Myślę, że to dobry moment, żeby zacytować chłopaków z Monty Pythona: "Kocham zwierzęta, dlatego lubię je zabijać. Nie zabiłbym zwierzęcia, którego nie kocham!" - ze skeczu o traperach polujących na komara.
Właśnie Lannister! A jak ci komar albo mucha wleci na kwadrat to traktujesz owada kapciem, łapiesz i wypuszczasz za oknem czy pozwalasz, żeby się tobą nażarł życząc mu smacznego?
Zapraszam do dyskusji każdego głąba, który miałby chęć wyskoczyć z tekstem, że "to co innego!" A niby w jaki sposób? Komar też zwierzę. Może nie ma słodkiego futerka jak króliczki, nie chrumka uroczo jak świnka, nie ma takich mądrych, pełnych uczucia oczu jak krówka i nie grzebie tak śmiesznie w ziemi jak kurczaki, ale to zwierzę. A często jakoś tak mi się wydaje, że wegeświry kręcą aferę wyłącznie o te urocze zwierzątka a resztę to tam olać, przymknie się oko. Grinpisy to samo: "Przestańcie łowić tam i tam bo się delfiny łapią w sieci, wy mordercy!" Ale że bystre i urocze delfiny złapały się dwa a takich paskudnych, galaretowatych i dodatkowo piekących jak się je dotknie meduz złapało się tysiąc to olać. Bo meduza jest głupia i paskudna.
Albo może to co innego bo tamte zwierzęta nam nie szkodzą a komary musimy zabijać, żeby przetrwać? po pierwsze: tak, za każdym razem starcie człowieka z komarem to walka na śmierć i życie. Po drugie: tamte słodkie stworzonka zabijamy właśnie po to. Jesteśmy głodni, chcemy i musimy jeść, żeby przetrwać więc życzę smacznej wołowinki.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 lipca 2016 o 0:39
@OrdynarnyOrdynansOrdynata:
Ale założę się (choć może przegram), że też stosujesz takie wybiegi. Zabić komara, czy być może i kurę nie byłoby problemu, ale potrafiłbyś przykładowemu psu albo koniowi uciąć głowę siekierą?
A zjadłbyś psinę, wiedząc, że to takie samo mięso ja innych popularnych zwierząt ubojnych?
Jeśli na oba pytania odpowiesz "TAK", to jednak przegrałem zakład. :D
@OrdynarnyOrdynansOrdynata: Pomijając jeszcze to, że zwierzęta gospodarskie żyją tylko dlatego, że ludzie je hodują właśnie dla mięsa, czy mleka (pozdrawiam wegan) i gdyby wprowadzono jakiś zakaz zabijania tych zwierząt, to by doprowadziło do ich wyginięcia, bo nikt by nie karmił całego chlewu, tylko po to, żeby sobie świnki biegały i odgryzały sobie ogony (i to właśnie ci kochani nazi-wegetarianie doprowadziliby do ich śmierci). Ojoj.
@Fishka: a to musi być koleś sadystą od razu? Konia trudno jednym ciosem siekiery zabić i tego się nie robi, bo to byłoby zwykłe znęcanie się. Konia najpierw należy ogłuszyć, a następnie zabić, tu albo podcina się tętnice albo zabija łukiem elektrycznym. Ewentualnie strzela się z pistoletu ubojowego w głowę. Ale siekiera...? Ty chory pojebie...
@OrdynarnyOrdynansOrdynata: daj znać jak ci ktoś odpisze, chętnie poczytam...
@Fishka: nie wiem, czy odciąłbym psu głowę siekierą, ale na pewno nie stanowiłoby to dla mnie poważniejszego problemu niż zrobienie tego samego np. świni... fair enough?
Gdybym wiedział (lub choćby podejrzewał), że podana mi psina jest równie dobra jak kurczak czy wołowina - bez problemu...
Co prawda nie mnie pytałeś, ale stwierdziłem, że się podłączę na wypadek gdybym OOO nie mógł odpisać... :P
Ja zawsze proszę kebsa z dwoma rodzajami mięsa, żeby mieć pewność, że przeze mnie co najmniej dwa słodkie zwierzaki zostały zabite. Taki ze mnie okrutny mięsożerca.
@Fishka: Gdyby nie było nic innego do jedzenia to oczywiście że TAK.
Kwestia przetrwania.
Inną sprawą jest że nie bez powodu zjadamy np. bydło a nie psy czy koty.
W toku rozwoju cywilizacji ludzie (najwyraźniej mądrzejsi od współczesnych) rozumieli że kot czy pies to zwierzęta pożyteczne których nie opłaca się zjadać.
Natomiast bydło czy świnie nie nadają się do niczego innego, są za to idealne do hodowli na mięso.
