"Od razu dałam mu do zrozumienia, że nie ma na co liczyć, dopóki ma z tym środowiskiem cokolwiek wspólnego. Po roku był czysty."
Tak, taak, drogie panie, takie klasyczne "Już ja go zmienię". Mhm, powodzenia (Y) I przyslijcie kartkę kiedy wy mu będziecie kazały skończyć z dwoma browarkami dziennie, a on powie, że przerzuci się na 2 flaszki wódki dziennie.
Bardziej mnie interesuje, dlaczego kolega co drugi dzień chciał im się zwalić na głowę. Fetysz jaki, czy co...
OdpowiedzDokładnie to samo pomyślałam, czytając historię. :D
Odpowiedz"Marysią" z wielkiej litery. szacun musi być...
OdpowiedzZ dużej, bo to imię. Cymbale.
Odpowiedz@Kanch: czy ty tylko głupi jesteś, czy nie łapiesz również podtekstów? krzywdę sobie robisz przeglądając dalej Mistrzów...
Odpowiedz*keeps scrolling*
Odpowiedz"Od razu dałam mu do zrozumienia, że nie ma na co liczyć, dopóki ma z tym środowiskiem cokolwiek wspólnego. Po roku był czysty." Tak, taak, drogie panie, takie klasyczne "Już ja go zmienię". Mhm, powodzenia (Y) I przyslijcie kartkę kiedy wy mu będziecie kazały skończyć z dwoma browarkami dziennie, a on powie, że przerzuci się na 2 flaszki wódki dziennie.
Odpowiedz