@marian_porucha:
Weganie są źli, ponieważ rośliny zjadają mięso, następnie oni jedząc te rośliny jedzą też mięso, więc są wkurzeni, że ich rośliny robią w bambuko.
@icywind:
A w którym niby miejscu napisałem, że trawa je mięso?
Rozumiem, ze jesteś weganem w rurkach, więc nie ma o czym dyskutować i tak nic nie zrozumiesz.
@liman:
1) "Weganie są źli, ponieważ rośliny zjadają mięso, następnie oni jedząc te rośliny jedzą też mięso"
2) "Bierzesz, zrywasz i jesz, jak trawę"
ergo
Trawa je mięso.
Dość jasno wynika to z twojego ciągu "argumentacji". Oczywiście aby to zauważyć trzeba dysponować IQ chociażby na poziomie 100, więc mnie nie dziwi, że tego nie widzisz.
Zakładam, że jesteś debilem w t-shircie z napisem Żołnierze Wyklęci lub czymś podobnym, dlatego poza inwektywami nie masz nic ciekawego do powiedzenia.
Na koniec mała ciekawostka.
Syn rotmistrza Pileckiego twierdził, że jedyną rodzinną awanturę jaką pamięta jego ojciec urządził, gdy matka zabiła mysz którą ojciec potajemnie dokarmiał. Okazuje się więc, że ten bohater wszystkich "prawdziwych Polaków" był najprawdopodobniej kryptogejem, bo szanował życie zwierząt i to nawet tak "marnych" jak mysz domowa. No bo przecież wiadomo, że każdy "prawdziwy" mężczyzna gardzi zwierzętami i nie widzi różnicy między ich życiem, a życiem sałaty czy marchewki.
Proponuję szybko znaleźć jakiś inny ideał do naśladowania, bo może się okazać, że za miesiąc zacznie ci się podobać kolega, a za dwa wylądujecie razem w łóżku.
Już wyjaśniam (bo widzę że ludziom z niedoborem białek i tłuszczów zwierzęcych trochę ciężko to pojąć):
Komentarz nr 2 stwierdza, że rośliny żywią się złem - które pierwotnie miało oznaczać osy, lecz może być też interpretowane w sposób nieco bardziej metafizyczny. Każdy kto miał nieco styczności z fantastyką (czy choćby bajkami albo odpowiednią mitologią) zapewne natrafił kiedyś na świat, w którym "zło" rozprzestrzenia się przez kontakt z obiektami nim zarażonymi (a więc również przez ich zjedzenie). Skoro więc roślin żywią się czystym złem, to zapewne są nim przesiąknięte, więc żywiący się nimi na potęgę weganie wchodzą w częsty kontakt z esencją zła i tym samym stopniowo stają się źli...
A że mowa była o roślinach, które raczej nie są zbyt często zjadane? Komentarz nr 2 wprost tego nie precyzował, więc autor komentarza nr 3 zrobił to, co zwykle robią internety - dopasował kontekst do swojego komentarza, by móc mu nadać humorystyczny charakter... Jeśli ktoś się tego czepia, to widocznie nie powinien przebywać w internetach... (przyp. autora: a więc również na tej stronie)
Weganie są osami? Rośliny zjadają wegan? O co chodzi?
Odpowiedz@marian_porucha: Weganie są źli, ponieważ rośliny zjadają mięso, następnie oni jedząc te rośliny jedzą też mięso, więc są wkurzeni, że ich rośliny robią w bambuko.
Odpowiedz@liman: "rośliny zjadają mięso, następnie oni jedząc te rośliny jedzą też mięso" Daj mi link do jakiejś wegańskiej potrawy z muchołapki
Odpowiedz@icywind: Jakiej potrawy? Bierzesz, zrywasz i jesz, jak trawę. Nie ma czegoś takiego jak wegańska potrawa.
Odpowiedz@liman: To trawa je mięso? Gratuluje geniuszu
Odpowiedz@icywind: A w którym niby miejscu napisałem, że trawa je mięso? Rozumiem, ze jesteś weganem w rurkach, więc nie ma o czym dyskutować i tak nic nie zrozumiesz.
Odpowiedz@liman: 1) "Weganie są źli, ponieważ rośliny zjadają mięso, następnie oni jedząc te rośliny jedzą też mięso" 2) "Bierzesz, zrywasz i jesz, jak trawę" ergo Trawa je mięso. Dość jasno wynika to z twojego ciągu "argumentacji". Oczywiście aby to zauważyć trzeba dysponować IQ chociażby na poziomie 100, więc mnie nie dziwi, że tego nie widzisz. Zakładam, że jesteś debilem w t-shircie z napisem Żołnierze Wyklęci lub czymś podobnym, dlatego poza inwektywami nie masz nic ciekawego do powiedzenia. Na koniec mała ciekawostka. Syn rotmistrza Pileckiego twierdził, że jedyną rodzinną awanturę jaką pamięta jego ojciec urządził, gdy matka zabiła mysz którą ojciec potajemnie dokarmiał. Okazuje się więc, że ten bohater wszystkich "prawdziwych Polaków" był najprawdopodobniej kryptogejem, bo szanował życie zwierząt i to nawet tak "marnych" jak mysz domowa. No bo przecież wiadomo, że każdy "prawdziwy" mężczyzna gardzi zwierzętami i nie widzi różnicy między ich życiem, a życiem sałaty czy marchewki. Proponuję szybko znaleźć jakiś inny ideał do naśladowania, bo może się okazać, że za miesiąc zacznie ci się podobać kolega, a za dwa wylądujecie razem w łóżku.
Odpowiedz@gramin: No nie wierze ilu tu się bezmózgich rurkowców namnożyło. W sumie wakacje, to się ujawniacie.
OdpowiedzPuenta nie ma sensu. Aż dziwne że to trafiło na główną.
OdpowiedzJuż wyjaśniam (bo widzę że ludziom z niedoborem białek i tłuszczów zwierzęcych trochę ciężko to pojąć): Komentarz nr 2 stwierdza, że rośliny żywią się złem - które pierwotnie miało oznaczać osy, lecz może być też interpretowane w sposób nieco bardziej metafizyczny. Każdy kto miał nieco styczności z fantastyką (czy choćby bajkami albo odpowiednią mitologią) zapewne natrafił kiedyś na świat, w którym "zło" rozprzestrzenia się przez kontakt z obiektami nim zarażonymi (a więc również przez ich zjedzenie). Skoro więc roślin żywią się czystym złem, to zapewne są nim przesiąknięte, więc żywiący się nimi na potęgę weganie wchodzą w częsty kontakt z esencją zła i tym samym stopniowo stają się źli... A że mowa była o roślinach, które raczej nie są zbyt często zjadane? Komentarz nr 2 wprost tego nie precyzował, więc autor komentarza nr 3 zrobił to, co zwykle robią internety - dopasował kontekst do swojego komentarza, by móc mu nadać humorystyczny charakter... Jeśli ktoś się tego czepia, to widocznie nie powinien przebywać w internetach... (przyp. autora: a więc również na tej stronie)
Odpowiedz