@BorekLR: Bardzo słusznie. Przecież te zwierzęta zaistniały wyłącznie jako obiad. Nie ma w dzikiej przyrodzie takich zwierząt jak świnia czy krowa. Jest bób, żubr, kurrwa łoś.:) A były dziki i tury (upraszczając) Z tych dzikich gatunków człowiek postanowił wyhodować sobie obiad bo odechciało mu się ganiać po lasach. Tak powstały świnie i krowy a ich jedyną racją bytu i podstawą ich sukcesu ewolucyjnego i reprodukcyjnego (czyli - z punktu widzenia natury - przetrwania całego gatunku) jest to, że są zjadane. Nie będą jedzone to nie będą istnieć, co więcej, nigdy by nie zaistniały.
Do kolegi powyżej. Pytanie pierwsze: nie muszę tego robić bo są miejsca zwane ubojniami i rzeźniami, które to robią. Dużo sprawniej niż siekierą. A potem to mięso mogę kupić w supermarkecie. A gdybym nie mógł bo nastąpił kres cywilizacji albo apokalipsa zombie :) a głodny z siekierą w ręce spotkałbym konia czy psa to bym go zatłukł, oprawil, upiekł i zjadł. Choć konia senowniej by było spróbować schwytać żeby mieć środek lokomocji a psa oswoić żeby pilnował ci dupy podczas snu. Bo są zwierzęta, które można zjeść ale mają też inne, często sensowniejsze zastosowania. I tylko dlatego raczej się ich nie je. Gdyby koń i pies miały do zaoferowania tylko swoje mięso to... nie istniałyby bo nikomu by się nie chciało oswajać wilków i tarpanów skoro więcej i lepszego żarcia oferował dzik.
Pytanie drugie: tak, zjadłbym psa. Podobno smakuje jak kurczak. A skoro tak i skoro posiada inne funkcje to nie opłaca się go jest. Od tego mamy kurczaki bo do niczego innego nie są potrzebne.
Przegrałeś zakład. Stawiasz sałatkę grecką. :]
Na koniec. Chcesz jeść mięso to jedz. Nie chcesz nie jedz. Ale ni rób z tego krucjaty. To co mam w łóżku i na talerzu to podstawa wolności jednostki i póki nie krzywdzę tym drugiego człowieka nikomu nic do tego. Nie bez powodu każda religia i ideologia próbuje gmerać ludziom w seksie i diecie. I to traktuję wrogo i tyle. Dlatego mam problem do wegan- bo to oni wpierdzielają się wszędzie na silę ze swoim, zaledwie jednym z wielu równoprawnych, punktów widzenia. Ludzie was cisną nie dlatego że nie jecie mięsa, tylko - cytując drugi film Lubaszenki - dlatego, że naczytaliście się pierdół o żabach i teraz na siłę próbujecie zainteresować nimi innych. Tyle
@OrdynarnyOrdynansOrdynata:
@FriendzoneMaster:
Nie spodziewałem się takich odpowiedzi. Najwidoczniej jestem animalnym nazistą (albo niczeistą), bo psy to dla mnie nadzwierzęta i w ten sposób bym je traktował. No i jedynie absolutna konieczność zmusiłaby mnie do ich zjedzenia. Nawet mnie wstrząsa gdy słyszę o ubojniach koni. -.-
Podobnie nie mam problemów z odebraniem życia drobiu, ale innych ubojnych bym nie ruszył. A co dopiero nieubojnych, oprócz owadów. :D
A skoro w ten sposób różnicuję zwierzęta, to oczywiście powinienem powiedzieć: zabicie komara to co innego niż zabicie świni albo psa. Ale dobra, bo obiad czeka (wegetariański, bo dziś piątek). :D
@Fishka: Ja bym bez problemu zjadl psine, z zabiciem psa to nie wiem bo, ale z zabiciem konia nie mialbym problemu.
@Grajcz: Nie, po prostu ludzie odczuwaja niechec do spozywania miesa zwierząt miesozernych, dlatego jemy zwierzeta roslinozerne i wszystkozerne
@WojtekVanHelsing: i pojawia się pytanie: to kwestia tego, że roślinożerców po prostu było łatwiej utrzymać dla mięsa niż mięsożerców i tak się utarło, czy ma z tym związek jakiś pierwotny instynkt, który na widok mięsożercy budzi inne emocje niż chęć zjedzenia?
@NobbyNobbs: Raczej to drugie, w koncu niemal każdy ssak który je mieso nie poluje na drapiezniki, wielki nie zjadaja niedzwiedzi, niedzwiedzie nie zjadaja wilkow, lwy ignoruja szkali, serwali itd. ktore mogly by byc latwa przekaska...
@OrdynarnyOrdynansOrdynata: Nie lubię dyskutować z kretynami (głównie z powodu bezproduktywności takiego zajęcia), ale specjalnie dla ciebie zrobię wyjątek.
Tak, jest różnica między życiem komara i świni. Generalnie życie podlega gradacji.
