Fishka 22 lutego 2016 o 6:19 1 3 Bawi, dopóki nie zda się sobie sprawy, że w ten sposób politycy argumentują bezsensowność regulacji. Może problem wynika z potoczną nazwą: w końcu to 500zł 'za dziecko', a nie 'na dziecko'. Odpowiedz
Antybristler 22 lutego 2016 o 9:57 2 2 "Krzysiu weź się w końcu do roboty" - słyszę to codziennie :( Odpowiedz
Jego problem.. miał wybór. Fryzjer, albo skarpetki
Odpowiedzniech się cieszy, że ma klocki...
OdpowiedzBawi, dopóki nie zda się sobie sprawy, że w ten sposób politycy argumentują bezsensowność regulacji. Może problem wynika z potoczną nazwą: w końcu to 500zł 'za dziecko', a nie 'na dziecko'.
Odpowiedz"Krzysiu weź się w końcu do roboty" - słyszę to codziennie :(
OdpowiedzChyba Edmund, nie Krzysiu :/...
Odpowiedz