Nazwanie muminkow anime nie jest błędem. Ale są one produkcji niemieckiej. Prawdziwą serią anime, produkcji japońskiej, cieszącą się w Polsce popularnością, jest Pszczółka Maja. Ta sama do której śpiewał Wodecki
W zasadzie to tu też jest kwestia sporną. Książkę pszczółka maja napisał Austriak, a sam serial był w połowie produkcji niemieckiej. Tak gwoli ścisłości. Za to 99% normalnych dzieciaków zna(lo) pokemony, czy power Rangers, a to już typowo japońskie (te drugie są remakiem nagrywane go od bodajże lat 60-tych super sentai).
@XxxX2XxxX: W japoni każda seria animowana nie ważne jakiej produkcji nazywana jest anime. Poza japonią te określenie dotyczy tylko tych japońskich produkcji. A reszta to kreskówki, bajki, filmy animowane. (Przynajmniej tak słyszałem). Potocznie mówi się chińska bajka, ale jak byś obejrzał chińska i porównał z japońską z tego samego roku, zrozumiałbyś wielką przepaść między tymi krajami.
Zasadniczo anime opiera się na mandze czy novelce. Bajka czasami jest robiona bez zadnej podstawy. Piszą scenariusz i po prostu jest. Fakt, że pojedyńcze serie anime też tak powstają, ale to są szczególne przypadki.
@bialababa: Tego to nie wiedziałem, ale już doszedłem do tych informacji. I pierwsza seria pszczółki emitowana została w 75r. z pod szyldu Japońkiego wydawnictwa
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 lutego 2016 o 18:17
@dyniator: manga... kolejne idiotyczne słowo... To są komiksy. I żadne bzdury o "wartościach, skierowaniu do innej grupy" itd mnie nie przekonają, bo Europejskie czy Amerykańskie komiksy to też nie tylko nadludzko silni dewianci z majtkami na rajtuzach.
@NobbyNobbs: Mnie to lato, czy mówisz na to komiks, czy manga, czy mongolska kolorowanka. Fachowo na produkcje japońskie mówi się manga, ty rób co chcesz.
@kontona124: Skąd mi się wzieło, że niemieckie to nie mam zielonego pojęcia. Może zmylił mnie jakiś youtuber co kiedyś oglądałem
@Raciawelli: są czarno-białe bo tak taniej. Japoński komiks kosztuje grosze w sklepie natomiast zeszyty Europejskich czy Amerykańskich są znacznie droższe.
@dyniator: "fachowo".... Taaa..... ze mnie większy fachowiec niż ci wszyscy twoi "fachowcy" razem wzięci. "Manga" to po Japońsku określenie komiksu. Twierdzenie, że "manga" to fachowe określenie na japoński komiks ma taki sam sens, jak twierdzenie, że angielskie kury nie znoszą jajek tylko "eggi".
@NobbyNobbs: Ty trollujesz, czy wszystko bierzesz do siebie na poważnie. "Fachowo" w internecie sam wiesz że jest mocno przekolorowane. Ci moi "fachowcy" jak ty ich nazwałeś, mówią tytułami i mają wy;)ebane czy się spinasz o to, jak to nazwać
@NobbyNobbs: Czytałeś ze zrozumieniem, czy między wersami? Mają wyrąbane jak taki typowy TY mówisz. Ja czy ktokolwiek, kto w tym siedzi mówi tytułami, a nie kategoriami czy pseudonazewnictwem.
Od razu odpowiedziałeś każdemu który w tym nazwał to "chińskimi bajkami"
Ja już podziękuje dalszej dyskusji.
@dyniator: taaa... mówią "tytułami a nie kategoriami" ale jak nazywam komiks komiksem to bóldupisz o to niesamowicie... To są japońskie bajki i tyle. Sam czytam kilka serii z kraju kwitnącej wiśni, ale nie muszę sobie budować ego dorabiając do tego jakąś pieprzoną ideologię. Tylko tyle i aż tyle.
Jakbyście to nazywali kreskówkami jak pozostałe 200 krajów, a nie próbując na siłę być oryginalnymi osraku to nikt by się was nie czepiał. A anime nikt nie lubi, bo ta pantomimika jest żenująca a same fabuły są patologicznie abstrakcyjne i dla zachodniego widza wydają się jakby je robili pacjenci zakładu psychiatrycznego, no i czy oni wszyscy muszą mieć tam piskliwe głosy i krzyczeć nawet, gdy zamawiają frytki?
@Gorn221:
Najpierw piszesz, że powinno to się nazywać po prostu kreskówkami, a następnie przedstawiasz kilka czynników, które znacząco wyróżniają ten rodzaj twórczości w sposób uzasadniający odrębną nazwę.
A tak właściwie: jak pozostałe 200 krajów? To cóż to za kluczowa różnica pomiędzy 'anime' a angielskim 'animated cartoon', że aż musiałeś napisać taki komentarz?
Zgodnie z tą logiką to my powinniśmy stworzyć sobie słowo z cząstką 'ani - coś tam', zamiast używać wyrażenia 'kreskówki' - tak jak pozostałe 200 krajów. Tak starasz się na siłę być oryginalny? xd
@Gorn221:
1 Wiele anime ma tematykę która nadaje się wyłącznie dla widzów dorosłych, są to różne dramaty, horrory, krwawe produkcje... i potem nazwiesz to kreskówką żeby jakaś mama z 5 letnim dzieckiem wybrała się do kina...