Gdybym stanął przed wyborem uratowania życia rodzica lub własnego dziecka, lub jakiejś obcej osoby, to bez wahania wybrałbym życie kogoś z rodziny. Mamy to wbudowane w genach. Życie mojego dziecka jest dla mnie dużo cenniejsze, niż życie jakiegoś obcego człowieka. Idąc dalej, nikt normalny nie poświęci życia człowieka w celu ratowania życia zwierzęcia. Itd. itp. Z tego też powodu życie świni, poprzez duże pokrewieństwo i podobnie funkcjonujący układ nerwowy, jest dużo bardziej wartościowe dla człowieka, niż życie komara.
Wszystkie uważające się za prawicowców przygłupy zwyczajnie mają olbrzymie braki w wiedzy (tym razem chodzi o wiedzę biologiczną) i dlatego zatruwają przestrzeń publiczną jakimiś kretyńskimi poglądami nie mającymi żadnego odniesienia do rzeczywistości.
Inną sprawą jest szacunek do życia jako takiego. Można nawet jeść mięso, jeżeli warunki zewnętrzne do tego zmuszają, i dalej odczuwać szacunek do zwierząt. Można też bezmyślnie niszczyć wszelkie przejawy życia. Jest to dość typowa dla chamów i prostaków postawa, o której pięknie lata temu śpiewał Kazimierz Grześkowiak
https://www.youtube.com/watch?v=PD0UT-KaLu0
Coż, polskie społeczeństwo to w większości chamstwo i jego potomstwo. Inteligencja i szlachta została przetrzebiona przez zabory, wojny i lata komunizmu, i teraz mamy tego namacalne efekty. Polski cham nie szanuje zwierząt, prawa, nie wie co to kultura i dobre wychowanie.
Cały kulturowy kod zwany kiedyś savoir vivre a dzisiaj polityczną poprawnością go śmieszy. Sra w krzakach, smarka w rękaw, czka publicznie i szydzi z ludzi, którzy tego nie robią. No bo przecież to takie tradycyjne, naturalne i zdrowe.
Jeżeli chodzi o wegetarianizm i weganizm to ludzi najczęściej się na niego decydują nie ze względu na niechęć do uśmiercania, ale z powodu sprzeciwi przeciwko masowej hodowli i warunków tam panujących. Nowoczesne fermy to współczesne obozy koncentracyjne dla zwierząt, gdzie ich całe życie to jedno wielkie cierpienie. Śmierć w rzeźni często jest dla nich wybawieniem.
"Argument" w stylu, że rezygnacja z mięsa oznacza masową śmierć zwierząt jest tak głupi i infantylny, że nawet nie sposób go skomentować. Ma podobną sensowność, jak twierdzenie, że rezygnacja z obozów koncentracyjnych pozbawi ludzi taniej siły roboczej, a wartowników pracy.
O tym, że człowiek nie jest drapieżnym mięsożercą nawet nie warto wspominać, bo to do osób z brakami w wykształceniu także nie dotrze. A wystarczyłoby poczytać coś na temat metabolizmu, aby wiedzieć, że np. przy intensywnym wysiłku fizycznym radykalnie wzrasta zapotrzebowanie na węglowodany, na białka w stopniu minimalnym. Wiedzą o tym wszyscy aktywnie uprawiający sport i np. dlatego cykliści (kolejni poza weganami wrogowie publiczni polskich "prawicowych" kretynów) przed zawodami i w trakcie jedzą banany, czy naleśniki z dżemem, a nie steki.
Tak, człowiek w dzisiejszych czasach wcale nie potrzebuje jeść mięsa, aby przeżyć. Co więcej, nie jedząc go jest dużo zdrowszy.
Jak więc widać za wegetarianami stoi nauka, moralność i zwykła ludzka przyzwoitość.
Za wege-fobami urojenia, braki w podstawowym wykształceniu i totalnie amoralna postawa.
Jak widzisz matołku wyzwanie zostało zaakceptowane i twoja "argumentacja" rozjechana w pył. Oczywiście ani ty, ani większość z osób piszących tu komentarze niczego nie zrozumie, bo taka jest kondycja psychiczna matołka.
