Ale wiesz,czytasz sobie historie czytasz,podśmiech*jesz po czym zdajesz sobie sprawę jak żałosne to jest.
Toć to najgorsza zapijaczona kombinacja charakteru z świata wg. kiepskich wymięka przy nim.
Na szczęście tylko 0.5% ludzi taka jest.
@go1: Ja po prostu nie utożsamiam się z ludzmi z problemami w internecie. Możecie uznać mnie za skrajnego egoistę i osobę pozbawioną empatii, ale gdybym tego nie robił, to chyba wpadłbym w depresję, przejmując się cudzymi problemami.
A 0.5% ludzi to 36,5 miliona.
@wagad: dysortografia.
wielu nie jarzy, że: ja myję, piszę, komentuję, ale: on/ona/ono myje, pisze, komentuje...
porażka naszej edukacji. kiedyś takie byki walili tylko chłopacy, ale teraz już wspólnie, koedukacyjnie staczają się po równi pochyłej...
@million: Akurat nie i nawet tego podciągnąć nie można ( sam mam ), piszesz po prostu inaczej niż chciałeś coś napisać, nie ma nic wspólnego z zasadami, to nie dysleksja ( czemu, nie mam pojęcia, niech ci psycholog to wyjaśni ).
Denerwujące jest strasznie, bo pisząc cokolwiek, muszę to drugi raz przeczytać i wtedy widzę błędy ( widzę że jest źle i że napisałem inaczej niż chciałem ).
Ja już sobie darowałem liczenie, że jakaś "zdrowa" osoba mogłaby być na tyle rozgarnięta aby to sobie wyobrazić ( to jest dość przerypane i nie mogę nic z tym zrobić mimo kilkunastu lat starań , jedyne co mogę robić, to czytać parę razy to co napisałem i poprawiać ).
Ja np nie mogę sobie wyobrazić, jak się czuje osoba z dyskalkulią ( tzn że normalnie zachowująca i logicznie myśląca osoba, może mieć problem z dodaniem liczb, bo nie pojmuje konceptu liczby , więc na tym przykładzie myślę, że "zdrowa" osoba również nie będzie wstanie pojąć, jak Ja mogę nie czuć różnicy między "ę" i "en".
@kokosnh: Czyli znacie zasady ortografii, pamiętacie je, wiecie, że robicie błąd?
Bo jeśli nie, to obstawiam przy swoim. Można się tego nauczyć tak samo jak daty chrztu Polski czy innych rzeczy, których uczą w szkole.
Pomijając, że może być to dla niektórych również instynktowne od dziecka.
A jeśli piszcie myśląc, że napisaliście "żuraw", a napisaliście "rzuraf", to tego nie rozumiem.
@million: Trzeba znać perfekcyjnie zasady ortografii i pamiętać je ( dysleksja ). Oraz po ponownym przeczytaniu widzieć błędy ( dysgrafia/dysortografia ). Do tego ponadprzeciętny poziom inteligencji ( inaczej zrzucają na opóźnianie itp ) i wtedy po testach dopiero mogą ci wystawić zaświadczenia ( ja miałem stwierdzone wszystkie 3 zanim tak naprawdę większość ludzi wiedziała, że coś takiego jest ( bo to było już jakieś 15 lat temu ) wtedy rzadko który nauczyciel jeszcze był świadomy że coś takiego jest ( i miałem to stwierdzone w podstawówce, gdzie nie miałem żadnych przywilejów z tego powodu, ale miałem już problemy na j polskim ) + wtedy były ćwiczenia obowiązkowe, bo myśleli że da się to wyleczyć ( ponad 10 lat ćwiczeń i egzaminów w poradni psychologicznej sprawdzających znajomość zasad, oczywiście mi nic nie pomogły, teraz już tego nie robią, bo zauważyli że nic to nie daje, jak masz, to już masz ( a jak udało ci się jakimś cudem nauczyć, to znaczyło błąd w diagnozie i niebyła to dysleksja czy inne dys )
Do tego przez dysleksje mam problemy z czytaniem, ale zbyt trudno by mi było je wyjaśnić ( bo np mogę przeczytać pół książki w dzień, z tym nie ma problemu )
no na serio, mogę napisać "żadtko" i "rzadko", dla mnie jak piszę jest to obojętne ( wygląda tak samo ), nie czuję różnicy, dopiero jak to przeczytam, to widzę, że coś jest nie tak ( ale bez pomocy słownika, czasem nie jestem w stanie napisać poprawnie).
