1)Pasztet drobiowy jest w stanie nakarmić faceta.
2)Pasztet drobiowy nie kupi sobie kota.
3)Pasztet drobiowy nie zrobi z siebie debila w telewizji śniadaniowej.
4)Pasztet drobiowy nie pójdzie na miasto z kolegami pasztetami żeby manifestować swoją pasztetowatość.
5)Posiadanie w domu pasztetu drobiowego nie jest problemem.
Nie jest moją intencją bronić kogokolwiek - zwłaszcza tych, z którymi nawet nie mógłbym się utożsamiać, a to ze względu na płeć, ale...
Od czasu do czasu słyszę wykłady o 'manipulacji' spod klawiatury internetowych ekspertów politycznych - bo tak się przedstawiają, bo zagadnienie 'polityka' ogranicza według nich pole semantyczne 'manipulacji'... Ja wiem, że feministek nikt nie lubi, lecz mimo to dziwi mnie, że nikogo nie oburza oczywista manipulacja skryta w podobnego typu 'informacjach' - o to przez to, że ci "samodzielnie myślący", ci którzy tak są "odporni" na te manipulację - jak sami przekonują - dobrowolnie godzą się na samo-pranie mózgu.
PRZEDSTAWIANIE EKSTREMUM JAKO NORMĘ prowadzi do jakiejś abstrakcji doskonałej: jest to najbardziej przy tym rozpowszechniony 'argument' pozamerytoryczny, który mimo to, że jest pozamerytoryczny, działa na biedne rozumki silniej, niż argumenty merytoryczne. Nawet jeśli ramy ideologii feministycznej wydają się idiotyczne, wcale nie jest to dowód na potwierdzenie tezy, że każda feministka jest kłótliwą suką.
Wstyd mi za ludzkość, że dokładnie tym samym tokiem argumentacyjnym przekonują jedni masy spod 'demokracji' znaku do wszystkiego i o wszystkim. A i tak znajdzie się milion "niepokornych", "niezmanipulowanych", "samodzielnie myślących", którzy będą pewni, że TAMCI I TYLKO TAMCI opuszczeni są przez myśl i rozkochani w tym, co oni - ci niepokorni - nazywają manipulacją.
@Kajothegreat: Aleś się rozpisał, rzeczywiście nie każda feministka to wariatka.
Tylko że media promują tylko idiotki w stylu Szczuki albo tej ze screena.
U nas to przynajmniej nikt ich nie traktuje poważnie ale w USA takie wariatki naprawdę są uważane za poważne działaczki a normalne feministki tzn. walczące o równouprawnienie są równane z błotem przez takie femonazistki.
Nie można więc powiedzieć że takie idiotki to "ekstremum" bo w krajach zachodnich stanowią one większość w ruchach feministycznych, sprzyja temu "nowoczesna" edukacja w szkołach wychowująca pokolenia femonazistek.
Na zachodzie media i władze otwarcie wspierają i finansują takie wariatki więc niestety nic dziwnego w tym nie ma że współcześnie feminizm utożsamiany jest z patologią i szaleństwem, u nas przynajmniej są nieszkodliwe ale w niektórych krajach takie wariatki mają wpływ na tworzenie prawa.
@decp12: A co to ma do rzeczy?
@komarrek:
@Grajcz: Nie obchodzi mnie to, jak są feministki postrzegane - nie jestem feministką. Raczej przeraża mnie tok argumentacyjny przez abstrakcję. Zamieniacie ludzi w słowa, a później oceniacie tych ludzi na podstawie znaczenia słów przez was uknutych - terminów z ich wszystkimi konotacjami - pod które dopasowaliście tychże ludzi: a więc nie oceniacie samych ludzi, a "terminy z tych ludzi wynikające" według was. To, że postulaty feministyczne są wyjątkowo radykalne, wcale nie robi z ludzi szaleńców albo, jak przekonują ortodoksi drugiej skrajności, nie "pobrzydza" kobiet. Nie można na podstawie znajomości z przypadkowym Grekiem wyciągać wniosków na temat charakteru Platona.
1)Pasztet drobiowy jest w stanie nakarmić faceta. 2)Pasztet drobiowy nie kupi sobie kota. 3)Pasztet drobiowy nie zrobi z siebie debila w telewizji śniadaniowej. 4)Pasztet drobiowy nie pójdzie na miasto z kolegami pasztetami żeby manifestować swoją pasztetowatość. 5)Posiadanie w domu pasztetu drobiowego nie jest problemem.