@gramin: Czekałem na ciebie frajerze i się doczekałem. Dodaję do obserwowanych/ulubionych czy jak to się tam nazywa. Bo widzę, że kolejny raz masz zupełnie odmienne zdanie od mojego - i spoko, trudno, ja, w przeciwieństwie do ciebie nie mam z tym problemu - a w dodatku ponownie objawiasz megalomanię, zadufanie, poczucie własnej wybitności oraz zwykłe chamstwo w dyskusji. Ponownie nie pozostanę dłużny. Uwielbiam takich palantów jak ty. Lubię, bardzo lubię dyskutować z ludźmi mającymi odmienne poglądy ale jeszcze bardziej lubię obrzucać się inwektywami z takimi cwaniaczkami, jak ty, co to myślą, że są tacy mądrzy i fantastyczni bo mają jakiś pogląd a cała nie podzelająca tegoż poglądu reszta to motłoch, bydło, niewykształcone matołki itede itepe. Dla mnie bomba! Wskakuj na solo pod każdym moim komentarzem pajacu. Powtarzam: uwielbiam to. Chociaż przyznaję, że jeszcze bardziej uwielbiam wołowinę. Jest trochę smaczniejsza a jednocześnie przed zarżnięciem ryczy trochę mniej i bardziej sensownie, niż ty.
@NobbyNobbs:
Przeczytaj jeszcze raz, uważnie: "na pewno nie stanowiłoby to dla mnie poważniejszego problemu niż zrobienie tego samego np. świni"
Czyli ścięcie psa nie byłoby dla mnie trudniejsze niż ścięcie świni. Nie mówię natomiast nic o tym, czy ścięcie świni nie byłoby trudniejsze od ścięcia psa... (bo pewnie byłoby, z wspomnianego przez ciebie powodu)
@gramin:
Jak tylko zobaczyłem twój nick i awatar, to wiedziałem, że będzie zabawnie... dziękuję... ;)
A więc drogi panie Szlachetnie Urodzony (kompleks wyższości tak oczywisty, że dostrzegłby go roczny bobas i prawdopodobnie tak niesłuszny, że ten sam bobas by go wyśmiał), chyba nie zrozumiał pan, że argument i równej wartości każdego życia (człowieka i wszystkich zwierząt) to pomysł wszelkich wege właśnie, pan OrdynarnyOrdynansOrdynata tylko go wykorzystał, by przeciwstawić się ich własnej - cokolwiek kulejącej - logice...
A co do okropnych warunków hodowli (za to przyrównanie do obozów koncentracyjnych to już cię tam Żydzi dopadną...), to co w przypadku gdy jadam mięso z lokalnych hodowli, kurczaki czy bydło biegające sobie (za życia) na świeżym powietrzu itp.? To takie mięso jest już wege-koszerne? (skoro samo zabijanie nie jest problemem...)
Pozdrawiam i proszę mnie tagować przy następnej odpowiedzi, chętnie poczytam jakim to jestem nienawistnym chamem i prostakiem... ;)
PS proszę mi tu nie mieszać savoir vivre'u z poprawnością polityczną, bo to dwie ZUPEŁNIE różne rzeczy, o odmiennej genezie, zasadach i celu istnienia... (swoją drogą śmieszne jest, gdy w takiej wypowiedzi ktoś się odwołuję do zasad savoir vivre'u... z całą pewnością nie złamałeś ich mniej niż pozostali uczestnicy dyskusji...)
@gramin: Sugerowanie, że szlachta i inteligencja składała się (i wciąż składa) wyłącznie, a przynajmniej w znaczącej większości z wegetarian. Idiotyzm.
PS. Ty naprawdę jesteś podobny do WojtkaVanHelsinga xD
@OrdynarnyOrdynansOrdynata:
"Cóż za smutna epoka, w której łatwiej jest rozbić atom niż zniszczyć przesąd." A.Einstein.
To co pokazujesz w tej chwili to tylko swój chamski i prostacki sposób bycia. Po co zaczynasz temat, żeby wywołać gówno burze? Wiesz że Einstein był zatwardziałym wegatarianinem, jego też uznasz za idiotę bo nie jadł mięsa?
Jesteś rakiem tej strony, nara.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 sierpnia 2016 o 17:26
@Fishka: chodziło mi o monolog z Doliny (podczas "procesu" w pierwszym sezonie), ale chyba coś pokręciłem, bo to raczej jednak inaczej szło. Jakoś mi się skojarzyło: "jestem łagodnym człowiekiem, przemoc nigdy nie była moją mocną stroną, ale z łatwością namawiałem do niej innych".
