@OrdynarnyOrdynansOrdynata:
@patrojan:
@Kanch:
Otóż ja, wy cholerni burżuje... Wychowałem się w próżni - ani deszczówki, ani piasku, ani nic... dosłownie! (no dobra, nie było aż tak źle - czasem trafiły się jakieś kosmiczne śmieci...)
@FriendzoneMaster: Próżnia, luksusy... Myśmy mieszkali na Słońcu, ojciec kazał nam palić w piecu "do zachodu", czyli bez przerwy a do jedzenia była tylko garść helu.
Kanapka z lodem - marzenie każdego mężczyzny ]:-> (if you know...)
Odpowiedzwodę mają,zamrażarkę,foremki do lodu,luksusy... za moich czasów to się deszczówkę zebraną w znalezioną puszkę piło, do tego garść piachu..
OdpowiedzTy przynajmniej miałeś deszczówkę, ja to mieszkałem na pustyni ...
Odpowiedz@Kanch: Skoro mieszkałeś na pustyni to miałeś mnóstwo piachu a on miał tylko garść. I kto miał gorzej?
Odpowiedz@OrdynarnyOrdynansOrdynata: @patrojan: @Kanch: Otóż ja, wy cholerni burżuje... Wychowałem się w próżni - ani deszczówki, ani piasku, ani nic... dosłownie! (no dobra, nie było aż tak źle - czasem trafiły się jakieś kosmiczne śmieci...)
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Próżnia, luksusy... Myśmy mieszkali na Słońcu, ojciec kazał nam palić w piecu "do zachodu", czyli bez przerwy a do jedzenia była tylko garść helu.
Odpowiedz@kyllan: Helu! Jedyne co ja jadłem to wodór, najmniejszy pierwiastek na tablicy kałasznikowa (czy jakiegoś innego ruska)
OdpowiedzWodór? Chciałoby się tyle mieć. Ja mieszkałem w czarnej dziurze, nawet światła tam nie było.
OdpowiedzPróżnia, czarna dziura, wielkie mi halo... Ja mieszkałem w Sosnowcu...
OdpowiedzCold dog.
Odpowiedza to nie jest przypadkiem "mięso w galarecie" ( nie pamiętam nazwy ), tylko trochę dużo galarety...
Odpowiedz@kokosnh: Nóżki na zimno, tylko bez nóżek.
OdpowiedzTe bułeczki kosztuję 5,99 zł w cenie za 8 sztuk.
Odpowiedz@Dawid_M: A inne bułeczki po ile kosztujesz? Drogi z Ciebie degustator.
Odpowiedz