@krzychor: robię, aby były widocznie, normalnie jak piszę to przecież nie robię.
Tak samo robię spacje przed ! i ?, jak pisze normalnie togo nie robię, ale tak lepiej widać ( przynajmniej mi się wydaje, że lepiej widać )
@kokosnh: piszę tylko dlatego, że mnie to strasznie denerwuje i rozprasza przy czytaniu, tak samo jak spacje przed wykrzyknikiem, znakiem zapytania czy kropką.
Niestety wcale to nie jest śmieszne. Dobrze, że ojciec nie znęca się fizycznie, bo tylko tego brakuje. Współczuje i mam nadzieję, że dziewczyna wyrośnie na porządną kobietę i nie znajdzie sobie takiego samego, a i mamie życzę, żeby się w końcu od pijaka uwolniła. Oby jak najmniej takich historii i takiego losu!
Takie ciaacho przy bramce, ale ma uprzedzenia do facetów. Myślę, że ktoś chciał być tak zabawny, jak syn ojca Rybaka, ale niestety historia jest żenująca i nie widzę w niej nic zabawnego.
ojciec pijak przeszkadza, ale robotnik to już ciacho - bo jak wiadomo robotnicy to mają uczulenie na alkohole - a jak "ciacho" to już na pewno królewicz z bajki... jak szukacie "ciacha" to nie narzekajcie potem, że rozmoczone w wódzie
@conrad_owl: otóż to, więc polecam nie otwierać jej zbyt często - nie każdy robotnik pije, nie każdy student jest mądry - nie każdy z bluzą hwdp nie lubi policji - to są tylko rachunki prawdopodobieństwa - generalnie masz większe szanse trafić na męża pijaka, szukając partnerów wśród robotników którzy są "ciachem" niż w bibliotece - skupiając się przy tym, co gościu mówi, a nie jak wygląda...
Oczywiści nie chciałem nikogo urazić - sam swego czasu robiłem "na budowie" bardzo fajne doświadczenie - ale o abstynentów było ciężko :)
@zpiesciamudotwarzy: Po pierwsze - nie każdy pije. Mój dobry kumpel pracuje na budowie, alkoholu nie tyka.
Po drugie - co tak Cię oburzyło gdy napisała że ciacho? Gdyby historię opisywał facet i wspomniał o pięknej dziewczynie, byłoby ok, ale jak laska wspomina że gadała z przystojniakiem, to już lament?
@winnersearch: jak laska narzeka na CHARAKTER ojca, a jednocześnie sama przy wyborze potencjalnego ojca dla swoich dzieci kieruje się WYGLĄDEM, to jest to trochę niemądre... ale co ja tam wiem... ps. pożyczysz mi 2tys?? wiem że się nie znamy, ale w końcu nie każdy obcy z internetu jest nieuczciwy - nie kierujmy się stereotypami...
@zpiesciamudotwarzy: stwierdzenie, że robotnik to ciacho to tak jak ja powiem, że na ulicy jakaś kobieta to laska. Czy to oznacza, że szukam partnerki wśród solarek w mini z mocnym makijażem? Człowieku - tam użyto określenia wyglądu i tyle. A ty temu przypisałeś od razu szukanie partnera na całe życie i to argumentując bzdurnym, stereotypowym tekstem, że robole to piją...
Jak już mówiłem debila poznać, gdy gębę otwiera. Określenie "ciacho" dotyczy wyglądu i tyle. Swoją drogą... ile to filmów i historii o naukowcach i geniuszach, o artystach i bogaczach co nie tylko chlali, ale też mieli takie zachcianki, że baby uciekały dalej niż pieprz rośnie?