Myślę, że to dobry moment, żeby zacytować chłopaków z Monty Pythona: "Kocham zwierzęta, dlatego lubię je zabijać. Nie zabiłbym zwierzęcia, którego nie kocham!" - ze skeczu o traperach polujących na komara. Właśnie Lannister! A jak ci komar albo mucha wleci na kwadrat to traktujesz owada kapciem, łapiesz i wypuszczasz za oknem czy pozwalasz, żeby się tobą nażarł życząc mu smacznego? Zapraszam do dyskusji każdego głąba, który miałby chęć wyskoczyć z tekstem, że "to co innego!" A niby w jaki sposób? Komar też zwierzę. Może nie ma słodkiego futerka jak króliczki, nie chrumka uroczo jak świnka, nie ma takich mądrych, pełnych uczucia oczu jak krówka i nie grzebie tak śmiesznie w ziemi jak kurczaki, ale to zwierzę. A często jakoś tak mi się wydaje, że wegeświry kręcą aferę wyłącznie o te urocze zwierzątka a resztę to tam olać, przymknie się oko. Grinpisy to samo: "Przestańcie łowić tam i tam bo się delfiny łapią w sieci, wy mordercy!" Ale że bystre i urocze delfiny złapały się dwa a takich paskudnych, galaretowatych i dodatkowo piekących jak się je dotknie meduz złapało się tysiąc to olać. Bo meduza jest głupia i paskudna. Albo może to co innego bo tamte zwierzęta nam nie szkodzą a komary musimy zabijać, żeby przetrwać? po pierwsze: tak, za każdym razem starcie człowieka z komarem to walka na śmierć i życie. Po drugie: tamte słodkie stworzonka zabijamy właśnie po to. Jesteśmy głodni, chcemy i musimy jeść, żeby przetrwać więc życzę smacznej wołowinki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2016 o 0:39
@OrdynarnyOrdynansOrdynata: trochę ból dupy, ale dobrze gadasz.
Odpowiedz@OrdynarnyOrdynansOrdynata: Ale założę się (choć może przegram), że też stosujesz takie wybiegi. Zabić komara, czy być może i kurę nie byłoby problemu, ale potrafiłbyś przykładowemu psu albo koniowi uciąć głowę siekierą? A zjadłbyś psinę, wiedząc, że to takie samo mięso ja innych popularnych zwierząt ubojnych? Jeśli na oba pytania odpowiesz "TAK", to jednak przegrałem zakład. :D
Odpowiedz@OrdynarnyOrdynansOrdynata: Pomijając jeszcze to, że zwierzęta gospodarskie żyją tylko dlatego, że ludzie je hodują właśnie dla mięsa, czy mleka (pozdrawiam wegan) i gdyby wprowadzono jakiś zakaz zabijania tych zwierząt, to by doprowadziło do ich wyginięcia, bo nikt by nie karmił całego chlewu, tylko po to, żeby sobie świnki biegały i odgryzały sobie ogony (i to właśnie ci kochani nazi-wegetarianie doprowadziliby do ich śmierci). Ojoj.
Odpowiedz@Fishka: a to musi być koleś sadystą od razu? Konia trudno jednym ciosem siekiery zabić i tego się nie robi, bo to byłoby zwykłe znęcanie się. Konia najpierw należy ogłuszyć, a następnie zabić, tu albo podcina się tętnice albo zabija łukiem elektrycznym. Ewentualnie strzela się z pistoletu ubojowego w głowę. Ale siekiera...? Ty chory pojebie...
Odpowiedz@OrdynarnyOrdynansOrdynata: daj znać jak ci ktoś odpisze, chętnie poczytam... @Fishka: nie wiem, czy odciąłbym psu głowę siekierą, ale na pewno nie stanowiłoby to dla mnie poważniejszego problemu niż zrobienie tego samego np. świni... fair enough? Gdybym wiedział (lub choćby podejrzewał), że podana mi psina jest równie dobra jak kurczak czy wołowina - bez problemu... Co prawda nie mnie pytałeś, ale stwierdziłem, że się podłączę na wypadek gdybym OOO nie mógł odpisać... :P
OdpowiedzJa zawsze proszę kebsa z dwoma rodzajami mięsa, żeby mieć pewność, że przeze mnie co najmniej dwa słodkie zwierzaki zostały zabite. Taki ze mnie okrutny mięsożerca.
Odpowiedz@Fishka: Gdyby nie było nic innego do jedzenia to oczywiście że TAK. Kwestia przetrwania. Inną sprawą jest że nie bez powodu zjadamy np. bydło a nie psy czy koty. W toku rozwoju cywilizacji ludzie (najwyraźniej mądrzejsi od współczesnych) rozumieli że kot czy pies to zwierzęta pożyteczne których nie opłaca się zjadać. Natomiast bydło czy świnie nie nadają się do niczego innego, są za to idealne do hodowli na mięso.