2 Anime ma mnóstwo fanów na całym świecie, to jest fakt. To że ty tak myślisz nie oznacza jeszcze że cały świat myśli podobnie.
3 Chwila czy ty narzekasz że film animowany jest abstrakcyjny? Czyli lepsza by była kreskówka o malowaniu mieszkań albo ocieplaniu bloku? Może pracy w mc donaldsie? Wylewaniu fundamentów? Albo taki rak krtani,może by się nadawał na kreskówkę ? Zgłoś to do następnego odcinka świnki Peppy.
@Fishka: Nie ma to jak orać kogoś w sprawie języków nie zdając sobie jednocześnie sprawy, że język polski pochodzi od innej grupy niż języki zachodniej europy. To, że nasza nazwa słonia jest niepodobna do nazwy niemieckiej czy angielskiej powoduje, iż mamy ją zmienić? Bez żartów.
Tak samo z kreskówkami.
Czyli jak rozumiem anime jest gorszym rodzajem kreskówki, bo Gorn wymienił taki czynnik jak patologiczna fabuła? xD
@komarrek:
1. dramat, horror, akcja - to wszystko rodzaje filmów. Potrzebujesz oddzielnego ogólnego określenia dla filmu, który jest dramatem i dla horroru? Nie. Więc po co się silić na coś takiego w przypadku kreskówek? (nie mówiąc o tym, że jak już koniecznie chcemy to można powiedzieć, że to film animowany)
2. Gówno też jedzą miliardy much. Społeczny dowód słuszności nie jest dobrym argumentem. Nigdy.
3. Silisz się na ironię, a nawet nie zrozumiałeś co Gorn napisał.
@Bravo512:
Skąd przypuszczenie, że nie zdaję sobie sprawy? @gorn napisał, że ponad 200 krajów nazywa to kreskówkami, zarzucając, że Japończycy inaczej - i używają do tego nazwy anime. Przy czym to argument idiotyczny, bo to prędzej właśnie Japończycy nazywają to tak samo, jak ta niby 'reszta świata', a my inaczej.
Albo, prościej, parafrazując Twoją wypowiedź: czy to, że jakiemuś gościowi na mistrzach nie podoba się nazwa 'anime' oznacza, że powinno się ją zmienić? Dla niego tak. xd
Gdzieś u mnie wyczytał, że to gorszy rodzaj?
Wydawało mi się, że jasno napisałem, iż istnieją czynniki znacznie wyróżniające anime spośród pozostałych kreskówek. Podejrzewam, że nawet osoby niebędące fanami tego rodzaju twórczości bez większych problemów rozpoznają kraj produkcji takiego tworu po krótkim oglądaniu.
Potrafisz to zrobić w przypadku większości dramatów albo horrorów?
A tak właściwie: dramat psychologiczny, dramat społeczny, dramat obyczajowy, dramat historyczny, dramat sądowy - mówi Ci to coś? Kategorie gatunków filmowych z portalu filmweb.pl. Owszem, istnieją dodatkowe określenia precyzujące film w kategorii 'dramat', by można było precyzyjniej się z nim zaznajomić przed włączeniem. I nie uważam, by było to 'silenie się', podział jest dosyć intuicyjny i oczywisty. Czy łatwiej przełknąłbyś, gdyby zamiast kategorii 'Anime' widniała kategoria "Filmy animowane z Japonii"?
@Fishka: "Zgodnie z tą logiką to my powinniśmy stworzyć sobie słowo z cząstką 'ani - coś tam', zamiast używać wyrażenia 'kreskówki'" - Tylko, że my mamy już takie słowo. ANIMACJA.
@Fishka: Nawet czytać nie umiesz ze zrozumieniem. Nie chodzi mi to, że Japońce używają innego określenia. Wkurza mnie, że ludzie spoza Japonii próbują być oryginalni nazywają swoje kreskówki inaczej. Jak jacyś hipsterzy.
@Gorn221:
Nie wszystko, co nowe, musi być przyporządkowane do szuflady 'hipster'. Czy Twojego punktu widzenia hipsterami byli przykładowo także impresjoniści? xd
Sam wymieniłeś parę czynników wyróżniających anime, ja dodałem kolejne, a więc zdajesz sobie sprawę, że podstawy wyodrębniające istnieją.
Ja lubię oglądać dramaty sądowe. Czy żeby nie być posądzonym o hipsterstwo mogę powiedzieć, że oglądam dramaty? Nie mogę sprecyzować, bo co? Bo Tobie się nie podoba?
Mam dziwne wrażenie, że sprowadzacie sprawę do absurdu. O czarnej komedii też nie wolno mówić, bo to przecież po prostu komedia (i do tego rasistowska)? Jeśli takie wyodrębnienie spełnia racjonalne przesłanki i jest użyteczne, to się go używa.
@Gorn221: @Gorn221: Widzę to w bardzo prosty sposób: anime jest kreskówką, ale tak bardzo wyróżniającą się na tle produkcji z innych krajów, że ludzie chcą sprecyzować o czym mówią. Możesz powiedzieć, że oglądasz tylko filmy dokumentalne, bo nieciekawi Cię kino w jakikolwiek sposób fabularyzowane, a możesz powiedzieć, że oglądasz tylko anime (jako podzbiór kreskówek). Jasne, że moglibyśmy mówić po prostu "japońska animacja", ale słowo "anime" (jak i manga) przyjęło się już do kultury, jest krótsze i równie dobre. Wiele portali związanych z kinematografią (nawet filmweb!) opisuje pewien gatunek filmów jako "thriller". Oczywiście to słowo pochodzenia angielskiego, kiedy w Polsce mamy jego własny odpowiednik, jakim jest "dreszczowiec". Czy użytkowników angielskiej wersji słowa także zwalczasz? Możesz nie lubić zarówno thrillerów jak i anime, ale czy rzeczywiście jest się o co czepiać?
