Widzę, że niektórzy (poniżej) wzięli to na poważnie, więc przypominam o kalendarzu AUC (Ab Urbe Condita) czyli liczonym od założenia Rzymu, a także o kalendarzu juliańskim, opracowanym przez astronoma na życzenie Juliusza Cezara. Ten drugi jest wciąż używany wewnętrznie w oprogramowaniu, gdyż efektywniej się w nim przelicza daty.
Do tego kalendarz rewolucyjny we Francji i szereg innych, mniej u nas znanych.
@zerco: Jestem niewierzący i jakoś nie czuje tej egzystencjalnej pustki i bezsensu istnienia. Za mało czasu spędziłem z Schopenhauerem.
Tak zmieniając temat, co z Wojtkiem?
@FriendzoneMaster: Nie, bo mam słabą pamięć do nicków, nazwisk itp. Poza tym na mistrzów zaglądam od czasu do czasu co nie sprzyja zapamiętywaniu mniej wyrazistych person.
Wynalazłoby się jakiś punkt odniesienia, czy to w odniesieniu do zakończenia Wojny Światowej, wydostaniu z okowów ZSRR, czy też dzielilibyśmy czas epokami technologicznymi, typu "rok X epoki krzemowej". Albo cały czas trzymalibyśmy się kalendarza Juliańskiego, chociaż czy przypadkiem on nie miał w udziale jakiejś religii to też nie można być pewnym.
@tomangelo2: Ew. najbardziej neutralnie- xxxx lat po założeniu Rzymu lub każdy kraj miałby swój własny kalendarz, coś w stylu xxxx od czasu założenia Gniezna itd.
Naszej ery
OdpowiedzWidzę, że niektórzy (poniżej) wzięli to na poważnie, więc przypominam o kalendarzu AUC (Ab Urbe Condita) czyli liczonym od założenia Rzymu, a także o kalendarzu juliańskim, opracowanym przez astronoma na życzenie Juliusza Cezara. Ten drugi jest wciąż używany wewnętrznie w oprogramowaniu, gdyż efektywniej się w nim przelicza daty. Do tego kalendarz rewolucyjny we Francji i szereg innych, mniej u nas znanych.
OdpowiedzŻaden, szczęśliwi czasu nie liczą
Odpowiedz@icywind: Głupi też.
Odpowiedz71 rok po wyzwoleniu Niemców z okowów nazistów. Przecież zawsze znajdzie się jakieś wydarzenie.
Odpowiedzcos w stylu 71 rok ery Wielkiego Pokoju albo 71 rok ery Wielkiego Zwycięstwa
OdpowiedzCoś około 4 467 000 000 roku
OdpowiedzPrawdziwa odpowiedź to: nie byłby. Bez religii nie liczylibyśmy czasu a nasze życie byłoby puste i bezsensowene.
Odpowiedz@zerco: Jestem niewierzący i jakoś nie czuje tej egzystencjalnej pustki i bezsensu istnienia. Za mało czasu spędziłem z Schopenhauerem. Tak zmieniając temat, co z Wojtkiem?
Odpowiedz@Machiavelli: ale wiesz że on jest trollem? (zerco, nie Wojtek... chociaż Wojtek może w sumie też... trudno powiedzieć czasami...)
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Nie, bo mam słabą pamięć do nicków, nazwisk itp. Poza tym na mistrzów zaglądam od czasu do czasu co nie sprzyja zapamiętywaniu mniej wyrazistych person.
OdpowiedzWynalazłoby się jakiś punkt odniesienia, czy to w odniesieniu do zakończenia Wojny Światowej, wydostaniu z okowów ZSRR, czy też dzielilibyśmy czas epokami technologicznymi, typu "rok X epoki krzemowej". Albo cały czas trzymalibyśmy się kalendarza Juliańskiego, chociaż czy przypadkiem on nie miał w udziale jakiejś religii to też nie można być pewnym.
Odpowiedz@tomangelo2: Ew. najbardziej neutralnie- xxxx lat po założeniu Rzymu lub każdy kraj miałby swój własny kalendarz, coś w stylu xxxx od czasu założenia Gniezna itd.
OdpowiedzPodejrzewam, że datą taką mogłoby być założenie Rzymu 753 p.n.e.
Odpowiedz