Odpowiedz@BorekLR: Bardzo słusznie. Przecież te zwierzęta zaistniały wyłącznie jako obiad. Nie ma w dzikiej przyrodzie takich zwierząt jak świnia czy krowa. Jest bób, żubr, kurrwa łoś.:) A były dziki i tury (upraszczając) Z tych dzikich gatunków człowiek postanowił wyhodować sobie obiad bo odechciało mu się ganiać po lasach. Tak powstały świnie i krowy a ich jedyną racją bytu i podstawą ich sukcesu ewolucyjnego i reprodukcyjnego (czyli - z punktu widzenia natury - przetrwania całego gatunku) jest to, że są zjadane. Nie będą jedzone to nie będą istnieć, co więcej, nigdy by nie zaistniały. Do kolegi powyżej. Pytanie pierwsze: nie muszę tego robić bo są miejsca zwane ubojniami i rzeźniami, które to robią. Dużo sprawniej niż siekierą. A potem to mięso mogę kupić w supermarkecie. A gdybym nie mógł bo nastąpił kres cywilizacji albo apokalipsa zombie :) a głodny z siekierą w ręce spotkałbym konia czy psa to bym go zatłukł, oprawil, upiekł i zjadł. Choć konia senowniej by było spróbować schwytać żeby mieć środek lokomocji a psa oswoić żeby pilnował ci dupy podczas snu. Bo są zwierzęta, które można zjeść ale mają też inne, często sensowniejsze zastosowania. I tylko dlatego raczej się ich nie je. Gdyby koń i pies miały do zaoferowania tylko swoje mięso to... nie istniałyby bo nikomu by się nie chciało oswajać wilków i tarpanów skoro więcej i lepszego żarcia oferował dzik. Pytanie drugie: tak, zjadłbym psa. Podobno smakuje jak kurczak. A skoro tak i skoro posiada inne funkcje to nie opłaca się go jest. Od tego mamy kurczaki bo do niczego innego nie są potrzebne. Przegrałeś zakład. Stawiasz sałatkę grecką. :]
OdpowiedzNa koniec. Chcesz jeść mięso to jedz. Nie chcesz nie jedz. Ale ni rób z tego krucjaty. To co mam w łóżku i na talerzu to podstawa wolności jednostki i póki nie krzywdzę tym drugiego człowieka nikomu nic do tego. Nie bez powodu każda religia i ideologia próbuje gmerać ludziom w seksie i diecie. I to traktuję wrogo i tyle. Dlatego mam problem do wegan- bo to oni wpierdzielają się wszędzie na silę ze swoim, zaledwie jednym z wielu równoprawnych, punktów widzenia. Ludzie was cisną nie dlatego że nie jecie mięsa, tylko - cytując drugi film Lubaszenki - dlatego, że naczytaliście się pierdół o żabach i teraz na siłę próbujecie zainteresować nimi innych. Tyle
OdpowiedzWegetariana moga zastepywac mieso nasiona konopi. Moze kiedys :D
Odpowiedz@FriendzoneMaster: i tu się mylisz. Świnie mają grube i mocne karki. Łatwiej odrąbać psu.
Odpowiedz@OrdynarnyOrdynansOrdynata: @FriendzoneMaster: Nie spodziewałem się takich odpowiedzi. Najwidoczniej jestem animalnym nazistą (albo niczeistą), bo psy to dla mnie nadzwierzęta i w ten sposób bym je traktował. No i jedynie absolutna konieczność zmusiłaby mnie do ich zjedzenia. Nawet mnie wstrząsa gdy słyszę o ubojniach koni. -.- Podobnie nie mam problemów z odebraniem życia drobiu, ale innych ubojnych bym nie ruszył. A co dopiero nieubojnych, oprócz owadów. :D A skoro w ten sposób różnicuję zwierzęta, to oczywiście powinienem powiedzieć: zabicie komara to co innego niż zabicie świni albo psa. Ale dobra, bo obiad czeka (wegetariański, bo dziś piątek). :D
Odpowiedz@Fishka: Ja bym bez problemu zjadl psine, z zabiciem psa to nie wiem bo, ale z zabiciem konia nie mialbym problemu. @Grajcz: Nie, po prostu ludzie odczuwaja niechec do spozywania miesa zwierząt miesozernych, dlatego jemy zwierzeta roslinozerne i wszystkozerne
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: i pojawia się pytanie: to kwestia tego, że roślinożerców po prostu było łatwiej utrzymać dla mięsa niż mięsożerców i tak się utarło, czy ma z tym związek jakiś pierwotny instynkt, który na widok mięsożercy budzi inne emocje niż chęć zjedzenia?
Odpowiedz@NobbyNobbs: Raczej to drugie, w koncu niemal każdy ssak który je mieso nie poluje na drapiezniki, wielki nie zjadaja niedzwiedzi, niedzwiedzie nie zjadaja wilkow, lwy ignoruja szkali, serwali itd. ktore mogly by byc latwa przekaska...