@Gorn221: Najfajniejsze, że japończycy oglądający "cartoony" kłócą się dokładnie o to samo. A na następny Flame-bait możesz napisać o Zachodnich RPG-ach i JRPG-ach XP
@NobbyNobbs: Wyróżnia się całą masą rzeczy, a przede wszystkim sposobem rysowania postaci. Widząc w internecie obrazek z anime, zwykle nie masz problemu z określeniem, czy rzeczywiście pochodzi z anime, czy z zachodniej kreskówki, prawda? Nie mówię, że zawsze (czego przykładem jest Pszczółka Maja), ale znaczna większość wyróżnia się na tyle, że może zostać rozpoznana na podstawie statycznego obrazu. To chyba o czymś świadczy.
@Krogan: sposoby rysowania postaci.... Tyle, że inspiracją u nich był Disney: duże oczy, nieproporcjonalne części ciała. Tak, świadczy o tym, że japońska szkoła rysunku wywodzi się z USA. A teraz porównaj sobie kreskę Disneya oraz Hanna-Barbera. Różnicę widać od razu. O czym to świadczy?
Ja lubię i kreskówki i anime, czyli japońskie kreskówki ;) Nie mam absolutnie żadnego problemu z tym, że ktoś powie na One Piece, Dragon Ball'a czy cokolwiek innego kreskówka, chińska bajka, film animowany itd. Zwać sobie można jak się komu rzewnie podoba, ale na prawdę nie można odmówić japońcom talentu do wymyślania skomplikowanych i ciekawych historii. Podróże w czasie, wojna, biografie wielkich odkrywców, seriale edukacyjne, nastoletni Jezus, zagadnienia filozoficzne- łapią się na prawdę każdego zagadnienia na jakie wpadną i potrafią to ciekawie przedstawić. Ja sam fanem "ciężkich" serii nie jestem, kiedy oglądam film liczę na coś przyjemnego, komedię, jakiś film akcji, coś co poprawi mi humor a nie skłoni do refleksji nad życiem i tak samo podchodzę do anime, komedie, akcja, to to na co ja marnuję mój czas. Są serie poważne, na poziomie, są mierne i jest kicz, Japonia jest krajem olbrzymich kontrastów. Jedynym problemem z kreskówkami z importu są fani. Nieraz debile traktujący filmy animowane jako formę religii są zdolni walczyć z każdym kto nazwie ich ukochaną serię bądź ogół gatunku chłamem czy wyrazi swoją opinię odmienną od naszego fanatyka. Gdyby nie oni, zarzucający internety zdjęciami kreskówkowych cycków i małych dziewczynek zmieniających się w czołgi (mówiłem, że jest mnóstwo dziwacznych anime?) ludzie mieliby w dupie kto co ogląda i skąd to pochodzi. Ok, koniec wywodu, mam nadzieję, że coś to wnosi. Idę oglądać wyjątkowo japońskiego Flasha, yo.
Jakie wielkie oburzenie tu nastąpiło O.O W kwestii nazwy "anime" wzięło się to (jak wiele słów w języku japońskim) z zapożyczenia angielskiego "animation" i jest to nazwa używana na całym świecie, jeżeli jednak komuś to przeszkadza, nie widzę problemu w nazywaniu tego "japońską animacją"
Raczej wstrzymałabym się od nazywania tego kreskówką, bo słowo to kojarzy mi się z animacjami dla dzieci (oczywiście wśród anime znajdziemy takie jak np. "Pokemon", "Shaman King",, ale na przykład obecnego na powyższym obrazku "Shingeki no Kyojin", gdzie tytani zjadają coraz to nowe postacie i ogólnie ciągle ktoś ginie, traci kończyny, itp - nie pokazałabym dzieciom pod żadnym pozorem)
@milka2909: A nie mozna robic kreskowek dla osob starszyc/doroslych?south park to tez kreskowka a jest dla starszych widzow. Atak tytanow nie jest jakos brutalny, oryginalne basnie braci grim maja wiecej przemocy, a jednak byly opowiadane dzieciom.
Muminki są produkcji fińskiej to 1. Anime to po porostu serial na podstawie mangi, czyli czarno białego komiksu. A jednym z najpopularniejszych seriali w Polsce który był jednocześnie anime to Dragonball czy Naruto (trochę później), były jeszcze coś o piłkarzach, zapomniałem tytułu. No i o czarodziejkach z księżyca. Nie wiem czy pokemony to anime bo to seria na podstawie gry na gameboya, ale chyba też. ;)
Obrazek ewidentnie to troll, gratulacje dla twórcy za gównoburze.
@kontona124: nie tylko na podstawie mangi, anime powstają też na podstawie gier, novelek, książek lub nawet bez żadnego źródła i nikt nie ma problemów aby nazwać takie animacje jako anime. Pokemon to jest także anime i ma nawet swoje wersje w postaci mangi choć oryginałem zdaje się była tak czy siak gra. Poza tym nieraz obecnie się zdarza, że są tworzone oryginalne anime na podstawie których robione są mangi, gry itp. Obecnie jak coś Japończycy stworzą to starają się to przekazać za pomocą wielu mediów.
