Ja tam na przepisach regulujących ruch wodny się nie znam, ale mam wrażenie, że istnieje zapis, że statek większy ma pierwszeństwo. Ot, taka logika. Po prostu.
@„Sowa Przemądrzała”: Pierwszeństwo ma łódź żaglowa płynąca pod żaglami prawym halsem ostrzej do wiatru, potem płynąca lewym halsem ostrzej do wiatru, potem żaglowa wyprzedzana, potem żaglowa przed wiosłową, potem wiosłowa przed, przed motorową (nie dotyczy jednostek uprzywilejowanych i komercyjnych w czasie pracy), potem pierwszeństwo ma statek wyprzedzany, potem statek nadpływający z prawej strony.
@Feliks: Statek "zdecydowanie większy" ma zawsze pierwszeństwo przed każdym maleństwem. Te zasady są dobre na Mazurach, w szuwarach czy marinie jachtowej, na morzu zawsze duży statek handlowy ma pierwszeństwo przed wszystkimi "drobnoustrojami" choćby pływały tylko na żaglach i wiosłach.
@„Jack Sparrow”: chyba ze dojdzie do zdarzenia i izba morska bedzie ustalac winnych katastrofy. wtedy argument "ze mam wiekszego" moze nie byc wystarczajacy.
@Feliks: oczywiscie pod warunkiem, ze zaden ze statkow nie ma ograniczonej manewrowosci np. przez awarie lub (co czestsze) przez zanurzenie) oraz nie idzie wyznaczonym torem wodnym dla jednostek swojej klasy.
Mają na uwadze, że USS Iowa jest na stałe zacumowana jako okręt muzeum (na zdjęciu widać cumy, wyłożony trap i połączenie kablami zasilającymi) to jachcik może sobie pływać jak i ile chce. Nic mu nie grozi (chyba, że ktoś z dziobu nasika mu do kokpitu ;)
Spierd*lać!!!
Odpowiedz@kodi123: Wjechać na kolosa, potem zebrać swoich 1000 kawałków i żądać odszkodowania.
OdpowiedzJa tam na przepisach regulujących ruch wodny się nie znam, ale mam wrażenie, że istnieje zapis, że statek większy ma pierwszeństwo. Ot, taka logika. Po prostu.
Odpowiedz@„Sowa Przemądrzała”: Pierwszeństwo ma łódź żaglowa płynąca pod żaglami prawym halsem ostrzej do wiatru, potem płynąca lewym halsem ostrzej do wiatru, potem żaglowa wyprzedzana, potem żaglowa przed wiosłową, potem wiosłowa przed, przed motorową (nie dotyczy jednostek uprzywilejowanych i komercyjnych w czasie pracy), potem pierwszeństwo ma statek wyprzedzany, potem statek nadpływający z prawej strony.
Odpowiedz@Feliks: Dobrze, że się na tym nie znam :D
Odpowiedz@Feliks: Statek "zdecydowanie większy" ma zawsze pierwszeństwo przed każdym maleństwem. Te zasady są dobre na Mazurach, w szuwarach czy marinie jachtowej, na morzu zawsze duży statek handlowy ma pierwszeństwo przed wszystkimi "drobnoustrojami" choćby pływały tylko na żaglach i wiosłach.
OdpowiedzJa i moja załoga gwiazdy śmierci popieramy, co mówi ten mieszkaniec w kapeluszu z nieznanej planety.
Odpowiedz@„Jack Sparrow”: chyba ze dojdzie do zdarzenia i izba morska bedzie ustalac winnych katastrofy. wtedy argument "ze mam wiekszego" moze nie byc wystarczajacy.
Odpowiedz@Feliks: oczywiscie pod warunkiem, ze zaden ze statkow nie ma ograniczonej manewrowosci np. przez awarie lub (co czestsze) przez zanurzenie) oraz nie idzie wyznaczonym torem wodnym dla jednostek swojej klasy.
OdpowiedzSpierd@!# z łodzi i udawać pelikana
OdpowiedzŚmiejesz sie a tym czasem egzamin z prawa drogi dla żeglarza jachtowego, mniej więcej tak wygląda.
OdpowiedzMają na uwadze, że USS Iowa jest na stałe zacumowana jako okręt muzeum (na zdjęciu widać cumy, wyłożony trap i połączenie kablami zasilającymi) to jachcik może sobie pływać jak i ile chce. Nic mu nie grozi (chyba, że ktoś z dziobu nasika mu do kokpitu ;)
OdpowiedzOkręt przycumowany do nabrzeża, na pewno zniszczy tą łódeczkę.
Odpowiedza gdzie Łódź-Bałuty dla porównania ?
Odpowiedz@ramiro69: Zalana.
OdpowiedzJeśli pojazd A to ta żaglóweczka, to płynąć dalej. Wielki statek raczej nie popłynie przycumowany.
OdpowiedzTyle ton stali i nie zatonie... Nie czaję tego.
OdpowiedzJack Sparrow, właśnie chciałem o tym napisać! My, piraci musimy się trzymać razem!
Odpowiedz