Jakiś czas temu, dzień niby jak każdy inny. Trochę zaspany koło południa jadę do roboty. Skręcam z głównej drogi w boczną, widzę rowerzystę, widzę jego czerwone światło. Koleś jest daleko, z pewnością widzi czerwone. Skręcam sobie i w połowie przejścia dla pieszych słyszę takie podwójne jebut. Zatrzymałem się, wysiadam. Koleś trafił w koło, przeleciał nad kierownicą i rozkwasił sobie nos na słupku (kombiak). Obejrzałem samochód, żadnych uszkodzeń. No cóż, nauka czasem boli, ale tym razem to nie mnie zabolało.
Pozdrawiam cenzora XD
OdpowiedzZawsze bawią mnie te przechwałki nad prędkością. Żeby jechać ~60km/h to musi być góra że ja pier dolę, a nie osiedlowa górka :P
OdpowiedzJakiś czas temu, dzień niby jak każdy inny. Trochę zaspany koło południa jadę do roboty. Skręcam z głównej drogi w boczną, widzę rowerzystę, widzę jego czerwone światło. Koleś jest daleko, z pewnością widzi czerwone. Skręcam sobie i w połowie przejścia dla pieszych słyszę takie podwójne jebut. Zatrzymałem się, wysiadam. Koleś trafił w koło, przeleciał nad kierownicą i rozkwasił sobie nos na słupku (kombiak). Obejrzałem samochód, żadnych uszkodzeń. No cóż, nauka czasem boli, ale tym razem to nie mnie zabolało.
OdpowiedzWszystko ok ale co z cukierkiem?
OdpowiedzSłyszałem że słodycze niszczą zęby, ale tym razem przesadziły ;p
Odpowiedz