Odpowiedz@dacoin: Pasztet drobiowy nie wie, że palma na placu Gaulle'a jest sztuczna. Szach mat.
OdpowiedzLubię spędzać czas z pasztetem drobiowym.
OdpowiedzNie jest moją intencją bronić kogokolwiek - zwłaszcza tych, z którymi nawet nie mógłbym się utożsamiać, a to ze względu na płeć, ale... Od czasu do czasu słyszę wykłady o 'manipulacji' spod klawiatury internetowych ekspertów politycznych - bo tak się przedstawiają, bo zagadnienie 'polityka' ogranicza według nich pole semantyczne 'manipulacji'... Ja wiem, że feministek nikt nie lubi, lecz mimo to dziwi mnie, że nikogo nie oburza oczywista manipulacja skryta w podobnego typu 'informacjach' - o to przez to, że ci "samodzielnie myślący", ci którzy tak są "odporni" na te manipulację - jak sami przekonują - dobrowolnie godzą się na samo-pranie mózgu. PRZEDSTAWIANIE EKSTREMUM JAKO NORMĘ prowadzi do jakiejś abstrakcji doskonałej: jest to najbardziej przy tym rozpowszechniony 'argument' pozamerytoryczny, który mimo to, że jest pozamerytoryczny, działa na biedne rozumki silniej, niż argumenty merytoryczne. Nawet jeśli ramy ideologii feministycznej wydają się idiotyczne, wcale nie jest to dowód na potwierdzenie tezy, że każda feministka jest kłótliwą suką. Wstyd mi za ludzkość, że dokładnie tym samym tokiem argumentacyjnym przekonują jedni masy spod 'demokracji' znaku do wszystkiego i o wszystkim. A i tak znajdzie się milion "niepokornych", "niezmanipulowanych", "samodzielnie myślących", którzy będą pewni, że TAMCI I TYLKO TAMCI opuszczeni są przez myśl i rozkochani w tym, co oni - ci niepokorni - nazywają manipulacją.
Odpowiedz@Kajothegreat: Aleś się rozpisał, rzeczywiście nie każda feministka to wariatka. Tylko że media promują tylko idiotki w stylu Szczuki albo tej ze screena. U nas to przynajmniej nikt ich nie traktuje poważnie ale w USA takie wariatki naprawdę są uważane za poważne działaczki a normalne feministki tzn. walczące o równouprawnienie są równane z błotem przez takie femonazistki. Nie można więc powiedzieć że takie idiotki to "ekstremum" bo w krajach zachodnich stanowią one większość w ruchach feministycznych, sprzyja temu "nowoczesna" edukacja w szkołach wychowująca pokolenia femonazistek. Na zachodzie media i władze otwarcie wspierają i finansują takie wariatki więc niestety nic dziwnego w tym nie ma że współcześnie feminizm utożsamiany jest z patologią i szaleństwem, u nas przynajmniej są nieszkodliwe ale w niektórych krajach takie wariatki mają wpływ na tworzenie prawa.
Odpowiedz@Kajothegreat: Hmm kogo by tu obwinić za to że feministki sa postrzegane jako idiotki i wariatki? Hmm może media albo internautów...
Odpowiedz@Grajcz: @Kajothegreat: Sens Feminizmu skończył się na drugiej fali. I nawet z tym nie handlujcie :v Zamykam.
Odpowiedz@decp12: A co to ma do rzeczy? @komarrek: @Grajcz: Nie obchodzi mnie to, jak są feministki postrzegane - nie jestem feministką. Raczej przeraża mnie tok argumentacyjny przez abstrakcję. Zamieniacie ludzi w słowa, a później oceniacie tych ludzi na podstawie znaczenia słów przez was uknutych - terminów z ich wszystkimi konotacjami - pod które dopasowaliście tychże ludzi: a więc nie oceniacie samych ludzi, a "terminy z tych ludzi wynikające" według was. To, że postulaty feministyczne są wyjątkowo radykalne, wcale nie robi z ludzi szaleńców albo, jak przekonują ortodoksi drugiej skrajności, nie "pobrzydza" kobiet. Nie można na podstawie znajomości z przypadkowym Grekiem wyciągać wniosków na temat charakteru Platona.
Odpowiedz