dotychczas w moim życiu, tylko raz mi się zdarzyło aby mnie zapiekło 2 razy, po spożyciu burgera chili cheese burger ( ten pie***ony ostry sos co w nim jest ), wieczorem myślałem że zejdę na kiblu, wrogowi bym czegoś takiego nie życzył. Od tej pory wszystkie ostre życzy, jem powoli i porządnie gryzę.
@kokosnh: Chili cheese burger ostry? tam są tylko papryczki Jalapeño w sosie serowym. Ich ostrość to 1,000-20,000 SHU w zależności od uprawy. Ja aktualnie zajadam się Piri Piri (50,000–175,000 SHU) i lekko pieką tylko raz. Z 10 lat temu mnie zapiekło 2 razy jak próbowałem Habaniero (100,000–350,000 SHU).
Swego czasu jadlem tylko ostre zarcie, ale watroba stwierdzila, ze trzeba zastopowac. Ale pamietam jak kiedys poprosilem w kebabie najostrzejszy sos jaki maja. Nie pozalowali.... Sosu bylo tyle, ze odpuscili salatke, a zrobily go mile panie przy mnie z papryczek (wiem, bez nazwy to lipa, ale nie wiem jakie) mega ostrych. Papryczka - mikser - bzzz- pupsko pieklo tak, ze wolalem brata zeby mi podal mleko do sracza...
@KarolSztrasburger: korekta ( pierwsza na liście )
@karakar: Uwierz, mnie też Chili cheese burger nie pali jak jem, ale jak cię opuszcza, to jest to najostrzejsza rzecz o jakiej mogę myśleć.
@kokosnh: Mi kiedyś kumpel co prowadzi małą restauracyjkę zrobił zapiekankę z dodatkiem połowy słoiczka papryczek jalapeno. Nie dość, że w połowie jedzenia przypaliło mi tak kubeczki smakowe, że praktycznie przestałem czuć smak( poza tym ostrym gównem- papryczkami rzecz jasna) to ta łajza w dodatku do pół litrowego napoju wlała mi 200 ml czystej. Zapiekankę jadłem z godzinę, a picie poszło w 15 minut, nawet nie czułem alkoholu. Zaś to co czułem później, siedząc na kiblu sprawia, że już nigdy nie zjem ostrej papryczki, moja dupa zamieniła się w aktywny wulkan, a każda erupcja sprawiała piekielne męki. Przesrana sprawa :(
@PaNjabluszko: Prawdopodobnie mnie wtedy właśnie przeczyściło z jakiegoś powodu ( bo rzeczywiście, od zjedzenia do koszmaru, minęło ledwo jakieś 2 godziny ).
Niemniej jednak koszmarna sprawa, co dopiero coś takiego co w obrazku :/
Anal z niedźwiedziem? Czego to ludzie nie zrobią, by papugować swoich ulubionych celebrytów, zwłaszcza Ci którzy zostali fanami np. dopiero po tym, jak taki aktor zdobył pierwszego Oskara.
Na ostro Ją brał od tylca, dosłownie i dogłębnie :-)
Odpowiedz@matii914: ją, a nie "Ją" :* muah.
OdpowiedzNo chyba jednak nie.
Odpowiedz@up przekonałeś mnie
Odpowiedzdotychczas w moim życiu, tylko raz mi się zdarzyło aby mnie zapiekło 2 razy, po spożyciu burgera chili cheese burger ( ten pie***ony ostry sos co w nim jest ), wieczorem myślałem że zejdę na kiblu, wrogowi bym czegoś takiego nie życzył. Od tej pory wszystkie ostre życzy, jem powoli i porządnie gryzę.
Odpowiedz@kokosnh: "ostre życzy"?
Odpowiedz@kokosnh: Chili cheese burger ostry? tam są tylko papryczki Jalapeño w sosie serowym. Ich ostrość to 1,000-20,000 SHU w zależności od uprawy. Ja aktualnie zajadam się Piri Piri (50,000–175,000 SHU) i lekko pieką tylko raz. Z 10 lat temu mnie zapiekło 2 razy jak próbowałem Habaniero (100,000–350,000 SHU).
