Student prawa nie wytrzymałaby tak długo z uswiadomieniem partnerki co studiuje, żeby powiedzieć jej dopiero po stosunku. Już pewnie na etapie rozpoczęcia z laską rozmowy padloby coś w stylu: "A jesteś ty pełnoletnia? Bo jako student prawa nie mogę sobie pozwolić na kompromitację".
Cholera, ledwie studia skończyłem, a zaczęło się wielkie chwalenie prawniczym wykształceniem i aż głupio komuś odpowiedzieć na pytanie "a co studiowałeś?" Do tego jeszcze mam cholerną alergię na ludzi uważających się za lepszych... .... .... A, byłbym zapomniał! "My prawnicy już tak mamy" ;P
@ArcziN: Ja też studiuję ów "sławetny kierunek", ale naprawdę nie lubię o tym mówić. Ludzie, których zapoznaję muszą się naprawdę wprost zapytać co studiuję, żebym się "przyznała". Aaa i nie uważam, że studiowanie prawa jest jakimś szczególnym powodem do dumy...
@tusia: No tak, zwłaszcza że robota po nich też nie jest taka oczywista. Można co prawda otworzyć poradnię prawną, ale nie oszukujmy się: bez doświadczenia to dość ryzykowny krok.
@polowsky: Jestem wegetarianką i niewiele osób w moim otoczeniu o tym wie :) Dowiadują się tylko w sytuacjach, gdy muszę tłumaczyć, dlaczego np. zjadłam ziemniaczki, a schabowego zostawiłam :)
@Verrika: Kiedyś byłem na obozie, gdzie były dwie wegetarianki. Fajna była z nimi współpraca, gdy na obiedzie ja oddawałem im swoje warzywa, a one mi mięso. Zawsze można znaleźć jakąś nić porozumienia :)
Ok ktoś mi musi wytłumaczyć co się teraz dzieje na studiach prawniczych bo to już kolejny żart, którego nie łapię. Ja studia skończyłem już 15 lat temu więc jestem stary i zresztą była to informatyka. Żarty o samych prawnikach potrafię załapać. Jak np. o tej kobiecie co pyta się ginekoloka czy w pupę jest bezpiecznie a on jej mówi by uważała aby czasem w ciążę nie zaszła, "to od tego można zajść w ciążę?" pyta się. "No jasne. Myśli pani, że skąd biorą się prawnicy"
Ale już o samych studentach to ni huhu u mnie. Przepaść pokoleniowa.
Paradoksalnie mam kumpla po informatyce co jest prawnikiem.
@zerco:
Z tego co wiem to chodzi o to, że wielu obecnych studentów prawa lubi w różnych sytuacjach przy kontakcie z ludźmi zaznaczać, że studiują prawo, bo uważają to za coś czym warto się pochwalić. Ja sam akurat nie spotkałem się z czymś takim, a poznałem kilku studentów prawa, więc, jak to często bywa z różnymi memami, podejrzewam, że jest to pewne wyolbrzymienie.
PS: Ten Twój kumpel i Ty pojawiacie się czasem na bashu, prawda ? :) Choćby w tym stosunkowo świeżym wpisie: http://bash.org.pl/4861099/
Po wcześniejszych Waszych rozmowach nie wiedziałem, że Phaet jest prawnikiem. Po skończeniu studiów informatycznych poszedł od razu na prawo ?
@MrOwl: Dziękuję za precyzyjne wyjaśnienie.
Nie poszedł. To tak porąbana sytuacja, że nie gdybym sam nie był świadkiem to bym nie uwierzył. Może kiedyś on sam opowie.
Student prawa nie wytrzymałaby tak długo z uswiadomieniem partnerki co studiuje, żeby powiedzieć jej dopiero po stosunku. Już pewnie na etapie rozpoczęcia z laską rozmowy padloby coś w stylu: "A jesteś ty pełnoletnia? Bo jako student prawa nie mogę sobie pozwolić na kompromitację".
OdpowiedzA wegan spytał by tak: -Połykasz? -Tak. -To sp...aj wstrętna morderczyni! :-)
OdpowiedzCholera, ledwie studia skończyłem, a zaczęło się wielkie chwalenie prawniczym wykształceniem i aż głupio komuś odpowiedzieć na pytanie "a co studiowałeś?" Do tego jeszcze mam cholerną alergię na ludzi uważających się za lepszych... .... .... A, byłbym zapomniał! "My prawnicy już tak mamy" ;P
Odpowiedz@ArcziN: Musiałeś się pochwalić, co?
