@Bravo512: Ależ wegetarianie przeważnie mają dystans do siebie. Jedynie trudno jest mieć dystans do przemocy i okrucieństwa. To jest wyłącznie sprawą wrażliwości (pośrednio także sprawnego funkcjonowania neocortex).
Poza tym, wegetarianie mają na ogół dość wyrafinowane poczucie humoru i dlatego prymitywne "żarty" ich nie śmieszą. Ten powyżej jest na dodatek straszliwym "sucharem", więc nawet trudno się do niego odnieść.
Tak przy okazji, to dobrze byłoby przy okazji wrzucić coś na tema wad i minusów jazdy na rowerze. Partia będzie wam wdzięczna.
@gramin: ja gardzę wege bo też nie mogę znieść okrucieństwa i przemocy. Jako, że jestem ze wsi to wiem ile biednych robaczków, gryzoni, jaszczurek czy słodkich, niewinnych żabek umiera pod pługiem aby ci pieprzeni faszyści mogli swoje listki zjadać drąc swe szkaradne ryje w "obronie zwierząt". Ile niewinnych biedroneczek jest przemielonych w młynie na mąkę, z której piecze się wegański chleb. Jedząc szynkę jest się zabójcą świni. Jedząc sałatkę dopuszcza się mordu na taką skalę, że Hitler w piekle z zazdrości się gotuje.
Argument z mordowaniem roślinek czy zwierząt, by posiać roślinki nie ma dużej mocy. Mięsożercy też potrzebują hodowli rolnej do wykarmienia zwierząt, jeszcze więcej, niż wegetarianie.
Rachunek ekonomiczny przemawia za wegetarianizmem. Ale tutaj ekonomia sama powinna wyregulować ceny mięsa i roślin, by zachowała się jako taka równowaga.
Z drugiej strony, mięso zawiera składniki ważne dla rozwoju mózgu.
A co do przemocy i okrucieństwa, to śmieszne, że wegetarianom przeszkadza, że ludzie zabijają zwierzęta dla jedzenia, a nie przeszkadza im, że zwierzęta same wobec siebie stosują przemoc i okrucieństwo. Taki jest świat natury. Co więcej, taki wilk, gdyby został wegetarianinem, to albo zdechłby z głodu, albo inne wilki by go zagryzły, jak tylko by się dowiedziały.
Co więcej, zwierzęta hodowlane mają refundowaną opiekę medyczną (tzw. farmercare), w postaci weterynarza, mieszkania, praktycznie dożywotnie zatrudnienie, paszę...
Żyje im się lepiej, niż na wolności, gdzie borykałyby się z drapieżnikami, pasożytami, chorobami...
Rolnik o swój inwentarz stara się dbać, bo to jego źródło dochodów (zaraz po dotacjach).
Rzecz jasna mowa o tradycyjnym chowie.
Słusznie można się za to oburzać na fabryki mięsa, gdzie warunki hodowlane są straszne i przypominają obozy koncentracyjne.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 lutego 2016 o 10:30
@Aspirhino: rachunek ekonomiczny jest ZA jedzeniem mięsa. Gwarantuję Ci, że żaden weganin nie tknąłby tego co na pasze dla zwierząt idzie. Skoro to się nie marnuje a zasila inne źródło pożywienia to oznacza, że jesteśmy jednak na plusie. I czemu argument nie ma dużej mocy? Uprawy dla ludzi wymagają znacznie częstszej ingerencji ludzi z ciężkim sprzętem co oznacza znacznie większe straty w np. niewinnych myszkach.
@NobbyNobbs: Wypisujesz piramidalne bzdury.
Hodowla dla mięsa była ekonomicznie "na plus", gdy ludzie wypasali owce na skalnych nieużytkach.
W dzisiejszej przemysłowej hodowli liczy się szybkość przyrostu na wadze, dlatego zwierzęta są karmione zbożem, kukurydzą, ziemniakami i soją. Wszystkie te produkty są jak najbardziej jadalne dla ludzi.
Jestem jakoś w stanie zrozumieć waszą niechęć do wegetarianizmu (głównie chodzi o mechanizmy obronne), ale starajcie się rozsądnie argumentować i nie wypisujcie kłamstw i bzdur.
@Aspirhino: Dziękuję za chociaż jedną w miarę rozsądną opinię.
