@FriendzoneMaster: Ja nie wiem, czy naprawdę tak bardzo pragniesz mu udowodnić winę, że przymykasz oko na całość kontekstu, czy rzeczywiście wierzysz w to, co piszesz... Spytałem się dwóch osób, zanim odpowiedziałem, które nie wiedzą, kto to jest Lis - a więc nieuprzedzonych politycznie - by mi powiedziały, jak rozumieją tę wypowiedź... A zrobiłem to, bo spodziewałem się, że usłyszę zaraz głosy protestu :). Cóż, "śmierć" podpadała dla nich - jak i zresztą dla mnie, muszę się przyznać - pod "problemy zdrowotne" (nic nie sugerowałem).
I teraz mam problem z interpretacją twojego przekonania: czy jest ono może naturalnym dopełnieniem przekonania, że Lis nie jest godny zaufania w ogóle, czy może rzeczywiście 'twój umysł podpada pod inny schemat struktury intelektualnej' niż tych, których właśnie zapytałem o cytowaną wypowiedź.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 maja 2016 o 17:39
@Kajothegreat: a rozważyłeś opcję, że po prostu przyczepiłem się dokładnie tego, co powiedział? Bo np. lubię się czepiać ludzi? Albo po prostu bardziej pasuje mi w tym momencie brać rzeczy dosłownie?
PS gdzieś ty znalazł ludzi, którzy nie wiedzą kim jest Lis? (a znają język polski na tyle dobrze, żeby zrozumieć tą lekko chaotyczną wymianę zdań)
PPS nie ma najmniejszego znaczenia, czy śmierć podpada pod "problemy zdrowotne", bo przecież Lis zgodził się z tego warunku zrezygnować, polecam przesłuchać nagranie raz jeszcze ze zrozumieniem...
PPPS to że jest - w mojej opinii - człowiekiem niegodnym zaufania, to inna sprawa, która nijak nie ma wpływu na to, co on faktycznie powiedział - a powiedział że odgryzie sobie 1/3 (przepraszam za wcześniejszą pomyłkę) języka i to bezwarunkowo (w kontekście wspomnianych "problemów zdrowotnych")... Nie lubię go, owszem, ale tu wystarczy słuch, żadna dodatkowa zła wola nie jest potrzebna...
PPPPS wybacz, ale tym razem nie mam ochoty wdawać się w kolejną długą dyskusję, bo dość dobitnie pokazałeś już odporność na rozumienie pewnych rzeczy... Także życzę miłego dnia... ;)
@FriendzoneMaster: Tak, bierz rzeczy dosłownie przy dosłownych deklaracjach: "oczywiście przy założeniu, że tutaj nie będzie żadnych kłopotów zdrowotnych". Bo jakże nieboszczyk mógłby wystartować w wyborach?
Zdrowi na umyśle ludzie nie emocjonują się polityką tak bardzo, jak różnego rodzaju motłochowcy :). I, zdaje się, będąc nieuprzedzonym można rozumieć więcej: a przede wszystkim to, że człowiek ma skłonność do samo-prania-mózgu poprzez przekonania - jak chociażby niechęć do kogoś. Jak Hitlerowi przez samouzupełnienie intelektualne przypisuje się wszystko, co tylko najgorsze, tak i swojemu antagoniście zawsze będziesz przypisywał całe zepsucie, o ile tylko opanowany jesteś przez swoją wiarę (wszystkiemu winni są muslimy, wszystkiemu imigranci, wszystkiemu żydzi, wszystkiemu cykliści, wszystkiem feministki, wszystkiemu Kaczyński, wszystkiemu Tusk, wszystkiemu kościół, wszystkiemu narodowcy itd.). A ty, jak mi się wydaje, właśnie patrzyć potrafisz jedynie przez swoje wzniosłe pojęcia [taki wniosek wyciągnąłem ze swojego małego eksperymentu :)].
