Im dłużej żyje, tym bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że wszystko już było. Przypomniał mi się taki dowcip:
Koleś przychodzi do rzecznika patentowego z prototypem uniwersalnej elektrycznej maszynki do golenia. Rzecznik ogląda z zaciekawieniem i pyta:
- I powiada Pan, że tu się wkłada twarz, włącza ten przycisk i po 30 sekundach twarz jest ogolona?
- Dokładnie tak.
- Ale jak Pan rozwiązał problem kształtu twarzy?! Przecież każdy ma inny owal twarzy, niektórzy bardziej wystające kości policzkowe, niektórzy bardziej kwadratowy podbródek...
- Tylko do pierwszego golenia ;)
@NobbyNobbs: Nie ma. Składniki można dobrać przez przemyślaną dietę. najczęściej brakuje żelaza, ale można je uzupełniać suplementami diety kupowanymi w aptece.
@Dawid_M: "Nie ma (braków) ... najczęściej brakuje żelaza."
Czyli nie ma braków ale najczęściej (to słowo sugeruje, że może brakować różnych składników innych od wspomnianego) brakuje. Aha, ok. ŻELAZNY logik z ciebie, chłopie!
@Dawid_M: Więc braków nie ma, ale są, powiadasz? Dieta która to niby jest "normalna" dla człowieka jest dziurawa i trzeba ją uzupełniać sztucznymi wyrobami?
@NobbyNobbs Przecież to nie Twój problem i nic Cię to nie powinno obchodzić. Owszem, trudno w diecie wegańskiej zadbać o dostarczenie wszystkiego co potrzebne do prawidłowego rozwoju, prawie połowa wegetarian ma poważne problemy z kośćmi, ale to jest zmartwienie tylko i wyłącznie rodziców i dziecka, a nie nasze, czy państwa, a przynajmniej powinno tak byç.
@Dawid_M: Biologię ostatnio miałam w liceum i to dosyć dawno, ale pamiętam, że z mięsa zwierzęcego organizm pozyskuje bodajże 12 niezbędnych do pozyskiwania białek (aminokwasów, czy co tam było, tego niestety zapomniałam :) ), a z roślin odpowiedników tych białek istnieje tylko 7 i wszystkie z nich znajdują się chyb a w soi. Przyswajanie je poprzez suplementacje nie sprawdza się, ponieważ organizm przyswaja chyba 10% tego składnika w porównaniu do naturalnego. Nasz znajomy lekarz był przez jakieś 10 lat wegetarianinem i od dwóch lat ponownie je mięso (kurczaka ale jednak), bo jak sam mówi, strasznie zaniedbał swój organizm. Jeżeli coś pomyliłam w liczbach, to proszę o poprawienie - jak mówiłam, dawno miałam biologię
@daro97: ale jest, bo na leczenie każdy się zrzuca. Z resztą jak ktoś jest głupi i sobie szkodzi to członek mu w dupę. Ale jak ktoś niszczy zdrowie niewinnemu dziecku to nie tylko mam prawo ale i obowiązek otwarcie to krytykować.
@NobbyNobbs: To że na leczenie każdy się zrzuca nie znaczy, że mamy się innym wpieprzać do życia, tylko że powinniśmy zlikwidować przymus płacenia na "darmową" służbę zdrowia. Usuńmy przyczynę, a nie leczmy skutki. Jak ktoś niszczy życie swojemu dziecku, to świetna wiadomość dla społeczeństwa, bo jest to równoznaczne z tym, że idiotyczne geny, metody wychowania, i w tym przypadku, odżywianie drogą naturalnej selekcji zostaną ze społeczeństwa usunięte. Oczywiście znęcanie się, celowe działanie na szkodę, czy zabicie dziecka powinny być surowo karane.
@daro97: aha.... A może przełóżmy to na świat realny, a nie opowieści Korwina? Bo wiesz, obecnie sytuacja wygląda tak, że pracujący robią na obecnych emerytów. I albo uznasz taką sytuację za fakt i się do niej dostosujesz, albo obudzisz się któregoś dnia z ręką w nocniku. I na prawdę nie interesuje mnie czy Ci się ta sytuacja podoba czy nie. Ona po prostu ma obecnie miejsce.
