Ja to rozumiem tak, że rodzic zobowiązany jest torturować dziecko na terenie szpitala za pomocą np. żelazka, grzałki i nie poniesie żadnej odpowiedzialności, bo taką ma Ordynator lub lekarz sprawujący opiekę. Natomiast po za szpitalem i za pisemną zgodą (ordynatora, lekarza) to rodzic ponosi odpowiedzialność za dziecko.
Twarde prawo ,ale prawo :D
OdpowiedzJa to rozumiem tak, że rodzic zobowiązany jest torturować dziecko na terenie szpitala za pomocą np. żelazka, grzałki i nie poniesie żadnej odpowiedzialności, bo taką ma Ordynator lub lekarz sprawujący opiekę. Natomiast po za szpitalem i za pisemną zgodą (ordynatora, lekarza) to rodzic ponosi odpowiedzialność za dziecko.
Odpowiedz7. punkt jak najbardziej sensowny.
Odpowiedzrozumiem, że w wejściu do szpitala obok automatu z papuciami stoi automat z gorącymi żelazkami i grzałkami
OdpowiedzNie wiem z czego Wy się śmiejecie. Poza brakiem "nieużywania" nie widzę tu nic śmiesznego.
Odpowiedz@ladyarwena: Czyli widzisz coś śmiesznego, ale nie wiesz z czego ludzie się śmieją?
Odpowiedz@ladyarwena: "Wprawdzie zabił, ale poza tym nie zrobił nic złego."
Odpowiedz