Odpowiedz@OrdynarnyOrdynansOrdynata: Nie lubię dyskutować z kretynami (głównie z powodu bezproduktywności takiego zajęcia), ale specjalnie dla ciebie zrobię wyjątek. Tak, jest różnica między życiem komara i świni. Generalnie życie podlega gradacji. Gdybym stanął przed wyborem uratowania życia rodzica lub własnego dziecka, lub jakiejś obcej osoby, to bez wahania wybrałbym życie kogoś z rodziny. Mamy to wbudowane w genach. Życie mojego dziecka jest dla mnie dużo cenniejsze, niż życie jakiegoś obcego człowieka. Idąc dalej, nikt normalny nie poświęci życia człowieka w celu ratowania życia zwierzęcia. Itd. itp. Z tego też powodu życie świni, poprzez duże pokrewieństwo i podobnie funkcjonujący układ nerwowy, jest dużo bardziej wartościowe dla człowieka, niż życie komara. Wszystkie uważające się za prawicowców przygłupy zwyczajnie mają olbrzymie braki w wiedzy (tym razem chodzi o wiedzę biologiczną) i dlatego zatruwają przestrzeń publiczną jakimiś kretyńskimi poglądami nie mającymi żadnego odniesienia do rzeczywistości. Inną sprawą jest szacunek do życia jako takiego. Można nawet jeść mięso, jeżeli warunki zewnętrzne do tego zmuszają, i dalej odczuwać szacunek do zwierząt. Można też bezmyślnie niszczyć wszelkie przejawy życia. Jest to dość typowa dla chamów i prostaków postawa, o której pięknie lata temu śpiewał Kazimierz Grześkowiak https://www.youtube.com/watch?v=PD0UT-KaLu0 Coż, polskie społeczeństwo to w większości chamstwo i jego potomstwo. Inteligencja i szlachta została przetrzebiona przez zabory, wojny i lata komunizmu, i teraz mamy tego namacalne efekty. Polski cham nie szanuje zwierząt, prawa, nie wie co to kultura i dobre wychowanie. Cały kulturowy kod zwany kiedyś savoir vivre a dzisiaj polityczną poprawnością go śmieszy. Sra w krzakach, smarka w rękaw, czka publicznie i szydzi z ludzi, którzy tego nie robią. No bo przecież to takie tradycyjne, naturalne i zdrowe. Jeżeli chodzi o wegetarianizm i weganizm to ludzi najczęściej się na niego decydują nie ze względu na niechęć do uśmiercania, ale z powodu sprzeciwi przeciwko masowej hodowli i warunków tam panujących. Nowoczesne fermy to współczesne obozy koncentracyjne dla zwierząt, gdzie ich całe życie to jedno wielkie cierpienie. Śmierć w rzeźni często jest dla nich wybawieniem. "Argument" w stylu, że rezygnacja z mięsa oznacza masową śmierć zwierząt jest tak głupi i infantylny, że nawet nie sposób go skomentować. Ma podobną sensowność, jak twierdzenie, że rezygnacja z obozów koncentracyjnych pozbawi ludzi taniej siły roboczej, a wartowników pracy. O tym, że człowiek nie jest drapieżnym mięsożercą nawet nie warto wspominać, bo to do osób z brakami w wykształceniu także nie dotrze. A wystarczyłoby poczytać coś na temat metabolizmu, aby wiedzieć, że np. przy intensywnym wysiłku fizycznym radykalnie wzrasta zapotrzebowanie na węglowodany, na białka w stopniu minimalnym. Wiedzą o tym wszyscy aktywnie uprawiający sport i np. dlatego cykliści (kolejni poza weganami wrogowie publiczni polskich "prawicowych" kretynów) przed zawodami i w trakcie jedzą banany, czy naleśniki z dżemem, a nie steki. Tak, człowiek w dzisiejszych czasach wcale nie potrzebuje jeść mięsa, aby przeżyć. Co więcej, nie jedząc go jest dużo zdrowszy. Jak więc widać za wegetarianami stoi nauka, moralność i zwykła ludzka przyzwoitość. Za wege-fobami urojenia, braki w podstawowym wykształceniu i totalnie amoralna postawa. Jak widzisz matołku wyzwanie zostało zaakceptowane i twoja "argumentacja" rozjechana w pył. Oczywiście ani ty, ani większość z osób piszących tu komentarze niczego nie zrozumie, bo taka jest kondycja psychiczna matołka.
Odpowiedz@OrdynarnyOrdynansOrdynata Piszesz, żeby nie wtrącać się w dietę innych, a sam właśnie to robisz.
Odpowiedz@gramin: Czekałem na ciebie frajerze i się doczekałem. Dodaję do obserwowanych/ulubionych czy jak to się tam nazywa. Bo widzę, że kolejny raz masz zupełnie odmienne zdanie od mojego - i spoko, trudno, ja, w przeciwieństwie do ciebie nie mam z tym problemu - a w dodatku ponownie objawiasz megalomanię, zadufanie, poczucie własnej wybitności oraz zwykłe chamstwo w dyskusji. Ponownie nie pozostanę dłużny. Uwielbiam takich palantów jak ty. Lubię, bardzo lubię dyskutować z ludźmi mającymi odmienne poglądy ale jeszcze bardziej lubię obrzucać się inwektywami z takimi cwaniaczkami, jak ty, co to myślą, że są tacy mądrzy i fantastyczni bo mają jakiś pogląd a cała nie podzelająca tegoż poglądu reszta to motłoch, bydło, niewykształcone matołki itede itepe. Dla mnie bomba! Wskakuj na solo pod każdym moim komentarzem pajacu. Powtarzam: uwielbiam to. Chociaż przyznaję, że jeszcze bardziej uwielbiam wołowinę. Jest trochę smaczniejsza a jednocześnie przed zarżnięciem ryczy trochę mniej i bardziej sensownie, niż ty.