Chociaż nie masz racji pisząc, że "mięso zawiera składniki ważne dla rozwoju mózgu". Są całe społeczności wegetariańskie od pokoleń i nie ma nawet najmniejszych przesłanek potwierdzających twoją tezę.
Jedzenie mięsa wynika wyłącznie z nawyku.
@NobbyNobbs: Taak. Jesteś tak samo mieszkańcem wsi, jak Duda niezależnym prezydentem.
Cóż, ja nie gardzę takimi prostaczkami i kłamcami jak ty, ja im po prostu współczuję.
Tym "prawdziwym mężczyznom" gardzącym wege, którym robi się słabo na widok krwi, a mięso widzą tylko na plastikowych tackach w sklepie
Wychowałem się na wsi i wiem, jak przeraźliwie krzyczy świnia, kiedy wykrwawia się na śmierć po przecięciu tętnicy, lub jakim wzrokiem patrzy na ciebie owca, której ktoś podrzyna gardło.
Jak większość "miastowych" udajesz chojraka, a naprawdę jesteś małym i tępym stworzeniem, które nie ma pojęcia o świecie.
@gramin: zbożem niższej jakości, takim które nie jest dopuszczone do spożycia przez ludzi, baaaa nawet przez wegan. Kukurydza - kiszonki z łodygi i liści, których też jakoś ludzie nie zjadają. Także kolego nie łżyj sam i nie zarzucaj kłamstw bo się gniewać będziemy.
@gramin: nie będziesz mi prostaczku opowiadał gdzie mieszkam a gdzie nie, bo to nie pasuje do twojej chorej ideologii. Jesteś zakłamanym pajacem, a jeśli chociaż jedno z twoich zdań to prawda to gratuluję: twój ojciec to zwyrol. Świnię się OGŁUSZA a dopiero potem podcina tętnice. Podobnie jak owce. Jedynie drób zabija się "na żywca", ale tu jest kwestia pojedynczego ciosu siekierą. Także tego, nie pieprz głupot prostaczku tylko przeproś ładnie.
@gramin:
Zwracam honor, ale częściowo.
W historii mięsożercy lepiej się rozwijali:
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/jedzenie-miesa-przyczynilo-sie-rozwoju-wzrostu-liczebnosci-ludnosci-ziemi
Choć trudno powiedzieć, czy to przez mięso,czy konieczność kombinowania, jak mamuta zagonić w pułapkę. Być może to przez to drugie i dziś dostarczając roślinożercy bodźców do myślenia funkcjonowałby równie sprawnie, lub sprawniej, niż wtedy, gdyby jadł mięso.
Aha, jeszcze coś:
Z tego, co czytałem, dieta wegańska (wegetariańska o tyle, o ile spożywa się produkty zwierzęce, mleko, jaja) nie dostarcza witaminy B12. I dzięki postępom zachodniej technologii w dziedzinie chemii i medycyny, weganie mogą ją od niedawna stosować. Ale może być to lokalna cecha białej rasy. Azjaci mogą na przykład mieć ciut inny metabolizm (tu zgaduję, nie znam się). Faktem jest, że przez długi czas człowiek nie trawił mleka zwierząt. A potem jakoś je na drodze ewolucji przyswoił.
Ja już po trzecim żarcie zrezygnował był z wegetarianizmu stwierdzając, że to zbyt duży obciach. Znajomy prawnik twierdzi, ze można użyć wegetarianizmu/weganizmu (jedno i to samo choćby nie wiem jak próbowali kłamać) by przed sądem udowodnić niepoczytalność. Komuś już się udało.
@Bravo512: Cóż za merytoryczna odpowiedź :D
Nie spodziewałem się, że cokolwiek z tego co napisałem zrozumiesz.
Wyjaśnię więc jak krowie na miedzy.
Osoba, która twierdzi, że po trzykrotnym żarcie na temat swoich przekonań musiałaby je porzucić jest pozbawionym "kręgosłupa moralnego" idiotą.
Osoba, która takich oczywistych rzeczy nie widzi (teram mówię o tobie), jest zwykłym kretynem.
Mam nadzieję, że tym razem dotarło.