OdpowiedzSwego czasu jadlem tylko ostre zarcie, ale watroba stwierdzila, ze trzeba zastopowac. Ale pamietam jak kiedys poprosilem w kebabie najostrzejszy sos jaki maja. Nie pozalowali.... Sosu bylo tyle, ze odpuscili salatke, a zrobily go mile panie przy mnie z papryczek (wiem, bez nazwy to lipa, ale nie wiem jakie) mega ostrych. Papryczka - mikser - bzzz- pupsko pieklo tak, ze wolalem brata zeby mi podal mleko do sracza...
OdpowiedzMleko w sraczu? Robiłeś kakao?
Odpowiedz@KarolSztrasburger: korekta ( pierwsza na liście ) @karakar: Uwierz, mnie też Chili cheese burger nie pali jak jem, ale jak cię opuszcza, to jest to najostrzejsza rzecz o jakiej mogę myśleć.
Odpowiedz@kokosnh: To chyba cię tak mocno przeczyściło, że aż paliło. Miałem to samo przy grypie żołądkowej, a nic ostrego nie jadłem.
Odpowiedz@kokosnh: Mi kiedyś kumpel co prowadzi małą restauracyjkę zrobił zapiekankę z dodatkiem połowy słoiczka papryczek jalapeno. Nie dość, że w połowie jedzenia przypaliło mi tak kubeczki smakowe, że praktycznie przestałem czuć smak( poza tym ostrym gównem- papryczkami rzecz jasna) to ta łajza w dodatku do pół litrowego napoju wlała mi 200 ml czystej. Zapiekankę jadłem z godzinę, a picie poszło w 15 minut, nawet nie czułem alkoholu. Zaś to co czułem później, siedząc na kiblu sprawia, że już nigdy nie zjem ostrej papryczki, moja dupa zamieniła się w aktywny wulkan, a każda erupcja sprawiała piekielne męki. Przesrana sprawa :(
Odpowiedz@PaNjabluszko: "Kumpel" jeszcze żyje? :D
Odpowiedz@PaNjabluszko: Skoro wolisz to przemilczeć...
Odpowiedz@PaNjabluszko: Prawdopodobnie mnie wtedy właśnie przeczyściło z jakiegoś powodu ( bo rzeczywiście, od zjedzenia do koszmaru, minęło ledwo jakieś 2 godziny ). Niemniej jednak koszmarna sprawa, co dopiero coś takiego co w obrazku :/
Odpowiedz@PaNjabluszko: A kogo to kur*a obchodzi?Twoje sranie...idiota.
Odpowiedz@Kanch: Kumpel żyje i ma się dobrze, sam mu powiedziałem, że ma mi zrobić ostrą zapiekankę, ale nic nie mówiłem o czystej w coli :P
Odpowiedz@KarolSztrasburger: Wyczuwam ból dupy xD
Odpowiedz@PaNjabluszko: A może Sztrasburger to twój kolega stalkujący cię przez internet? You never know.
Odpowiedz@PaNjabluszko: To sobie pomasuj swoją obsraną dupkę :)
Odpowiedz@Kanch: Który w dodatku mnie hejtuje :P
Odpowiedz@PaNjabluszko: I minusuje wszystko.
OdpowiedzChciał w łóżku pikanterii to ma.
OdpowiedzTo dopiero jest pułapka.
OdpowiedzOstra laska hehe ;)
OdpowiedzAnal z niedźwiedziem? Czego to ludzie nie zrobią, by papugować swoich ulubionych celebrytów, zwłaszcza Ci którzy zostali fanami np. dopiero po tym, jak taki aktor zdobył pierwszego Oskara.
Odpowiedz@szypty: czyli jednak dowcipy o Leo nie wymarły...
Odpowiedz@szypty: ci*
Odpowiedz