Odpowiedz@NobbyNobbs: Przeczytaj jeszcze raz, uważnie: "na pewno nie stanowiłoby to dla mnie poważniejszego problemu niż zrobienie tego samego np. świni" Czyli ścięcie psa nie byłoby dla mnie trudniejsze niż ścięcie świni. Nie mówię natomiast nic o tym, czy ścięcie świni nie byłoby trudniejsze od ścięcia psa... (bo pewnie byłoby, z wspomnianego przez ciebie powodu) @gramin: Jak tylko zobaczyłem twój nick i awatar, to wiedziałem, że będzie zabawnie... dziękuję... ;) A więc drogi panie Szlachetnie Urodzony (kompleks wyższości tak oczywisty, że dostrzegłby go roczny bobas i prawdopodobnie tak niesłuszny, że ten sam bobas by go wyśmiał), chyba nie zrozumiał pan, że argument i równej wartości każdego życia (człowieka i wszystkich zwierząt) to pomysł wszelkich wege właśnie, pan OrdynarnyOrdynansOrdynata tylko go wykorzystał, by przeciwstawić się ich własnej - cokolwiek kulejącej - logice... A co do okropnych warunków hodowli (za to przyrównanie do obozów koncentracyjnych to już cię tam Żydzi dopadną...), to co w przypadku gdy jadam mięso z lokalnych hodowli, kurczaki czy bydło biegające sobie (za życia) na świeżym powietrzu itp.? To takie mięso jest już wege-koszerne? (skoro samo zabijanie nie jest problemem...) Pozdrawiam i proszę mnie tagować przy następnej odpowiedzi, chętnie poczytam jakim to jestem nienawistnym chamem i prostakiem... ;) PS proszę mi tu nie mieszać savoir vivre'u z poprawnością polityczną, bo to dwie ZUPEŁNIE różne rzeczy, o odmiennej genezie, zasadach i celu istnienia... (swoją drogą śmieszne jest, gdy w takiej wypowiedzi ktoś się odwołuję do zasad savoir vivre'u... z całą pewnością nie złamałeś ich mniej niż pozostali uczestnicy dyskusji...)
Odpowiedz@gramin: Sugerowanie, że szlachta i inteligencja składała się (i wciąż składa) wyłącznie, a przynajmniej w znaczącej większości z wegetarian. Idiotyzm. PS. Ty naprawdę jesteś podobny do WojtkaVanHelsinga xD
Odpowiedz@gramin: matka chyba niezwykle zajętą osobą była, skoro podstaw dobrego wychowania ci wpoić czasu nie miała.
Odpowiedz@OrdynarnyOrdynansOrdynata: "Cóż za smutna epoka, w której łatwiej jest rozbić atom niż zniszczyć przesąd." A.Einstein. To co pokazujesz w tej chwili to tylko swój chamski i prostacki sposób bycia. Po co zaczynasz temat, żeby wywołać gówno burze? Wiesz że Einstein był zatwardziałym wegatarianinem, jego też uznasz za idiotę bo nie jadł mięsa? Jesteś rakiem tej strony, nara.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 sierpnia 2016 o 17:26
Przesłanie przesłaniem, ale świetny fragment monologu z got bardzo ciekawie przerobiony:)
Odpowiedz@krzychor: Przybliżysz kontekst? Nie przypominam sobie czegoś podobnego.
Odpowiedz@Fishka: chodziło mi o monolog z Doliny (podczas "procesu" w pierwszym sezonie), ale chyba coś pokręciłem, bo to raczej jednak inaczej szło. Jakoś mi się skojarzyło: "jestem łagodnym człowiekiem, przemoc nigdy nie była moją mocną stroną, ale z łatwością namawiałem do niej innych".
OdpowiedzGdyby jadl mieso i urosl to nie zrobilby kariery. Szach mat padlinozercy.
Odpowiedz@„Hanka Mostowiak”: sugerujesz, że zrobił karierę tylko dlatego, że jest karłem? Karłofobka jedna!!!
OdpowiedzZakazać ludziom jeść mięso to tak jakby zakazać lwom polować na antylopy - wbrew naturze.
Odpowiedz@LeSSter: ludzie zaczęli jeść mięso z konieczności, nie potrzebujemy go - lwy już tak. Na biologię się nie chodziło widzę
OdpowiedzCzasem tylko śledzia wciągnie: http://img.sadistic.pl/pics/3bade6fff34a.jpg
OdpowiedzNajpierw wege potem homo
Odpowiedz