@zlewozmyw: Anime ~~ "Animation" mogą powstać na podstawie wszystkiego i mogą być inspiracją dla zajebistych gier,np. Black Rock Shooter The Game na PSP.
Chińskie bajki, chińskie bajki, chińskie bajki...
I co mi zrobicie? Nic mi nie zrobicie, bo prawda jest taka, że jakkolwiek by się chińskich bajek nie nazywało to tylko bajki dla małych lub mentalnych dzieci. Sugerowanie, że są lepsze bo to "anime" a nie zwykła kreskówka to objaw czystej megalomanii.
PS chińskie bajki to tylko bajki, dorośnijcie naprawdę.
@milka2909: Corpse Party ~~ Gore ANIMowanE na podstawie gry.
Prawdę pisząc to jest wiele horrorów w podgatunku anime i jak ktoś myśli że anime to tylko bajki dla dzieci to jest niedouczony i nudny jak typowy gimbus bo seriale ANIMowanE mają ogromną rzeszę(:>) popularności.
Ps. są też porno anime,zwane Hentai.
Co również przemawia za argumentem że anime jest dla każdego i ma swoje dedykowane serie dla pewnej części widowni która zbiera się wkoło tego co lubi.
@go1: dlatego napisałem o mentalnych dzieciach. A jeśli kogoś kręcą narysowane laski to jest nie tylko dzieckiem ale i dewiantem.
Dorośnijcie, naprawdę.
@milka2909: Co w tym strasznego, moze nie wypuszczajmy dzieci na dwor bo jeszcze ze zobacza jakas przemoc. Teraz dzieciaki graja w zabijanki, ja sam od dziecka ogladalem horrory np: duch.
Omg, ale ktoś się zbóldupił o te anime. No ja obejrzałem już parę anime i mam o nim jeszcze gorsze zdanie niż przedtem. Ale niestety, już go nie odobejrzę xd.
@Emohipis:
No,czyli opisałem dobrze Twoje przeżycia z anime,dzięki że sam mi to napisałeś teraz.
Ja dałem szansę anime w takim sensie że mogą działać antydepresyjnie,komediowo itd.
Tak jak napisałeś komentarz wyżej,twoje przeżycia z anime zależą od tego co obejrzysz i czy będziesz otwarty na nowe rozwiązania czy zamknięty. :)
Nazwanie muminkow anime nie jest błędem. Ale są one produkcji niemieckiej. Prawdziwą serią anime, produkcji japońskiej, cieszącą się w Polsce popularnością, jest Pszczółka Maja. Ta sama do której śpiewał Wodecki
Odpowiedz@dyniator: znaczy zamiast anime można powiedzieć po prostu, kur wa, kreskówki?
OdpowiedzW zasadzie to tu też jest kwestia sporną. Książkę pszczółka maja napisał Austriak, a sam serial był w połowie produkcji niemieckiej. Tak gwoli ścisłości. Za to 99% normalnych dzieciaków zna(lo) pokemony, czy power Rangers, a to już typowo japońskie (te drugie są remakiem nagrywane go od bodajże lat 60-tych super sentai).
Odpowiedz@XxxX2XxxX: W japoni każda seria animowana nie ważne jakiej produkcji nazywana jest anime. Poza japonią te określenie dotyczy tylko tych japońskich produkcji. A reszta to kreskówki, bajki, filmy animowane. (Przynajmniej tak słyszałem). Potocznie mówi się chińska bajka, ale jak byś obejrzał chińska i porównał z japońską z tego samego roku, zrozumiałbyś wielką przepaść między tymi krajami. Zasadniczo anime opiera się na mandze czy novelce. Bajka czasami jest robiona bez zadnej podstawy. Piszą scenariusz i po prostu jest. Fakt, że pojedyńcze serie anime też tak powstają, ale to są szczególne przypadki. @bialababa: Tego to nie wiedziałem, ale już doszedłem do tych informacji. I pierwsza seria pszczółki emitowana została w 75r. z pod szyldu Japońkiego wydawnictwa
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2016 o 18:17
@XxxX2XxxX: nie, nie można bo do wszystkiego trzeba sobie dorobić pieprzoną ideologię.
Odpowiedz@dyniator: manga... kolejne idiotyczne słowo... To są komiksy. I żadne bzdury o "wartościach, skierowaniu do innej grupy" itd mnie nie przekonają, bo Europejskie czy Amerykańskie komiksy to też nie tylko nadludzko silni dewianci z majtkami na rajtuzach.
Odpowiedz@NobbyNobbs: tutaj akurat się nie zgodzę, bo komiksy przeważnie są w całości kolorowe, podczas gdy mangi są czarno-białe :)
OdpowiedzCzyli Punisher to nie komiks a manga??? ;)
Odpowiedz@Raciawelli: Kajko i Kokosz Szranki i konkury to manga?
Odpowiedz@mclakiewicz: I Szninkiel. Zapomniałeś o Szninklu.
Odpowiedz@dyniator: Brawo za to, że trollujesz dalej! Muminki oczywiście są fińskie.
Odpowiedz@kontona124: fińskie bajki > chińskie bajki czyli Muminki to faktycznie anime
Odpowiedz@NobbyNobbs: Mnie to lato, czy mówisz na to komiks, czy manga, czy mongolska kolorowanka. Fachowo na produkcje japońskie mówi się manga, ty rób co chcesz. @kontona124: Skąd mi się wzieło, że niemieckie to nie mam zielonego pojęcia. Może zmylił mnie jakiś youtuber co kiedyś oglądałem
Odpowiedz@kontona124: Ale nie kreskówka. Fin napisał Muminki, to fakt. Ale, Finowie nie tworzyli animacji :v
Odpowiedz@Raciawelli: są czarno-białe bo tak taniej. Japoński komiks kosztuje grosze w sklepie natomiast zeszyty Europejskich czy Amerykańskich są znacznie droższe.
