Mój daleki kuzyn ma podobnie. Poznał głuchoniemą od urodzenia dziewczynę - Ukrainkę (sam mieszka na Ukrainie, dziadkowie po wojnie się rozdzielili - część do Polski, część została). Piękna jak nie wiem co - czysta słowiańska krew. Nauczył się dla niej języka migowego i też już założyli rodzinę i wcale mu nie przeszkadza, że nie słyszy.
A dziewczyna całkiem spoko, nauczyłem się od niej paru słów języka migowego, mimo że ja "ne govorish". Jak człowiek chce to zawsze się dogada :)
A ja myślałem, że on powie, że poznał zajebista laskę, która umie słuchać, bo on jej już pół godziny coś opowiada a ona mu ani razu nie przerwała.
OdpowiedzTrochę fejkowe, ale prawdopodobne.
OdpowiedzMój daleki kuzyn ma podobnie. Poznał głuchoniemą od urodzenia dziewczynę - Ukrainkę (sam mieszka na Ukrainie, dziadkowie po wojnie się rozdzielili - część do Polski, część została). Piękna jak nie wiem co - czysta słowiańska krew. Nauczył się dla niej języka migowego i też już założyli rodzinę i wcale mu nie przeszkadza, że nie słyszy. A dziewczyna całkiem spoko, nauczyłem się od niej paru słów języka migowego, mimo że ja "ne govorish". Jak człowiek chce to zawsze się dogada :)
OdpowiedzJakie "płoty" do cholery? Historia fajna, ale komentarz i nieudany wierszyk trochę niecelny.
OdpowiedzNa górze róże, Na dole fiołki, Każdy ma kogoś, A mi zostały koty ;-;
Odpowiedz@Kanch: WIęcej kreatywności, a mniej dosłowności, a znalazłbyś złoty środek.
Odpowiedz@parkinson: Na górze dorsz, Na dole bizon, Miał być wiersz, Wyszedł Parkinson.
OdpowiedzSzkoda, że głucha, a nie niemowa. Wtedy - ideał.
OdpowiedzA mi pokemony. Szach mat!
Odpowiedz