Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Biznes

by j_psikuta
Dodaj nowy komentarz
avatar rha
6 8

Zawsze mają takiego pracownika, któremu potrafią zapłacić nie tylko 2000, ale nawet 12000 złotych. Prezesa.

Odpowiedz
avatar Psycho345
5 5

@rha: Serio oczekujesz, że jakiś prezes sobie pomyśli "kurczę, moje zyski w firmie są za duże. Muszę zwiększyć wydatki żeby je zmniejszyć"? To jest zaprzeczenie ekonomii.

Odpowiedz
avatar Bialababa
-3 5

Są tacy prezesi. Niestety nie w Polsce... ani Europie.... no, ale Japonia jest otwarta na cudzoziemców, może się też zmieszcze do samolotu.

Odpowiedz
avatar Sellasje
4 4

Japonia otwarta dla cudzoziemców? Hahaha

Odpowiedz
avatar icywind
-2 12

Taka prawda. Nad pracownikami się  nikt nie lituje, nawet jak na śmieciówkach harują  w paskudnych warunkach za psie pieniądze. Pracodawca jak ma podnieść  o parę zł pensje pracownikom to olaboga jaki on biedny, jak on sobie poradzi i jeszcze pracowników zarabiających minimalną trzeba nazwać roszczeniowymi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 23

Przez te 25 lat cały czas było słychać ze strony pracodawców prosty przekaz: "płacimy tyle, ile dyktuje rynek. Są pracownicy, chcący pracować za taką stawkę więc nie podnosimy pensji. Proste jak drut." I ci pracodawcy mieli wtedy rację. Ale teraz widać wyraźnie, i w mojej pracy i nawet po braku ekspedientek w sklepach osiedlowych, że od jakiegoś roku sytuacja zaczęła się zmieniać. Pracy jest dużo, potencjalnych pracowników też sporo ale nie odpowiadają im stawki. Pracodawcy chcą zatrudniać a nie mają kogo. I czy w związku z tym trzymają się swojej, powtarzanej jak mantrę przez ćwierć wieku, podanej powyżej logiki podnosząc pensje? A skąd. Nagle jest lament, że Polacy lenie, roszczeniowcy, nie chcą pracować choć praca jest a oni pensji nie podniosą bo ich nie stać bla bla bla bla. No to sorry. Tu nie chodzi o płacenie "godnie" - to jest tak naprawdę nic nie znaczący, nadużywany sloganik - ale jeśli jesteś pracodawcą i nie stać cię na zatrudnienie pracowników, których potrzebujesz to to tylko twój problem. Uporaj się z nim lub zwijaj interes. Praca to potrzebny ci towar, który chcesz zakupić a nie twoja łaska i przejaw dobroczynności. Dawniej miałeś tony pracowników za tę stawkę? Spoko, wolny rynek. Teraz nie masz? Podnieś pensje. Bo wolny rynek. Uporaj się z nim, lub giń, tak samo jak przez 25 lat słuchania twojego wymądrzania się o wolnym rynku pracownicy musieli sobie radzić z brakiem pracy bądź niskimi pensjami. Proste. To ta sama logika. Po prostu chwilowo role się, niektórzy powiedzą, że nareszcie, odwróciły. Więc te lamentacje pracodawców naprawdę mnie śmieszą. Wciąż dzieje się to samo, co głosili przez lata, tylko zwrot zjawiska - nareszcie i zapewne chwilowo - jest przeciwny.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2016 o 13:01

avatar sisiokolarz
1 3

@OrdynarnyOrdynansOrdynata: Długi list napisałeś, ale sprawa jest nieco bardziej złożona, więc gwoli ścisłości, kilka kluczowych elementów się nie zmieściło. Np. ten, że to NIE JEST państwo wolnorynkowe. W związku z czym zarówno pracodawcy, jak i pracownicy zmuszani są do oddawania dużej części owoców swojej pracy ludziom, którzy w żaden sposób nie przyczyniają się do tworzenia majątku narodowego, a nawet wprost przeciwnie. Niemniej oczywistym jest, że jeżeli chodzi o podział zarobionych pieniędzy, interes pracownika jest inny, niż pracodawcy. Rynek potrafi się z tym uporać znacznie lepiej i sprawiedliwiej, niż Janosik. Trzebaby sporą książkę napisać, żeby wyczerpać temat, mimo prostoty ekonomii.

