O dziwo ma to sens, jeśli auto jest porządnie usyfione.
Kiedy brud namięknie na deszczu, możemy użyć silnego strumienia wody do spłukania brudu.
Aczkolwiek ja bym poczekał aż przestanie padać. ;)
Facet chroni auto przed rozpuszczeniem się na kwaśnym deszczu. Też tak robię po dobrym joincie, człowiek wtedy inaczej postrzega świat, widzi więcej niebezpieczeństw i stara się wszystko chronić. Złoty chłopak o gołębnim sercu.
hehe
Przypomniała mi się pewna historia z czasów praktyk :) Otóż były to praktyki w barze szybkiej obsługi. Szefem był emerytowany nauczyciel w-f. Szef miał na zapleczu swój mały ogródek, w nim pełno kwiatków, pierdół i nawet malutkie oczko wodne :D ja, kumpel i kierowniczka na zmianie, obijamy się pól dnia bo pada i mało klientów. W pewnym momencie idę do toalety i co widzę przez okno na zapleczu? Szef w tym deszczu z PARASOLKĄ w ręce podlewa swoje kwiatki :D :D :D Kręcę bekę i wołam resztę :DDDD Śmieszkowania nie było końca :D do momentu, aż szef usłyszał nasze śmiechy :D Wróciliśmy kręcić bekę na kuchnie i po pewnym momencie przychodzi szef :D Pełna powaga z małym bananem na ryju coś tam zaczęliśmy sprzątać, do czasu... Aż szef wyjechał z tekstem, że na razie nie podlewa bo za mocno pada xD Kierowniczka lecąc za bar za...ła w futrynę :D kumpel uciekł na zaplecze mówiąc, że się źle czuje :D a ja udając, że sprzątam pod zlewem, kisłem śmieszkując do czasu, aż wyszedł :DDD
Kiedy teściowa postanawia wpaść na pogaduszki.
OdpowiedzO dziwo ma to sens, jeśli auto jest porządnie usyfione. Kiedy brud namięknie na deszczu, możemy użyć silnego strumienia wody do spłukania brudu. Aczkolwiek ja bym poczekał aż przestanie padać. ;)
OdpowiedzFacet chroni auto przed rozpuszczeniem się na kwaśnym deszczu. Też tak robię po dobrym joincie, człowiek wtedy inaczej postrzega świat, widzi więcej niebezpieczeństw i stara się wszystko chronić. Złoty chłopak o gołębnim sercu.
OdpowiedzNo właśnie, powinien wziąć parasol.
OdpowiedzBył kiedyś taki ŚMIESZNY DOWCIPAS. -Janie, umyj auto. -Ale hrabio, przecież pada. -To weź parasol. O Boże! Kupa śmiechu!
Odpowiedz-Jak pada to weź parasol..... co za idiota.
Odpowiedzhehe Przypomniała mi się pewna historia z czasów praktyk :) Otóż były to praktyki w barze szybkiej obsługi. Szefem był emerytowany nauczyciel w-f. Szef miał na zapleczu swój mały ogródek, w nim pełno kwiatków, pierdół i nawet malutkie oczko wodne :D ja, kumpel i kierowniczka na zmianie, obijamy się pól dnia bo pada i mało klientów. W pewnym momencie idę do toalety i co widzę przez okno na zapleczu? Szef w tym deszczu z PARASOLKĄ w ręce podlewa swoje kwiatki :D :D :D Kręcę bekę i wołam resztę :DDDD Śmieszkowania nie było końca :D do momentu, aż szef usłyszał nasze śmiechy :D Wróciliśmy kręcić bekę na kuchnie i po pewnym momencie przychodzi szef :D Pełna powaga z małym bananem na ryju coś tam zaczęliśmy sprzątać, do czasu... Aż szef wyjechał z tekstem, że na razie nie podlewa bo za mocno pada xD Kierowniczka lecąc za bar za...ła w futrynę :D kumpel uciekł na zaplecze mówiąc, że się źle czuje :D a ja udając, że sprzątam pod zlewem, kisłem śmieszkując do czasu, aż wyszedł :DDD
Odpowiedz