Zasadniczo zgadzam się do oceny Woodstocku ale dlaczego tego zakazywać?
Jak ktoś lubi patologię, narkomanię i rozpustę to dlaczego mam mu tego zabraniać?
Dorośli ludzie odpowiadają za siebie, jak złapie HIV czy coś to nie mój problem.
Natomiast co do dzieciaków które pchają się na Woodstock - jak mają mądrych rodziców to ich tam nie puszczą, a jak rodzice są głupi i naiwni to cóż...oni są od wychowania swoich dzieci, nie ja.
@Grajcz:
Mówisz Woodstock...a byłeś na dniach młodych w Lednicy?n Albo innej "chrześcijańskiej" imprezie? Bo to co się tam dzieje może spokojnie konkurować z Woodstockiem. Ale oczywiście Woodstock beeee, ale jak pod przykrywką "katolickie spotkania" nastolatki ćpają, piją i się grzmocą na prawo i lewo to wszystko jest wspaniale.
@Grajcz: Ciekawe... A wiesz że woodstock to też ASP na którym występują znakomici goście i rozmawiają z młodzieżą o często bardzo trudnych sprawach. To też warsztaty z gry na instrumentach, garncarstwa, malarstwa, rękodzieła, wspinaczki, yogi, zumby i wielu innych o których sam mogłem nie słyszeć bo woodstock jest ogromny. Woodstock to też możliwość spotkania i porozmawiania z wieloma terapeutami i psychologami obecnymi zawsze z ramienia monar i innych organizacji pomocowych. Woodstock to przede wszystkim muzyka w przeróżnym wydaniu, łącznie aż 5 scen(duża, mała, viva, play i lech a może i allegro ma swoją, tam nie zawędrowałem) ale przede wszystkim to atmosfera wzajemnego szacunku, wsparcia i współodpowiedzialności za festiwal i siebie na wzajem.
Jeżdżę od 6 lat na woodstock, byłem nawet z 8 letnią córką i nigdy mi ani nikomu w moim otoczeniu nie stała się krzywda. Jeśli młodzież bawi się odpowiedzialnie to nic im na woodstocku nie grozi, a jesli nie potrafią być odpowiedzialni to nieszczęście może ich spotkać wszędzie. Jednak ze względu na trudne warunki na polu namiotowym, woodstock uczy odpowiedzialności i zaradności.
Nie ma sensu żebym przekonywał kogokolwiek, najlepiej samemu jechać i zobaczyć. Nie taki woodstock straszny jak go wielu maluje. To wspaniałe miejsce pełne życzliwych ludzi. A co do seksu i narkotyków - to gdzie ich nie ma?
Zaraz będzie ciemno!
@cassper: zamknij się :)
Byłam dwa razy (na razie) i zawsze było cudownie. Atmosfera przyjaźni jakiej nigdzie indziej nie ma. Wszyscy uśmiechnięci, pomocni, przybijający piątki. A przerażający pociąg Woodstockowy pusty (przynajmniej na początku, od Krakowa do Katowic byłam sama w wagonie, potem wsiadło trochę ludzi, ale i tak ścisku nie było), czysty i spokojny
Na Woodstock przynajmniej nikt nie jedzie udawać świętoszka. Nie wierzę, żeby na tak ogromnym spędzie ludzi jak Światowe Dni Młodzieży nie było alkoholu, narkotyków i przygodnego seksu. Też jest, ale to Woodstock jest tym festiwalem, na który "normalny rodzic nie puściłby swoje dziecko".
Równie dobrze to samo każdy ma pod nosem, w miejscu swojego zamieszkania, tylko nie na taką skalę, jak na większych eventach.
Tak jest na światowych dniach młodzieży.? Bo jak tak to raczej przyjadę
Odpowiedz"Mamo jest mi tu dobrze"
Odpowiedz@Ethelt: Kabanos :3
Odpowiedz@Ethelt: Założyłem konto tylko dla tego komentarza i już najlepszy komentarz, wyczuwam dobrą przyszłość na mistrzach.
OdpowiedzOstatnio jak byłem na dniach młodzieży to z moim księdzem uprawialiśmy sex i braliśmy w żyłę! Lepiej niż na woodstocku i nawet słuchaliśmy behemotha
Odpowiedz@Nysanin6393: Pochwal się mamie z policji a nie w internecie.