Odpowiedz
avatar yahoo111
-2 2

@sisiokolarz: Jakimś cudem kiedyś powoływali się na wolny rynek, gdy mówili, dlaczego podwyżek nie będzie. Gdy teraz podwyżki być muszą, wtedy nagle wolny rynek już się nie liczy. Jednego nie mogę znaleźć. Ustawy, która by nakładała na kogokolwiek obowiązek prowadzenia działalności gospodarczej. No po prostu nie ma. Są ustawy, które zezwalają na prowadzenie DG, są ustawy, które opisują, jak się ją prowadzi. Zdarza się, że komuś zabroni się prowadzenia działalności gospodarczej, ale nie spotkałem się z nakazem jej prowadzenia komukolwiek. Przedsiębiorstwo potrzebuje pracowników, taki jest fakt i nie jest żadną wielką łaską obszarnika, że zatrudnia parobka.

Odpowiedz
avatar MemorableJohn
0 0

@yahoo111: Ustawy, która nakazywałaby komukolwiek pracę w czyjejś DG też sobie nie przypominam. Pora wyleczyć się z księżycowego myślenia. Wolny rynek to nie jest jakaś instancja, do której można się odwołać, żeby coś tam uzasadnić. Wolny rynek to jest po prostu rzeczywistość. Przyroda. Ktoś potrzebuje pracownika, ktoś potrzebuje pracy. Żadnych podwyżek nigdy być nie musi, bo nie musi być czyjejś pracy. Jak Ci za mało płacą w jakiejś branży, to się przebranżow albo żyj z 500+, renty czy bogatego wujka w Ameryce. Jak zaczyna brakować pracowników, a gospodarka się rozwija, to pensje rosną ZAWSZE. To jest prawo przyrody. Praca to taki sam towar jak każdy inny. Popyt kształtuje podaż. Nie ma tu miejsca ani na jakieś januszowe kombinowanie pracodawców ani na odruchy charytatywne. Jeśli pensje nie rosną, to znaczy że przedsiębiorcy z jakiegoś względu nie chcą się rozwijać i zatrudniać (drogie kredyty, niepewna przyszłość, słaba rentowność itd.) albo branża nie jest w pełni urynkowiona (vide pielęgniarki, których bardzo brakuje, a i tak zarabiają niewiele) albo, i co bardziej prawdopodobne, podaż niewykwalifikowanej siły roboczej wciąż przewyższa popyt. Miej pretensje do tych rzesz źle wykształconych Januszów, którym taki deal za tysiąc coś tam ze zlecenia wciąż pasuje. Albo do Ukraińców.

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
0 0

@yahoo111: No nie bardzo rozumiem, dlaczego to jako odpowiedź do mnie. Mam nadzieję, że pierwsze dwa zdania, to nie zarzut do mnie? Zgadzam się z tobą, że zabrania się często prowadzenia działalności gospodarczej. Najczęściej zmusza się o zaniechania jej prowadzenia metodami pośrednimi. Cholerna perfidia! Są to najlepsze narzędzia do robienia z ludzi nieświadomych niewolników.

Odpowiedz
avatar Fapnemsem
5 7

@lifter67: Zgadzam się komunizm lepszy wszyscy kierunek gułag !!!!!!! (zagadka: "podaj system który jest dla ludzi")

Odpowiedz
avatar icywind
6 8

@Fapnemsem: Ubuntu, Linux for human beings

Odpowiedz
avatar Fapnemsem
-3 3

@icywind: Sam używam ubuntu :P ale chodziło mi o systemy rządów.

Odpowiedz
avatar Kanch
3 3

Gościu. Sarkazm.

Odpowiedz
avatar Wyrwisut
2 6

Są dwa rodzaje firm. Takie które wyzyskują pracownika (te modne i fajne i omg itp. jak srambucks, mcdonald czy apple) i firmy które dostarczają podstawowych produktów(piekarnie, restauracje, sklepy spożywcze). W tych firmach które odwiedzamy codziennie utrzymanie pracowników stanowi nawet 50% kosztów produktu. Więc jeśli podniesie się pensje o 20%, to produkt podrożeje o 10%. I tu nagle problem bo nikt już nie będzie kupował bułek tej piekarni bo takie same a droższe. Nikogo nie będzie obchodzić, że cukierniczka będzie mogła kupić coś dziecku czy piekarz będzie mógł kupić nowe buty. Liczy się tylko, że ta cholerna bułka jest 10gr tańsza w tesco. Praw ekonomi się nie oszuka. Wraz ze wzrostem pensji wzrosną ceny. I tak nawet gdyby płacono 10tyś minimalki kupi się za to tyle samo podstawowych produktów (jednak już znacznie więcej tych luksusowych). Jakie jest na to rozwiązanie? Przestać żydzić na podstawowe usługi. Firma z większymi zyskami będzie musiała o wiele bardziej liczyć się z pracownikami bo zwyczajnie będzie zarządowi bardziej zależało. Teraz w naszej kochanej Polsce jest tak "niema podwyżki, a jak się nie podoba to mogę zamknąć firmę".Nie tylko pracownicy mają dość ale i sporo pracodawców. ps. "Janusze biznesu" zatrudniają więcej niż jedną osobę. 2000zł x30 co miesiąc...