Żaden wierzący nie jest godny zaufania: wyznawca polityczny zawsze całe zło sytuuje po drugiej stronie podziału politycznego. Tak też jesteś moim zdaniem równie wiarygodny (przepraszam, być może powinienem interpretować wyniki doświadczenia w inny sposób) jak Lis :).
Ano, jestem całkowicie odporny na argumenty pozalogiczne. Jeśli kiedyś byś był chętny pokłócić się na to, co ze słów wynika i na czym słowa stoją, zapraszam do kłótni. Póki jednak obchodzi cię jedynie to, by "zwyciężać", każda wymiana zdań będzie bezsensowna: a to znaczy - pusta logicznie.
I życzę miłego dnia i tobie. Choćbyśmy zarzucali sobie największą głupotę, nie wierz w to, że mógłbym życzyć ci czegoś innego, jak tylko szczęścia :).
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
17 maja 2016 o 15:19
@Kajothegreat: eh, ta moja słaba wola, napiszę jeszcze raz: wysłuchaj sobie tego ponownie, tym razem DO KOŃCA... Wtedy być może usłyszysz, że na koniec Lis zgodził się na odrzucenie warunku zdrowotnego...
@FriendzoneMaster: Wybacz, nie jestem w stanie pojąć twojego przekonania, jeśli rzeczywiście wierzysz w tę interpretację 'deklaracji', którą tu przedstawiłeś... Jeśli ktoś deklaruje: "założę się z tobą, że Atletico Madryt wygra finał ligi mistrzów z Realem Madryt", to czy jeśli w drodze na finał rozbije się samolot, czy wtedy ten deklarujący przegrywa zakład? Nie doszło nawet do gry, więc Atletico ani nie wygrało, ani nie przegrało... Jak Kaczyński miałby być kandydatem na prezydenta, jeśli nie żyje?
To miałem właśnie na myśli, mówiąc o logice: nie można wpisać ani wartości "1" ani wartości "0" przy "jeśli Kaczyński, to kandydat na prezydenta", bo warunek "Kaczyński" nie istnieje.
@Kajothegreat: w podanym przykładzie finał w ogóle się nie odbył, więc nie jest adekwatny... (wybory się, bądź co bądź, odbyły - w innym terminie, ale jednak... i podobnie w tym przykładzie, zakład zostanie rozstrzygnięty gdy tenże finał w końcu się odbędzie - i jeśli wtedy Atletico nie wygra, to ten ktoś przegrał zakład)
Pozwól, że trochę go zmienię:
Ktoś założył się, że jakiś tam klub w ciągu kilku lat zdobędzie mistrzostwo. Tymczasem klub popadł w długi i się rozleciał (ogłosił upadłość - to odpowiednik ludzkiej śmierci). Można stwierdzić, że przegrał zakład? Można... (bez względu na to, że przyczyna była nieco inna, niż można by się spodziewać - bo klubu w pewnym momencie po prostu zabrakło... ale sam obiekt zakładu [wybory/mistrzostwo] dalej istnieje...)
@kajetan30: "Co jeszcze ciekawsze, dziennikarka na pytanie o to dlaczego nie użyje zwykłej, brytyjskiej kiełbasy, odpowiedziała, że nie chce urazić uczuć religijnych nowego burmistrza Londynu."
Wielkie mi co. Kolega mówił że nie takie rzeczy na PornHubie widział.
Odpowiedz1 woman 1 halal sausage
OdpowiedzGdyby dziennikarze dotrzymywali danego słowa i respektowali przegrane zakłady, to Lis nie miałby już połowy języka...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: O jakich/jakim zakładzie/dach mówisz?
Odpowiedz@Kajothegreat: https://www.youtube.com/watch?v=yZHk0lvaQcc Chyba chodzi o to po szybkim szukaniu.
Odpowiedz@FriendzoneMaster: @Kajzus: Ale, z tego co zrozumiałem, zaznaczył tam "jeśli nie będzie problemów ze zdrowiem" :).