Odpowiedz@dyniator: "fachowo".... Taaa..... ze mnie większy fachowiec niż ci wszyscy twoi "fachowcy" razem wzięci. "Manga" to po Japońsku określenie komiksu. Twierdzenie, że "manga" to fachowe określenie na japoński komiks ma taki sam sens, jak twierdzenie, że angielskie kury nie znoszą jajek tylko "eggi".
Odpowiedz@NobbyNobbs: Ty trollujesz, czy wszystko bierzesz do siebie na poważnie. "Fachowo" w internecie sam wiesz że jest mocno przekolorowane. Ci moi "fachowcy" jak ty ich nazwałeś, mówią tytułami i mają wy;)ebane czy się spinasz o to, jak to nazwać
Odpowiedz@dyniator: tylko idiota ma w*ebane kiedy używa niepoprawnego określenia.
Odpowiedz@NobbyNobbs: Czytałeś ze zrozumieniem, czy między wersami? Mają wyrąbane jak taki typowy TY mówisz. Ja czy ktokolwiek, kto w tym siedzi mówi tytułami, a nie kategoriami czy pseudonazewnictwem. Od razu odpowiedziałeś każdemu który w tym nazwał to "chińskimi bajkami" Ja już podziękuje dalszej dyskusji.
Odpowiedz@dyniator: taaa... mówią "tytułami a nie kategoriami" ale jak nazywam komiks komiksem to bóldupisz o to niesamowicie... To są japońskie bajki i tyle. Sam czytam kilka serii z kraju kwitnącej wiśni, ale nie muszę sobie budować ego dorabiając do tego jakąś pieprzoną ideologię. Tylko tyle i aż tyle.
Odpowiedz@dyniator: Bajka czy kreskowka?bo to nie jest to samo, za to kreskowka i anime to jest to samo, dla japoncow kazdy film animowany to anime.
Odpowiedz@dyniator: Manga jest biało czarna i czyta się ją od prawej do lewej, taka jest różnica.
Odpowiedz@NinjaAssasin: zupełnie jak Tora. A to oznacza, że manga nie jest japońska a żydowska.
Odpowiedz@XxxX2XxxX: Kur wa możesz powiedzieć zawsze :P
Odpowiedz@edused: mogę, ale czasem ma to przykre konsekwencje
OdpowiedzStwierdzenie, że anime są chińskimi bajkami, owszem jest ignoranckie, bowiem są to bajki japońskie.
Odpowiedzno, ja nie jestem ignorantem
OdpowiedzJakby kogoś ci3kawił obraz3k(w co wątpię) to w wyszukiwarce: "Attack on Titan" albo "Shingeki No Kyojin" albo "Atak Tytanów".
OdpowiedzMyślisz, że jak ktoś interesuje się tematyką to nie zna takiej klasyki?
Odpowiedz@Bialababa: Niby manga z 2009 zanimowana w 2013 to klasyka?
OdpowiedzJakbyście to nazywali kreskówkami jak pozostałe 200 krajów, a nie próbując na siłę być oryginalnymi osraku to nikt by się was nie czepiał. A anime nikt nie lubi, bo ta pantomimika jest żenująca a same fabuły są patologicznie abstrakcyjne i dla zachodniego widza wydają się jakby je robili pacjenci zakładu psychiatrycznego, no i czy oni wszyscy muszą mieć tam piskliwe głosy i krzyczeć nawet, gdy zamawiają frytki?
Odpowiedz@Gorn221: to normalne głosy Azjatów niestety :)
Odpowiedz@Gorn221: Najpierw piszesz, że powinno to się nazywać po prostu kreskówkami, a następnie przedstawiasz kilka czynników, które znacząco wyróżniają ten rodzaj twórczości w sposób uzasadniający odrębną nazwę. A tak właściwie: jak pozostałe 200 krajów? To cóż to za kluczowa różnica pomiędzy 'anime' a angielskim 'animated cartoon', że aż musiałeś napisać taki komentarz? Zgodnie z tą logiką to my powinniśmy stworzyć sobie słowo z cząstką 'ani - coś tam', zamiast używać wyrażenia 'kreskówki' - tak jak pozostałe 200 krajów. Tak starasz się na siłę być oryginalny? xd
Odpowiedz@Gorn221: 1 Wiele anime ma tematykę która nadaje się wyłącznie dla widzów dorosłych, są to różne dramaty, horrory, krwawe produkcje... i potem nazwiesz to kreskówką żeby jakaś mama z 5 letnim dzieckiem wybrała się do kina... 2 Anime ma mnóstwo fanów na całym świecie, to jest fakt. To że ty tak myślisz nie oznacza jeszcze że cały świat myśli podobnie. 3 Chwila czy ty narzekasz że film animowany jest abstrakcyjny? Czyli lepsza by była kreskówka o malowaniu mieszkań albo ocieplaniu bloku? Może pracy w mc donaldsie? Wylewaniu fundamentów? Albo taki rak krtani,może by się nadawał na kreskówkę ? Zgłoś to do następnego odcinka świnki Peppy.