@conrad_owl: Ale się go przyczepiliście. On uogólnia. Wiadomo, że koleś może być spoko, ale skoro patrzy tylko na wygląd, a nie bierze pod uwagę możliwego charakteru, to może się przejechać jak jej matka.
Wiadomo, że nie wszyscy muszą pić, ale jest ich duża ilość, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że to "ciacho" też lubi sobie popić. Tak samo jak większe prawdopodobieństwo jest, że na siłowni spotkasz kogoś sprawnego fizycznie, chociaż wiadomo, że też nie musi tak być, bo może to być osoba, która przeszła się tam np. okazjonalnie.
@million: już napisałem o tym wyżej... mam w d... uogólnianie. Dziwi mnie podejście, że jak facet mówi "o jaka laska" to spoko jest, a jak panna określi faceta "ciacho" to od razu się podejrzewa, że ona chce z nim być, ślub dzieci itp i pewnie to pijak będzie... nosz kur...
Nie wiem czy to dla kogoś jest "mistrzowskie" albo tym bardziej śmieszne, ale dla mnie to chyba najsmutniejsza historia na tym portalu. Oby się wszystko ułożyło...
A tym co plusowali życzę wyrównania poczucia humoru.
Jestem w stanie skomentować to tylko tytułem: "Złodziej Pioruna"
OdpowiedzAle wiesz,czytasz sobie historie czytasz,podśmiech*jesz po czym zdajesz sobie sprawę jak żałosne to jest. Toć to najgorsza zapijaczona kombinacja charakteru z świata wg. kiepskich wymięka przy nim. Na szczęście tylko 0.5% ludzi taka jest.
Odpowiedz@go1: Ja po prostu nie utożsamiam się z ludzmi z problemami w internecie. Możecie uznać mnie za skrajnego egoistę i osobę pozbawioną empatii, ale gdybym tego nie robił, to chyba wpadłbym w depresję, przejmując się cudzymi problemami. A 0.5% ludzi to 36,5 miliona.
Odpowiedzale widać że autorka nie lepsza: "nie myję się nie wiem odkąd", "myję nogi okazjonalnie", "nie myję rąk".
Odpowiedz@wagad: dysortografia. wielu nie jarzy, że: ja myję, piszę, komentuję, ale: on/ona/ono myje, pisze, komentuje... porażka naszej edukacji. kiedyś takie byki walili tylko chłopacy, ale teraz już wspólnie, koedukacyjnie staczają się po równi pochyłej...
OdpowiedzDysortografia, albo autokorekta w telefonie...
Odpowiedz@smuga50: dysortografia jest wymyślona dla usprawiedliwienia idiotów, którzy nie potrafią się nauczyć ortografii.
Odpowiedz@million: Akurat nie i nawet tego podciągnąć nie można ( sam mam ), piszesz po prostu inaczej niż chciałeś coś napisać, nie ma nic wspólnego z zasadami, to nie dysleksja ( czemu, nie mam pojęcia, niech ci psycholog to wyjaśni ). Denerwujące jest strasznie, bo pisząc cokolwiek, muszę to drugi raz przeczytać i wtedy widzę błędy ( widzę że jest źle i że napisałem inaczej niż chciałem ). Ja już sobie darowałem liczenie, że jakaś "zdrowa" osoba mogłaby być na tyle rozgarnięta aby to sobie wyobrazić ( to jest dość przerypane i nie mogę nic z tym zrobić mimo kilkunastu lat starań , jedyne co mogę robić, to czytać parę razy to co napisałem i poprawiać ). Ja np nie mogę sobie wyobrazić, jak się czuje osoba z dyskalkulią ( tzn że normalnie zachowująca i logicznie myśląca osoba, może mieć problem z dodaniem liczb, bo nie pojmuje konceptu liczby , więc na tym przykładzie myślę, że "zdrowa" osoba również nie będzie wstanie pojąć, jak Ja mogę nie czuć różnicy między "ę" i "en".