Odpowiedz
avatar Grajcz
6 6

@Wyrwisut: To że wzrost pensji równa się spadkowi wartości pieniądza jest oczywiste. Problem leży w tym że najszybciej rosną pensje...zarabiających najwięcej - a ci co zarabiają najmniej z reguły mają wzrost pensji poniżej poziomu inflacji. Problem stary jak świat - bogaci są coraz bogatsi a biedni coraz biedniejsi. Gdyby faktycznie było tak jak mówisz - to człowiek cały czas mógł kupić tyle samo towaru za swoją pensję. Tymczasem co roku pensja minimalna starcza na coraz mniej, żyje się coraz ciężej. I właśnie stąd coraz powszechniejsze podejście u ludzi że za minimalną stawkę robić nie będą - i to żadna zachłanność, to raczej kwestia walki o przetrwanie. Tym bardziej że ludzie widzą lepsze możliwości - praca za granicą lub na czarno. I jakoś mnie lament pracodawców nie martwi, dzisiaj w każdej firmie słychać ujadanie jaka to firma biedna i lada dzień upadnie...i tak od n-lat a firmy co rusz stawiają nowe hala a właściciele coraz bogatsi:) Już to widzę jak od podniesienia pensji minimalnej połowa firm w tym kraju zostaje zamknięta. Chociaż co cwańsi poszukają sobie tańszej siły roboczej, w końcu zawsze znajdzie się niewolnik z krajów 3 świata robiący za przysłowiową "miskę ryżu". Polacy powoli przestają mentalnie takimi być to pracodawcy mają problem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2016 o 15:56

avatar thetmtmt
1 5

Jest tez kwestia tego, że za pracownika, który zarabia takie 1200 zł miesięcznie firma płaci ponad 3tys zł, sam zus to jest kwota około 800 zł, które idą na ciastka i wyjazdy dla urzędników, więc zamiast obwiniać pracodawcę ja bym zaczął oczekiwać jakichś zmian od polityków (sorry w takiej Wielkiej Brytanii pełna składka zdrowotna to równowartość około 80 zł miesięcznie...)

Odpowiedz
avatar yahoo111
1 3

@thetmtmt: Bzdura z tym "ponad 3 tysiące". Sprawdź sam: http://wynagrodzenia.pl/kalkulator-wynagrodzen/wynik Wpisz 1200 zł netto. Pomijając kwestię, że jest to poniżej minimalnej krajowej, łączny koszt pracodawcy to 1962,76 zł. Nawet jeśli odliczałbyś straty z powodu należnego urlopu wypoczynkowego, koszt rośnie tylko o 10%. Z tego ZUS dostaje 643,39 zł, więc 20% mniej od tego "około" 800 zł. -- W Wielkiej Brytanii jak zarabiasz 220 funtów miesięcznie (brutto), to składka zdrowotna wynosi zero (tyle też wynosi podatek). Sęk w tym, że jak zarabiasz 2200 funtów (brutto), to podatek wynosi prawie 14%, a składka 8,5% i jest to ponad tysiąc złotych, więc gdzie masz "pełną składkę zdrowotną" o równowartości około 80 zł miesięcznie? A jak już zarabiasz 22000 funtów, wtedy podatek to 40% zarobków, ale za to składka zdrowotna to tylko 3,2%. Sorry, ale jak chcesz tutaj argumentować, to proszę używaj rozsądnych argumentów.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
0 2

@yahoo111: W Polsce problemem nie są składki i ich wysokość tylko zwykłe marnotrawienie pieniędzy i złodziejskie przywileje dla wielu grup pracowniczych. Tylko 1 na 4 Polaków faktycznie płaci podatki i składki, które przeżera pozostała trójka. Wiadomo że nie można zlikwidować straży pożarnej czy służby zdrowia, ale rozrośnięta do granic możliwości budżetówka zżera wszystko co jest.

