Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Egzamin

by filipog4
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar smuga50
13 13

hehe, ale takiego numeru jak ja, to nikt nie odwalił na egzaminie. to były "stare, dobre czasy", jak mówią niektórzy, albo "siermiężna, szara rzeczywistość", jak mówiłem ja. nauka jazdy i egzaminy odbywały się na "kaszlakach" 600-tkach, ale autko egzaminacyjne, to było jakieś nieporozumienie. brak przyspieszenia i kiepskie hamulce, to tylko poważniejsze mankamenty, a wtedy podczas egzaminu w aucie obecny był także instruktor. rozumiecie, że dodatkowe 80-90kg w takim aucie, to dla początkującego kierowcy dodatkowe wyzwanie, prócz stresu i suchości w ustach podczas egzaminu. ale najgorsze było w tym wszystkim to, że mój instruktor dbał o "maluszka", na którym wyjeździłem mniej lub bardziej stresujące 18 kursu, więc wsiadając do auta egzaminacyjnego, poczułem się, jakbym wsiadł do zaprzęgu konnego, a nie do pojazdu mechanicznego. jednym słowem NIC nie poszło tak, jak sobie wyobrażałem przed egzaminem. ale do rzeczy... pomijam fakt, że na pisemnym zrobiłem maksymalną dopuszczalną ilość błędów, czyli 3 z przepisów i po 2 z budowy i obsługi auta i motocykla (zgadliście - zdawałem również na kategorię A). egzaminator mój test zostawił na sam koniec (nawet po tych, którzy nie zdali), a ogłaszając mój wynik, zaczął od słów: "...a teraz na koniec test pana Smugi50, który chyba poleciał sobie z nami w kulki...". ja oczywiście cegła na gębę i tłumaczę, że nie, że "tak mi się udało" i że to nie jest lekceważenie egzaminującego itd. byłem pełen obaw o wynik z egzaminu praktycznego, no ale co robić. poszliśmy na plac i męczymy te zatoczki, łuki i parkowanie, a ja dodatkowo jeszcze "motur" mam. o dziwo, plac robiliśmy w autach na których jeździliśmy i poszło mi rewelacyjnie. z Simsonkiem na którym byliśmy szkoleni nie było problemów, do momentu robienia tzw. ósemek. egzaminujący zażyczył sobie, żeby je robić na jedynce, a wtedy Simson ostro szarpał. wszyscy (3 skazańców) nauczyliśmy się robić je na 2-jce i jakoś szło. moja kolej jako pierwszy - porażka. zamiast robić arabskie 8, mi wychodziło chyba rzymskie VIII. tłumaczę, że ostro szarpie i mogę powtórzyć na 2-jce i będzie dobrze, bo jednak to 10h kręciłem te kółka dość płynnie na placu. na szczęście egzaminator zgodził się, choć twierdził, że na 2-jce się nie da. w końcu sukces, plac i motocykl zaliczone, 8-ki na drugim biegu również - idealnie, aż egzaminator zrobił oczy jak stare 5zł z "rybakiem". w końcu jazda autem po mieście. moja kolej. wsiadam, siedzenie, lusterka, pasy, odpalam, światła (nie było wymogu, ale już się ściemniało, więc trzeba było je zapalić). ruszam i już czuję, że coś słabo ciągnie, ale "nic to". jadę, a tu problem przy hamowaniu - bardzo słabe hamulce, ale dajemy radę. w końcu wyjeżdżamy na dłuższą prostą, wcześniej kilka skrzyżowań z "ustąp", nawet jeden Stop... lecę, auto na 2-jce, ale bardzo słabo przyspiesza - prawie w ogóle. w końcu trójeczka - muł, nic nie ciągnie. wyjeżdżając zza zakrętu jakieś 120m dalej były światła. z daleka widzę, że zmieniło się na "zielone", ale maluch nie ciągnie. redukcja do 2, trochę lepiej, ale nadal słabo. w końcu dotoczyliśmy się pod te światła, a tu "niespodziewanka" - już żółte. więc cisnę ten hamulec, jednak mając już około 40km/h, oczywiście nie dałbym rady zahamować, więc redukuję do 2-ki i strzelam ze sprzęgła, żeby jakoś przeskoczyć to skrzyżowanie ze światłami. egzaminator i instruktor trzymają się już tych uchwytów nad drzwiami, jednak nie zmienia to faktu, że wjeżdżając na czerwonym na krzyżówkę, nie mam prawa zdać. więc sam już skręcam, żeby wrócić pod Automobilklub, tylko jeszcze stwierdziłem: "...coś kiepsko hamuje...". no nic, trzeba będzie zdawać jeszcze raz. zatrzymałem na miejscu, cofnąłem, bo oczywiście nie zatrzymał się w tym miejscu gdzie trzeba, gaszę światła, silnik, ręczny, odpinam pasy. a egzaminator mówi: "zdał pan, tylko gęba na kłódkę - nie chwalić się, jak poszło". myślę sobie, jak to? na czerwonym na egzaminie i zdałem? to niemożliwe przecież...? potem się dowiedziałem, że jakaś babka przede mną, cał

Odpowiedz
avatar piwakk
18 18

No nie... Czy to celowe?

Odpowiedz
avatar haavikko
30 30

K*rwa człowieku, zrobiłem na ten koment popcorn.

