Bardzo dobrze. Ja to w ogóle mam dość tych obsrajtuchów w strefie publicznej. Już nie wspominam o co tydzień poszarpanych przez psy dzieciach lądujących w szpitalu.
Miej se piesełka wolna wola, nawet tygrysa, ale na swojej prywatnej ziemi.
@JanLew: Słaba rada - tygrys ma to do siebie, że bez odpowiednich zabezpieczeń łatwo może przedostać się do przestrzeni publicznej. A w Polsce jak to w Polsce - gdy polują na tygrysa to ginie weterynarz. A co Tobie zawinił ta grupa zawodowa ?
@FriendzoneMaster: Jeżeli obsrajtuchami nazywa właścicieli psów to tak - bo przecież to nie psa wina, że jego odchody zostają w miejscu publicznym czy też atakuje ten pies jakieś dzieci.
Bardzo dobrze. Ja to w ogóle mam dość tych obsrajtuchów w strefie publicznej. Już nie wspominam o co tydzień poszarpanych przez psy dzieciach lądujących w szpitalu. Miej se piesełka wolna wola, nawet tygrysa, ale na swojej prywatnej ziemi.
Odpowiedz@JanLew: Słaba rada - tygrys ma to do siebie, że bez odpowiednich zabezpieczeń łatwo może przedostać się do przestrzeni publicznej. A w Polsce jak to w Polsce - gdy polują na tygrysa to ginie weterynarz. A co Tobie zawinił ta grupa zawodowa ?
Odpowiedz@bluemax: ale pomijając kwestię tygrysa - całkiem rozsądnie mówi...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Jeżeli obsrajtuchami nazywa właścicieli psów to tak - bo przecież to nie psa wina, że jego odchody zostają w miejscu publicznym czy też atakuje ten pies jakieś dzieci.
Odpowiedz