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
1 1

@cavefalcon: Zgadzam się, poza stwierdzeniem, że nie można zlikwidować służby zdrowia. Uważam, że nawet trzeba. Chciałbym płacić jedynie ludziom naprawdę biorącym udział w leczeniu pacjentów. I decydować, na jak drogie usługi mnie stać. Nawet teraz nie korzystam z usług służby zdrowia i mniej mnie to kosztuje, niż gdybym korzystał.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
-1 1

@sisiokolarz: Problem w tym że gdybyś chciał mieć zapewnioną obsługę na poziomie tego co oferuje NFZ musiałbyś miesięcznie płacić składkę w wysokości około 8000 zł miesięcznie (gdzieś podawano takie wyliczenie). Nie ma tak dobrze że w prywatnym ubezpieczeniu za 150 zł miesięcznie dostaniesz przeszczep serca w cenie.

Odpowiedz
avatar yahoo111
1 1

@cavefalcon: Zostaw, nigdy tego nie przetłumaczysz. Są to ludzie zapatrzeni w amerykański model służby zdrowia, który do niedawna składał się tylko z usług prywatnych. Wszystko jest pięknie do momentu, gdy ubezpieczyciel nie powie: Z naszych wyliczeń wynika, że koszt operacji pańskiego nowotworu będzie wyższy, niż kara umowna i odszkodowanie, dlatego panu zostawiamy decyzję: wypowiadamy umowę, albo dopłaca pan dziesięć milionów na operację z własnej kieszeni.

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
0 2

@cavefalcon: No tak - GDZIEŚ podawano. Może jednak tylko MÓGŁBYM płacić składkę, co mi znacznie bardziej odpowiada, niż musieć. Gdyby państwo mnie nie obdzierało ze skóry na przeróżne sposoby, to nie musiałbym się ograniczać do jakichś 150 złotych. No i jeszcze mógłbym zapewne wybierać firmę ubezpieczeniową. A co do wyliczeń, nie ma nawet potrzeby wdawania się w szczegóły: w systemie nie ma więcej pieniędzy, niż ludzie wpłacą, więc ilość imponujących ci ceną przeszczepów jest ograniczona i każdy następny wykonany ogranicza możliwość sfinansowania setek tańszych i nieraz bardziej potrzebnych usług. Uwaga! Bardziej niezbędnych, choć niekoniecznie ratujących życie! Pociągnę dalej: mam już swoje lata i nie jestem biedny, ale nie uważam, że najważniejsze za niedługo będzie ratowanie mojego życia, bo JA MAM TYLE PIENIĘDZY i nie mogę umrzeć! Po prostu muszę za niedługo umrzeć, a póki co staram się zachować JAKOŚĆ życia, możliwie bez pomocy lekarzy, również dlatego, że na bardzo drogie usługi nie mogę liczyć. Z pewnością, ubezpieczając się, czy nie, mógłbym zapłacić za więcej usług, niż teraz, skoro nie trzebaby płacić trzem szczeblom administracji. No i do tego znacznie rozsądniej wydaje się pieniądze, samemu mogąc decydować na co mnie stać, niż spuszczając się na biurokratyczne decyzje. Przykład - znam parę, która ma dar niuchania usług medycznych. Zdrowe byki. Na rentach od 40-tki, a teraz na emeryturach. Ona śmiga przez te lata jako sprzątaczka, gdzie pracuje moja Szykowna. Moja jeszcze przed urodzeniem miała zapowiedziane beznadziejne zdrowie, więc nie może się nadziwić ile babsko ma mocy. Cały czas korzystali z mężem nie tylko z rent, ale przeróżnych badań, zabiegów itp. Bez potrzeby, ale była okazja. To bardzo nierozsądny sposób wydawania pieniędzy, ale taki moloch po pierwsze nie może właściwie ocenić dynamicznie zmieniających się okoliczności, a po drugie, nawet gdyby mógł, toby nie chciał, bo ci ludzie nawet nigdy nie widzą pacjenta i tworzą bezduszną machinę trzymających się przepisów biurokratów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2016 o 22:22

avatar cavefalcon
-1 1

@sisiokolarz: Gdzieś bo nie będę marnował czasu na szukanie tego skoro i tak prowadzę dialog z osobą która tego nie pojmie. Zdrowe byki na rentach. I oczywiście ty jako przykładny obywatel wybrałeś wyżalenie się w internecie zamiast donieść o sytuacji komu trzeba.