Odpowiedz@Kajothegreat: oj, to chyba źle zrozumiałeś, bo chwilę później zgodził się, że "bezwarunkowo"...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Ja nie wiem, czy naprawdę tak bardzo pragniesz mu udowodnić winę, że przymykasz oko na całość kontekstu, czy rzeczywiście wierzysz w to, co piszesz... Spytałem się dwóch osób, zanim odpowiedziałem, które nie wiedzą, kto to jest Lis - a więc nieuprzedzonych politycznie - by mi powiedziały, jak rozumieją tę wypowiedź... A zrobiłem to, bo spodziewałem się, że usłyszę zaraz głosy protestu :). Cóż, "śmierć" podpadała dla nich - jak i zresztą dla mnie, muszę się przyznać - pod "problemy zdrowotne" (nic nie sugerowałem). I teraz mam problem z interpretacją twojego przekonania: czy jest ono może naturalnym dopełnieniem przekonania, że Lis nie jest godny zaufania w ogóle, czy może rzeczywiście 'twój umysł podpada pod inny schemat struktury intelektualnej' niż tych, których właśnie zapytałem o cytowaną wypowiedź.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2016 o 17:39
@Kajothegreat: a rozważyłeś opcję, że po prostu przyczepiłem się dokładnie tego, co powiedział? Bo np. lubię się czepiać ludzi? Albo po prostu bardziej pasuje mi w tym momencie brać rzeczy dosłownie? PS gdzieś ty znalazł ludzi, którzy nie wiedzą kim jest Lis? (a znają język polski na tyle dobrze, żeby zrozumieć tą lekko chaotyczną wymianę zdań) PPS nie ma najmniejszego znaczenia, czy śmierć podpada pod "problemy zdrowotne", bo przecież Lis zgodził się z tego warunku zrezygnować, polecam przesłuchać nagranie raz jeszcze ze zrozumieniem... PPPS to że jest - w mojej opinii - człowiekiem niegodnym zaufania, to inna sprawa, która nijak nie ma wpływu na to, co on faktycznie powiedział - a powiedział że odgryzie sobie 1/3 (przepraszam za wcześniejszą pomyłkę) języka i to bezwarunkowo (w kontekście wspomnianych "problemów zdrowotnych")... Nie lubię go, owszem, ale tu wystarczy słuch, żadna dodatkowa zła wola nie jest potrzebna... PPPPS wybacz, ale tym razem nie mam ochoty wdawać się w kolejną długą dyskusję, bo dość dobitnie pokazałeś już odporność na rozumienie pewnych rzeczy... Także życzę miłego dnia... ;)
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Tak, bierz rzeczy dosłownie przy dosłownych deklaracjach: "oczywiście przy założeniu, że tutaj nie będzie żadnych kłopotów zdrowotnych". Bo jakże nieboszczyk mógłby wystartować w wyborach? Zdrowi na umyśle ludzie nie emocjonują się polityką tak bardzo, jak różnego rodzaju motłochowcy :). I, zdaje się, będąc nieuprzedzonym można rozumieć więcej: a przede wszystkim to, że człowiek ma skłonność do samo-prania-mózgu poprzez przekonania - jak chociażby niechęć do kogoś. Jak Hitlerowi przez samouzupełnienie intelektualne przypisuje się wszystko, co tylko najgorsze, tak i swojemu antagoniście zawsze będziesz przypisywał całe zepsucie, o ile tylko opanowany jesteś przez swoją wiarę (wszystkiemu winni są muslimy, wszystkiemu imigranci, wszystkiemu żydzi, wszystkiemu cykliści, wszystkiem feministki, wszystkiemu Kaczyński, wszystkiemu Tusk, wszystkiemu kościół, wszystkiemu narodowcy itd.). A ty, jak mi się wydaje, właśnie patrzyć potrafisz jedynie przez swoje wzniosłe pojęcia [taki wniosek wyciągnąłem ze swojego małego eksperymentu :)]. Żaden wierzący nie jest godny zaufania: wyznawca polityczny zawsze całe zło sytuuje po drugiej stronie podziału politycznego. Tak też jesteś moim zdaniem równie wiarygodny (przepraszam, być może powinienem interpretować wyniki doświadczenia w inny sposób) jak Lis :). Ano, jestem całkowicie odporny na argumenty pozalogiczne. Jeśli kiedyś byś był chętny pokłócić się na to, co ze słów wynika i na czym słowa stoją, zapraszam do kłótni. Póki jednak obchodzi cię jedynie to, by "zwyciężać", każda wymiana zdań będzie bezsensowna: a to znaczy - pusta logicznie. I życzę miłego dnia i tobie. Choćbyśmy zarzucali sobie największą głupotę, nie wierz w to, że mógłbym życzyć ci czegoś innego, jak tylko szczęścia :).
