę rzadko - w prawdziwym życiu odpowiednikiem tego, co spotkało tę dziewczynę, byłaby sytuacja, że podczas zwykłego wyjścia do sklepu w środku dnia co - dajmy na to - czwarta osoba spotkana przez nią na drodze zaczęłaby wyzywać ją od najgorszych albo rzucać w jej stronę jakąś złośliwość. Jedyny przykład, jaki przychodzi mi do głowy, to sytuacje, gdy cała szkoła/klasa wybiera sobie ofiarę i cały czas się nad nią znęca. Czy w takich sytuacjach też jedynie mówi się ofierze, żeby po prostu ignorowała zaczepki?
Twój sposób na złośliwe anony jest z założenia najlepszy, ale nie może być zastosowany przez wszystkich - różni ludzie w różny sposób podchodzą do takich kwestii, po jednej osobie takie coś spłynie jak woda po kaczce, ktoś inny będzie się denerwował przez krótszy lub dłuższy czas, nawet jeśli będzie usuwał anonimy zaraz po zobaczeniu ich w swojej skrzynce odbiorczej.
No i jeszcze propo samego Tumblra - jego użytkownicy są niekiedy tak toksyczni, że w znęcaniu się nad osobą, której nie lubią, potrafią wyjść i poza sieć: słyszałam o przypadkach donoszenia przez nich na policję o tym, że zwierzę takiej osoby jest rzekomo agresywne względem ludzi (w rezultacie owo zwierzę - oswojony lis - został w majestacie prawa uśpiony), a także o podawaniu adresu takiej osoby przestępcy seksualnemu z "delikatną" sugestią, aby się nią "zajął". Nie mogę ręczyć za prawdziwość tych przypadków, ale w takich sytuacjach zwykłe olewanie nie zdaje się na wiele.
Na pewno ludzi trzeba uczyć sposobów radzenia sobie z cyberprzemocą - bo reagowanie na to dopiero po tym, jak ktoś targnie się na swoje życie, to za mało =='
@ewaglad: W prawdziwym życiu trudno by ignorować zaczepki, gdyż ci ludzie są w pobliżu ciebie. Maja z tobą kontakt wzrokowy a i zdarza się (niestety) że też i fizyczny.
Przykład drugi z Tumblrem, jest tu akurat trafny. I tu się z tobą zgodzę. Mało tego, Streamerzy (emm, jak to oni po polsku by się nazywali?) też czasem padają podobnych akcji, np. wpad oddziału antyterrorki na chatę, bo jakiś "żartowniś" doniósł, że gość ma w domu trawkę czy arsenał :v
Lecz na szczęście to jest mniejszość. Mimo tego, jest to wielki problem.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 listopada 2015 o 20:27
Jarek, ale flagę oddasz co?
Odpowiedz@HansKlops: Jak wszystko z walmartu.
OdpowiedzA co ma oznaczać ta flaga Monako?
Odpowiedz@Pafcio: Jedyna jaka mogl wypozyczyc ;d
Odpowiedz@Pafcio: To flaga Indonezji. Monako ma kwadratową flagę.
Odpowiedz@Pafcio: To może miał być polandball?:D
Odpowiedz@Pafcio: Myślą, że polandball ma prawidłowe barwy xd
OdpowiedzTańsza była.
OdpowiedzKuźniar twarzą Monako cały w g*wnie. Brawo! Mam nadzieję że to nie fotoszop bo mu się zasłużyło.
OdpowiedzHaha jakieś kacyki próbują odratować twarz swojego pupilka.
OdpowiedzHejt i trwały ślad? XD Przestańcie korzystać z internetów, skoro traktujecie je poważnie :v
Odpowiedz@decp12: To zależy... Niestety w naszym kraju pod termin "hejt" podciąga się mnóstwo odległych od siebie rzeczy, które łączy ze sobą tylko negatywna ocena danej kwestii lub osoby - w ten sposób do jednego worka ładuje się i konstruktywną krytykę, i pojedynczy komentarz typu "Co za idiota", i szereg postów wyrażających ból dupy ich autora nad jakąś trywialną rzeczą, i cyberprzemoc (jak w tej sytuacji http://www.dailydot.com/geek/steven-universe-fanartist-bullied-controversy/ - dziewczyna została doprowadzona do próby samobójczej przez część innych fanów lubianej przez siebie kreskówki za to, że "ośmieliła" się narysować pewną postać w trochę inny sposób niż zwykle). Przypadki ostatniego typu faktycznie zostawiają trwałe ślady - to, co spotkało Kuźniara, nie.
