Jakie macie doświadczenia w kwestii "młodocianego palenia"? U mnie np w okolicach klas 1-3 podstawówki palił tylko kuzyn. A do gimnazjum jedyne co palili moi znajomi(i ja) to skręty herbaty i różnego zielska znalezionego w ogrodzie(nie polecam robić skrętów z kory brzozowej).
Czy tylko u mnie w szkole byli tak genialni ludzie, ze zamiast palić przez patyk szli do stajni pogłaskać konie, lub do obory pogłaskać krowy(w sumie sprawdza sie to nawet z kotami czy psami- szczegolnie tymi dawno niekąpanymi), żeby ręce nie śmierdziały? A zamiast wymyślać dziwne sposoby na zamaskowanie zapachu z ust to albo wyciągało się kulke z filtra(jak weszły clicki) i rozgryzało, albo jadło się (nazwa zależnie od regiony) serduszka/boży chlebek/tasznik pospolity?
@Ahmik: U co prawda nie wyjeżdżali x km za miasto, aby dorwać krowę lub konia, nie ganiali bezdomnych zwierząt, a o clickach się nikomu nie śniło jeszcze, ale myślę, że też nie byli tacy głupi. Tylko jak widać mieli trudne warunki :P
Pamiętam, że niektórzy przez klamerki palili :P
OdpowiedzJakie macie doświadczenia w kwestii "młodocianego palenia"? U mnie np w okolicach klas 1-3 podstawówki palił tylko kuzyn. A do gimnazjum jedyne co palili moi znajomi(i ja) to skręty herbaty i różnego zielska znalezionego w ogrodzie(nie polecam robić skrętów z kory brzozowej).
Odpowiedz@gomezvader: Wiesz co, raczej nie miałem zamiaru
OdpowiedzPrzestańcie palić marnujecie tylko mnóstwo pieniędzy. Pieniędzy, które można by wydać na alkohol.
OdpowiedzImię zobowiązuje :>
OdpowiedzCzy tylko u mnie w szkole byli tak genialni ludzie, ze zamiast palić przez patyk szli do stajni pogłaskać konie, lub do obory pogłaskać krowy(w sumie sprawdza sie to nawet z kotami czy psami- szczegolnie tymi dawno niekąpanymi), żeby ręce nie śmierdziały? A zamiast wymyślać dziwne sposoby na zamaskowanie zapachu z ust to albo wyciągało się kulke z filtra(jak weszły clicki) i rozgryzało, albo jadło się (nazwa zależnie od regiony) serduszka/boży chlebek/tasznik pospolity?
Odpowiedz@Ahmik: U co prawda nie wyjeżdżali x km za miasto, aby dorwać krowę lub konia, nie ganiali bezdomnych zwierząt, a o clickach się nikomu nie śniło jeszcze, ale myślę, że też nie byli tacy głupi. Tylko jak widać mieli trudne warunki :P
Odpowiedz