@NobbyNobbs Dyskusja polega na merytorycznej wymianie zdań, a nie na stosowaniu osobistych argumentów, tym bardziej jeśli nie mamy pewności co do ich prawdziwości. Wracając do tematu: Jeśli masz mniej niż 45 lat, to nie masz co liczyć na emeryturę.
@daro97: nie masz pewności, czy pracujący robią na emerytury....? Patrz, a ja taką pewność mam. Za to Ty skąd masz pewność, że nie mam co liczyć? Tarot? Podróże w czasie?
@NobbyNobbs:Może lepiej jeden. Sam przyszły emeryt. A jak się boi, ze za mało, to mógłby zrobic parę dzieci i dobrze wychować, żeby na starość go utrzymały. Tak jak to działało przez ponad 99% dziejów.
@daro97:
— Jestem weganem, jak wy możecie jeść mięso, wy zaściankowe wieśniaki!
— Dieta wegańska ma braki i trzeba ją uzupełniać sztucznymi wyrobami
— NIE ZAGLĄDAJ INNYM DO TALERZA MATKOJEBCO!
@NobbyNobbs: Są jeszcze inne możliwości. Właśnie jestem w trakcie realizacji jednej z nich. Za 2 lata planuję emeryturę (przed 60tką) i ch.j w dupę ZUSowi.
Po to są przedszkola. Aby nauczyć dzieci tego czego nie chcą albo nie potrafią nauczyć rodzice.
Pod "nie mają czasu" znajduje się także pojęcie "nie potrafią" bo to jedno i to samo (jakby mieli czas to by potrafili).
Weganie wyklęci patrzą z bólem jak faszystowska machina państwowa deprawuje ich dzieci.
OdpowiedzIm dłużej żyje, tym bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że wszystko już było. Przypomniał mi się taki dowcip: Koleś przychodzi do rzecznika patentowego z prototypem uniwersalnej elektrycznej maszynki do golenia. Rzecznik ogląda z zaciekawieniem i pyta: - I powiada Pan, że tu się wkłada twarz, włącza ten przycisk i po 30 sekundach twarz jest ogolona? - Dokładnie tak. - Ale jak Pan rozwiązał problem kształtu twarzy?! Przecież każdy ma inny owal twarzy, niektórzy bardziej wystające kości policzkowe, niektórzy bardziej kwadratowy podbródek... - Tylko do pierwszego golenia ;)
OdpowiedzW końcu szansa dla dziecka na prawidłowy rozwój mózgu. I zanim jakiś wegeobrońca się przywali: dieta wegańska ma braki jeśli o składniki chodzi.
Odpowiedz@NobbyNobbs: Nie ma. Składniki można dobrać przez przemyślaną dietę. najczęściej brakuje żelaza, ale można je uzupełniać suplementami diety kupowanymi w aptece.
Odpowiedz@Dawid_M: "Nie ma (braków) ... najczęściej brakuje żelaza." Czyli nie ma braków ale najczęściej (to słowo sugeruje, że może brakować różnych składników innych od wspomnianego) brakuje. Aha, ok. ŻELAZNY logik z ciebie, chłopie!
Odpowiedz@Dawid_M: Więc braków nie ma, ale są, powiadasz? Dieta która to niby jest "normalna" dla człowieka jest dziurawa i trzeba ją uzupełniać sztucznymi wyrobami?
Odpowiedz@Dawid_M: podoba mi się ta logika - nie jem mięsa, ale będę łykać zdrowe, sztucznie wytworzone suplementy diety.
Odpowiedz@NobbyNobbs Przecież to nie Twój problem i nic Cię to nie powinno obchodzić. Owszem, trudno w diecie wegańskiej zadbać o dostarczenie wszystkiego co potrzebne do prawidłowego rozwoju, prawie połowa wegetarian ma poważne problemy z kośćmi, ale to jest zmartwienie tylko i wyłącznie rodziców i dziecka, a nie nasze, czy państwa, a przynajmniej powinno tak byç.