Odpowiedz@Fishka: Nie ma to jak orać kogoś w sprawie języków nie zdając sobie jednocześnie sprawy, że język polski pochodzi od innej grupy niż języki zachodniej europy. To, że nasza nazwa słonia jest niepodobna do nazwy niemieckiej czy angielskiej powoduje, iż mamy ją zmienić? Bez żartów. Tak samo z kreskówkami. Czyli jak rozumiem anime jest gorszym rodzajem kreskówki, bo Gorn wymienił taki czynnik jak patologiczna fabuła? xD @komarrek: 1. dramat, horror, akcja - to wszystko rodzaje filmów. Potrzebujesz oddzielnego ogólnego określenia dla filmu, który jest dramatem i dla horroru? Nie. Więc po co się silić na coś takiego w przypadku kreskówek? (nie mówiąc o tym, że jak już koniecznie chcemy to można powiedzieć, że to film animowany) 2. Gówno też jedzą miliardy much. Społeczny dowód słuszności nie jest dobrym argumentem. Nigdy. 3. Silisz się na ironię, a nawet nie zrozumiałeś co Gorn napisał.
Odpowiedz@Bravo512: Skąd przypuszczenie, że nie zdaję sobie sprawy? @gorn napisał, że ponad 200 krajów nazywa to kreskówkami, zarzucając, że Japończycy inaczej - i używają do tego nazwy anime. Przy czym to argument idiotyczny, bo to prędzej właśnie Japończycy nazywają to tak samo, jak ta niby 'reszta świata', a my inaczej. Albo, prościej, parafrazując Twoją wypowiedź: czy to, że jakiemuś gościowi na mistrzach nie podoba się nazwa 'anime' oznacza, że powinno się ją zmienić? Dla niego tak. xd Gdzieś u mnie wyczytał, że to gorszy rodzaj? Wydawało mi się, że jasno napisałem, iż istnieją czynniki znacznie wyróżniające anime spośród pozostałych kreskówek. Podejrzewam, że nawet osoby niebędące fanami tego rodzaju twórczości bez większych problemów rozpoznają kraj produkcji takiego tworu po krótkim oglądaniu. Potrafisz to zrobić w przypadku większości dramatów albo horrorów? A tak właściwie: dramat psychologiczny, dramat społeczny, dramat obyczajowy, dramat historyczny, dramat sądowy - mówi Ci to coś? Kategorie gatunków filmowych z portalu filmweb.pl. Owszem, istnieją dodatkowe określenia precyzujące film w kategorii 'dramat', by można było precyzyjniej się z nim zaznajomić przed włączeniem. I nie uważam, by było to 'silenie się', podział jest dosyć intuicyjny i oczywisty. Czy łatwiej przełknąłbyś, gdyby zamiast kategorii 'Anime' widniała kategoria "Filmy animowane z Japonii"?
Odpowiedz@Fishka: "Zgodnie z tą logiką to my powinniśmy stworzyć sobie słowo z cząstką 'ani - coś tam', zamiast używać wyrażenia 'kreskówki'" - Tylko, że my mamy już takie słowo. ANIMACJA.
Odpowiedz@Fishka: Nawet czytać nie umiesz ze zrozumieniem. Nie chodzi mi to, że Japońce używają innego określenia. Wkurza mnie, że ludzie spoza Japonii próbują być oryginalni nazywają swoje kreskówki inaczej. Jak jacyś hipsterzy.
Odpowiedz@Gorn221: Nie wszystko, co nowe, musi być przyporządkowane do szuflady 'hipster'. Czy Twojego punktu widzenia hipsterami byli przykładowo także impresjoniści? xd Sam wymieniłeś parę czynników wyróżniających anime, ja dodałem kolejne, a więc zdajesz sobie sprawę, że podstawy wyodrębniające istnieją. Ja lubię oglądać dramaty sądowe. Czy żeby nie być posądzonym o hipsterstwo mogę powiedzieć, że oglądam dramaty? Nie mogę sprecyzować, bo co? Bo Tobie się nie podoba? Mam dziwne wrażenie, że sprowadzacie sprawę do absurdu. O czarnej komedii też nie wolno mówić, bo to przecież po prostu komedia (i do tego rasistowska)? Jeśli takie wyodrębnienie spełnia racjonalne przesłanki i jest użyteczne, to się go używa.
Odpowiedz@Gorn221: @Gorn221: Widzę to w bardzo prosty sposób: anime jest kreskówką, ale tak bardzo wyróżniającą się na tle produkcji z innych krajów, że ludzie chcą sprecyzować o czym mówią. Możesz powiedzieć, że oglądasz tylko filmy dokumentalne, bo nieciekawi Cię kino w jakikolwiek sposób fabularyzowane, a możesz powiedzieć, że oglądasz tylko anime (jako podzbiór kreskówek). Jasne, że moglibyśmy mówić po prostu "japońska animacja", ale słowo "anime" (jak i manga) przyjęło się już do kultury, jest krótsze i równie dobre. Wiele portali związanych z kinematografią (nawet filmweb!) opisuje pewien gatunek filmów jako "thriller". Oczywiście to słowo pochodzenia angielskiego, kiedy w Polsce mamy jego własny odpowiednik, jakim jest "dreszczowiec". Czy użytkowników angielskiej wersji słowa także zwalczasz? Możesz nie lubić zarówno thrillerów jak i anime, ale czy rzeczywiście jest się o co czepiać?
Odpowiedz@Krogan: tak bardzo wyróżniającą się tym, że mówią po Japońsku zamiast po jakiemukolwiek innemu, że trzeba to podkreślić?
