Do mnie kiedyś podchodzi chłopak na oko 16 lat, pyta mnie czy nie użyczyłbym mu telefonu bo umówił się z kumplem, kumpla nie ma, a on nie ma jak zadzwonić bo mu bateria w telefonie padła. Nie będąc idiotą i wiedząc że gościu może uciec z moim telefonem, kazałem mu dać pod zastaw rozładowany telefon. Gościu wybrał numer, trzyma telefon przu uchu, nic nie mówi, oddaje mi telefon i mówi no trudno nie odbiera, ale dzięki. Ide i tak myśle, kurcze gościowi ewidentnie mina zrzędła gdy kazałem mu dać telefon pod zastaw. Więc wybrałem ten sam na numer i słysze:" nie ma takiego numeru". Więc pewnie chciał mi uciec z telefonem, a jak usłyszał o zastawie to rżnął głupa i wybrał przypadkowy numer. Gdybym był idiotą jak ta Pani to pewnie zostałbym bez telefonu.
Do mnie kiedyś podchodzi chłopak na oko 16 lat, pyta mnie czy nie użyczyłbym mu telefonu bo umówił się z kumplem, kumpla nie ma, a on nie ma jak zadzwonić bo mu bateria w telefonie padła. Nie będąc idiotą i wiedząc że gościu może uciec z moim telefonem, kazałem mu dać pod zastaw rozładowany telefon. Gościu wybrał numer, trzyma telefon przu uchu, nic nie mówi, oddaje mi telefon i mówi no trudno nie odbiera, ale dzięki. Ide i tak myśle, kurcze gościowi ewidentnie mina zrzędła gdy kazałem mu dać telefon pod zastaw. Więc wybrałem ten sam na numer i słysze:" nie ma takiego numeru". Więc pewnie chciał mi uciec z telefonem, a jak usłyszał o zastawie to rżnął głupa i wybrał przypadkowy numer. Gdybym był idiotą jak ta Pani to pewnie zostałbym bez telefonu.
Odpowiedz@kempi: a oddałeś mu ten jego telefon?
OdpowiedzPobiegł naładować bo bateria padła.
Odpowiedz@krzychor: Oddałem
Odpowiedz