Odpowiedz@Dawid_M: Biologię ostatnio miałam w liceum i to dosyć dawno, ale pamiętam, że z mięsa zwierzęcego organizm pozyskuje bodajże 12 niezbędnych do pozyskiwania białek (aminokwasów, czy co tam było, tego niestety zapomniałam :) ), a z roślin odpowiedników tych białek istnieje tylko 7 i wszystkie z nich znajdują się chyb a w soi. Przyswajanie je poprzez suplementacje nie sprawdza się, ponieważ organizm przyswaja chyba 10% tego składnika w porównaniu do naturalnego. Nasz znajomy lekarz był przez jakieś 10 lat wegetarianinem i od dwóch lat ponownie je mięso (kurczaka ale jednak), bo jak sam mówi, strasznie zaniedbał swój organizm. Jeżeli coś pomyliłam w liczbach, to proszę o poprawienie - jak mówiłam, dawno miałam biologię
Odpowiedz@daro97: ale jest, bo na leczenie każdy się zrzuca. Z resztą jak ktoś jest głupi i sobie szkodzi to członek mu w dupę. Ale jak ktoś niszczy zdrowie niewinnemu dziecku to nie tylko mam prawo ale i obowiązek otwarcie to krytykować.
Odpowiedz@NobbyNobbs: To że na leczenie każdy się zrzuca nie znaczy, że mamy się innym wpieprzać do życia, tylko że powinniśmy zlikwidować przymus płacenia na "darmową" służbę zdrowia. Usuńmy przyczynę, a nie leczmy skutki. Jak ktoś niszczy życie swojemu dziecku, to świetna wiadomość dla społeczeństwa, bo jest to równoznaczne z tym, że idiotyczne geny, metody wychowania, i w tym przypadku, odżywianie drogą naturalnej selekcji zostaną ze społeczeństwa usunięte. Oczywiście znęcanie się, celowe działanie na szkodę, czy zabicie dziecka powinny być surowo karane.
Odpowiedz@Dawid_M: Żelazo to mały problem, bo przyswoisz sobie z warzyw. Gorzej z wit. B12.
Odpowiedz@daro97: więc wolisz, aby na Twoją emeryturę robiło 3 mądrych niż 3 mądrych i 5 idiotów?
Odpowiedz@NobbyNobbs: Nie, wolę sam pracować i samemu odkładać na własną emeryturę.
Odpowiedz@daro97: aha.... A może przełóżmy to na świat realny, a nie opowieści Korwina? Bo wiesz, obecnie sytuacja wygląda tak, że pracujący robią na obecnych emerytów. I albo uznasz taką sytuację za fakt i się do niej dostosujesz, albo obudzisz się któregoś dnia z ręką w nocniku. I na prawdę nie interesuje mnie czy Ci się ta sytuacja podoba czy nie. Ona po prostu ma obecnie miejsce.
Odpowiedz@NobbyNobbs Dyskusja polega na merytorycznej wymianie zdań, a nie na stosowaniu osobistych argumentów, tym bardziej jeśli nie mamy pewności co do ich prawdziwości. Wracając do tematu: Jeśli masz mniej niż 45 lat, to nie masz co liczyć na emeryturę.
Odpowiedz@daro97: nie masz pewności, czy pracujący robią na emerytury....? Patrz, a ja taką pewność mam. Za to Ty skąd masz pewność, że nie mam co liczyć? Tarot? Podróże w czasie?
Odpowiedz@NobbyNobbs:Może lepiej jeden. Sam przyszły emeryt. A jak się boi, ze za mało, to mógłby zrobic parę dzieci i dobrze wychować, żeby na starość go utrzymały. Tak jak to działało przez ponad 99% dziejów.
Odpowiedz@sisiokolarz: ale to nie ma znaczenia co się wam podoba i czego oczekujecie... Jak Ci to pomoże to i mi obecna sytuacja nie leży. No i co z tego?
Odpowiedz@daro97: — Jestem weganem, jak wy możecie jeść mięso, wy zaściankowe wieśniaki! — Dieta wegańska ma braki i trzeba ją uzupełniać sztucznymi wyrobami — NIE ZAGLĄDAJ INNYM DO TALERZA MATKOJEBCO!
Odpowiedz@NobbyNobbs: Są jeszcze inne możliwości. Właśnie jestem w trakcie realizacji jednej z nich. Za 2 lata planuję emeryturę (przed 60tką) i ch.j w dupę ZUSowi.
OdpowiedzPo to są przedszkola. Aby nauczyć dzieci tego czego nie chcą albo nie potrafią nauczyć rodzice. Pod "nie mają czasu" znajduje się także pojęcie "nie potrafią" bo to jedno i to samo (jakby mieli czas to by potrafili).
Odpowiedz