Odpowiedz@Fishka: Anime to zwykla kreskowka i tyle, south park jest kreskowka komediowa. Anime to tylko skrocona nazwa.
Odpowiedz@Gorn221: Najfajniejsze, że japończycy oglądający "cartoony" kłócą się dokładnie o to samo. A na następny Flame-bait możesz napisać o Zachodnich RPG-ach i JRPG-ach XP
Odpowiedz@NobbyNobbs: Wyróżnia się całą masą rzeczy, a przede wszystkim sposobem rysowania postaci. Widząc w internecie obrazek z anime, zwykle nie masz problemu z określeniem, czy rzeczywiście pochodzi z anime, czy z zachodniej kreskówki, prawda? Nie mówię, że zawsze (czego przykładem jest Pszczółka Maja), ale znaczna większość wyróżnia się na tyle, że może zostać rozpoznana na podstawie statycznego obrazu. To chyba o czymś świadczy.
Odpowiedz@Krogan: sposoby rysowania postaci.... Tyle, że inspiracją u nich był Disney: duże oczy, nieproporcjonalne części ciała. Tak, świadczy o tym, że japońska szkoła rysunku wywodzi się z USA. A teraz porównaj sobie kreskę Disneya oraz Hanna-Barbera. Różnicę widać od razu. O czym to świadczy?
OdpowiedzIgnorancie nie próbowałeś g.ówna więc nie mów że jest niesmaczne.
Odpowiedz@cavefalcon: G*wna nie trzeba próbować, bo śmierdzi.
OdpowiedzIgnoranci piszą "nie" i "sztampowy" oddzielnie nie mając pojęcia czym naprawdę jest ortografia.
OdpowiedzChińskie bajki... http://www.meh.ro/original/2009_11/meh.ro2857.jpg
OdpowiedzTa... Jakby tradycyjne chińskie bajki nie miały ciekawej i niesztampowej historii.
OdpowiedzEj, nie chińskimi bajkami, tylko japońskimi. Trochę szacunku dla wiedzy ignorantów, co?
OdpowiedzJa lubię i kreskówki i anime, czyli japońskie kreskówki ;) Nie mam absolutnie żadnego problemu z tym, że ktoś powie na One Piece, Dragon Ball'a czy cokolwiek innego kreskówka, chińska bajka, film animowany itd. Zwać sobie można jak się komu rzewnie podoba, ale na prawdę nie można odmówić japońcom talentu do wymyślania skomplikowanych i ciekawych historii. Podróże w czasie, wojna, biografie wielkich odkrywców, seriale edukacyjne, nastoletni Jezus, zagadnienia filozoficzne- łapią się na prawdę każdego zagadnienia na jakie wpadną i potrafią to ciekawie przedstawić. Ja sam fanem "ciężkich" serii nie jestem, kiedy oglądam film liczę na coś przyjemnego, komedię, jakiś film akcji, coś co poprawi mi humor a nie skłoni do refleksji nad życiem i tak samo podchodzę do anime, komedie, akcja, to to na co ja marnuję mój czas. Są serie poważne, na poziomie, są mierne i jest kicz, Japonia jest krajem olbrzymich kontrastów. Jedynym problemem z kreskówkami z importu są fani. Nieraz debile traktujący filmy animowane jako formę religii są zdolni walczyć z każdym kto nazwie ich ukochaną serię bądź ogół gatunku chłamem czy wyrazi swoją opinię odmienną od naszego fanatyka. Gdyby nie oni, zarzucający internety zdjęciami kreskówkowych cycków i małych dziewczynek zmieniających się w czołgi (mówiłem, że jest mnóstwo dziwacznych anime?) ludzie mieliby w dupie kto co ogląda i skąd to pochodzi. Ok, koniec wywodu, mam nadzieję, że coś to wnosi. Idę oglądać wyjątkowo japońskiego Flasha, yo.
Odpowiedz@LichMcKnee: W czołgi jak w czołgi, ale w okręty widziałem ;)
OdpowiedzGłupie Chińskie bajki.
OdpowiedzJakie wielkie oburzenie tu nastąpiło O.O W kwestii nazwy "anime" wzięło się to (jak wiele słów w języku japońskim) z zapożyczenia angielskiego "animation" i jest to nazwa używana na całym świecie, jeżeli jednak komuś to przeszkadza, nie widzę problemu w nazywaniu tego "japońską animacją" Raczej wstrzymałabym się od nazywania tego kreskówką, bo słowo to kojarzy mi się z animacjami dla dzieci (oczywiście wśród anime znajdziemy takie jak np. "Pokemon", "Shaman King",, ale na przykład obecnego na powyższym obrazku "Shingeki no Kyojin", gdzie tytani zjadają coraz to nowe postacie i ogólnie ciągle ktoś ginie, traci kończyny, itp - nie pokazałabym dzieciom pod żadnym pozorem)
Odpowiedz@milka2909: "Blood C" też nie warto pokazywać poniżej wieku 14-15 lat.
Odpowiedz@milka2909: A nie mozna robic kreskowek dla osob starszyc/doroslych?south park to tez kreskowka a jest dla starszych widzow. Atak tytanow nie jest jakos brutalny, oryginalne basnie braci grim maja wiecej przemocy, a jednak byly opowiadane dzieciom.
OdpowiedzPrzeczytałam: Imigranci, nie Ignoranci... Ale oglądałam anime już w wieku 5 lat? Rok 2000 na propsie, gimbusy!
