Nie znają elektryczności, ale potrafią wysyłać wiązki energii, które przebędą tysiące lat świetlnych, trafią precyzyjnie w konkretne miejsce i uformują skomplikowany wzór. Seems legit.
To, że dziennikarzyna z TVN nie umie odroznić gatunku zboża mnie jakos wybitnie nie dziwi ale co do życia poza ziemia
1. Na pewno istnieje
2. Nie ma pewnosci, ze poza ziemią istnieje rozwinieta cywilizacja czy w ogole inteligentne formy życia
3. Wątpie żeby (nawet jesli istnieja jakies cywilizacje) przylatywały na ziemie, tym bardziej, ze nawet jak istnieją tak rozwiniete formy zycia jak my to nie ma pewnosci, ze sa bardziej rozwiniete.
@daro97: Nie jestem fizykiem, ale jak dobrze rozumiem, jeżeli przyjmujemy, że wszechświat jest nieskończony to teoretycznie powinno w nim istnieć nieskończenie wiele rozwiniętych cywilizacji.
Natomiast, pomijając teorię (której pewnie sam do końca nie rozumiem) warto zauważyć, iż istnieje wiele planet podobnych do Ziemi, na których mogło rozwinąć się jakieś życie.
Mmmhy, wszechświat obserwowalny ma z promień 13 mld lat świetlnych, a to prawdopodobnie tylko ułamek całego wszechświata i ty mówisz, że nie ma pewności czy pośród tego pierdyliarda układów gwiezdnych są inne formy życia oprócz ziemskich? To znaczy, jest szansa, ale jest to niezwykle mała szansa
@Bravo512 Dlaczego mamy zakładać, że wszechświat jest nieskończony, skoro większość fizyków uważa, że tak nie jest. @jedyny360 Sami napisaliście, że jest szansa, że jesteśmy jedyni, więc głupotą jest twierdzić, że na pewno życie poza naszym układem słonecznym istnieje.
@daro97: Jest też szansa, że jak podrzucisz monetę to ta upadnie sztorcem lub zawiśnie w powietrzu, dlatego trzeba być idiotą, by mówić "orzeł albo reszka", tak? Bo w skali wszechświata, to porównywalne prawdopodobieństwo, że jesteśmy sami.
A co do skończoności, nieskończoności wszechświata, to nie wiadomo, bo widzimy tylko jego ułamek, więc trzeba być idiotą, by mówić, że nieskończony nie jest.
@jedyny360 Oczywiście, że trzeba być idiotą, by sądzić, iż mamy pewność, że wszechświat jest nieskończony. Nie mamy odpowiednich danych do policzenia jakie jest prawdopodobieństwo zaistnienia życia, więc przykład nietrafiony. Na argument, że gwiazd i planet jest bardzo dużo, odpowiem, że czynników niezbędnych do zaistnienia życia też jest bardzo dużo.
@daro97: Nieznamy wzoru, ale jest wręcz nieprawdopodobne żebyśmy byli sami w tak niewyobrażalnie wielkim wszechświecie. Poza tym, mówisz o wymogach do rozwoju życia. Tylko to jest pod warunkiem, że mówimy o ziemskich formach życia, nie wiadomo, czy to jest jedyna możliwa droga rozwoju życia, czy w innych warunkach inna forma życia może się rozwinąć
@jedyny360: Co do nieskończoności Wszechświata, to kłóci się ona z obecnie obowiązującymi teoriami z astrofizyki - jeśli nic nie jest w stanie poruszać się szybciej od światła, a Wszechświat ma te kilkanaście miliardów lat i zaczął się od Wielkiego Wybuchu, to może mieć promień równy najwyżej kilkanaście miliardów lat świetlnych. Prosta matma.
Natomiast jeśli chodzi o prawdopodobieństwo istnienia życia, to nie sposób go nawet oszacować, ale IMO wcale aż tak wielkie nie jest... Zgoda, Wszechświat jest ogromny i nawet planet w nim sporo. Ale za to prawdopodobieństwo powstania życia na jakiejś planecie może mieć mianownik nawet setki rzędów wielkości większy niż liczba planet. Albo bardzo podobny. Albo znacznie mniejszy. Aczkolwiek osobiście skłaniałbym się ku tej pierwszej teorii, skoro nawet stworzenie prostych aminokwasów z podstawowych atomów w warunkach imitujących naturalne (czyt. bardzo dokładnie kontrolowanych i próbujących odtworzyć te, jakie panowały na ziemi, gdy życie powstawało) jest poważnym problemem. A biorąc pod uwagę jak bardzo różnią się poszczególne planety, takie warunki mogą być ogromną rzadkością. A nawet gdy już są, to nijak nie gwarantują, że coś z tego powstanie. A od prostych aminokwasów do faktycznego życia jest daleko. I to wszystko oczywiście przy założeniu, że do stworzenia życia faktycznie wystarczą po prostu białka itp. i po ich połączeniu w coś przypominającego organizm toto po prostu zaczyna żyć - co wcale nie jest takie pewne (świeży trup składa się z dokładnie tych samych związków chemicznych co żywy człowiek, a jakoś nie wykazuje funkcji życiowych).
