Sobie jaja robicie...
Przy pierwszej wizycie u proktologa byłem strasznie zestresowany- sam nie wiem, czy faktem badania per rectum, czy tym, że może mi się za bardzo spodobać.
Cały w nerwach przywitałem się z lekarzem- wygląd takiego poczciwego, starszego profesora z kreskówek, czy filmów dla dzieci- zdjąłem spodnie i bokserki, wypiąłem się jak mi przykazał i...czas się zatrzymał...
Siedzę wypięty, czekałem na nieodwracalny moment rozdziewiczenia mojego- do tamtej pory- tylko wyjścia i...nic się nie dzieje...dopiero po kilku długich, ciągnących się niewyobrażalnie, sekundach usłyszałem wesolutko wypowiedziane słowa. Wypowiedziane tak, jak dziecko mówi o wymarzonej zabawce "OOOOO, jak tu czystko. Lewatywka była?"...Do dziś czuję się mentalnie zgwałcony...
To uczucie kiedy uświadamiasz sobie nagle, że w trakcie badania lekarz trzymał obie ręce na twoich ramionach.
OdpowiedzRozumiem że dla autora komentarza pozostała część badania jest przyjemna? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2016 o 21:33
Sobie jaja robicie... Przy pierwszej wizycie u proktologa byłem strasznie zestresowany- sam nie wiem, czy faktem badania per rectum, czy tym, że może mi się za bardzo spodobać. Cały w nerwach przywitałem się z lekarzem- wygląd takiego poczciwego, starszego profesora z kreskówek, czy filmów dla dzieci- zdjąłem spodnie i bokserki, wypiąłem się jak mi przykazał i...czas się zatrzymał... Siedzę wypięty, czekałem na nieodwracalny moment rozdziewiczenia mojego- do tamtej pory- tylko wyjścia i...nic się nie dzieje...dopiero po kilku długich, ciągnących się niewyobrażalnie, sekundach usłyszałem wesolutko wypowiedziane słowa. Wypowiedziane tak, jak dziecko mówi o wymarzonej zabawce "OOOOO, jak tu czystko. Lewatywka była?"...Do dziś czuję się mentalnie zgwałcony...
Odpowiedz