Odpowiedz
avatar ECmajn_
15 15

@smuga50: no litości! co ta babka??

Odpowiedz
avatar Kubawtf
8 10

Wam też ucięło przy "cał"? Mam historie bez puenty :(

Odpowiedz
avatar Antybristler
16 16

@smuga50: Raz w życiu nie byłem leniwy i nie zjechałem od razu na dół tylko przeczytałem i mnie pokarało :( Ech ten limit znaków...

Odpowiedz
avatar BarszczPieczarkowy
12 14

@smuga50: jeśli to było celowe, to to jest najlepszy troll jaki w życiu czytałem

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

Smuga został zbanowany. Zobaczcie profil

Odpowiedz
avatar jurekogorek
15 15

@smuga50: Domagam się odbanowania Smugi, żeby skończył opowieść!

Odpowiedz
avatar Kanch
5 5

@smuga50: 14.Za co jeszcze można dostać bana? 1.Za wulgaryzmy w komentarzach, obrażanie użytkowników i administratorów. Moja krew, jesteśmy z tobą, czekamy na ciąg dalszy.

Odpowiedz
avatar cozakraj7
4 4

@smuga50: Troll smugi przy trollu admina to pikuś :D

Odpowiedz
avatar kyllan
0 2

@smuga50: Oj, nie uczyli na kursie że nie pisze się postów w czasie jazdy? ;) No wtedy to penie nie...

Odpowiedz
avatar DzoZef
9 9

@smuga50: Teraz trzeba czekać do 3. lutego na ciąg dalszy. Oby było warto.

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
2 2

@smuga50: ...próbowała zahamować i zatrzymała się na środku skrzyżowania? Całkiem zawaliła a kogoś musiał przepuścić? Zepsuła te hamulce? CZŁOWIEKU NIE RÓB NAM TEGO!!!

Odpowiedz
avatar MixiK97
-2 2

Dokończ pls

Odpowiedz
avatar lolxdv
5 5

@MixiK97: LUDZIE, TO JUŻ JUTRO!

Odpowiedz
avatar smuga50
6 6

@FriendzoneMaster: o? obcięło ździebko... cd: ... jakaś babka przede mną całą jazdę egzaminacyjną na ręcznym (hamulcu, bez kojarzeń) przejechała. jakimś cudem nikt tego nie zauważył, a babka załatwiła okładziny w tylnych hamulcach bębnowych, a dodatkowo przypaliła sprzęgło. przy masie pasażerów ca 300kg (mła + instruktor + egzaminator) to jednak miało znaczenie... ale o tym dowiedziałem się dopiero po egzaminach, gdy całą grupą poszliśmy do restauracji Koliber (już jej nie ma), zapraszając instruktorów i egzaminującego. a później jako jedyny trzeźwy musiałem rozwieźć towarzystwo po całym mieście. mój instruktor prawie spał na przednim siedzeniu, a ja chyba na 3 razy obracałem. na 18 czy 20 osób nie zdał jeden facet (testy) i jedna babeczka, której na placu zgasło kilka razy auto. egzaminator był wporzo, bo powiedział, żeby się uspokoiła i podejdzie jeszcze raz na końcu, ale wtedy też jej 2x zdechł kaszlaczek. to co się dzieje teraz, to nabijanie kasy na zdenerwowanych uczniach. Dziękuję za doping i pamięć - tak naprawdę, to nie wiem za co dostałem bana...

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
-1 1

@smuga50: czyli twierdzisz, że to nie było planowane? Jakoś tak mam wątpliwości, czy ci wierzyć...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Piszę ten komentarz, żeby mi powiadomienie przyszło jak smuga50 odpiszę. Chyba że to troll.

Odpowiedz
avatar Deuce
2 2

Ale przyznasz, że chwytliwy.

Odpowiedz
avatar Antybristler
4 4

@Marcin55522: Nie musisz komentarza pisać. Pod każdym screenem jest przyciski włącz/wyłącz powiadomienia.

Odpowiedz
avatar Kanch
1 1

no to się porobiło...

Odpowiedz
avatar Frogy0
1 1

O co mu chodzi. Przeciez zielony nie popełnił błędu o które był posądzany

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
0 0

Gdyby komentarz smugi nie był tak długi, to zrobiłbym screena (uwzględniając kilka kolejnych) i pewnie dostałbym się na główną... a tak nie zostaje nic innego jak czekać...

Odpowiedz
avatar sidian
1 3

Ja miałem akcję na jazdach podczas kursu. Jedziemy sobie radośnie, dojeżdżamy do skrzyżowania, gdzie główna droga skręca w prawo. Ja tu robię za paniszcze, a oczywiście najbardziej prze**bane ma samochód z naprzeciwka, bo jest podporządkowany wszystkim. Widzę, że podjeżdża jakaś zdemolowana Corsa z babcią za kółkiem. Mówię do instruktora, że stawiam dychę, że mi wyjedzie przed maskę. Dychę bym wygrał, ale instruktor się nie założył. Hebel oczywiście, ona też się zatrzymała na środku, tuż przede mną. Instruktor otworzył okno (gałką, stare dobre czasy) mamrocząc coś pod nosem, wychylił się do połowy z samochodu i wydarł mordę na całe skrzyżowanie "WYPIER**LAJ Z MOJEGO SKRZYŻOWANIA, STARA TORBO!". Dobry gość :).

Odpowiedz
Udostępnij