Ogólnie rzecz biorąc raczej nie jesteśmy w stanie ocenić, które z tych wielkości (ilość planet vs prawdopodobieństwo powstania życia na planecie itp.) mogą przeważyć. Za to możemy raczej spokojnie założyć, że nawet jeśli życie gdzieś jeszcze powstało, to prawdopodobnie zbyt daleko od nas (zarówno w czasie jak i przestrzeni), żeby miało to dla nas jakiekolwiek znaczenie, nawet gdyby było to życie w miarę rozwinięte...
@FriendzoneMaster: Gdybym mówił o Widzialnym Wszechświecie, to tak, to by się kłóciło, bo informacja nie może poruszać się szybciej niż światło. Ale są zjawiska, które mogą się dziać szybciej niż światło - te które nie niosą ze sobą fizycznej informacji, jak na przykład rozszerzająca się przestrzeń. Dlatego nie wiemy jak duży jest Wszechświat.
Jeżeli żyjemy a prawdopodobieństwo życia na planecie jest mniejsze niż ilość planet to jesteśmy najbardziej nieprawdopodobnym bytem we Wszechświecie i to jest cud że żyjemy.
Kręgi w polu kukurydzy, a na zdjęciu pszenżyto...
Odpowiedz@Orrelis: I nie kręgi tylko cykle zaćmienia.
Odpowiedz@Orrelis: Jak rozpoznałeś/aś, że to pszenżyto a nie np. pszenica?
OdpowiedzPo kłosach
OdpowiedzTak, na pewno są istoty, które odnajdują obce cywilizacje tylko po to, by im robić kręgi w zbożu.
OdpowiedzNie znają elektryczności, ale potrafią wysyłać wiązki energii, które przebędą tysiące lat świetlnych, trafią precyzyjnie w konkretne miejsce i uformują skomplikowany wzór. Seems legit.
OdpowiedzTam jest napisane "Mamy na was wy***ane"
OdpowiedzTo co on bierze to nazywa sie 4chan.org/x/ Straszna rzecz.
Odpowiedz@Rychson: Nie, to się nazywa hard science fiction i nie tyle ryje banię, co daje naprawdę do myślenia :)
OdpowiedzTo, że dziennikarzyna z TVN nie umie odroznić gatunku zboża mnie jakos wybitnie nie dziwi ale co do życia poza ziemia 1. Na pewno istnieje 2. Nie ma pewnosci, ze poza ziemią istnieje rozwinieta cywilizacja czy w ogole inteligentne formy życia 3. Wątpie żeby (nawet jesli istnieja jakies cywilizacje) przylatywały na ziemie, tym bardziej, ze nawet jak istnieją tak rozwiniete formy zycia jak my to nie ma pewnosci, ze sa bardziej rozwiniete.
OdpowiedzOczywiście, że istnieje, bo my je poza ziemię wysłaliśmy. Natomiast głupotą jest twierdzić, że poza naszym układem słonecznym na pewno istnieje życie.
Odpowiedz@daro97: Nie jestem fizykiem, ale jak dobrze rozumiem, jeżeli przyjmujemy, że wszechświat jest nieskończony to teoretycznie powinno w nim istnieć nieskończenie wiele rozwiniętych cywilizacji. Natomiast, pomijając teorię (której pewnie sam do końca nie rozumiem) warto zauważyć, iż istnieje wiele planet podobnych do Ziemi, na których mogło rozwinąć się jakieś życie.
OdpowiedzMmmhy, wszechświat obserwowalny ma z promień 13 mld lat świetlnych, a to prawdopodobnie tylko ułamek całego wszechświata i ty mówisz, że nie ma pewności czy pośród tego pierdyliarda układów gwiezdnych są inne formy życia oprócz ziemskich? To znaczy, jest szansa, ale jest to niezwykle mała szansa
Odpowiedz@Bravo512 Dlaczego mamy zakładać, że wszechświat jest nieskończony, skoro większość fizyków uważa, że tak nie jest. @jedyny360 Sami napisaliście, że jest szansa, że jesteśmy jedyni, więc głupotą jest twierdzić, że na pewno życie poza naszym układem słonecznym istnieje.