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2016 o 15:19
@Kajothegreat: eh, ta moja słaba wola, napiszę jeszcze raz: wysłuchaj sobie tego ponownie, tym razem DO KOŃCA... Wtedy być może usłyszysz, że na koniec Lis zgodził się na odrzucenie warunku zdrowotnego...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Wybacz, nie jestem w stanie pojąć twojego przekonania, jeśli rzeczywiście wierzysz w tę interpretację 'deklaracji', którą tu przedstawiłeś... Jeśli ktoś deklaruje: "założę się z tobą, że Atletico Madryt wygra finał ligi mistrzów z Realem Madryt", to czy jeśli w drodze na finał rozbije się samolot, czy wtedy ten deklarujący przegrywa zakład? Nie doszło nawet do gry, więc Atletico ani nie wygrało, ani nie przegrało... Jak Kaczyński miałby być kandydatem na prezydenta, jeśli nie żyje? To miałem właśnie na myśli, mówiąc o logice: nie można wpisać ani wartości "1" ani wartości "0" przy "jeśli Kaczyński, to kandydat na prezydenta", bo warunek "Kaczyński" nie istnieje.
Odpowiedz@Kajothegreat: w podanym przykładzie finał w ogóle się nie odbył, więc nie jest adekwatny... (wybory się, bądź co bądź, odbyły - w innym terminie, ale jednak... i podobnie w tym przykładzie, zakład zostanie rozstrzygnięty gdy tenże finał w końcu się odbędzie - i jeśli wtedy Atletico nie wygra, to ten ktoś przegrał zakład) Pozwól, że trochę go zmienię: Ktoś założył się, że jakiś tam klub w ciągu kilku lat zdobędzie mistrzostwo. Tymczasem klub popadł w długi i się rozleciał (ogłosił upadłość - to odpowiednik ludzkiej śmierci). Można stwierdzić, że przegrał zakład? Można... (bez względu na to, że przyczyna była nieco inna, niż można by się spodziewać - bo klubu w pewnym momencie po prostu zabrakło... ale sam obiekt zakładu [wybory/mistrzostwo] dalej istnieje...)
OdpowiedzCzemu akurat hallal. W jaki sposob jest to wazne jaka kielbasa znajdzie sie w jej odbycie?
Odpowiedz@kajetan30: "Co jeszcze ciekawsze, dziennikarka na pytanie o to dlaczego nie użyje zwykłej, brytyjskiej kiełbasy, odpowiedziała, że nie chce urazić uczuć religijnych nowego burmistrza Londynu."
Odpowiedz@sirzooro: A wsadzajac sobie kielbase hallal w dupe, urazi je bardziej.
OdpowiedzWażne. Chciałbyś biegać z krakowską albo szynkową?
Odpowiedz@igor75: czy to podchwytliwe pytanie? Podejrzewam, że nie chciałby biegać z żadną...
Odpowiedza gdyby Polak wygrał to co? z kartoflem w dupie by biegała?
OdpowiedzNie, z cebulą
Odpowiedz@zv0d: A co to nie mamy własnej kiełbasy. Krakowską suchą proponuję.
OdpowiedzTa... chciałbym to zobaczyć. W sumie, serio chciałbym.
Odpowiedz"Shame! Shame! Shame! <dzyń, dzyń>"
OdpowiedzEee...jakiś stream będzie? Bo kolega kazał spytać.
Odpowiedz