OdpowiedzMama wie. Dostał 25 lat :3
OdpowiedzZasadniczo zgadzam się do oceny Woodstocku ale dlaczego tego zakazywać? Jak ktoś lubi patologię, narkomanię i rozpustę to dlaczego mam mu tego zabraniać? Dorośli ludzie odpowiadają za siebie, jak złapie HIV czy coś to nie mój problem. Natomiast co do dzieciaków które pchają się na Woodstock - jak mają mądrych rodziców to ich tam nie puszczą, a jak rodzice są głupi i naiwni to cóż...oni są od wychowania swoich dzieci, nie ja.
Odpowiedz@Grajcz: Mówisz Woodstock...a byłeś na dniach młodych w Lednicy?n Albo innej "chrześcijańskiej" imprezie? Bo to co się tam dzieje może spokojnie konkurować z Woodstockiem. Ale oczywiście Woodstock beeee, ale jak pod przykrywką "katolickie spotkania" nastolatki ćpają, piją i się grzmocą na prawo i lewo to wszystko jest wspaniale.
Odpowiedz@Jamboree: A gdzieś pisałem że katolickie spędy są okej? Każdy spęd nastolatków kończy się tak samo, temat dotyczył akurat Woodstocka.
Odpowiedz@Grajcz: Woodstock to kąpanie isę w błocie, prymitywna radość, alkohol, narkotyki i przypadkowy seks. Dlatego właśnie chcę tam pojechać.
Odpowiedz@Grajcz: Ciekawe... A wiesz że woodstock to też ASP na którym występują znakomici goście i rozmawiają z młodzieżą o często bardzo trudnych sprawach. To też warsztaty z gry na instrumentach, garncarstwa, malarstwa, rękodzieła, wspinaczki, yogi, zumby i wielu innych o których sam mogłem nie słyszeć bo woodstock jest ogromny. Woodstock to też możliwość spotkania i porozmawiania z wieloma terapeutami i psychologami obecnymi zawsze z ramienia monar i innych organizacji pomocowych. Woodstock to przede wszystkim muzyka w przeróżnym wydaniu, łącznie aż 5 scen(duża, mała, viva, play i lech a może i allegro ma swoją, tam nie zawędrowałem) ale przede wszystkim to atmosfera wzajemnego szacunku, wsparcia i współodpowiedzialności za festiwal i siebie na wzajem. Jeżdżę od 6 lat na woodstock, byłem nawet z 8 letnią córką i nigdy mi ani nikomu w moim otoczeniu nie stała się krzywda. Jeśli młodzież bawi się odpowiedzialnie to nic im na woodstocku nie grozi, a jesli nie potrafią być odpowiedzialni to nieszczęście może ich spotkać wszędzie. Jednak ze względu na trudne warunki na polu namiotowym, woodstock uczy odpowiedzialności i zaradności. Nie ma sensu żebym przekonywał kogokolwiek, najlepiej samemu jechać i zobaczyć. Nie taki woodstock straszny jak go wielu maluje. To wspaniałe miejsce pełne życzliwych ludzi. A co do seksu i narkotyków - to gdzie ich nie ma? Zaraz będzie ciemno!
Odpowiedz@cassper: zamknij się :) Byłam dwa razy (na razie) i zawsze było cudownie. Atmosfera przyjaźni jakiej nigdzie indziej nie ma. Wszyscy uśmiechnięci, pomocni, przybijający piątki. A przerażający pociąg Woodstockowy pusty (przynajmniej na początku, od Krakowa do Katowic byłam sama w wagonie, potem wsiadło trochę ludzi, ale i tak ścisku nie było), czysty i spokojny
OdpowiedzNa Woodstock przynajmniej nikt nie jedzie udawać świętoszka. Nie wierzę, żeby na tak ogromnym spędzie ludzi jak Światowe Dni Młodzieży nie było alkoholu, narkotyków i przygodnego seksu. Też jest, ale to Woodstock jest tym festiwalem, na który "normalny rodzic nie puściłby swoje dziecko". Równie dobrze to samo każdy ma pod nosem, w miejscu swojego zamieszkania, tylko nie na taką skalę, jak na większych eventach.
OdpowiedzI tak najlepsze są pielgrzymki, totalna jazda bez trzymanki.
Odpowiedz