Odpowiedz@kokosnh: Czyli znacie zasady ortografii, pamiętacie je, wiecie, że robicie błąd? Bo jeśli nie, to obstawiam przy swoim. Można się tego nauczyć tak samo jak daty chrztu Polski czy innych rzeczy, których uczą w szkole. Pomijając, że może być to dla niektórych również instynktowne od dziecka. A jeśli piszcie myśląc, że napisaliście "żuraw", a napisaliście "rzuraf", to tego nie rozumiem.
Odpowiedz@million: Trzeba znać perfekcyjnie zasady ortografii i pamiętać je ( dysleksja ). Oraz po ponownym przeczytaniu widzieć błędy ( dysgrafia/dysortografia ). Do tego ponadprzeciętny poziom inteligencji ( inaczej zrzucają na opóźnianie itp ) i wtedy po testach dopiero mogą ci wystawić zaświadczenia ( ja miałem stwierdzone wszystkie 3 zanim tak naprawdę większość ludzi wiedziała, że coś takiego jest ( bo to było już jakieś 15 lat temu ) wtedy rzadko który nauczyciel jeszcze był świadomy że coś takiego jest ( i miałem to stwierdzone w podstawówce, gdzie nie miałem żadnych przywilejów z tego powodu, ale miałem już problemy na j polskim ) + wtedy były ćwiczenia obowiązkowe, bo myśleli że da się to wyleczyć ( ponad 10 lat ćwiczeń i egzaminów w poradni psychologicznej sprawdzających znajomość zasad, oczywiście mi nic nie pomogły, teraz już tego nie robią, bo zauważyli że nic to nie daje, jak masz, to już masz ( a jak udało ci się jakimś cudem nauczyć, to znaczyło błąd w diagnozie i niebyła to dysleksja czy inne dys ) Do tego przez dysleksje mam problemy z czytaniem, ale zbyt trudno by mi było je wyjaśnić ( bo np mogę przeczytać pół książki w dzień, z tym nie ma problemu ) no na serio, mogę napisać "żadtko" i "rzadko", dla mnie jak piszę jest to obojętne ( wygląda tak samo ), nie czuję różnicy, dopiero jak to przeczytam, to widzę, że coś jest nie tak ( ale bez pomocy słownika, czasem nie jestem w stanie napisać poprawnie).
Odpowiedz@kokosnh: nie czepiam się, tylko tak piszę (taki grammar nazi) - przed otwarciem i zamknięciem nawiasu nie robi się odstępów.
Odpowiedz@krzychor: robię, aby były widocznie, normalnie jak piszę to przecież nie robię. Tak samo robię spacje przed ! i ?, jak pisze normalnie togo nie robię, ale tak lepiej widać ( przynajmniej mi się wydaje, że lepiej widać )
Odpowiedz@kokosnh: piszę tylko dlatego, że mnie to strasznie denerwuje i rozprasza przy czytaniu, tak samo jak spacje przed wykrzyknikiem, znakiem zapytania czy kropką.
OdpowiedzNiestety wcale to nie jest śmieszne. Dobrze, że ojciec nie znęca się fizycznie, bo tylko tego brakuje. Współczuje i mam nadzieję, że dziewczyna wyrośnie na porządną kobietę i nie znajdzie sobie takiego samego, a i mamie życzę, żeby się w końcu od pijaka uwolniła. Oby jak najmniej takich historii i takiego losu!
OdpowiedzTakie ciaacho przy bramce, ale ma uprzedzenia do facetów. Myślę, że ktoś chciał być tak zabawny, jak syn ojca Rybaka, ale niestety historia jest żenująca i nie widzę w niej nic zabawnego.
Odpowiedzszkoda laski
Odpowiedzojciec pijak przeszkadza, ale robotnik to już ciacho - bo jak wiadomo robotnicy to mają uczulenie na alkohole - a jak "ciacho" to już na pewno królewicz z bajki... jak szukacie "ciacha" to nie narzekajcie potem, że rozmoczone w wódzie
OdpowiedzWiększej bzdury nie czytałem już dawno. A to każdy robotnik pije? Debila poznaje się jak gębę otwiera.
OdpowiedzWiększej bzdury nie czytałem już dawno. A to każdy robotnik pije? Debila poznaje się jak gębę otwiera.