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
0 0

@cavefalcon: Ależ nie wyżalam się, tylko wziąłem swoje sprawy we własne ręce, jak już to wyżej wyjaśniłem. Nikomu na tych rencistów nie będę donosił, bo szkoda prądu, jeżeli to nie poskutkowałoby zniesieniem systemu, który pozwala na takie zabiegi. Ja sam dla siebie z niego po prostu wyszedłem. Składa się to z kilku elementów. Żałuję, ale mało tu miejsca na wyjaśnianie szczegółów. Może napiszę książkę za niedługo, jak będę na emeryturze. Nie wiem na jakiej podstawie uważasz, że nie byłbym w stanie pojąć, gdzie podano takie wyliczenie. Natomiast po twojej ripoście sądzę, że ty nie pojąłeś niezwykle prostego wyliczenia, podanego przeze mnie: w systemie "Służby Zdrowia" średnio na pacjenta jest o tyle mniej kasy, ile zeżre, plus co gorsza zmarnuje jej część biurokratyczna. I nie ma siły - przez to jest kasy na znacznie mniej zabiegów, niż gdybyśmy mogli decydować, jak płacimy. Nie mówiąc już o marnowaniu czasu na, jak ja to nazywam "dostanie wizy" do lekarza. Może moglibyśmy decydować o sobie, skoro jesteśmy wystarczająco dorośli, żeby wybierać Sejm i inne takie? Są jeszcze inne elementy, komplikujące sprawę. O jednym napomknę tu przy okazji, licząc na zrozumienie przez nieco bardziej od ciebie, czyli średnio (wystarczy) rozgarniętych. Mianowicie większość chorób, które stały się ostatnio epidemiami, nie wymaga drogich zabiegów, ale nie wolno nam o tym wiedzieć. Chylę czoła przed osiągnięciami chirurgii i paru innych nowoczesnych kawałków medycyny, ale... większość np. organizacji, ciągnących kasę na poszukiwania lekarstwa na raka, to oszuści. Niewielka raczej reszta tychże, nie wiedząca, jak tanio się chronić i leczyć, to naiwni ignoranci. Większość "leków" tworzonych przez Wielką Farmę, to największe w dziejach ludobójstwo. Wiem, wiem - brzmi to spiskowo itd. Biorę to od lekarzy jednak. Polecam " Złe leki" Dra Goldrake'a, książki Dra Lasta, a w razie co mogę polecieć z dłuższą listą. To po prostu jeden z trzech największych biznesów świata, więc kasę się robi na przewlekle chorych. Zombie, żywych trupach. Nie zgadzam się, że długość życia jest zachwycająca. To przez nich długość UMIERANIA jest zachwycająco długa. I to oni są największym powodem dzisiejszych kłopotów zdrowotnych, niemożnością wyleczenia się z chorób, nawet tych, z których medycyna leczyła jeszcze 100-60 lat temu, oraz zadyszką finansową pacjentów. Kto chce niech wierzy, kto nie to nie, a kto chce, niech się dowiaduje. Informacje są do znalezienia tonami. Wiele do zweryfikowania. A wiele dowodów jest w zwykłym doświadczeniu pacjenta.

Odpowiedz
avatar kokosnh
-2 6

tu trzeba tez zaznaczyć, że firmę w której pracownik zarabia 2000 zł, kosztuje on ponad 5000tys. I gdyby usunąć podatki i składki, to 5 tys zł na rękę, jako minimalna nie było by problemem.

Odpowiedz
avatar yahoo111
2 4

@kokosnh: Następny, który nie sprawdził, a się mądrzy. Łączny koszt to 3346,51 zł. Owszem, jak doliczasz kawę, napoje, koszt miejsca pracy, itd., to może będzie ponad 5 tysięcy (ALE NIE PONAD PIĘĆ MILIONÓW!!!). Sam pracuję w biurze, gdzie koszt jednego stanowiska to około 7000 zł i kilka osób ma niższą pensję brutto, niż koszt stanowiska, ale to nie jest żadna reguła. Poza tym koszt biura pracodawca może w jakiejś mierze sam ograniczyć, tych pieniędzy nie płaci się państwu (poza stawką VAT wliczoną w usługi).