Odpowiedz@ewaglad: No to właśnie piszę o tym. jak można ku*wa mać dać się jakimś anonom w internecie? Jeśli nie napiszą czegoś konstruktywnego, to się to olewa. Tak o, po prostu. Jeśli zaś, WSZYSTKO (nawet konstruktywną krytykę) bierze się za hejt, to lepiej nie bóldupić z tego powodu, bo się tylko ośmieszymy, czyż nie? Szkoda tej dziewczyny, ale wchodząc do internetu i dając się przeróżnym trollom i idiotom, jak można poradzić sobie w prawdziwym życiu? Nie da rady. Widocznie ta osoba nie dorosłąa psychicznie, by korzystać z sieci i tym bardziej by po prostu żyć jako osoba dorosła. Debile znajdą się wszędzie. Dosłownie wszędzie. Ja osobiście czasem pokłócę się z innymi w necie. Ale nie będę biegał do mamusi czy tatusia, lub próbował się zabić, bo ktoś tam coś mi napisał, a ja nie mam jak odpowiedzieć.
Odpowiedz@decp12: w dużej mierze masz rację, ale problem jest niestety bardziej złożony. W prawdziwym życiu taka fala nieustającej nienawiści lub złośliwości ze strony tak wielu osób zdarza się naprawdę rzadko - w prawdziwym życiu odpowiednikiem tego, co spotkało tę dziewczynę, byłaby sytuacja, że podczas zwykłego wyjścia do sklepu w środku dnia co - dajmy na to - czwarta osoba spotkana przez nią na drodze zaczęłaby wyzywać ją od najgorszych albo rzucać w jej stronę jakąś złośliwość. Jedyny przykład, jaki przychodzi mi do głowy, to sytuacje, gdy cała szkoła/klasa wybiera sobie ofiarę i cały czas się nad nią znęca. Czy w takich sytuacjach też jedynie mówi się ofierze, żeby po prostu ignorowała zaczepki? Twój sposób na złośliwe anony jest z założenia najlepszy, ale nie może być zastosowany przez wszystkich - różni ludzie w różny sposób podchodzą do takich kwestii, po jednej osobie takie coś spłynie jak woda po kaczce, ktoś inny będzie się denerwował przez krótszy lub dłuższy czas, nawet jeśli będzie usuwał anonimy zaraz po zobaczeniu ich w swojej skrzynce odbiorczej. No i jeszcze propo samego Tumblra - jego użytkownicy są niekiedy tak toksyczni, że w znęcaniu się nad osobą, której nie lubią, potrafią wyjść i poza sieć: słyszałam o przypadkach donoszenia przez nich na policję o tym, że zwierzę takiej osoby jest rzekomo agresywne względem ludzi (w rezultacie owo zwierzę - oswojony lis - został w majestacie prawa uśpiony), a także o podawaniu adresu takiej osoby przestępcy seksualnemu z "delikatną" sugestią, aby się nią "zajął". Nie mogę ręczyć za prawdziwość tych przypadków, ale w takich sytuacjach zwykłe olewanie nie zdaje się na wiele. Na pewno ludzi trzeba uczyć sposobów radzenia sobie z cyberprzemocą - bo reagowanie na to dopiero po tym, jak ktoś targnie się na swoje życie, to za mało =='
Odpowiedz@ewaglad: W prawdziwym życiu trudno by ignorować zaczepki, gdyż ci ludzie są w pobliżu ciebie. Maja z tobą kontakt wzrokowy a i zdarza się (niestety) że też i fizyczny. Przykład drugi z Tumblrem, jest tu akurat trafny. I tu się z tobą zgodzę. Mało tego, Streamerzy (emm, jak to oni po polsku by się nazywali?) też czasem padają podobnych akcji, np. wpad oddziału antyterrorki na chatę, bo jakiś "żartowniś" doniósł, że gość ma w domu trawkę czy arsenał :v Lecz na szczęście to jest mniejszość. Mimo tego, jest to wielki problem.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2015 o 20:27
Całe szczęście, że nazwisko zostało wycięte bo bym nie zauważył nazwy konta @AsiaKorycinska
Odpowiedz@OOMFG: Nic nie zostało wycięte. :)
OdpowiedzDo twarzy mu ;) swoją drogą mógł rozpocząć kampanię #chcę dokupić trochę rozumu
Odpowiedz