Znając to jaki dystans do siebie mają wegetarianie i weganie kolejny screen na główną jest tylko kwestią czasu. xD
OdpowiedzTo są po prostu lembasy :D
Odpowiedz@Bravo512: Ależ wegetarianie przeważnie mają dystans do siebie. Jedynie trudno jest mieć dystans do przemocy i okrucieństwa. To jest wyłącznie sprawą wrażliwości (pośrednio także sprawnego funkcjonowania neocortex). Poza tym, wegetarianie mają na ogół dość wyrafinowane poczucie humoru i dlatego prymitywne "żarty" ich nie śmieszą. Ten powyżej jest na dodatek straszliwym "sucharem", więc nawet trudno się do niego odnieść. Tak przy okazji, to dobrze byłoby przy okazji wrzucić coś na tema wad i minusów jazdy na rowerze. Partia będzie wam wdzięczna.
Odpowiedz@gramin: ja gardzę wege bo też nie mogę znieść okrucieństwa i przemocy. Jako, że jestem ze wsi to wiem ile biednych robaczków, gryzoni, jaszczurek czy słodkich, niewinnych żabek umiera pod pługiem aby ci pieprzeni faszyści mogli swoje listki zjadać drąc swe szkaradne ryje w "obronie zwierząt". Ile niewinnych biedroneczek jest przemielonych w młynie na mąkę, z której piecze się wegański chleb. Jedząc szynkę jest się zabójcą świni. Jedząc sałatkę dopuszcza się mordu na taką skalę, że Hitler w piekle z zazdrości się gotuje.
OdpowiedzArgument z mordowaniem roślinek czy zwierząt, by posiać roślinki nie ma dużej mocy. Mięsożercy też potrzebują hodowli rolnej do wykarmienia zwierząt, jeszcze więcej, niż wegetarianie. Rachunek ekonomiczny przemawia za wegetarianizmem. Ale tutaj ekonomia sama powinna wyregulować ceny mięsa i roślin, by zachowała się jako taka równowaga. Z drugiej strony, mięso zawiera składniki ważne dla rozwoju mózgu. A co do przemocy i okrucieństwa, to śmieszne, że wegetarianom przeszkadza, że ludzie zabijają zwierzęta dla jedzenia, a nie przeszkadza im, że zwierzęta same wobec siebie stosują przemoc i okrucieństwo. Taki jest świat natury. Co więcej, taki wilk, gdyby został wegetarianinem, to albo zdechłby z głodu, albo inne wilki by go zagryzły, jak tylko by się dowiedziały. Co więcej, zwierzęta hodowlane mają refundowaną opiekę medyczną (tzw. farmercare), w postaci weterynarza, mieszkania, praktycznie dożywotnie zatrudnienie, paszę... Żyje im się lepiej, niż na wolności, gdzie borykałyby się z drapieżnikami, pasożytami, chorobami... Rolnik o swój inwentarz stara się dbać, bo to jego źródło dochodów (zaraz po dotacjach). Rzecz jasna mowa o tradycyjnym chowie. Słusznie można się za to oburzać na fabryki mięsa, gdzie warunki hodowlane są straszne i przypominają obozy koncentracyjne.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2016 o 10:30
@Aspirhino: rachunek ekonomiczny jest ZA jedzeniem mięsa. Gwarantuję Ci, że żaden weganin nie tknąłby tego co na pasze dla zwierząt idzie. Skoro to się nie marnuje a zasila inne źródło pożywienia to oznacza, że jesteśmy jednak na plusie. I czemu argument nie ma dużej mocy? Uprawy dla ludzi wymagają znacznie częstszej ingerencji ludzi z ciężkim sprzętem co oznacza znacznie większe straty w np. niewinnych myszkach.
Odpowiedz@NobbyNobbs: Wypisujesz piramidalne bzdury. Hodowla dla mięsa była ekonomicznie "na plus", gdy ludzie wypasali owce na skalnych nieużytkach. W dzisiejszej przemysłowej hodowli liczy się szybkość przyrostu na wadze, dlatego zwierzęta są karmione zbożem, kukurydzą, ziemniakami i soją. Wszystkie te produkty są jak najbardziej jadalne dla ludzi. Jestem jakoś w stanie zrozumieć waszą niechęć do wegetarianizmu (głównie chodzi o mechanizmy obronne), ale starajcie się rozsądnie argumentować i nie wypisujcie kłamstw i bzdur.
Odpowiedz@Aspirhino: Dziękuję za chociaż jedną w miarę rozsądną opinię. Chociaż nie masz racji pisząc, że "mięso zawiera składniki ważne dla rozwoju mózgu". Są całe społeczności wegetariańskie od pokoleń i nie ma nawet najmniejszych przesłanek potwierdzających twoją tezę. Jedzenie mięsa wynika wyłącznie z nawyku.