Odpowiedz@conrad_owl: otóż to, więc polecam nie otwierać jej zbyt często - nie każdy robotnik pije, nie każdy student jest mądry - nie każdy z bluzą hwdp nie lubi policji - to są tylko rachunki prawdopodobieństwa - generalnie masz większe szanse trafić na męża pijaka, szukając partnerów wśród robotników którzy są "ciachem" niż w bibliotece - skupiając się przy tym, co gościu mówi, a nie jak wygląda... Oczywiści nie chciałem nikogo urazić - sam swego czasu robiłem "na budowie" bardzo fajne doświadczenie - ale o abstynentów było ciężko :)
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Po pierwsze - nie każdy pije. Mój dobry kumpel pracuje na budowie, alkoholu nie tyka. Po drugie - co tak Cię oburzyło gdy napisała że ciacho? Gdyby historię opisywał facet i wspomniał o pięknej dziewczynie, byłoby ok, ale jak laska wspomina że gadała z przystojniakiem, to już lament?
Odpowiedz@winnersearch: jak laska narzeka na CHARAKTER ojca, a jednocześnie sama przy wyborze potencjalnego ojca dla swoich dzieci kieruje się WYGLĄDEM, to jest to trochę niemądre... ale co ja tam wiem... ps. pożyczysz mi 2tys?? wiem że się nie znamy, ale w końcu nie każdy obcy z internetu jest nieuczciwy - nie kierujmy się stereotypami...
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: stwierdzenie, że robotnik to ciacho to tak jak ja powiem, że na ulicy jakaś kobieta to laska. Czy to oznacza, że szukam partnerki wśród solarek w mini z mocnym makijażem? Człowieku - tam użyto określenia wyglądu i tyle. A ty temu przypisałeś od razu szukanie partnera na całe życie i to argumentując bzdurnym, stereotypowym tekstem, że robole to piją... Jak już mówiłem debila poznać, gdy gębę otwiera. Określenie "ciacho" dotyczy wyglądu i tyle. Swoją drogą... ile to filmów i historii o naukowcach i geniuszach, o artystach i bogaczach co nie tylko chlali, ale też mieli takie zachcianki, że baby uciekały dalej niż pieprz rośnie?
Odpowiedz@conrad_owl: Ale się go przyczepiliście. On uogólnia. Wiadomo, że koleś może być spoko, ale skoro patrzy tylko na wygląd, a nie bierze pod uwagę możliwego charakteru, to może się przejechać jak jej matka. Wiadomo, że nie wszyscy muszą pić, ale jest ich duża ilość, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że to "ciacho" też lubi sobie popić. Tak samo jak większe prawdopodobieństwo jest, że na siłowni spotkasz kogoś sprawnego fizycznie, chociaż wiadomo, że też nie musi tak być, bo może to być osoba, która przeszła się tam np. okazjonalnie.
Odpowiedz@million: już napisałem o tym wyżej... mam w d... uogólnianie. Dziwi mnie podejście, że jak facet mówi "o jaka laska" to spoko jest, a jak panna określi faceta "ciacho" to od razu się podejrzewa, że ona chce z nim być, ślub dzieci itp i pewnie to pijak będzie... nosz kur...
OdpowiedzNie wiem czy to dla kogoś jest "mistrzowskie" albo tym bardziej śmieszne, ale dla mnie to chyba najsmutniejsza historia na tym portalu. Oby się wszystko ułożyło... A tym co plusowali życzę wyrównania poczucia humoru.
OdpowiedzZ początku myślałem, że to trollpost o Ferdku Kiepskim, ale ten tutaj chociaż do pracy chodzi.
OdpowiedzI co tu jest takiego fajnego, by dawać na Mistrzów?
OdpowiedzHehe, jak córeczka dalej będzie przejawiać chcicę na roboli, dorobi się dokładnie takiego samego męża.
OdpowiedzPewnie pije bo ma taką niewdzięczną córkę.
OdpowiedzDżesika to Ty?
Odpowiedzi gdzie tu mistrz?
Odpowiedz