Odpowiedz
avatar cavefalcon
-3 3

@kokosnh: Uwielbiam te bzdurne tłumaczenia Januszów Biznesu że "państwo mnie okrada" i to "przez państwo tak mało zarabiam". Jak powiedział Dyzma: człowiek zarabia tylko w dni powszednie a traci cały tydzień. Pomijając podatek dochodowy który jak wielu uważam za karę za pracę to w którym to miejscu państwo mnie okrada skoro w skład pensji wchodzi składka zdrowotna, emerytalna i rentowa. Pewnie, można zlikwidować ZUS, tylko co dalej? Nawet gdyby Polakom wypłacać brutto do ręki to nadal są to grosze i co ci obywatele mieliby zrobić w przypadku poważnej choroby i na starość? Kuce chyba nie ogarniają faktu ile kosztuje operacja i dzień pobytu w szpitalu i że czym człowiek starszy tym mniej sprawny czyli zbędny dla pracodawcy.

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
2 2

@cavefalcon:Państwo okrada cię we wszystkich wspomnianych przez ciebie punktach i w wielu innych też. Kuce ogarniają ile kosztuje pobyt w szpitalu. Niestety nie ogarniają ile z tych kosztów możnaby uniknąć, gdyby zlikwidować służbę zdrowia i pozwolić lekarzowi płacić tylko tym pomocnikom, których on potrzebuje. Oczywiście co zdolniejsi lekarze liczyliby sobie nawet więcej, niż płaci się dzisiaj. No ale nikt rozsądny nie będzie twierdził, że sprawiedliwie to równo. I równo na poziomie: skoro istnieją tomografy i aparaty płuco/serce, to każdy powinien mieć do nich dostęp. Najlepiej natychmiastowy, u siebie w domu.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
-3 3

@sisiokolarz: Odpowiedziałem ci już wyżej: bez publicznej służby zdrowia skazałbyś jakieś 75% Polaków na śmierć bo nigdy by ich nie było stać na leczenie. A kucom proponuje obejrzeć film (nie jest to arcydzieło, ale liczy się przesłanie) Mściciel z Wall Street.

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
0 0

@cavefalcon: No właśnie: tylko autorytarnie mi to powiedziałeś, a ja ci na to jakieś choćby zgrubne wyliczenie przedstawiłem. Czyli póki co wygrywam. No dość pesymistyczne te 75%. Czyżby z czapy? Jeżeli nie, to przy publicznej służbie byłoby to jakieś 100% chyba. No i racja! Nie udało mi się znaleźć nikogo, kto by po przeżyciu niewielu lat nie umarł. Ale może jednak z czapy. Bo właśnie się natknąłem na historię Polaka, który mając poważne schorzenie, przebywał ostatnio w Hong-Kongu i musiał wylądować w szpitalu. Przeraził się, że poważna interwencja go zrujnuje. Ale okazało się, że ten kapitalistyczny szpital skasował go na 100 amerykańskich dolarów, łącznie z lekarstwami, które dostał do domu.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

Przeczytawszy komentarze nie mogę oprzeć się wrażeniu, że niektórzy komentujący mają przeświadczenie, że gdyby znieść wszystkie składki i podatki, wtedy byłoby niebo lepiej. Janusze biznesu sobie policzyli, że wtedy zamiast płacić na pracownika 2412,20 zł miesięcznie, będzie można mu do ręki włożyć 1459,48 zł i będzie tak samo zadowolony, a jemu zostanie tysiak. Otóż nie. Niechby nawet chciał dać te 2412,20 zł miesięcznie pracownikowi. I powiedzmy, że pracownik jest rozsądny. Powie mu nie. Dlaczego? Bo z czegoś trzeba będzie opłacić ubezpieczenie zdrowotne. Popyt na usługi medyczne wystrzeli w niebo i za pakiet osobisty pewnie trzeba będzie płacić minimum 500 zł. Bo z czegoś trzeba będzie odłożyć na wykształcenie dzieci. Przy czesnym rzędu 250 zł miesięcznie (to byłaby jakaś naprawdę podłej jakości szkoła) i dwójce dzieci byłoby to następne 500 zł. A jeszcze widmo emerytury. Załóżmy, że pracownik chciałby mieć chociaż te 2000 miesięcznie przez 25 lat i inwestuje tak, by nie stracić, ale zarabia tylko tyle, ile wynosi inflacja. Jeśli miałby przepracować 45 lat, musi miesięcznie odkładać 1100 zł. Czyli potrzebuje 2100 zł wyłącznie na rzeczy, które do tej pory zapewniał budżet państwa. A za co kupić jedzenie i ubranie? Z czego zapłacić czynsz i media? Więc pracownik zawoła nie 2400, tylko 5400. Prosty rachunek. -- I jeszcze jedna uwaga: Takie uwolnienie pensji dotyczyłoby nie tylko firmy Janusz Impex PPUH Sp. z o.o. SK SA, ale każdej innej. Warunki wynagradzania pracowników zmieniłyby się dla wszystkich tak samo. Jeśli firma Janusz Impex PPUH Sp. z o.o. SK SA nie potrafiłaby dać pracownikowi więcej, to by upadła, bo konkurent da.