Odpowiedz@ArcziN: Ja też studiuję ów "sławetny kierunek", ale naprawdę nie lubię o tym mówić. Ludzie, których zapoznaję muszą się naprawdę wprost zapytać co studiuję, żebym się "przyznała". Aaa i nie uważam, że studiowanie prawa jest jakimś szczególnym powodem do dumy...
Odpowiedz@tusia: No tak, zwłaszcza że robota po nich też nie jest taka oczywista. Można co prawda otworzyć poradnię prawną, ale nie oszukujmy się: bez doświadczenia to dość ryzykowny krok.
OdpowiedzWchodzi kanar do tramwaju, a student: "zgodnie z obowiązującym prawem, czyli to co studiuję, musi się Pan wylegitymować."
OdpowiedzDokładnie tak jak z crossfitowcami, weganami, wegetarianami i motocyklistami.
Odpowiedz@polowsky: Słowem: jak z ludźmi.
OdpowiedzPedalami i świadkami jehowy.
OdpowiedzI właścicielami iphone'ów!
Odpowiedz@polowsky: Jestem wegetarianką i niewiele osób w moim otoczeniu o tym wie :) Dowiadują się tylko w sytuacjach, gdy muszę tłumaczyć, dlaczego np. zjadłam ziemniaczki, a schabowego zostawiłam :)
Odpowiedz@Verrika: Kiedyś byłem na obozie, gdzie były dwie wegetarianki. Fajna była z nimi współpraca, gdy na obiedzie ja oddawałem im swoje warzywa, a one mi mięso. Zawsze można znaleźć jakąś nić porozumienia :)
Odpowiedz@Verrika: To na cholerę go zamawiałaś? Potem ja doczłapuję się po 10h pracy i na pytanie czy jest danie dnia jak zawsze słyszę że już nie ma !..
Odpowiedznie wiedziałem że można studiować lewactwo
Odpowiedzmrpioter spod krk wcale bym sie nie zdziwila
OdpowiedzOk ktoś mi musi wytłumaczyć co się teraz dzieje na studiach prawniczych bo to już kolejny żart, którego nie łapię. Ja studia skończyłem już 15 lat temu więc jestem stary i zresztą była to informatyka. Żarty o samych prawnikach potrafię załapać. Jak np. o tej kobiecie co pyta się ginekoloka czy w pupę jest bezpiecznie a on jej mówi by uważała aby czasem w ciążę nie zaszła, "to od tego można zajść w ciążę?" pyta się. "No jasne. Myśli pani, że skąd biorą się prawnicy" Ale już o samych studentach to ni huhu u mnie. Przepaść pokoleniowa. Paradoksalnie mam kumpla po informatyce co jest prawnikiem.
Odpowiedz@zerco: Z tego co wiem to chodzi o to, że wielu obecnych studentów prawa lubi w różnych sytuacjach przy kontakcie z ludźmi zaznaczać, że studiują prawo, bo uważają to za coś czym warto się pochwalić. Ja sam akurat nie spotkałem się z czymś takim, a poznałem kilku studentów prawa, więc, jak to często bywa z różnymi memami, podejrzewam, że jest to pewne wyolbrzymienie. PS: Ten Twój kumpel i Ty pojawiacie się czasem na bashu, prawda ? :) Choćby w tym stosunkowo świeżym wpisie: http://bash.org.pl/4861099/ Po wcześniejszych Waszych rozmowach nie wiedziałem, że Phaet jest prawnikiem. Po skończeniu studiów informatycznych poszedł od razu na prawo ?
Odpowiedz@zerco: Nie znam się na studiach, ale jestem weganem.
Odpowiedz@MrOwl: Dziękuję za precyzyjne wyjaśnienie. Nie poszedł. To tak porąbana sytuacja, że nie gdybym sam nie był świadkiem to bym nie uwierzył. Może kiedyś on sam opowie.
OdpowiedzNie rozumiem tego ostatniego. Ale ze co ludzie i kobiety nie musza jesc?
Odpowiedz