jest w tych naszych czasach coś perwersyjnego - na dobrą sprawę rodzic który nie daje dziecku czakolady albo podjada dzieciom czakolady z urodzin/mikołaja - tak naprawdę robi im przysługę, umówmy się, cukier to taki maly narkotyk - dziecko jest po nim nadmiernie pobudzone a fazie odstawienia (która przychodzi bardzo szybko) marudne i drażliwe... jak ciągle żre to mu potem mądrzy lekarze adhd stwierdzają.. biznes się kręci, a tępe mamusie myślą że jak dziecku kupią milion kinderczekoladek to oznaka tego jak bardzo je kochają
@zpiesciamudotwarzy: W dzieciństwie jadłam dość dużo słodyczy. Zresztą do dziś mi to zostało. Fakt, jestem nadpobudliwa, ale jednak żaden lekarz nie stwierdził u mnie ADHD.
ADHD to nic innego jak nadpobudliwość psychoruchowa, z którą da się normalnie żyć, choć często jest tak, że lekarze wypisują tą opinię i gówniarz to wykorzystuje. Poprzewraca ławki w klasach, bo nikt mu nic nie zrobi, ma opinię - nauczyciel zwróci mu uwagę i zaraz przyleci nadwrażliwa mamuśka z pretensjami, że jej ukochane dziecko jest krzywdzone.
Dziecko z ADHD dostaje od rodziców wszystko, co chce, nawet wspomniane kinderczekoladki i jest ok, ale jak się mu czegoś nie da, to wpada w szał i to raczej nie przez uzależnienie, tylko przez to, że rodzice go nie nauczyli tego, że nie zawsze dostaje się to, co chce.
@smuga50: Zależy kto. Dla mnie dzieciak z ADHD, który wyładowuje nadmiar energii na rzucanie krzesłami to jest rozwydrzony bachor.
Biedne/chore dziecko jest wtedy, kiedy nie ma kontroli nad swoim ciałem i np. coś niszczy, a nie zdaje sobie z tego sprawy.
@Lilith_Madness: z tego co kojarzę, to człowiek odpowiedzialny za "odkrycie" ADHD pod koniec życia sam stwierdził, że zrobił to dla kasy i w zasadzie ten zespół jest trochę "fikcyjny"... (tzn. dzieci oczywiście bywają nadpobudliwe, ale ciężko to podciągnąć pod faktyczną chorobę, jest to po prostu ich sposób zachowania... ale biznes się kręci...)
@FriendzoneMaster: Dzieci bywają nadpobudliwe, a papiery dają im przyzwolenie na rozrabianie.
To co piszesz o człowieku od wykrycia ADHD, to nie wiem, czy to prawda, czy też kolejna internetowa legenda. Jednak nie zdziwiłabym się, gdyby to była prawda.
łakomstwo to nie intuicja...
OdpowiedzNajpierw gumy Turbo, teraz Kinder czekoladki. Chipsy są taaakie zdrowe...
Odpowiedzjest w tych naszych czasach coś perwersyjnego - na dobrą sprawę rodzic który nie daje dziecku czakolady albo podjada dzieciom czakolady z urodzin/mikołaja - tak naprawdę robi im przysługę, umówmy się, cukier to taki maly narkotyk - dziecko jest po nim nadmiernie pobudzone a fazie odstawienia (która przychodzi bardzo szybko) marudne i drażliwe... jak ciągle żre to mu potem mądrzy lekarze adhd stwierdzają.. biznes się kręci, a tępe mamusie myślą że jak dziecku kupią milion kinderczekoladek to oznaka tego jak bardzo je kochają
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: W dzieciństwie jadłam dość dużo słodyczy. Zresztą do dziś mi to zostało. Fakt, jestem nadpobudliwa, ale jednak żaden lekarz nie stwierdził u mnie ADHD. ADHD to nic innego jak nadpobudliwość psychoruchowa, z którą da się normalnie żyć, choć często jest tak, że lekarze wypisują tą opinię i gówniarz to wykorzystuje. Poprzewraca ławki w klasach, bo nikt mu nic nie zrobi, ma opinię - nauczyciel zwróci mu uwagę i zaraz przyleci nadwrażliwa mamuśka z pretensjami, że jej ukochane dziecko jest krzywdzone. Dziecko z ADHD dostaje od rodziców wszystko, co chce, nawet wspomniane kinderczekoladki i jest ok, ale jak się mu czegoś nie da, to wpada w szał i to raczej nie przez uzależnienie, tylko przez to, że rodzice go nie nauczyli tego, że nie zawsze dostaje się to, co chce.
Odpowiedz@Lilith_Madness: dawniej mówiło się "rozwydrzony bachor", a teraz "biedne/chore dziecko"...
Odpowiedz@smuga50: Zależy kto. Dla mnie dzieciak z ADHD, który wyładowuje nadmiar energii na rzucanie krzesłami to jest rozwydrzony bachor. Biedne/chore dziecko jest wtedy, kiedy nie ma kontroli nad swoim ciałem i np. coś niszczy, a nie zdaje sobie z tego sprawy.
Odpowiedz@Lilith_Madness: tak, tak. tego bachorka gdy dorośnie będziemy nazywać później "dobrze znanym policji"...
Odpowiedz@Lilith_Madness: z tego co kojarzę, to człowiek odpowiedzialny za "odkrycie" ADHD pod koniec życia sam stwierdził, że zrobił to dla kasy i w zasadzie ten zespół jest trochę "fikcyjny"... (tzn. dzieci oczywiście bywają nadpobudliwe, ale ciężko to podciągnąć pod faktyczną chorobę, jest to po prostu ich sposób zachowania... ale biznes się kręci...)
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Dzieci bywają nadpobudliwe, a papiery dają im przyzwolenie na rozrabianie. To co piszesz o człowieku od wykrycia ADHD, to nie wiem, czy to prawda, czy też kolejna internetowa legenda. Jednak nie zdziwiłabym się, gdyby to była prawda.
Odpowiedz