Odpowiedz@daro97: Jest też szansa, że jak podrzucisz monetę to ta upadnie sztorcem lub zawiśnie w powietrzu, dlatego trzeba być idiotą, by mówić "orzeł albo reszka", tak? Bo w skali wszechświata, to porównywalne prawdopodobieństwo, że jesteśmy sami. A co do skończoności, nieskończoności wszechświata, to nie wiadomo, bo widzimy tylko jego ułamek, więc trzeba być idiotą, by mówić, że nieskończony nie jest.
Odpowiedz@jedyny360 Oczywiście, że trzeba być idiotą, by sądzić, iż mamy pewność, że wszechświat jest nieskończony. Nie mamy odpowiednich danych do policzenia jakie jest prawdopodobieństwo zaistnienia życia, więc przykład nietrafiony. Na argument, że gwiazd i planet jest bardzo dużo, odpowiem, że czynników niezbędnych do zaistnienia życia też jest bardzo dużo.
Odpowiedz@daro97: Ja nie wiem, nie jestem fizykiem, ale kiedy ja byłem w szkole to uczyli, że nieskończony.
Odpowiedz@daro97: Nieznamy wzoru, ale jest wręcz nieprawdopodobne żebyśmy byli sami w tak niewyobrażalnie wielkim wszechświecie. Poza tym, mówisz o wymogach do rozwoju życia. Tylko to jest pod warunkiem, że mówimy o ziemskich formach życia, nie wiadomo, czy to jest jedyna możliwa droga rozwoju życia, czy w innych warunkach inna forma życia może się rozwinąć
Odpowiedz@jedyny360: Co do nieskończoności Wszechświata, to kłóci się ona z obecnie obowiązującymi teoriami z astrofizyki - jeśli nic nie jest w stanie poruszać się szybciej od światła, a Wszechświat ma te kilkanaście miliardów lat i zaczął się od Wielkiego Wybuchu, to może mieć promień równy najwyżej kilkanaście miliardów lat świetlnych. Prosta matma. Natomiast jeśli chodzi o prawdopodobieństwo istnienia życia, to nie sposób go nawet oszacować, ale IMO wcale aż tak wielkie nie jest... Zgoda, Wszechświat jest ogromny i nawet planet w nim sporo. Ale za to prawdopodobieństwo powstania życia na jakiejś planecie może mieć mianownik nawet setki rzędów wielkości większy niż liczba planet. Albo bardzo podobny. Albo znacznie mniejszy. Aczkolwiek osobiście skłaniałbym się ku tej pierwszej teorii, skoro nawet stworzenie prostych aminokwasów z podstawowych atomów w warunkach imitujących naturalne (czyt. bardzo dokładnie kontrolowanych i próbujących odtworzyć te, jakie panowały na ziemi, gdy życie powstawało) jest poważnym problemem. A biorąc pod uwagę jak bardzo różnią się poszczególne planety, takie warunki mogą być ogromną rzadkością. A nawet gdy już są, to nijak nie gwarantują, że coś z tego powstanie. A od prostych aminokwasów do faktycznego życia jest daleko. I to wszystko oczywiście przy założeniu, że do stworzenia życia faktycznie wystarczą po prostu białka itp. i po ich połączeniu w coś przypominającego organizm toto po prostu zaczyna żyć - co wcale nie jest takie pewne (świeży trup składa się z dokładnie tych samych związków chemicznych co żywy człowiek, a jakoś nie wykazuje funkcji życiowych). Ogólnie rzecz biorąc raczej nie jesteśmy w stanie ocenić, które z tych wielkości (ilość planet vs prawdopodobieństwo powstania życia na planecie itp.) mogą przeważyć. Za to możemy raczej spokojnie założyć, że nawet jeśli życie gdzieś jeszcze powstało, to prawdopodobnie zbyt daleko od nas (zarówno w czasie jak i przestrzeni), żeby miało to dla nas jakiekolwiek znaczenie, nawet gdyby było to życie w miarę rozwinięte...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Gdybym mówił o Widzialnym Wszechświecie, to tak, to by się kłóciło, bo informacja nie może poruszać się szybciej niż światło. Ale są zjawiska, które mogą się dziać szybciej niż światło - te które nie niosą ze sobą fizycznej informacji, jak na przykład rozszerzająca się przestrzeń. Dlatego nie wiemy jak duży jest Wszechświat. Jeżeli żyjemy a prawdopodobieństwo życia na planecie jest mniejsze niż ilość planet to jesteśmy najbardziej nieprawdopodobnym bytem we Wszechświecie i to jest cud że żyjemy.
Odpowiedz