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
0 0

@yahoo111: No może niektórzy myślą, że to byłby raj, skoro "o niebo" lepiej. Jenak znacznie lepiej byłoby na pewno. Z mrzonek, że możnaby nic nie robić mogły co niektórych wytrącić twoje wyliczenia. No tak stary, słusznie: dobrobyt bierze się wyłącznie z pracy, oraz nie można mieć wszystkiego (nawet najbogatsi nie mogą!). Może należy pozwolić ludziom odpowiadać za siebie i decydować, jak rozkładać wydatki? Państwo nie ma szans poznać detali twoich priorytetów i zareagować na twoje potrzeby szybciej od ciebie (i tak parę decyzji dziennie dla 40 milionów!). Więc może trzeba zwolnić tak 650 tysięcy z 680k biurokratów. Nawet płacąc im dotychczasową kasę, mocno byśmy zaoszczędzili. Pomyśl ile mógłbyś więcej zarobić, oraz twoi pracownicy, gdyby tylko twój klient wiedział, co robisz? Zero papierów. Mógłbyś zwolnić księgowego. Po co państwu ta wiedza? Ono ma tylko chronić twoich wolności. Ale dzięki tej wiedzy ono tylko ci je odbiera.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@sisiokolarz: Przez chwilę myślałem, że jesteś korwinistą. Po przeczytaniu tej wypowiedzi i w jej świetle, dochodzę do wniosku, że Korwin przy Tobie to komunista, bo on chciałby państwa prawa i państwa minimalnego, ale jednak funkcjonalnego. Wiesz, że ludzie są z natury wredni i jeśli tylko mają możliwość, to zrobią innym na złość, zgodnie z zasadą, że nie wystarczy tylko być najlepszym, pozostali muszą upaść. Zwolnijmy księgowych i prawników. Potem podpisz umowę z ubezpieczycielem lekarskim za małe pieniądze (wielu twierdzi, że byłoby to znacznie mniej, niż jest obecnie). A potem idź się leczyć. Ale jak się leczyć, gdy szpital twierdzi, że żadnego ubezpieczenia nie masz, ubezpieczyciel twierdzi, że Cię nie zna, a prawnika nie znajdziesz, bo nie ma, ubezpieczyciel kupił wszystkich. I co z tego, że ta ubezpieczalnia upadnie? Wcześniej wszystkie inne pociągnęła na dno, więc teraz jest jedyną opcją. Prezes się nachapał, a zanim powstanie konkurencja, kilka milionów ludzi pójdzie do piachu. Aha, zdajesz sobie sprawę, że zwalniając księgowych skazujesz gospodarkę na powrót do rozliczania się przy użyciu kruszców, muszelek, tudzież na barter, bo nie ma możliwości śledzenia przepływu gotówki w gospodarce?