Odpowiedz@NobbyNobbs: Taak. Jesteś tak samo mieszkańcem wsi, jak Duda niezależnym prezydentem. Cóż, ja nie gardzę takimi prostaczkami i kłamcami jak ty, ja im po prostu współczuję. Tym "prawdziwym mężczyznom" gardzącym wege, którym robi się słabo na widok krwi, a mięso widzą tylko na plastikowych tackach w sklepie Wychowałem się na wsi i wiem, jak przeraźliwie krzyczy świnia, kiedy wykrwawia się na śmierć po przecięciu tętnicy, lub jakim wzrokiem patrzy na ciebie owca, której ktoś podrzyna gardło. Jak większość "miastowych" udajesz chojraka, a naprawdę jesteś małym i tępym stworzeniem, które nie ma pojęcia o świecie.
Odpowiedz@gramin: zbożem niższej jakości, takim które nie jest dopuszczone do spożycia przez ludzi, baaaa nawet przez wegan. Kukurydza - kiszonki z łodygi i liści, których też jakoś ludzie nie zjadają. Także kolego nie łżyj sam i nie zarzucaj kłamstw bo się gniewać będziemy.
Odpowiedz@gramin: nie będziesz mi prostaczku opowiadał gdzie mieszkam a gdzie nie, bo to nie pasuje do twojej chorej ideologii. Jesteś zakłamanym pajacem, a jeśli chociaż jedno z twoich zdań to prawda to gratuluję: twój ojciec to zwyrol. Świnię się OGŁUSZA a dopiero potem podcina tętnice. Podobnie jak owce. Jedynie drób zabija się "na żywca", ale tu jest kwestia pojedynczego ciosu siekierą. Także tego, nie pieprz głupot prostaczku tylko przeproś ładnie.
Odpowiedz@gramin: Zwracam honor, ale częściowo. W historii mięsożercy lepiej się rozwijali: http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/jedzenie-miesa-przyczynilo-sie-rozwoju-wzrostu-liczebnosci-ludnosci-ziemi Choć trudno powiedzieć, czy to przez mięso,czy konieczność kombinowania, jak mamuta zagonić w pułapkę. Być może to przez to drugie i dziś dostarczając roślinożercy bodźców do myślenia funkcjonowałby równie sprawnie, lub sprawniej, niż wtedy, gdyby jadł mięso. Aha, jeszcze coś: Z tego, co czytałem, dieta wegańska (wegetariańska o tyle, o ile spożywa się produkty zwierzęce, mleko, jaja) nie dostarcza witaminy B12. I dzięki postępom zachodniej technologii w dziedzinie chemii i medycyny, weganie mogą ją od niedawna stosować. Ale może być to lokalna cecha białej rasy. Azjaci mogą na przykład mieć ciut inny metabolizm (tu zgaduję, nie znam się). Faktem jest, że przez długi czas człowiek nie trawił mleka zwierząt. A potem jakoś je na drodze ewolucji przyswoił.
OdpowiedzJa już po trzecim żarcie zrezygnował był z wegetarianizmu stwierdzając, że to zbyt duży obciach. Znajomy prawnik twierdzi, ze można użyć wegetarianizmu/weganizmu (jedno i to samo choćby nie wiem jak próbowali kłamać) by przed sądem udowodnić niepoczytalność. Komuś już się udało.
Odpowiedz@zerco: Gratuluję "wyrafinowanego" komentarza. Mniej więcej na poziomie" komentowanego screenu. To jednak prawda, że głupich nie sieją.
Odpowiedz@gramin: Oczywiście, że głupich nie sieją - jesteś tego naczelnym przykładem.
Odpowiedz@Bravo512: Cóż za merytoryczna odpowiedź :D Nie spodziewałem się, że cokolwiek z tego co napisałem zrozumiesz. Wyjaśnię więc jak krowie na miedzy. Osoba, która twierdzi, że po trzykrotnym żarcie na temat swoich przekonań musiałaby je porzucić jest pozbawionym "kręgosłupa moralnego" idiotą. Osoba, która takich oczywistych rzeczy nie widzi (teram mówię o tobie), jest zwykłym kretynem. Mam nadzieję, że tym razem dotarło.
Odpowiedz@gramin: a ty jesteś zwykłym, zakłamanym pajacem. Chociaż kretyn również ładnie pasuje.
OdpowiedzA po co Jezusa do tego plątać?
Odpowiedz