OdpowiedzMuminki są produkcji fińskiej to 1. Anime to po porostu serial na podstawie mangi, czyli czarno białego komiksu. A jednym z najpopularniejszych seriali w Polsce który był jednocześnie anime to Dragonball czy Naruto (trochę później), były jeszcze coś o piłkarzach, zapomniałem tytułu. No i o czarodziejkach z księżyca. Nie wiem czy pokemony to anime bo to seria na podstawie gry na gameboya, ale chyba też. ;) Obrazek ewidentnie to troll, gratulacje dla twórcy za gównoburze.
Odpowiedz@kontona124: o piłkarzach..."kapitan Tsubasa", albo "Inazuma eleven"?
Odpowiedz@kontona124: nie tylko na podstawie mangi, anime powstają też na podstawie gier, novelek, książek lub nawet bez żadnego źródła i nikt nie ma problemów aby nazwać takie animacje jako anime. Pokemon to jest także anime i ma nawet swoje wersje w postaci mangi choć oryginałem zdaje się była tak czy siak gra. Poza tym nieraz obecnie się zdarza, że są tworzone oryginalne anime na podstawie których robione są mangi, gry itp. Obecnie jak coś Japończycy stworzą to starają się to przekazać za pomocą wielu mediów.
Odpowiedz@zlewozmyw: Anime ~~ "Animation" mogą powstać na podstawie wszystkiego i mogą być inspiracją dla zajebistych gier,np. Black Rock Shooter The Game na PSP.
Odpowiedz"Na prawdę"? "Nie sztampową"? I co z interpunkcją?
OdpowiedzChińskie bajki, chińskie bajki, chińskie bajki... I co mi zrobicie? Nic mi nie zrobicie, bo prawda jest taka, że jakkolwiek by się chińskich bajek nie nazywało to tylko bajki dla małych lub mentalnych dzieci. Sugerowanie, że są lepsze bo to "anime" a nie zwykła kreskówka to objaw czystej megalomanii. PS chińskie bajki to tylko bajki, dorośnijcie naprawdę.
Odpowiedz@Oleksander: Jeżeli chcesz coś takiego pokazać dzieciom "bo animowane"... http://pa1.narvii.com/5806/6d87ede2e484c195923908bb012fd65e93771845_hq.gif
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 lutego 2016 o 14:35
@milka2909: Corpse Party ~~ Gore ANIMowanE na podstawie gry. Prawdę pisząc to jest wiele horrorów w podgatunku anime i jak ktoś myśli że anime to tylko bajki dla dzieci to jest niedouczony i nudny jak typowy gimbus bo seriale ANIMowanE mają ogromną rzeszę(:>) popularności. Ps. są też porno anime,zwane Hentai. Co również przemawia za argumentem że anime jest dla każdego i ma swoje dedykowane serie dla pewnej części widowni która zbiera się wkoło tego co lubi.
Odpowiedz@go1: dlatego napisałem o mentalnych dzieciach. A jeśli kogoś kręcą narysowane laski to jest nie tylko dzieckiem ale i dewiantem. Dorośnijcie, naprawdę.
Odpowiedz@Oleksander: Kiepski troll.
Odpowiedz@milka2909: Co w tym strasznego, moze nie wypuszczajmy dzieci na dwor bo jeszcze ze zobacza jakas przemoc. Teraz dzieciaki graja w zabijanki, ja sam od dziecka ogladalem horrory np: duch.
OdpowiedzCo za różnica, czy chińska czy japońska bajeczka? Skośnooki diabeł to skośnooki diabeł :D
OdpowiedzPrzeczytałem imigranci zamiast ignoranci i chwile się zastanawiałem o co chodzi.
Odpowiedz:V Jak można mieć ból dupy o to, że jakieś bajeczki ktoś nazywa chińskimi zamiast japońskimi (albo anime)?
OdpowiedzAkurat muminki to wg mnie była najgorsza bajka - nigdy ich nie lubiłem.
OdpowiedzMuminki znam bardzo dobrze więc mogę oceniać anime... ch*jowe
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 lutego 2016 o 20:44
nie wiem czemu ale przeczytałem imigranci...
OdpowiedzBo to są chińskie bajki. Kto normalny ogląda anime jak można zagrać w świetnego, kultowego Gothica?
Odpowiedz@Bury_Zenek: Polać mu Mrocznego Paladyna
Odpowiedz@Bury_Zenek: jedno nie wyklucza drugiego :P
OdpowiedzOmg, ale ktoś się zbóldupił o te anime. No ja obejrzałem już parę anime i mam o nim jeszcze gorsze zdanie niż przedtem. Ale niestety, już go nie odobejrzę xd.
Odpowiedz@Emohipis: Każdy ma swe gusta,jeden w d*upę a drugi w usta. :)
Odpowiedz@go1: Fakt, ale niezręcznie jest zaliczać obie te czynności, zwłaszcza w nieodpowiedniej kolejności może to być nieciekawym przeżyciem :)
Odpowiedz@Emohipis: No,czyli opisałem dobrze Twoje przeżycia z anime,dzięki że sam mi to napisałeś teraz. Ja dałem szansę anime w takim sensie że mogą działać antydepresyjnie,komediowo itd. Tak jak napisałeś komentarz wyżej,twoje przeżycia z anime zależą od tego co obejrzysz i czy będziesz otwarty na nowe rozwiązania czy zamknięty. :)
Odpowiedzsłyszałam, że demoty się stoczyły, ale nie wiedziałam, że aż tak :|
OdpowiedzAle się TW Bolka żarty "CZYMAJĄ" xd
Odpowiedz