@Antybristler: Ile w wiki? Oj, bardzo bym się nie zgodził... Może zależy, na jaki temat. Poza tym, info książkowe jest zdecydowanie bardziej pewne: trudno powiedzieć, czy dany artykuł nie był edytowany przez Sebę.
@Kajothegreat:
@sosik1:
SciFun w filmie o rozpoznawaniu fałszu mówił, że przeprowadzane badania stwierdziły podobną ilość błędów na angielskiej wiki co w Britanice (pod filmem podejrzewam, że będzie źródło).
Co do Seby: korekty są sprawdzane, a pierdoły usuwane.
Hasła w encyklopediach to często krótka notka, na wiki całe życiorysy/opisy zagadnień.
Takie laptopy to tam w każdym śmietniku leżą. Sztuka to znaleźć naładowany...
OdpowiedzNo i się gówniarzeria nauczy korzystać z książkowych encyklopedii. Nie będą przynajmniej ściągać z internetów na egzaminach. Same plusy ;)
Odpowiedz@dzon: W książkowych encyklopediach nie ma tylu informacji.
Odpowiedz@Antybristler: Ile w wiki? Oj, bardzo bym się nie zgodził... Może zależy, na jaki temat. Poza tym, info książkowe jest zdecydowanie bardziej pewne: trudno powiedzieć, czy dany artykuł nie był edytowany przez Sebę.
Odpowiedz@Antybristler: Przynejmniej masz pewność rzetelności zawartych tam informacji...
Odpowiedz@Kajothegreat: @sosik1: SciFun w filmie o rozpoznawaniu fałszu mówił, że przeprowadzane badania stwierdziły podobną ilość błędów na angielskiej wiki co w Britanice (pod filmem podejrzewam, że będzie źródło). Co do Seby: korekty są sprawdzane, a pierdoły usuwane. Hasła w encyklopediach to często krótka notka, na wiki całe życiorysy/opisy zagadnień.
Odpowiedz@krzychor: Mimo wszystko zwykle raczej bardzo uproszczone. Nie da się nabyć specjalistycznej wiedzy z wikipedii.
Odpowiedz