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
0 0

@yahoo111: Nie zrozumieliśmy się zbyt dobrze, więc po kolei. 1. Jestem niemal korwinistą. Na wiele rzeczy to on otworzył mi oczy. W najważniejszych sprawach się z nim zgadzam, ale w sprawach związanych ze zdrowiem najczęściej nie. Jednak co do służby zdrowia w 100% tak. Może co do tej reszty związanej ze zdrowiem to on ma rację, sądząc po tym jak dobrze skurczybyk się ma? No ale jedna osoba, to żaden dowód naukowy. 2. Tak jak i on chciałbym państwa prawa, oraz minimalnego, ale on proponuje zostawienie znacznie mniejszej liczby urzędników, niż ja (z powyższego, tak z czapy wyszło mi 30 tys.) Więc jestem mniej radykalny. 3. Nie. Nie wiem, że ludzie tacy z natury są. Widzę, że to państwo takie jest i wręcz zdarza mu się wystawiać swoim urzędnikom okólniki z rozkazami udupiania obywateli i premiuje to! Bardziej wierzę w dobroć ludzi. Przykładem WOŚP. Największa akcja charytatywna w kraju ciemiężonym osiemdziesięciokiloprocentowymi podatkami. Co byśmy mogli, gdyby nas nie okradano? Z kimkolwiek gadam, to mi wyjeżdża z obawami o tych, którzy sami nie mają zdolności przetrwania. Odpowiadam: wy wszyscy o tym myślicie, oprócz mnie, sukinsyna najwyraźniej. Dalibyście więc rady! A jak się mylę, to najwyraźniej nie zasługujemy na dobry los. I tak i siak jesteśmy udupieni. 4. Tu mój duży błąd. Nie byłem precyzyjny. Chodziło mi o zwolnienie tylko niepotrzebnych (czyli większości) księgowych. Tych, których np. każdy pracodawca musi zatrudniać do codziennego udowadnianiu swojemu Panu swojej niewinności. 5. Kto chce, niechby podpisywał umowy z ubezpieczycielami. Jak to w wolnym państwie. Ale ja za żadne skarby nie zrobiłbym tego w wolnym państwie, skoro nawet teraz, kiedy jestem przymusowo ubezpieczony, nie opieram dbania o swoje zdrowie na tym systemie. Nie zgłaszam się nawet na badania, na które wciąż zaprasza mnie "moja" przychodnia. Nie będę się wdawał w osobiste szczegóły, ale nie mam dzieci, widzę, że ZUS jest bankrutem, tyko usilnie nie ogłasza tego (co cholernie pogarsza sprawę), a system opieki zdrowotnej ma i tą przypadłość, a i jeszcze większą do tego, którą opisałem w innym komentarzu do tego posta. Więc wychodzi mi na to, że dużo bezpieczniej się będę miał na starość, w którą już wkraczam, licząc na własne inwestycje. Na razie idzie na tyle nieźle, że wybieram się na emeryturę zanim mi stuknie 58 lat. Obliczenia mam na skromne, ale nie biedne życie. 6. Czarne scenariusze piszesz bezpodstawnie. Konkurencja byłaby od razu, Polacy są świetni w szukaniu co idzie. Choć powtarzam: przymusu ubezpieczania nie byłoby, więc dla ludzi z takimi obawami świetna alternatywa. Tu mam przykład (zgodny z Korwinem). Woziłem koty, a teraz psa mojej Szykownej do weterynarza. Ludzie mogą pozazdrościć braku "czapy"! I coś jeszcze. Weterynaria ma świetne lekarstwa na ogromną ilość chorób dotykających też ludzi. U ludzi nieuleczalnych. Bo Wielka Farma nie życzy sobie wyleczenia. Zwłaszcza tanio. Więc wielu wetów leczy bliskich w tajemnicy tymi środkami.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@sisiokolarz: Piszesz "Wielka Farma", a jednocześnie popierasz Korwina w uwolnieniu rynku i totalnej deregulacji. Jeśli teraz "Wielka Farma" morduje ludzi, to co byłoby po uwolnieniu rynku?

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
0 0

@yahoo111: Wielka Farma nie mogłaby przekupywać FDA, więc konkurencja mogłaby swobodnie sprzedawać dobre i tanie, oraz co niemniej ważne - prawdziwe - leki. Konkurencja nie musiałaby się przy tym martwić sztucznie postawionymi zaporami, które pozwalają wprowadzić na rynek leki, które przeszły nie żadne tam badania, tylko celowo drogie procedury. Doktor Goldrake krok po kroku opisuje jak nienaukowo "badania" "leków" są prowadzone. Żeby do końca rozwiać wątpliwości w tej kwestii: jest mnóstwo bardzo tanich i bardzo skutecznych leków, mających długą historię stosowania. Ale większości z nich NIE WOLNO stosować. Żeby jeszcze bardziej rozwiać wątpliwości. Gdyby ktoś (w domyśle - wolny człowiek) bał się cokolwiek stosować na własną rękę, czy też z porady znachora, mógłby tą terapię zastosować po upewnieniu się u lekarza. Medycyna komplementarna zapewne by kwitła. Inaczej niż obecnie. Polecam prześledzić starania Jerzego Zięby do spółki z prawnikami, lekarzami itd. w tej sprawie. Bezskuteczne jak na razie. Polecam też prześledzić jak niechlubną rolę odgrywa w tej i podobnych sprawach Izba Lekarska.

Odpowiedz
Udostępnij